Literatura na temat Piły

Okres gdy miasto było pod zaborem pruskim czyli 1772-1807 i 1815-1871, oraz w granicach Rzeszy Niemieckiej czyli 1871-1945.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

W tomie 16. czasopisma naukowego "Studia Zachodnie", z 2014 roku, znajduje się 32-stronicowy tekst dr hab. Olgierda Kieca, profesora Uniwersytetu Zielonogórskiego, poświęcony historii Piły jako stolicy Marchii Wschodniej i jej rywalizacji z Frankfurtem nad Odrą.

Tekst pt. "Piła (Schneidemühl) czy Frankfurt nad Odrą? Spór o nową stolicę niemieckiej Marchii Wschodniej (Ostmark) w latach 1919-1939" w całości dostępny jest (także do pobrania) na stronie Zielonogórskiej Biblioteki Cyfrowej. Warto przeczytać, choćby dlatego, że autor podaje nowe fakty o rozwoju miasta bazując głównie na źródłach niemieckich.

"Studia Zachodnie" poświęcone są problematyce pogranicza polsko-niemieckiego, historii Ziem Zachodnich oraz szeroko rozumianym relacjom między Wschodem a Zachodem.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Wzmianka o Pile w kontekście rewizjonizmu niemieckiego opublikowana w czasopiśmie "Ilustrowany Kuryer Codzienny", nr 40, rok 22, z dnia 9 lutego 1931 roku. Znalezione na http://www.retropress.pl, stronie zawierającej wybrane artykuły prasowe publikowane w dawnej prasie polskojęzycznej w latach 1811-1957. Pod kopią tekstu artykuł oryginalny z gazety pobrany z Małopolskiej Biblioteki Cyfrowej.
Gwałtowna ofenzywa niemczyzny nad granicą Polski

12 miljonów „odwetowców” wyciąga swe macki. – Trzeba się mieć na baczności.

(Oryginalna korespondencja „Ilustrowanego Kuryera Codziennego”)


Królewiec, w lutym.

Wystąpienie min. Curtiusa w Genewie i związana z tem kampanja prasowa była niejako wstępem do gwałtownej ofenzywy niemieckiej, podjętej przez zrzeszenia nacjonalistyczne na terenie Niemiec i zagranicy Organizacje nacjonalistyczne na t. zw. „niemieckim wschodzie” zapowiedziały w tych dniach, iż w najbliższej przyszłości zamierzają urządzić manifestację, zakrojoną na wielką skalę. „Ostverbände” (Związki wschodnie) chcą bowiem manifestować na rzecz zmiany granic, uważając, iż min. Curtius sprawę rewizji granic „nie dość ostro” postawił na gruncie genewskim.

Niezmiernie ciekawe światło na akcję niemieckiego rewizjonizmu i organizatorów tej akcji rzuca znany pacyfista duński K. Möller w swej broszurze: „Niemiecki ruch rewizjonistyczny”. Möller na podstawie dowodów twierdzi, że 37 organizacyj nacjonalistycznych o łącznej liczbie 12 miljonów członków, stoi na usługach rewizjonizmu niemieckiego.

Najgłówniejsze ośrodki propagandy rewizjonistycznej stanowią „Verein für das Deutschtum im Ausland”, „Deutsches Ausslands-Institut” Stutgart, „Deutscher Schutzband”, „Gustav-Adolf-Verein” itp. Roztaczają one opiekę swoją nad Niemcami zagranicą i prowadzą główną pracę polityczną za rewizją granic. Cztery te organizacje obracają rocznie sumą 6-ciu miljonów marek. Większa część tej sumy idzie na propagandę rewizjonistyczną w Europie środkowej. Wydają one 7 (!) pism propagandystycznych, zwróconych specjalnie przeciw Polsce. Pisma te mają przeszło miljon nakładu.

Organizacje te urządzają w każdem, nawet najmniejszem miasteczku Rzeszy odczyty o „niemożliwych” (?!) granicach polsko-niemieckich itp. W szkołach i na uniwersytetach Rzeszy urządza się odczyty o rewizji granic. zbiera się pieniądze na cele zagranicznej niemczyzny, dzieciom szkolnym opowiada się straszliwe „bajki” o rzekomych prześladowaniach Niemców zagranicą, a na korytarzach szkolnych wiszą afisze, w których nawołuje się młodzież do udziału w walce o „utracone ziemie”…

Przy związkach tych istnieje świetnie zorganizowane biuro prasowe, które stale zaopatruje 1.600 czasopism w wiadomości propagandystyczne.

Organizacje te są w stałym kontakcie z organizacjami nacjonalistycznemi dzialającemi nad granicami Polski, Czechosłowacji, Litwy, Belgji, Francji i Danji. Główny jednak impet skierowany jest przeciw – Polsce. Widzimy to choćby z faktu, iż wydawnictwa towarzystw rewizjonistycznych skierowane są głównie przeciw Polsce, oraz że towarzystwa te utrzymują serdeczny kontakt z nacjonalistami niemieckiemi w Polsce. Setki wycieczek Niemców udaje się do „utraconych ziem”, do Poznańskiego, na Pomorze i Górny Śląsk. Dziesiątki tysięcy książek wysyła się z Niemiec do Polski, oczywiście, bezpłatnie, taksamo, jak i wszelkie ilości gazet niemieckich. Obecnie nawet związek wydawców w Niemczech (Verleger-Verband) organizuje szeroką akcję dla wysłania do Polski, Litwy i Czechosłowacji 500 (pięćset) bibljotek „Stahlhelm”, „Wehrwolf”, „Heimatsdienst” i inne organizacje bojowe wysyłają również tysiące książek i pism o wiadomym kierunku do Polski. Związki akademickie nie pozostają oczywiście w tyle. Mają one przeszło 100 000 członków, oraz „Deutsche Turnerschaft”, która ma przeszło miljon członków.

Wielce ruchliwie działają w dziedzinie propagandy rewizjonistycznej – kobiety. Przeszło 3 miljony członkiń z „Deutsche Frauenvereine” popierają czynnie niemczyznę zagraniczną, a zwłaszcza w Polsce i Czechosłowacji.

Specjalne miejsce w propagandzie rewizjonistycznej zajmuje – kościół luterańsko-ewangelicki. Organizacje luterańskie, jak „Innere Mission” „Grenzlandkirche”, oraz „Kirchlich-socialer Bund” zbierają środki na specjalną kolonizację ewangelików niemieckich nad granicami Polski, walcząc równocześnie z prądami lojalności i polskości ewangelików w Polsce.

Aby wydawców zachęcić do wydawania książek rewizjonistycznych, powstała specjalna organizacja „Stiftung für deutsches Schrifttum”, która finansowo popiera wydawnictwa agitacyjne.

Powstaje pytanie: Skąd liczne te organizacje biorą olbrzymie środki na cele propagandystyczne? Poza niewielkiemi stosunkowa sumami, otrzymywanemi ze zbiórek prywatnych, największej ilości pieniądzy dostarczają rządy Rzeszy i Prus, które organizacjom rewizjonistycznem dają do dyspozycji aż 17 miljonów marek rocznie, z których 4 miliony idzie na szkolnictwo prywatne w Polsce, oraz 2.4 milj. marek na wydawnictwa anty-polskie. Sporo pieniędzy rewizjoniści otrzymują także z funduszów dyspozycyjnych poszczególnych ministerstw pruskich, oraz ze strony samorządów gminnych i krajowych. Prace statystyczne, zabarwione tendencyjnie, nawskroś rewizjonistyczne, wykonuje „Reichs-Zentrale für Heimatdienst”, której działalność wychwala wielce prez. Hindenburg.

Bezpośrednio propagandą anty-polską zajmują się organizacje nacjonalistyczne na wschodzie Niemiec, gdzie w Pile, Królewcu, Olsztynie, Kwidzyniu i Opolu działają „Heimatdiensty”, „Schulvereiny”, osławiony „Ostenmarkverein” itp. Razem organizacyj takich jest 23, zorganizowanych w centrali „Deutsche Ostbund”, obejmującym 427 grup. Członkami honorowymi są prez. Hindenburg, socjalista Braun, demokrata Becker, oraz marszałek Reichstagu socjalista Löbe…

Dwanaście miljonów Niemców, zorganizowanych w organizacjach bojowo-nacjonalistycznych czeka na hasło… rewizji granic niemieckich od strony Polski, Litwy i Czech.

Dwanaście miljonów bojowników nacjonalistycznych gotowych jest do podjęcia walki podjazdowej… A „biedne” rzekomo Niemcy sypią pieniądzmi na cele te, sypią miljonam… i płaczą na biedę, żądając zmniejszenia ciężarów reparacyjnych, widocznie w tym celu, aby jeszcze więcej móc wydawać na cele rewizjonistyczne, na cele – wojenne.

Polska winna pamiętać, że wyżej wymienione organizacje niemieckie to – nie zabawki! Polska musi pamiętać, że dziś już osławiony „Stahlhelm” grupuje wielką ilość broni palnej nad granicami Polski, jak to wykazała rewizja policyjna, która w powiecie sztumskim (ziemi Malborskiej) znalazła wielkie składy broni. Ale i na Śląsku Dolnym koło Wrocławia znaleziono broń „Stahlhelmu”, przeznaczoną do walk przeciw Polsce. To są momenty groźne i objawy, których w Polsce lekceważyć nie wolno!

A.K.
Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

1) "Smutna sprawa w Pile powinna wywołać żywszą akcyę społeczeństwa (...)" - wzmianka o Pile w kontekście hazardu na łamach nr 32 czasopisma "Ziarno: pismo tygodniowe ilustrowane" z 1904 roku.

Obrazek Obrazek

Całe wydanie czasopisma pod linkiem http://ebuw.uw.edu.pl/dlibra/doccontent?id=146232

2) "Ołtarz polski na procesji Bożego Ciała w Pile" urządzany przez Polaków przy kościele św. Jana Chrzciciela i ustawiony przez chór "Halka". Komunikat znaleziony w czasopiśmie "Przewodnik Katolicki", 1932 rok, R.38, nr 26.

Obrazek

Cały numer pod linkiem http://www.wbc.poznan.pl/dlibra/doccontent?id=206128
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Od jednego z naszych czytelników otrzymaliśmy prośbę, by przetłumaczyć na polski informacje o życiu dawnych Pilan opublikowane na stronie pod adresem https://rsc.byu.edu/archived/harm-s-way ... eidem-hl-0. Jest to jeden z podrozdziałów dostępnej w całości książki Rogera P. Minerta pt. "In Harm’s Way: East German Latter-day Saints in World War II". Czy ktoś podejmie się tłumaczenia?

Na moje oko wygląda na opis życia Pilan wyznania Kościoła Jezusa Chrystusa Świętych w Dniach Ostatnich (mormonów) podczas II wojny światowej. Tekst zilustrowano m.in. zdjęciami ze spotkań/uroczystości w siedzibie pilskich mormonów, która mieściła się w kamienicy przy ul. Kolbe 31. Jest też zdjęcie zniszczonej po walkach w 1945 roku ulicy Małej Kościelnej.

Obrazek
The Wolff family once lived in this building on the Kleine Kirchenstrasse in Schneidemühl. (W. Kindt).
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Digi20 - http://digi20.digitale-sammlungen.de/ - to niemiecki projekt digitalizacji monografii, materiałów źródłowych i innych naukowych publikacji z dziedziny nauk humanistycznych i społecznych. Umożliwia pełnotekstowe wyszukiwanie wg kategorii oraz przez precyzyjną wyszukiwarkę np. wyszukując publikacje, gdzie w (głównie) niemieckojęzycznej pojawiają się wzmianki o Schneidemühl.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Z fejsa Macieja Usurskiego (foto również): "W ostatnim numerze 'KW' można przeczytać artykuł opowiadający o okolicznościach budowy kościoła św. Rodziny w Pile. Dzięki dotarciu do niemieckich dokumentów zawiera wiele nieznanych faktów. Niestety nie z mojej winy materiał ukazał się bez przypisów a jedynie z wykazem literatury. Polecam wszystkim zainteresowanym historią miasta".

Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Artykuł Roberta Kolasy pt. "Tworzenie się administracji państwowej na terenie Piły 1945-1947", opublikowany w periodyku "Nadwarciański Rocznik Historyczno-Archiwalny", 2007, nr 14, dostępny w bazie Czasopism humanistycznych Muzeum Historii Polski pod adresem http://bazhum.muzhp.pl/czasopismo/484/?idno=13845
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

W lipcu 1946 r. Kazimierz Czerwiński odkrył w gmachu byłej rejencji pilskiej fragmenty niemieckiego archiwum i opisał w "Komunikat Działu Informacji Naukowej", nr 17 (31), rok 1946, wydanym przez Instytut Bałtycki. Jest to przegląd - jak sam autor napisał - "uratowanych dokumentów niemieckich z archiwum tajnego dla spraw mniejszości polskiej w Niemczech w Pile według stanu z dn. 31 października 1946 roku". Opisane dokumenty zostały wytworzone w latach 1918-1943.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Artykuł Czerwińskiego opublikowano w Dzisiejsze Pomorze. Zbiór Komunikatów Działu Informacji Naukowej Wydziału Pomorzoznawczego za rok 1945-1946. Nr 1-33, Gdańsk-Bydgoszcz-Szczecin 1946 r. Publikację udostępniła Bałtycka Biblioteka Cyfrowa pod linkiem https://bibliotekacyfrowa.eu/dlibra/pub ... tion/54988 a namiary na artykuł wypatrzone na pewnej węgierskiej bibliografii na hungaricana.hu

W zbiorze komunikatów jest też wzmianka o innych dokumentach archiwalnych z Piły tj. w artykule Bolesława Tuhan-Taurogińskiego o uratowanych aktach archiwum w Szczecinie.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

W zasobach biblioteki cyfrowej Instytutu Zachodniego w Poznaniu znajdują się zdigitalizowane wszystkie numery czasopisma "Przegląd Zachodni" (PZ) z lat 1945-2017, bez najnowszych numerów, gdzie natrafić można na kilkadziesiąt artykułów poświęconych historii Piły lub o nią zahaczające. Na przykład:
* Bohdan Gruchman, Kierunki rozwoju, gospodarczego Piły przed i po II wojnie światowej, PZ nr 3 z 1957 r.
* Leszek Gustowski, POMORZE ZACHODNIE Między pierwszą a drugą wojną światową 1918 - 1945, PZ nr 4-5 z 1945 r.
* Zenon Kachnicz, Tworzenie i działalność Milicji Obywatelskiej na ziemiach zachodnio-północnych w latach 1945-1947, PZ nr 4 z 2003 r.
* Zenon Kachnicz, Z działalności organizacji antykomunistycznej o nazwie Konspiracyjna Policja Bezpieczeństwa Pomorze Środkowe 1950-1951, PZ nr 3 z 2002 r.
* Tadeusz Grygier, Powstanie Wielkopolskie a plany wyzwolenia reszty ziem zachodniej Polski, PZ nr 12 z 1948 r.
* Piotr Zaremba, Kompleksowe planowanie małego miasta i jego zaplecza (w warunkach Polski Zachodniej), PZ nr 3 z 1959 r.
* Alfred Wielopolski, Polsko-pomorskie spory graniczne w latach 1536-1555, PZ nr 5-6 z 1954 r.
* Kazimierz Ślaski, Zasięg lasów Pomorza w ostatnim tysiącleciu, PZ nr 5-6 z 1951 r.

Poza czasopismem biblioteka udostępnia też książki, ale większość wymaga logowania się przy niedziałającej rejestracji. Z rzeczy dostępnych bez logowania jest m.in. ogromna Encyklopedia konspiracji Wielkopolskiej 1939-1945, w której wymieniono kilkadziesiąt nazwisk osób, które w latach 1941-43 więziono w Pile i skazano na karę śmierci (choć wyroki wykonywano w więzieniu przy ul. Młyńskiej w Poznaniu) albo na kilka lat obozu karnego lub też zmarli w pilskim więzieniu podczas śledztwa.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Właśnie wyszły dwie nowe książki Arno Giese, a niedługo spodziewać się można jeszcze jednej. Dwie są o Pile, jedna o pracy niewolniczej Polaków w III Rzeszy. Informację znalazł i podrzucił Aragorn.
dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

Pilski „szpieg” chwycił trop!

Arno Giese w najnowszej książce pisze o niewolnikach III Rzeszy. - Szukając wsparcia przebijałem się z maszynopisem przez różne instytucje, stowarzyszenia, kilka wydawnictw. Nikt nie był zainteresowany. Pomógł senator Henryk Stokłosa – opowiada autor o swojej drodze do wydania książki, która wzbudzi olbrzymie emocje. Premiera już 5 maja

24 kwietnia na rynku księgarskim ukaże się książka autorstwa pilanina Arno Giese pt. „Pilanie podwodnego świata”. Jest to opowieść o początkach płetwonurkowania w naszym mieście, zawierająca m.in. życiorysy pierwszych pilskich płetwonurków. Na początku czerwca br. ponownie będziemy mogli zatopić się w mocno lokalnych wspomnieniach: autor zaprosi do „Piły lat dzieciństwa i młodości”. Ale to wydawnictwo, którego premierę zaplanowano na 5 maja wzbudzi największe emocje: „Niewolnicy III Rzeszy z literą “P”. Polacy na robotach przymusowych w latach 1939-1945”. To dokument o ludziach, którzy przeszli obozy pracy i koncentracyjne obozy utworzone przez hitlerowców oraz o tych, którym przeżyć się nie udało...

Pilanie podwodnego świata” to książka nie tylko dla pasjonatów nurkowania. To także opowieść o tym, jak kształtuje nas życie. Arno Giese pisząc tę książkę cofa się wspomnieniami do czasów, gdy służył w Marynarce Wojennej i do lat, gdy był instruktorem nurkowania. - Nie żałuję ani jednej minuty służby w Marynarce Wojennej, bo mam pewność, że nikt inny nie nauczyłby mnie obecnej samodyscypliny, nikt inny nie mógłby mnie lepiej przygotować do dzisiejszego życia jak Ośrodek Ratownictwa Morskiego Marynarki Wojennej – mówi autor.

Publikacja stanowi historię rozwoju nurkowania swobodnego w Pile. Zawiera opis powstania sekcji płetwonurków, jako drugiej w Lidze Obrony Kraju w województwie poznańskim.

– Jest to opowieść o tym, jak to się zaczęło, kto był pierwszym instruktorem itd. W publikacji podaję nazwiska i biogramy pierwszych kursantów płetwonurków oraz ich osiągniecia – zdradza A. Giese. Dodajmy, że w większości szkolił ich osobiście w 1967 roku… Jeden z pilskich płetwonurków został potem Szefem Wydziału Oficerów Flagowych w Dowództwie 9 Flotylli Obrony Wybrzeża.

Na kartach książki autor przedstawia również najbardziej znane organizacje nurkowe na świecie, opisuje swoją życiową przygodę z nurkowaniem i o tym jak został instruktorem w Ośrodku Ratownictwa Morskiego Marynarki Wojennej. Premierę książki przewidziano na 24 kwietnia br.

Na początku czerwca br. ukaże się natomiast książka Arno Giese „Piła lat dzieciństwa i młodości”. Wspomnienia. Więcej o tym tytule na naszych łamach niebawem.

8 lat pracy!

Kolejna publikacja pilanina pojawi się w księgarniach w okolicach 5 maja. Ta książka wzbudzi olbrzymie emocje – mówią ci, którzy mieli już okazję ją przeczytać bądź tylko przejrzeć. „Niewolnicy III Rzeszy z literą „P”. Polacy na robotach przymusowych w latach 1939-1945”.

Obrazek

Książka ma prawie 600 stron i porusza bardzo trudne tematy dotyczące nie tylko obozów pracy i obozów koncentracyjnych utworzonych przez hitlerowców, lecz również próbę rozliczenia się z przeszłością, tematy zadośćuczynienia i odszkodowań dla tych, którzy przeżyli to piekło i miejsc pamięci, będących tak ważnym elementem historii.

Okres II wojny światowej to czasy, o których wszyscy w jakiś sposób pamiętamy. Jednak często są to tylko szczątkowe informacje. Tak naprawdę po tylu latach w wielu przypadkach bardzo trudno lub nawet nie sposób dotrzeć do wiarygodnych źródeł, ale dla wytrwałych i żądnych ukazania choćby fragmentu prawdy historycznej nadal jest to możliwe. Tak też powstała ta książka…Arno Giese zgromadził materiały źródłowe, docierając do wielu archiwów zarówno tych historycznych, ogólnodostępnych, jak i do tych, do których dotrzeć najtrudniej – prywatnych zbiorów. I choć dane liczbowe i statystyki sporządzone na podstawie dokumentów ukazują mnóstwo okrucieństwa i zbrodni hitlerowskich poprzez pokazanie, jak wielu ludzi straciło życie w obozach pracy, obozach koncentracyjnych lub po prostu zamordowanych czy straconych w zbiorowych egzekucjach, to właśnie historie tych, którzy przeżyli ten czas i opowiadają o tym, czego doświadczyli, poruszają serca najbardziej.

Ta książka to nie tylko wspomnienia, ale również przestroga, którą każdy powinien wziąć sobie do serca, by już nigdy nie ucierpiało tyle istnień ludzkich z powodu chorych aspiracji i żądzy władzy…

- Bardzo mi się chciało tej książki. Pracowałem nad nią 8 lat, a trzy lata szukałem wydawcy – zdradza Arno Giese - Szukając wsparcia przebijałem się z maszynopisem przez różne instytucje, stowarzyszenia, kilka wydawnictw. Nawet posłowie na Sejm RP próbując pomóc mi, przez dwa ministerstwa, nie przebili się przez ścianę mgły. Niestety, nikt nie był zainteresowany. Zwróciłem się więc do senatora Henryka Stokłosy. Dostarczyłem mu recenzję maszynopisu napisaną przez dr Józefa Jabłońskiego z Dinslaken (RFN), wieloletniego sekretarza Kongresu Polonii Niemieckiej. Dwa dni później otrzymałem telefon: „Arno, w całości pokryję koszty wydania tej książki. Nie mogę dopuścić, aby upodlenia dokonane przez Hitlerowskie Niemcy na Narodzie Polskim przeszły w niepamięć. Nie wolno dopuścić, aby zgotowany przez Hitlerowskie Niemcy najtragiczniejszy okres w dziejach historii mojego Narodu przeszedł w niepamięć. Niechaj opisana przez Ciebie historia ludobójstwa stanie się ostrzeżeniem dla wszystkich.” – opowiada Arno Giese.

Największy atut

Książka zbiera rewelacyjne recenzje.

Stanisław Kalisz, absolwent Katowickiej Akademii Filmowej: - Nie sądziłem, że we wzajemnych stosunkach polsko-niemieckich można wyszperać tyle nie odkrytych jeszcze faktów, zdarzeń, że tyle tam jeszcze białych plam. Jestem zielony, pogubiony, bo wydawało mi się, że najnowsza historia obu krajów została już opisana, odkryta, nie niesie tajemnic. I czego się dowiaduję? Że trzeba się dobrać do tego co z pozoru tylko na wyciągnięcie ręki, bo w gruncie rzeczy trudno dostępne. I masz: znów nasz pilski szpieg chwycił trop; znów postanowił wywlec na widok publiczny nieznane karty z ostatnich lat, ostatnich, bo zapisanych w ciągu dwóch, trzech pokoleń. I jak rasowy agent chce rzucić wyzwanie istocie problemu, nie oszczędzać nikogo i niczego. Arno Giese we wstępie do książki deklaruje, że pisze jako Niemiec - i bardzo dobrze, bo ciekawie przeczytać książkę o tych piekących sprawach z punktu widzenia sąsiada. Ja i tak myślę, że zawsze z tekstu tego autora sterczeć będzie jakiś polski ajzol, pobrzmiewać będzie wyraźna nuta kujawiaka, oberka i poloneza. Owa "dwuhistoryczność" to jego największy atut; nikomu innemu, jak właśnie "podwójnemu obywatelowi" najłatwiej spojrzeć na problem z góry, w miarę na zimno.

dr Józef Jabłoński, były przewodniczący Związku Polaków w Niemczech „Rodło”, wieloletni sekretarz Kongresu Polonii Niemieckiej: - Z podziwem i nie mniejszym zainteresowaniem przeczytałem tekst maszynopisu tej książki. Projekt publikacji jest wyrazem nie tylko wysiłku umysłu pisarza, lecz także bogactwem zbioru faktografii zła, jakie niosło zbrodnicze zboczenie niemieckiej ideologii narodowego socjalizmu, popartej nieubłaganą dyktaturą Hitlera. Ponadto jak wiadomo, autor publikacji Arno Giese jest z pochodzenia Niemcem, który cieszy się zasłużonym szacunkiem poprzez swoje polskojęzyczne publikacje, nacechowane niezwykłą troskliwością o zachowanie prawdy historycznej, solidnością wyrazu i duchem niekłamanego humanizmu. Znaczny już dystans czasowy minionego wieku, a także wielu pokoleń, które przyszły na świat szczególnie w Europie i Polsce, niestety, nie mogą znać z autopsji antyhumanitarnych wydarzeń, jakie ówczesne rządy wybujałego nacjonalizmu Niemiec zgotowały przede wszystkim Polsce. Zaprezentowana praca publicystyczna autora Arno Giese poza opisem faktów w postaci przedstawianych w okresie okupacji „targów niewolników” w obecności władz lokalnych oraz kadrowych przedstawicieli NSDAP, upodlenia warunkami pracy, eksterminacyjnym sposobem odżywiania oraz nieludzkim traktowaniem, podaje w formie i treści zbiory archiwalne tej hitlerowsko nacjonalistycznej „receptury” jakie „sposoby” obejścia z tymi „podludziami” stosować. Podane odniesienia, cytowane hitlerowskie dokumenty swoim zasięgiem i objętością treści mogą stanowić inspirację do wielu prac naukowych z zakresu historii, wiedzy politycznej oraz źródeł powstawania socjotechniki zbrodniczej.

Niewątpliwie to pozycja wyjątkowa pośród publikacji dotyczących II wojny światowej. Warto po nią sięgnąć.

Arno Giese – urodzony w 1941 roku w Pile (Schneidemühl). Z zamiłowania publicysta i fotoreporter zrzeszony w Association Polonaise des Auteurs, Jurnalistes et Traducteurs en Europae (Stowarzyszenie Polskich Autorów Dziennikarzy i Tłumaczy w Europie) z siedzibą w Paryżu. Korespondent polskiej prasy emigracyjnej w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Anglii, Francji i na Litwie. Dokumentalista historii Polonii niemieckiej. Inicjator powstania Polskiej Misji Katolickiej w Bonn obejmującej polskojęzycznym duszpasterstwem kościoły w Brühl, Euskirchen, Troisdorf, Bad Honnef i Bonn, w której organizował życie kulturalne Polonii niemieckiej. Autor m.in. „Krynicy Łask”, „Na ołtarzu ojczyzny” , „Królowej narodu”, „Kuriera kardynała”.


Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 26 kwietnia 2019
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

W grudniu 2018 r. premierę miał przewodnik historyczny pt. Śladami I wojny światowej po Wielkopolsce. To efekt ponad trzyletnich badań terenowych, kwerend muzealnych i zbierania archiwaliów przez Michała Budnika i Michała Furmaniaka. Jeden z rozdziałów poświęcono w całości Pile oraz przewija się w jeszcze dwóch podrozdziałach. Na początku 2019 r. dodruk lub drugie wydanie wyszło pod nieco zmienionym tytułem Śladami Wielkiej Wojny w Poznaniu i historycznej Wielkopolsce. Zakupić można na Allegro lub u autorów (kontakt przez Facebooka).

Obrazek Obrazek
Okładkę wklejam dzięki uprzejmości współautora przewodnika. Spis treści pochodzi z pierwszego wydania.

Na academia.edu dostępny jest zeskanowany tekst Michała Szymańskiego pt. Przemiany przestrzenne centrów miast lokacyjnych starostwa ujsko-pilskiego na tle osadnictwa w XIV-XVIII wieku, gdzie dowiemy się o badaniach archeologicznych, powstaniu i rozwoju miast lokacyjnych starostwa ujsko-pilskiego na przykładzie Ujścia, Piły i Jastrowia.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obszerny tekst opublikowano pierwotnie w pracy zbiorowej pt. Archeologia dawnego osadnictwa Wielkopolski, Wojewódzki Urząd Ochrony Zabytków w Poznaniu, Poznań 2018, s. 173-199. Autor prowadzi fanpage pn. Rynki i ratusze wielkopolskich miasteczek. Za podesłanie tekstu dziękuję Bocianowi.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

tmmp.pila.pl pisze:Obrazek

Zapraszamy na promocję książki

W imieniu wydawcy, oo. Kapucynów z parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Pile, zapraszam na prezentację książki pt. "Wspomnienia Pilskie", autorstwa o. Jerzego Rumaka, pierwszego proboszcza w powojennej Pile, w latach 1945-1946. Spotkanie odbędzie się w niedzielę 23 czerwca 2019 roku o godz. 16.30, w kawiarence parafialnej oo.kapucynów– Wieczernik /wejście od ul. Kapucyńskiej/. Po prezentacji będzie możliwość nabycia książki.

O. dr Jerzy Rumak, Piłę na zaproszenie także Towarzystwa Miłośników Miasta Piły, odwiedzał wielokrotnie. W 1990 odznaczony został za szczególne zasługi w przywracaniu polskiego oblicza naszemu miastu - Medalem Staszica i Medalem Rodła. 9 maja 1996 nadano mu, jako trzeciemu w historii, godność Członka Honorowego Towarzystwa Miłośników Miasta Piły. Podczas uroczystości uhonorowania Medalem Staszica powiedział : „To wielki wyraz uznania i zaszczyt dla mnie niespodziewany. Odebrałem te godności jakby w imieniu wszystkich Ojców Kapucynów, którzy w najtrudniejszych powojennych latach głosili Słowo Boże i nieśli pomoc umęczonym latami wojny i tułaczki rodakom”.

Z poważaniem Maria Bochan


Źródło: www.tmmp.pila.pl
Data wydania: czerwiec 2019
Informację o prezentacji książki podrzucił Aragorn.
ziolek
PRZYJACIEL
Posty: 2009
Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz
Kontakt:

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: ziolek »

Czytając książkę "Wojna Niemców. Naród pod bronią 1939-1945" natknąłem się na wzmiankę o Pile. Na stronie 637 przytoczono wspomnienia Gabrieli Köpp, która będąc 15-stolatką uciekła z Piły przed nadchodzącą Armią Czerwoną. Autorka wspomina liczne gwałty jakich później doznawała ze strony czerwonoarmistów. Źródłem przytoczonych wspomnień jest książka o tytule "Warum war ich bloẞ ein Mädchen? Das Trauma einer Flucht 1945". Może kiedyś ktoś będzie miał okazję zapoznać się z tym materiałem.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Skoro mowa o przemocy seksualnej podczas wojny, to jest książka, która opisuje szerzej temat "wyzwolenia" jakie kobietom nieśli żołnierze Armii Czerwonej pod koniec drugiej wojny światowej i krótko po niej. Chociaż ruchańców* nie brakowało też na froncie zachodnim.

W książce pióra Tomasza Kruszewskiego, Gwałty na kobietach niemieckich w schyłkowym okresie II wojny światowej (październik 1944-8/9 maja 1945 roku) i w pierwszych latach po jej zakończeniu, Wrocław 2016, dostępnej w Bibliotece Cyfrowej Uniwersytetu Wrocławskiego, zaprezentowano szokujący i tragiczny obraz masowych gwałtów dokonywanych przez żołnierzy armii alianckich. Autor przytacza nawet przypadek z Piły, na stronie 110, wspomniany w znanym nam dzienniku Stukowskiego, a cytowany za: Leszek Adamczewski, Burza nad Provinz Pommern. Upadek Prowincji Pomorskiej Trzeciej Rzeszy, Zakrzewo 2012, s. 192.
Doktor Joseph Stukowski wspominał, że podczas walk o Piłę w lazarecie współpracowała z nim – jako tak zwana pomocnicza pielęgniarka – Mira, córka Holendra i Hinduski, wcześniej zatrudniona w miejscowym teatrze, gdzie była baletmistrzem. Dzięki oryginalnej urodzie Mira rzucała się w oczy. Także w oczy czerwonoarmistów, którzy zajęli Piłę. „Pierwszej nocy – pisał Stukowski – schowała się w sali operacyjnej między trupami, ale odkryli ją Rosjanie i przez trzynastu z nich została zgwałcona. Powtarzało się to co noc, a żaden schowek nie był bezpieczny. Kiedy jej nie znajdowali, strzelano, robiono burdy i bito.
Są tam też, na stronach 105-107, przetłumaczone na język polski fragmenty ze książki Gabrieli Köpp, którą wyżej wspomniał ziolek.

Książka Kruszewskiego jest przede wszystkim katalogiem przemocy seksualnej wobec niemieckich kobiet (w mniejszym stopniu także wobec Polek, Rosjanek i kobiet innych narodowości). Gwałcili żołnierze armii radzieckiej i niewiele gorsi byli żołnierze armii amerykańskiej, brytyjskiej i francuskiej oraz cywile polscy i czescy. Autor opisując to wszystko zastanawia się nad przyczynami, skalą, przypadkami i skutkami tych zbrodni przeciw ludzkości. Choć dopiero w 2007 r. uznano masowe gwałty za zbrodnie przeciw ludzkości, to przestępstwo widniało w paragrafach prawa międzynarodowego i lokalnego, zaś w armiach za gwałt często groziła kara śmierci. Dlaczego czerwonoarmiści to robili, jak reagowało dowództwo, czy i jak karano gwałcicieli oraz w jaki sposób próbowano przeciwdziałać masowym gwałtom? Autor cytuje liczne relacje i dokumenty próbując odpowiedzieć na te pytania. Odpowiedzi można znaleźć też w innych tekstach np. w książce Wojna totalna. Armia Czerwona od klęski do zwycięstwa autorstwa Michaela Jonesa (rozdział dziewiąty pn. "Staraliśmy się być inni"), u Marka Sołonina Nic dobrego na wojnie (przedostatni rozdział pn. "Wiosna zwycięstwa. Zapomniana zbrodnia Stalina") albo w tekście badaczki Andrea Peto Pisanie historii przemocy seksualnej: przekraczanie granic opublikowanym w czasopiśmie "Pamięć i Sprawiedliwość", tom 26 z 2015 r.

* Trafne określenie żądnych seksu czerwonoarmistów użyte przez mieszkankę podkarpackiego Brzozowca, świadka przejścia frontu wschodniego, na marginesie tekstu Dawida Kobiałki pt. Kufer pełen wspomnień: (auto)biograficzne podejście do dziedzictwa, Acta Universitatis Lodziensis. Folia Archaeologica 32, 2017, s. 200.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Niedawno wyszła książka pt. "Odyssee Schneidemühl" poświęcona ucieczce niemieckiej rodziny przed Armią Czerwoną w styczniu 1945 r. Autorem książki jest Hartmut Wieck-Simon i zawarł w niej wspomnienia swej rodziny oraz innych przesiedleńców z Pomorza. Publikacja liczy 90 stron i ilustrowana jest starą mapą oraz czterdziestoma zdjęciami historycznymi. Szczegóły w poniższej wiadomości i za jej podesłanie dziękuję Krzysztofowi Strusiowi.
kramer-scheune.de pisze:Lesung mit Hartmut Wieck-Simon: „Odyssee Schneidemühl“

Hartmut Wieck-Simon ist in Nortorf und Umgebung bekannt als der Mann mit der Drehorgel und in dieser Rolle beliebter Gast auf vielen Festen und Veranstaltungen. Doch nun macht der 68jährige Nortorfer mit einem ganz anderen Projekt auf sich aufmerksam: Als Buchautor eines historischen Dramas – der Flucht seiner Familie aus Hinterpommern im Januar 1945. Das Buch „Odyssee Schneidemühl“ ist seit einigen Wochen bereits im Handel. Wieck-Simon stellt es im Rahmen einer Lesung am Sonntag, dem 1. März (15:30 Uhr) in der Kramer-Scheune im Heinkenborsteler Weg 8 in Nortorf vor.

In der Nacht vom 4. auf den 5. Januar 1945, also fast auf den Tag genau vor 75 Jahren, fliehen seine Familie und mit ihnen fast alle Bewohner aus ihrer Heimatstadt Fiddichow in Pommern (heute Widuchowa in Polen) vor der Roten Armee. Der Beginn einer dreimonatigen Odyssee auf dem Pferdewagen bei Schnee und Eis gen Westen. Im April landen die Menschen aus Fiddichow rund 500 Kilometer entfernt von der Heimat in Sarzbüttel in Dithmarschen.

„Die Geschichte ist sehr stark biografisch geprägt und orientiert sich an der Vita meiner Eltern und weiterer Vertriebener aus Fiddichow in Pommern. Das Buch beschreibt eine Odyssee und daraus resultierend ein Trauma, das erst 1985 eine nicht für möglich gehaltene Wendung nimmt“, sagt Hartmut Wieck-Simon.

„Odyssee Schneidemühl“ ist rund 90 Seiten lang. Es enthält neben einer alten Karte auch rund 40 historische Bilder.

„Odyssee Schneidemühl“ ist authentisch und spannend geschrieben, eine klare Absage an jede Form von Revanchismus und ein Plädoyer für unsere polnischen Nachbarn. Interessant und spannend lesbar nicht nur für Betroffene, ein Bestandteil unserer Geschichte.

Das Buch kostet 11,80 Euro. Drei Euro von jedem am 1. März verkauften Buch spendet Wieck-Simon an das „Team Doppelpass“. Bei der Lesung am 1. März serviert das Team der Kramer-Scheune Kaffee und Kuchen. Der Eintritt ist frei. Einlass ab 14:30 Uhr. Es wird um Voranmeldung gebeten unter 0177-2745486 oder info@kramer-scheune.de

Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Opis ww. książki i zdjęcia wybranych stron znalezione na aukcjach eBay.de:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
https://www.ebay.de/itm/Odyssee-Schneid ... 3999104372

I przy okazji opis Piły z początku XIX wieku pochodzący ze starodruku pt. "Opis Xięstwa Warszawskiego z krotkim rysem dzieiów Polskich aż do naszych czasów" autorstwa Jerzego Benjamina Flatta i opublikowanego w 1809 r. Książka w całości jest dostępna w Wielkopolskiej Bibliotece Cyfrowej i była jedną z kilku pozycji pokazanych 6 lutego br. podczas prezentacji wybranych starodruków z muzealnej kolekcji Muzeum Stanisława Staszica.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
fot. Wielkopolska Biblioteka Cyfrowa.
Awatar użytkownika
RR
PRZYJACIEL
Posty: 457
Rejestracja: 21 sie 2005, 15:46
Lokalizacja: Piła/Wrocław

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: RR »

Ukazała się właśnie książka "Przyroda Piły - geografia, bioróżnorodność, historia", którą miałem przyjemność redagować. Napisało ją grono 19 autorów i autorek, wszyscy są przyrodnikami związanymi z Piłą. Osoby zainteresowane otrzymaniem książki proszę o mail z krótkim uzasadnieniem na adres przyrodapily@gmail.com. Jeśli komuś wystarczy pdf, proszę o taką informację. Egzemplarzy papierowych jest niewiele i będą one rozdysponowane z pewnym opóźnieniem (w pierwszej kolejności otrzymują je osoby, które współtworzyły książkę, a to niemałe grono). Książka ma format B5, liczy 512 stron, znalazło się w niej około 450 ilustracji w kolorze. Wydanie dofinansowała Gmina Piła, a wydawcą jest Klub Przyrodników.

Rafał Ruta
Awatar użytkownika
Tom
PRZYJACIEL
Posty: 722
Rejestracja: 17 cze 2005, 23:00
Lokalizacja: - Vienna

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Tom »

Z Pamiętnika: Gertrud(y) Griese:

1. Życzeniem moich córek było aby napisać najbardziej ulubione moje wspomnienia. Aby coś pozostało z tamtych dni. 50 lat minęło, kiedy musieliśmy opuścić ojczyznę. Teraz jest dobry czas na to, aby wypełnić tą obietnicę. Podczas wielu nieprzespanych nocach przesuwały mi się obrazy tamtych minionych lat. Przypomniały mi się obrazy z przeszłości, jako mała dziewczynka bawiąca się na podwórku. Widziałem się jako uczennica długimi warkoczami i jako młoda dziewczyna i młoda kobieta śród dawnych przyjaciół. Myślami jechałam rowerem starymi ulicami przez całe miasto. Z okien naszego mieszkania oglądałam zapomniane stare obrazy. Wiele osób lubi wspominać przeszłość, ale jakże jest to ujemne o naszej Ojczyźnie. Moje korzenie są ciągle jeszcze Tam, ale też i tu, gdzie spędziłam dłuższy czas mojego życia, w nowej Ojczyźnie, z wyboru.
wasza Mama.

2. Ojczyzna
~ Ojczyzna, to nie tylko kawałek kraju, w którym wyrośliśmy, nie tylko dom, w którym żyliśmy, czy powietrze, którym oddychaliśmy.
~ Ojczyzna, to także ogród, w którym bawiliśmy się. Stara brama ze skrzypiącymi zawiasami, jabłoń przed naszym oknem i strumień, który płynął cicho przez pole.
~ Ojczyzna, to rodzice i rodzeństwo, dziadkowie i babcie, krewni i sąsiedzi, przyjaciele, koleżanki i koledzy z klasy. Gazeciarz, który rano przynosi gazety, listonosz, kataryniarz uliczny i gałganiarz ze swoim gwizdkiem skupujący stare ubrania. Mnóstwo ludzi w koło, mówią różnymi językami, mówią moim językiem i się rozumiemy.
~ Ojczyzna, to dźwięk kościelnych dzwonów, przydrożna kapliczka, krzyż na skraju lasu..
~ Ojczyzna, to dźwięk organów, światła na ołtarzu i śpiew wiernych podczas nabożeństwa.
~ Ojczyzna, to róże w ogródku przed domem, agresty przy płocie, niezapominajka nad stawem.
~ Ojczyzna, to wróble które nas budzą rano, jaszczurka biegnąca przez grządki, pies, i kot siedzący na parapecie myjący swe futro. Kura grzebiąca ziarno, jaskółki i kukułka, i żółw, który przyciągnął do siebie świeży liść - to wszystkiego jest Ojczyzna, nie do pomylenia, nie do powtórzenia.
~ Ojczyzna moich przodków, od stuleci, korzenie dawna zapomnianego czasu.
~ Ojczyznę, którą kocham, której ja nigdy jej nie mogę zapomnieć.

3. Gartenstrasse - /ulica ogrodowa/ (J.Marchlewskiego)
Gartnerstrasse to ulica mojego dzieciństwa, gdzie się urodziłam, i mojej młodości. Na naszej stronie ulicy rosły akacje, a po między nimi krzewy głogu. Kiedy rozkwitły te krzewy był to wspaniały widok. Wyglądając przez okno z drugiego piętra, ukazywał się widok wybrukowanej ulicy. Wielki trzask Było słychać, kiedy po takich kocich łbach przejeżdżał wóz konny. Ale kiedy jechało jedno wielkie auto wiedzieliśmy, że ktoś musi być chory. To było auto doktora Kamińskiego.
Dla nas dla dzieci ulica była wspaniałym placem zabaw. Mogliśmy grać w piłkę, chodniki były piękne i szerokie. Urządzaliśmy na nich jazdy na hulajnodze. Miały one wówczas jeszcze koła drewniane, obite żelazem. To dopiero robiło hałas! Jednak wcale nie przeszkadzało. Ludzie mieli wówczas lepsze nerwy.

Na końcu ulicy stał Walkmühle /folusz/, i jakiś tajemniczy park, który zawsze był zamknięty. Graniczył on z ulicą. Później tajemnica została odsłonięta. Był tam młyn, który się spalił, a park ten, to tylko kilka starych drzew oraz strumień płynący przez bagnisty teren.

Kiedy byłam jeszcze mała, pamiętam pół ulicy nie było jeszcze zabudowanej. Luki zabudowywano stopniowo, tak jak Pocztę. Ogrody sięgały do ulicy, ale po wybudowaniu domów pozostały z tyłu. W tych ogrodach za domami było pięknie. Można było bawić się w rycerzy i rabusiów.
Rycerze mieli tak wiele możliwości chowania się. W sieni, na podwórku i w ogrodzie, do strumyka w którym płynęła lodowato zima woda przecinająca ogród płynąca do Walkmühle. Nasza brama od kamienicy nie była prawie nigdy zamykana. Żyło nam się skromnie, bo mieliśmy mało pieniędzy, to jednak dzieciństwo było piękne.
W naszej kamienicy było mnóstwo dzieci. Na podwórku bawiliśmy się w króla, szlachcica, graliśmy w piłkę. Lub straszyliśmy się czarnym mężczyzną, który aby straszyć, wył. Graliśmy często także ojca, matkę, dziecko. Z okolicznych tu desek budowaliśmy sobie dom do zabaw. Nikt nie krzyczał na nas, musieliśmy tylko po sobie posprzątać i deski odłożyć na miejsce. Ale kiedy kłóciliśmy się musieliśmy iść na górę do domu i czasami otrzymaliśmy cięgi.

W mieszkaniach od frontowej części kamienicy mieszkało 8 rodzin. Z tylu jedna rodzina, a w podwórzu prowadziły drewniane schody do pokoju w którym mieszkała pewna stara panna. Dla nas dla dzieci była on czarownicą. Czasami jej dokuczaliśmy w żartach, a on przeganiała nas.
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: mania »

Czy ten dom jeszcze stoi ?
Awatar użytkownika
Tom
PRZYJACIEL
Posty: 722
Rejestracja: 17 cze 2005, 23:00
Lokalizacja: - Vienna

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Tom »

Niestety, w pamiętniku nie ma numeru domu. /to tylko wstęp z Pamiętnika/
Ktoś kto ma spis mieszkańców może pomóc.
Poza tym, dość sporo wspomnień, Gertrud Griese, które nie zawiera pamiętnik
były drukowane w "Schneidemühler Heimatbrief", są dostępne.
wojtaq
MODERATOR
Posty: 318
Rejestracja: 13 gru 2008, 22:30
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: wojtaq »

RR pisze:Ukazała się właśnie książka "Przyroda Piły - geografia, bioróżnorodność, historia", którą miałem przyjemność redagować. Napisało ją grono 19 autorów i autorek, wszyscy są przyrodnikami związanymi z Piłą. (...) Książka ma format B5, liczy 512 stron, znalazło się w niej około 450 ilustracji w kolorze. Wydanie dofinansowała Gmina Piła, a wydawcą jest Klub Przyrodników
Aż nie mogę uwierzyć, że publikacja tak cenna dla przestrzeni społecznej naszego miasta doczekała się zaledwie skromnej informacji od jednego z autorów i zarazem jej redaktora! Gdzie jak gdzie, ale wśród forowiczów DP, w mateczniku osób zainteresowanych historią Piły i okolic, cisza nad wydawnictwem jest dla mnie niezrozumiała! No chyba, że trwa efekt porażenia lekturą na miarę przedwojennych opracowań niemieckiego przyrodnika Richarda Frase - naukowca mocno osadzonego w niegdysiejszym Schneidemühl.

Obrazek

Ale do rzeczy! Z radością i dużą niecierpliwością targałem do domu przedmiot zyskany podczas spaceru w wolne, sobotnie przedpołudnie. Nie przypuszczałem, jak głęboko lektura książki zawłaszczy czas, który można byłoby zagospodarować na dziesięć różnych sposobów, szczególnie podczas pięknej pogody. Niestety, magnetyzm ponad 500 stron zadrukowanych przyjemną czcionką okazał się silniejszy od innych perspektyw. Powiem tak - 'Przyroda Piły' jest szczegółowo opracowanym kompendium, posiadającym naukowy sznyt z niezbędnymi odnośnikami, bibliografią oraz rysami biograficznymi autorów. Przybrany na początku komentarza pan Frase mógłby być dumny z takich uczniów i kontynuatorów jego dzieła!

Czytelnik otrzymuje do ręki niebagatelną pozycję; choć nie wyczerpuje możliwych aspektów szerokiego pojęcia przyrody naszego miasta i jego najbliższych okolic, to jest znaczącym dziełem dokumentującym stan obecny trzech podstawowych zagadnień zawartych w podtytule. Autorzy zadbali o historyczny kontekst zmian, jakie dokonały się na opisywanych terenach w skali dziejów począwszy od prehistorii do czasów obecnych. Atutami są kolorowe fotografie, reprodukcje starych map i wspólczesne plany oraz rysunki. Co ważne, większość z nich, pomimo niewielkich rozmiarów jest na tyle czytelna, że pozwala traktować obrazki z powagą właściwą dla dokumentów o pełniejszym odwzorowaniu.

Mógłbym jeszcze długo wymieniać zalety tego wydawnictwa, lecz zamilknę dając pole dla lektury, przede wszystkim szczęśliwcom posiadającym już jakże cenną 'cegłę' oraz tym wszystkim, którzy po nią sięgną. Jedno jest pewne, że rozpiera mnie duma pochodząca od zbiorowego wysiłku autorów - osób związanych z Piłą, które w dużej części znam, cenię i szanuję. Książka jest także dowodem na ich patriotyzm związany z pojęciem 'małej ojczyzny', wobec której pozostają wierni gruntując przywiązanie i tożsamość sięgającą dalej niż pierwsze cyfry z numeru Pesel.
Awatar użytkownika
RR
PRZYJACIEL
Posty: 457
Rejestracja: 21 sie 2005, 15:46
Lokalizacja: Piła/Wrocław

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: RR »

Dziękuję za te miłe słowa. Zainteresowanych "Przyrodą Piły" zachęcam do kontaktu pod adresem przyrodapily@gmail.com. Książki jeszcze (z naciskiem na jeszcze) są dostępne, ale znikają szybko.
abi
Posty: 46
Rejestracja: 31 mar 2013, 17:32

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: abi »

Wpadł mi jeszcze w łapki taki oto suplement
Obrazek

A tu spis treści
Obrazek
Witosa
PRZYJACIEL
Posty: 110
Rejestracja: 11 kwie 2009, 19:05

Re: Literatura na temat Piły

Post autor: Witosa »

Czy to było?
Zawartość jest interesująca.


http://www.tmmp.pila.pl/UlicePDF/Al_WPmniejszy.pdf
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się