Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Piła kryje wiele tajemnic z przeszłości. Spróbujmy odkryć choć ich małą część!
Awatar użytkownika
Yaror
Posty: 7
Rejestracja: 24 kwie 2006, 19:09
Lokalizacja: Piła

Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: Yaror »

Proszę o wybaczenie, ale na tę chwilę jedynie sygnalizuje temat: co było powodem desantu zrzuconego w Pile i to w ponad dwa miesiące po wyzwoleniu... Czego lub kogo szukało kilkunastu niemieckich spadochroniarzy? Jutro uzupełnię temat o posiadaną wiedzę... a może to wyważanie otwartych drzwi... może ktoś zna odpowiedź...?
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Post autor: Aragorn »

O ile mi wiadomo 16 kwietnia 1945 roku Niemcy wykonali nalot bombowy na miasto.
Więcej tutaj > http://forum.dawna.pila.pl/viewtopic.php?t=9
i tutaj > http://www.historia.szczecin.pl/infopage.php?id=282
i tutaj > http://forum.dawna.pila.pl/viewtopic.ph ... ecien+1945
Awatar użytkownika
Yaror
Posty: 7
Rejestracja: 24 kwie 2006, 19:09
Lokalizacja: Piła

Post autor: Yaror »

Pojedyncze bombardowanie z dnia 16 kwietnia 1945 r. nie ulega wątpliwości. Pytanie tylko: po co, w jakim celu wyciska się ostatnie siły z dogorywającej luftwaffe, aby zbombardować byłą twierdzę, i to pojedyńczm nalotem... Sens może tkwić w fakcie mało znanego desantu z tego samego dnia. Potwierdzenie tego zdarzenia znalazłem w dwóch źródłach. Jednym jest wycinek prasowy, niestety brak jest możliwości identyfikacji gazety, z której pochodzi. Oto ten fragment:

"Batalion Zapasowy, przemianowany na Komendę Wojewódzką MO Pomorza Zachodniego, topniał z każdym dniem. Milicjanci, wraz z grupami ludzi, delegowanymi przez pełnomocnika rządu ppłk Borkowicza wyjeżdżali zakładać administrację i obejmować coraz to nowe powiaty. Ci, którzy nie mieli jeszcze przydziałów mieli inne zajęcie. Wkrótce po ich przyjeździe do Piły Niemcy zrzucili w pobliżu miasta silny desant. Walka ze spadochroniarzami uwieńczona pełnym sukcesem, była ich chrztem bojowym..."

Innym, pełniejszym dowodem jest wspomnienie trzech milicjantów Batalionu Zapasowego, spisane w 1962 roku tj. st. sierż. Aleksego Marca, st. sierż. z. Józefa Bugajskiego i Romana Sztaby /stopnia nie znam/:

"Bodajże w dniu 16.04.45 Niemcy przeprowadzili nalot na Piłę, w czasie przeprawy przez Gwdę zginął milicjant szer. Władysław Wicha. Tego dnia zrzucony został przez Niemców desant powietrzny w sile kilkunastu ludzi i Baon bierze udział w jego likwidacji. Niemców wyłapano w okolicy przylegającej do koszar - obecnie Oficerskiej Szkoły Samochodowej /pisownia oryginalna/ Jeńców zabrali żołnierze radzieccy..."

Ze wspomnień wynika, że w kilka dni później milicjanci biorą udział w gaszeniu pożaru... ktoś podpalił składy mebli w budynku szkoły na ul. Bydgoskiej /dawniejsza Sz. P. nr 8 obecnie Gimnazjum nr 5/.

Zatem czego lub kogo zdecydowano się szukać na dalekim już zapleczu frontu... Misja była stricte samobójcza, zatem i cel musiał być szczególny. Jeszcze jedna dygresja. Kilka lat temu, znajomy /były zawodowy trep/ opowiadał mi, jak podczas porządkowania terenu byłego WOSS natrafiono na szczątki ludzkie. Przy jednym znaleziono niemiecki nieśmiertelnik, ale grunt w którym przeleżał, był wyjątkowo niszczący, niewiele dało sie odczytać... Znajomy chciał nawet powiadomić Czerwony Krzyż, ale numer był prawie całkowicie zatarty... Może to niemy świadek owego kwietniowego desantu...
Jeżeli ktoś posiada wiedzę na ten temat będę... hmmm wszyscy będziemy wdzięczni...

Przepraszam za literówki, ale jak się rozgrzeję, przestaje kontrolować klawiaturę...
Awatar użytkownika
BOGDAN
PRZYJACIEL
Posty: 1001
Rejestracja: 11 lut 2006, 22:25
Lokalizacja: Piła - Staszyce
Podziękowano: 1 raz

Post autor: BOGDAN »

Po zdobyciu Piły Rosjanie wykorzystali m.in. te koszary jako przejściowy obóz. Dokonywano tutaj "filtracji" wszystkich zatrzymanych Niemców - żołnierzy i cywili. Szukano przede wszystkim członków SS, SA i NSDAP.
Nie do rzadkości należały przypadki rozstrzeliwań. Być może była to jedna z tych ofiar.

Pozdrawiam
RL
Posty: 49
Rejestracja: 19 kwie 2006, 12:22

Post autor: RL »

Cześć
Weź sobie mapę Polski i sprawdź przebieg linii kolejowych. Zablokowanie pilskiego węzła kolejowego jest bardzo kuszące i proste. Wystarczy zniszczyć 2 mosty na Gwdzie i most koło jez. Piaszczystego i zaopatrzenie dla armii stojących na przyczółku pod Kostrzyniem nad Odrą "kuleje". A jest to najkrótsza droga do Berlina.
Że byłaby to misja samobójcza, to znając trochę historię DWŚ, niewiele jest mnie wstanie zaskoczyć.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
BOGDAN
PRZYJACIEL
Posty: 1001
Rejestracja: 11 lut 2006, 22:25
Lokalizacja: Piła - Staszyce
Podziękowano: 1 raz

Post autor: BOGDAN »

Nie wykluczone, iż masz rację. To mam sporo sensu. A jak zawsze bywało na każdej z wojen, nie liczą się straty w żołnierzach. Najważniejsze są cele.

Pozdrawiam
Awatar użytkownika
SŁOWIANIN
Posty: 164
Rejestracja: 13 maja 2005, 10:56
Lokalizacja: PIŁA

Post autor: SŁOWIANIN »

Jak wiadomo wojska powietrzno-desantowe są elitą każdej armii. Jest to wyspecjalizowana w wielu dziedzinach wojny jednostka. W tym przypadku mogło chodzić naprawdę o sparaliżowanie trakcji komunikacyjnych i kolega RL nadmieniając ten fakt ma dużo racji. Ja osobiście rozwinąłbym ten temat i powiedział, że mogło również chodzić o zlikwidowanie taboru kolejowego z amunicją, częściami zapasowymi lub ciężkim sprzętem, który miał brać udział w walkach o Berlin i w ten to sposób odciążyć oblegany Berlin. Jak wiadomo przebiega przez Piłę jedna z najważniejszych lini na pomorzu, i chociaż niezelektryfikowana to jest dwutorowa i ma bardzo dużą przepustowość. Mam tu oczywiście na myśli linię Bydgoszcz - Berlin. W innym przypadku mogło chodzić o zniszczenie tajnych archiwów wojskowych lub innego rodzaju dokumentacji technicznej. Temat jest naprawdę obszerny. Jeżeli jest ktoś zainteresowany jak przebiegały takowe akcje dywersyjne to polecam knige "POLSKIE ODDZIAŁY SPECJALNE W II WOJNIE ŚWIATOWEJ" Grzegorz Korczyński. W książce tej jest doskonale opisane jak kilkuosobowy oddział może "napsocić" na ważnych szlakach komunikacyjnych, składach paliw i smarów oraz warsztatach naprawczych ciężkiego sprzetu wojskowego. Brawura jednym słowem ale od tego są owe formacje specjalne. Pozdrawiam.
P.S. Do zniszczenia fabryki w Norwegi produkującej ciężką wodę wysłano kilkuosobowy oddział norweskich i brytyjskich komandosów. W naszym przypadku, tych kilkunastu żołnierzy świadczy o tym, że Niemcy mieli coś ważnego do zrobienia na terenach Piły lub jej okolic.
Awatar użytkownika
Konstantyn XI Dragazes
Posty: 65
Rejestracja: 16 kwie 2008, 14:14
Lokalizacja: Piła

desant

Post autor: Konstantyn XI Dragazes »

marasxt pisze:Operacja "Detlef", to moje skojarzenie, w końcu fallschirmjager Otto Skorzennego tu lądowali 16.04.45...
Po ogromnych stratach na Krecie te elitarne jednostki, były bardzo oszczędnie używane....
Kolego Marasxt to stwierdzenie delikatnie mówiąc jest nieprawdziwe.
Po udanej operacji na Krecie, choć okupionej dużymi stratami (około 7 tyś,w tym 3200 zabitych i zaginionych).
Hitler w rozmowie z twórcą niemieckich sił powietrzno-desantowych Kurtem Studentem miał stwierdzić że "...Kreta ukazała że czasy spadachroniarzy się skończyły...". Historia jednak pokazuje co innego...

W póżniejszym okresie formacje spadachronowe były wykorzystywane jeszcze do celów jakich zostały stworzone,ale były to operacje co najwyżej w sile batalionu-zdobycie mostów na Dżwinie wraz z Brandenburczykami, póżńiejsza akcja odbicia Mussoliniego przez batalion szkolny majora Morsa i komandosów SS Skorzennego. Do teraz są przedstawiane dwie całkowicie różne wersje tego wydarzenia. Zainteresowanych odsyłam do książki Jamesa Lucasa "Pikujące Orły" wydawnictwa Magnum Warszawa 2002 (rozdział 10).
Nastęną operacją powietrzno-desantową było odbicie wyspy Leros czy też akcja batalionu karnego
(500. SS Fallschirmjaeger Battalion) w maju 1944, która miała doprowadzić do złapania/zabicia Tito.
Jeszcze operacja przeprowadzona na wyspie Elby przez 2 batalion i zdobycie dowództwa armii włoskiej przez 4 batalion,desant 125 żołnierzy w operacji w Ardenach i kila innych których nie będę już wypisywał.


Reszta formacji spadachronowych które do końca wojny osiągneły liczbę 10 dywizji,choć niektóre były dywizjami tylko na papierze.Jednostki te walczyły jako zwykła piechota, i na pewno nie były oszczędzane ani przez OKW i jak przez przeciwników na wszystkich frontach.W trakcie wojny utworzono 1 Armię Spadachronową, oraz XI, I i II Korpus Spadachronowy...

A teraz kilka przykładów:

7 Dywizja Strz.Spad od początku operacji "Barbarossa" do wiosny 1943 walczyła pod Lenigradem.
W 1942 roku w Tunezji walczył 5 pułk strz.spad, w Egipcie brygada spadochronowa (chyba 5 batalionów) "Ramcke".
W Grecji w 1941 walczył 2 pułk strz. spad.
Wiosną 1943 roku na Sycilii walczyła 3 Dywizja Strz. Spad, póżniej wraz z 4 Dywizją Strz. Spad toczyła boje pod Salermo. No i walki pod MOnte Cassino w których uczestniczyła 1 Dywizja Strz. Spad.

W 1944 najważniejszymi operacjami w których walczyły siły spadachronowe było lądowanie aliantów w Normandii gdzie walczyły 3 i 5 Dywizja Strz. Spad wraz z 2 dywizja przeniesioną z frontu wschodniego, która wcześniej walczyła na Ukrainie. Takie miasta jak CARENTAN, CEAN czy ST. LO nie wymagają wyjaśnień (a jak tak to odsyłam do "CEAN-Droga do zwycięstwa" Aleksandra McKEE wydawnictwa Magnum, "D-Day" stephena Ambrose wydawnicta Magnum czy "Alianci lądują" Paula Carrela wydawnictwa Bellona).
Pod Anzio walczyła 4 Dywizja Strz. Spad. No i walki pod Arnhem gdzie walczyły 3 i 5 Dywizja Strz. Spad. oraz uczestniczenie w ostatniej ofensywie na zachodzie. Czyli w bitwie w Ardenach. Prawie wszystkie dywizje walczyły do końca wojny, niektóre zostały całkowicie rozbite w Zagłębiu Ruhry czy też w operacji berlińskiej.

Dywizje, pułki, bataliony strzelców spadachronowych były używane jako "straż pożarna" na zagrożonych odcinkach frontu wschodniego jak i zachodniego.
cdn..

P.S. Czy kolega Maraxt może podać żródła z których czerpie informacje o lądowaniu w Pile Komandosów "Skorzennego"?
Awatar użytkownika
marasxt
PRZYJACIEL
Posty: 398
Rejestracja: 20 lis 2005, 22:03
Lokalizacja: Koschütz

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: marasxt »

Dywizje, pułki, bataliony strzelców spadachronowych były używane jako "straż pożarna" na zagrożonych odcinkach frontu wschodniego jak i zachodniego.
cdn..

P.S. Czy kolega Maraxt może podać żródła z których czerpie informacje o lądowaniu w Pile Komandosów "Skorzennego"?
Co do tego cdn. to sobie odpuść, jak ktoś będzie chciał poczytać o FJ to sobie to znajdzie w necie.
Do P.S.: nie, nie mogę i nawet nie mam ochoty, źródło wyschło (czyt. zmarło).
Awatar użytkownika
Konstantyn XI Dragazes
Posty: 65
Rejestracja: 16 kwie 2008, 14:14
Lokalizacja: Piła

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: Konstantyn XI Dragazes »

To było trzeba najpierw zajrzeć "do netu" przed pisaniem...postu.
Pozrawiam!!!
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: adam »

Posiadam ksiazke Charlesa Whitinga pt. "Skorzeny", czytalem ja kilka lat temu i nie przypominam sobie aby byla tam jakas informacja o akcji jego ludzi w Schneidemühl czy Pile.
Awatar użytkownika
marasxt
PRZYJACIEL
Posty: 398
Rejestracja: 20 lis 2005, 22:03
Lokalizacja: Koschütz

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: marasxt »

W sumie to mógłbym zmienić treść mojego posta usuwając zeń nazwisko Skorzennego, ale wiązałoby się to z koniecznością usunięcia tego jak i kilku powyżej postów. Być może zrobi to kto inny zważywszy odbieganie od tematu. Raz już dostałem maila z zarzutem, iż będąc moderatorem, a jednocześnie i członkiem znanego na forum stowarzyszenia, manipulowałem tekstami w dziale, który został kiedyś zlikwidowany (tylko, że wtedy moje uprawnienia ograniczały się do działu: Okolice...).
To było jakieś 25 lat temu. Podczas spaceru ze starszą, znajomą mi z bliska, nieżyjącą już osobą, w pobliżu działek przy Chopina, zapytałem co to za otwór, w rogu pomiędzy miejscem połączenia się dwu rzędów garaży. Usłyszałem, że jest to wejście pod lotnisko, a następnie całą litanię o zaminowaniu tunelu, o Ruskich tam wchodzących i ginących, zawalających się korytarzach, myszach i szczurach. O wszystkim co mogłoby mnie tylko zniechęcić od zapuszczenia się tam. Na koniec jeszcze wzmianka o niemieckich spadochroniarzach Skorzennego, którzy wylądowali dwa miesiące po wyzwoleniu Piły nocą, aby pilnować podziemnej fabryki pod lotniskiem. Połowa z nich miała się przebrać w cywilne rzeczy i pilnować od zewnątrz, a druga połowa miała wejść do środka.
Na tyle było to przekonywujące, że tam nie wszedłem, a nazwisko Skorzennego zapomniałem na wiele lat.
To z grubsza tyle.
Teraz poproszę moich przedmówców o wyjaśnienie mi,oczywiście poparte poważną publikacją, kto wylądował 16.04.1945 roku w Pile. Bo, aby coś wykluczać, to trzeba mieć argument, a najlepszym będzie właśnie wskazać kto to był, a nie kto nie był bo, ktoś tam nie napisał.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Konstantyn XI Dragazes
Posty: 65
Rejestracja: 16 kwie 2008, 14:14
Lokalizacja: Piła

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: Konstantyn XI Dragazes »

Nie rozumiem twojego toku rozumowania..Najpierw piszesz że w Pile wylądowali spadochroniarze,w formie jakby to była oczywista prawda..A teraz mamy sami znaleźć na to dowody. Bierzmy chociaż minimum odpowiedzialności za to,co piszemy...Uważam że powinnyśmy podawać źródła z jakich korzystamy ,to by trochę zdyscyplinowało forumowiczów, a także ułatwiło dyskusję ..A co do świadków to jest łacińskie przysłowie które mówi Testis unus testis nullu (jeden świadek to żaden świadek)
Pozdrawiam!!!
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: Aragorn »

16 kwietnia 1945 roku niemieckie lotnictwo dokonało ostatniego nalotu bombowego na Piłę. Bombardowano dworzec kolejowy - silna obrona udaremniła jednak ten nalot. Informacja z książki prof. dr. Piotra Zaremby - " Wspomnienia prezydenta Szczecina. 1945-1950 " Czy sam nalot powiązany był z lądowaniem jakiś jednostek spadochronowych to nie wiem.
Pozdrawiam
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: Jerzyk »

Jako,że widzę iż atmosfera nieco zaczyna się zagęszczać (a po co???) pozwolę sobie na żarty!!!
W poscie z 21.11
marasxt pisze:To było jakieś 25 lat temu. Podczas spaceru ze starszą, znajomą mi z bliska, nieżyjącą już osobą, w pobliżu działek przy Chopina,
Ej "Marasxt" - chyba nieco (jeśli nie w całości???) blefujesz!!!
Jak Ciebie znam- a do tego,że się znamy przyznałeś się gdzieś na forum- 25 (dwadzieścia pięć) lat temu to Ty miałeś...ile lat???No nie ubliżając byłeś dzieckiem.
A czy ta znajoma bliska Ci osoba to nie Twoja babcia???? Przecież długo żyła w rejonie o którym piszesz i o ile pamiętam długo cieszyła się dobrą pamięcią.
Odpuść nieco - przyznaj się , wiesz o tym z jej opowiadań...no wtedy gdy ścigałeś się rowerem po tytuły Mistrza Polski czy to w sekcji "Polonii" czy jako "Masters" kategorii "O" i miałeś wtedy już nieco więcej niż... te kilka lat o które Cię podejrzewam.
Czyli było to nieco póżniej niż 25 lat temu!!!!
No dajmy na to 10 -15 lat!!!
(Chociaż przyznam,że czas leci cholernie szybko. Latem przyszłego roku - jak dożyję minie 25 lat jak nie mieszkam w Pile!!!).

No a teaz już zupełnie na poważnie. Pozwólcie,ze "staroć" "nieco sobie przypomni"!
W Pile zamieszkałem na tyle przed 14 lutym 1946 roku, że zdążyłem się oswoić z miastem na tyle, że jak ul. Roosevelta szła orkiestra (nie wiem czy polska czy rosyjska?) z okazji I-szej rocznicy Wyzwolenia Piły to polazłem za nią w filcowych kapciach.
Pamiętam był słoneczny dzień. Pamiętam, że "impreza zakończyła się pod pomnikiem z samolotem. że teren między mostem (Chrobrego?) tym przy dzisiejszym "Rodle" a powiedzmy dzisiejszym domem Staszica był wtedy obniżony i zalany przez rzekę i Ktoś mnie przeniósł przez to mokre.
Potem - proszę się nie denerwować to tylko pozornie nie ma nic wspólnego z tematem poruszanym przez Marasxt'a- od 1967 roku miałem działkę w ogrodzie działkowym przy ul. Dzieci Polskich ale tam dalej....
W tym czasie gdy miałem działkę, działkowicze gdzieś w rejonie między ul. Niemcewicza a ..Różaną Drogą . Ba nie powiem dokładnie którzy z cieków wodnych - z kierunku lotniska- "pozyskiwali" ropę olej napędowy - wtedy jeszcze chyba nie rozróżniano "napędu" od "opału"
i to w takich ilościach i trakiej jakości, że opalali cy ogrzewali nim nie tylko tunele z warzywami ale i ponoć jeżdzili na nim ciągnikami. Płynęło "toto" spod lotniska.
Sprawa druga w latach sześćdziesiątych- gdzieś w połowie - prowadzone było śledztwo o wielkie (kilkaset tysięcy złotych ) nadużycia w jednym ze sklepów farbiarsko-....i wtedy Śledczy "weszli" na to paliwo "spod lotniska" i pobrali próbki, które okazało się mają bardzo dużą zawartość oleju napędowego.!!! Mało tego pamiętam, że wtedy krążyła plotka, że pod lotniskiem znajdują się wielkie (na cały pociąg) składy z paliwem i że braki paliwowe niektórzy oficerowie MPS-ów (tak chyba brzmiał skrót Magazynów Paliwowych) na lotnisku łumaczą właśnie"przeciekami".
A zaraz po "46-tym" czy w pobliżu krążyła...ale ja już chyba gdzieś o tym pisałem?.. Jeśli to przepraszam!!!
Kontynuując - krążyła plotka, że pod lotniskiem jest ...drugie lotnisko, bomboskład, podziemna fabryka samolotów...itp.
Mówiono też, że zaraz po wojnie w te (bliższe PKS-owi na Chopina ale kto dziś wie gdzie był PKS na Chopina? no to w te.. )bliższe skrzyżowaniu z z al. Wojska Polskiego "otwory" czy "bramy" wleżli ruskie i...Pierwsi nie wyszli!!!
Wysłano drugich ...tyż nie wyszli!!?
Wtedy wysłano jednego z telefonem(oczywiście na drucie, czytaj kablu)
Poszedł ...ale po kilkunastu minutach wyciągnięto tylko... ucięte kable???
Wysłano następnego ( a może sam polazł??) z radiostacja.
Szedł ponoć i liczył . Doliczył do ??? i "zaprzestał" .
Wtedy ruskich -trafił "szlag". W tunel wysłali takie małe "tankietki" - widziałem mieli. Wysłali i było bum po iluś tam metrach.!!!! I ponoć zasypało się!!!?
W każdym bądż razie- nie wiem ile w tym prawdy- bo to nie był "mój rejon" (penetracji gruzów) - jak wyżej napisałem mieszkałem przy Roosevelta- był to odpowiedni "argument" by tam nie leżć.!!!Za daleko a ponadto do najodważniejszych nie należałem- zbyt wiele widziałem i bardzo chciałem żyć. Choć właziliśmy w wiele miejsc. I wielu kolegów moich w tamtych latach zbyt wcześnie "poszło" do piachu.
Być może jeszcze żyje ktoś kto tam właził!!!???
Jakieś Chłopaki z tamtego rejonu!!
Ja mogę - o kradzieżach piszczałek z nieistniejącego dziś kościoła między Bydgoską a Ludową (przy Walki Młodych) czy z kościoła św. Stanisława...Albo o alarmie dzwonowym w tym kosciele
Ale "COŚ W TYM JEDNAK MUSI BYĆ".
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: Jerzyk »

Wiecie co?
Zastanawia mnie jednakowoż fakt, że o tym krótkotrwałym bombardowaniu Piły - 16 kwietnia 45 roku nie tylko słyszałem od starszych kolegów wcześniej zamieszkałych w Pile a i czytałem, nie pamiętam czy nie pisał Korczak w "Kluczu do Berlina" a jednak ...
Ani słowa na ten temat nie mogę znależć u Stukowskiego a On tak z czułością pisze o swoich i o ich "przodach" - w znaczeniu zdobycze- wobec "dziczy azjatyckiej".
Czyżby doszedł do wniosku, że bombardowanie Piły - 16 kwietnia 45 to było było by bombardowanie bezbronnego miasta, i bombardowanie ludności cywilnej?
Aż takim "wojennym estetą" i tak subtelnym ..i z tak wielką Kindersztubą to nasz pan doktor to chyba nie był!?
To dlaczego o tym nie wspomniał?
Dlaczego jemu czy komuś innemu, nie opowiadali o tym Rosjanie??? A wynika z jego zapisów, ze byli gadatliwi bo w pewnym miejscu Rosyjski Komendant Garnizonu w rozmowie z wożnym? wylicza straty rosyjski i niemieckie!!!???? Ale o tym patrz w wątku dot. ksiązki - ale nie dziś za parę dni.
Awatar użytkownika
marasxt
PRZYJACIEL
Posty: 398
Rejestracja: 20 lis 2005, 22:03
Lokalizacja: Koschütz

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: marasxt »

Dobrze zgadłeś Jerzyk, miałem wtedy 13 lat, a teraz spytam Ciebie ile Ty ich miałeś w opisywanych przez Ciebie tu, w różnych działach wspomnieniach wczesnopowojennych? Nie czasem jeszcze mniej? No i nie rozumiem dlaczego miałbyś mi ubliżyć wypominając mi mój wiek.
Babcia tego o desancie mi nie powiedziała, ale przed lotniskiem owszem przestrzegała. Może by mi i coś ciekawego powiedziała na ten temat, ale niestety zmarła dwa miesiące przed moim zarejestrowaniem się na tym forum.
Więcej na temat lotniska pisać nie będę, bo nic nie potrafię poprzeć namacalnymi faktami, bez których to można zarzucać mi bluff, a jak ktoś będzie chciał ze mną o tym porozmawiać, to na najbliższym spotkaniu w Smak-Barze.
Awatar użytkownika
Konstantyn XI Dragazes
Posty: 65
Rejestracja: 16 kwie 2008, 14:14
Lokalizacja: Piła

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: Konstantyn XI Dragazes »

Czy kolega Marasxt może odpowiedzieć skąd przypuszczenie o oszczędzaniu wojsk powietrzno-desantowych..Bo teza kolegi mnie bardzo zaitrygowała.A kolega mi jeszcze nie odpowiedział...
Awatar użytkownika
marasxt
PRZYJACIEL
Posty: 398
Rejestracja: 20 lis 2005, 22:03
Lokalizacja: Koschütz

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: marasxt »

Proszę bardzo, napisałem to tak:
"Po ogromnych stratach na Krecie te elitarne jednostki, były bardzo oszczędnie używane."
Cóż wyniko tu pewne niedopowiedzenie z mej strony, za co wszystkich przepraszam, pisałem w nocy tego posta i idąc na skróty narzuciłem swój tok myślenia. Posta już poprawiłem, używajac odpowiedniego koloru dopisałem, to czego nie napisałem wcześniej.
Awatar użytkownika
Konstantyn XI Dragazes
Posty: 65
Rejestracja: 16 kwie 2008, 14:14
Lokalizacja: Piła

Re: Zniszczenie Piły w 1945r.

Post autor: Konstantyn XI Dragazes »

I znów nie mogę zgodzić się z tym zformułowaniem.Powodów,dlaczego nie używano tych jednostek do celów do jakich zostały stworzone było kilka,ale na pewno nie wypływało to z chęci oszczędzania.Formacje FJ od lądowania na Krecie,walczyły jako piechota,czasami w sile pułku,batalionu brały udział w desancie.(pisałem o tym kilka postów wyżej)

Spowodowane to było dużą niechęcią Hitlera do takiego rodzaju operacji.Był nawet formalny zakaz planowania wielkich operacji.Uważa się że operacja "Merkury" była cmentarzyskiem niemieckich sił powietrznodesantowych i samej doktryny.Drugim powodem było duże zaopatrzebowanie w środki transportu takie jak samoloty czy szybowce,a tych luftwaffe brakowało.Do tego dochodziły duże straty w samolotach w trakcie operacji (na Krecie stracono około 300 JU-52)

I moim zdaniem najważniejsze(nawet jak by nie było czynników które zasygnalizowałem wyżej).Najpierw tylko wcześniej przedstawię krótki opis doktryny użycia sił desantowych.
W III Rzeszy scierały się ze sobą dwie koncepcje.Pierwsza "Wehramchtowska"która opierała się na tzw. punkcie ciężkośći,czyli maksymalnym nasileniu działań ofensywnych,miało to tego dojść po bardzo silnym desancie który nie mógł zostać zlikwidowany z marszu.Druga koncepcja zwana "taktyką kropli oleju" polegała na desancie dużej ilośći małych oddziałów które miały bronić się w obronie okrężnej, zmuszając siły przeciwnika do rozdrobnienia.Po uzyskaniu zaopatrzenia i posiłków miały przechodzić do natarcia w celu stworzenia punktu ciężkośći.(jak zwykle obydwie koncepcje miały swoje plusy i minusy).

Strategiczne operacje desantowe musiały spełnić kilka warunków.Do najważniejszych należało zagwarantowanie ochrony ze strony lotnictwa myśliwskiego,szturmowego i bombowego(a także marynarki wojennej,jak w przypadku Krety) i współpracy z wojskami lądowymi.Cele jakie miały postawione jednostki to zajęcie stategicznych punktów,przerwanie lini zaopatrzeniowych,dezorganizacja czy związanie sił przeciwnika w ciągu jak dobrze pamiętam około 48 godz.Póżniej musiało dojść do połączenia z siłami głównymi,wtedy jednostki przechodziły pod dowództwo korpusu czy armii.
Zmierzam do tego że jednostki powietrzno-desantowe były używane w operacjach ofensywnych.A jak wiadomo Wehrmacht stacił takie możliwośći na wschodzie całkowicie po oeracji "Cytadela"(mała dygresja-niektórzy uważają że największą bitwą pancerną była jednak bitwa pod Dubnem w okresie 23-27 czerwca 1941) ,a na zachodzie pełnił rolę defensywną.Reasumując nie były oszczędzane w żaden sposób,nie używanie ich do celów do jakich je szkolono, spowodowane było czynnikami które w skrócie opisałem w tym poście.

Korzystałem:
Kreta 1941 Calluma MacDonalda wydawnictwo Bellona
Pikujące Orły JAmesa Lucasa wyd.Magnum
Niemieckie oddziały powietrznodesantowe 1039-45 Bruce Quarrie wyd.Editions
pitersen
Posty: 85
Rejestracja: 11 lut 2008, 17:07

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: pitersen »

Też słyszałem o tym desancie,być może to kolejna plotka dotycząca naszego miasta.Ale jak wiadomo: "w każdek plotce tkwi ziarnko prawdy" :smile4: I temat ten jest po to by tą tajemniczą plotkę wyjaśnić,panie Konstantynie.Nie rozumiem więc po kiego grzyba piszesz pan o wojskach powietrznodesantowych,ich doktrynie wojskowej i celach do jakich zostały stworzone,bo to niczego nie wyjaśnia ani nic nowego nie wnosi do tematu,a powoduje tylko niepotrzebny bałagan.
Yaror podał dwa źródła na temat tego tajemniczego desantu.Wspomnienia milicjantów znikąd się przecież nie wzięły.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Patyk
PRZYJACIEL
Posty: 54
Rejestracja: 04 lis 2008, 23:12

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: Patyk »

No dobrze Panowie - cel desantu, co miał pozyskać (odzyskać) skoro kwietniowy termin to jak dla mnie juz agonia ?
pitersen
Posty: 85
Rejestracja: 11 lut 2008, 17:07

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: pitersen »

pitersen pisze:Też słyszałem o tym desancie,być może to kolejna plotka dotycząca naszego miasta.Ale jak wiadomo: "w każdek plotce tkwi ziarnko prawdy" :smile4: I temat ten jest po to by tą tajemniczą plotkę wyjaśnić panie Konstantynie i panie Maraxt.Nie rozumiem więc po kiego grzyba piszecie panowie o wojskach powietrznodesantowych,ich doktrynie wojskowej i celach do jakich zostały stworzone,bo to niczego nie wyjaśnia ani nic nowego nie wnosi do tematu,a powoduje tylko niepotrzebny bałagan.
Yaror podał dwa źródła na temat tego tajemniczego desantu.Wspomnienia milicjantów znikąd się przecież nie wzięły.
Pozdrawiam.
Małe sprostowanie wcześniejszego posta.Bez urazy panowie,ale pogadajcie na PW. :D

Patyk,też sie zastanawiam nad celem tego tajemniczego desantu.Może rzeczywiście chodziło o wysadzenie mostów na Gwdzie?Kwietniowy termin nie dla wszystkich dowódców hitlerowskich Niemiec był już tylko agonią.Niektórzy z nich łudzili się zawarciem pokoju/rozejmu na froncie zachodnim i przerzuceniem ciężaru walk na front wschodni.Wysadzenie mostów miałoby więc sens.
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: Jerzyk »

Ludzie co w Was wstąpiło??? A może za duże jecie mięsą?
podobno mieso spożywane w nadmiarze powoduje w człowieku agresję!!
Co i raz to ktoś komu zarzuca "Twoje wypociny" - a ja się wcale nie spociłem jak to pisałem.
A to drugi "Krytyka Ci pomieszała" - w tym przypadku cytuję z pamięci. W innym znowu zarzuca się piszącemu brak rozumu (też cytat z głowy czyli z niczego). Co jest przecież piszemy nie po to by śię " ŻREĆ"
A PO TO BY UZUPEŁNIĆ NASZĄ WSPÓLNĄ WIEDZĘ O NASZYM MIESĆIE i wydarzeniach związanych z jego historią. I każdy ma prawo widzieć i czytać te same zdjęcie czy te same fakty inaczej I NIE MA POWODU ZARAZ DO WZAJEMNEGO WYMIENIENIA INWEKTYW CZY DENERWOWANIA SIĘ!!! CZy rzucania "garami" - wychodzenia z forum - jak to zrobiło już kilka osób,że nie wspomnę choćby "Hrabiego" czy ....
A najgorsze i najtragiczniejsze,że czasami Ci obrażeni nie doczytają tekstu w całości a potem się obrażają czy unoszą!
Mareczku! Ja Ci nie ubliżam i nie wymawiam Twojego wieku a jeśli TO MOGĘ CI GO CO NAJWYŻEJ ZAZDROŚCIĆ.
Znasz mnie na tyle a jeśli za mało to spytaj ojca! O tym co ty osiągnąłeś w wieku lat... ja mogłem jedynie marzyć. Ale nie o to idzie- A O TO:
Jerzyk pisze:Jako,że widzę iż atmosfera nieco zaczyna się zagęszczać (a po co???) pozwolę sobie na żarty!!!
W poscie z 21.11
marasxt napisał(a):
To było jakieś 25 lat temu. Podczas spaceru ze starszą, znajomą mi z bliska, nieżyjącą już osobą, w pobliżu działek przy Chopina,
I to miał być z mojej strony żart. Ale widzę, żem dawno z Tobą nie obcował i nie wiedziałem, żeś stracił poczucie humoru.
Trudno - zatem - GŁUPIO MI, ŻE NIE POTRAFIĘ JUŻ NAWET PORZĄDNIE ZAŻARTOWAĆ. PRZEPRASZAM
Awatar użytkownika
Sturmgewehr
Posty: 82
Rejestracja: 28 sty 2008, 19:31
Lokalizacja: Festung Schneidemühl
Kontakt:

Re: Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku

Post autor: Sturmgewehr »

Jerzyk pisze:Ludzie co w Was wstąpiło??? A może za duże jecie mięsą?
podobno mieso spożywane w nadmiarze powoduje w człowieku agresję!!
Co i raz to ktoś komu zarzuca "Twoje wypociny" - a ja się wcale nie spociłem jak to pisałem.
A to drugi "Krytyka Ci pomieszała" - w tym przypadku cytuję z pamięci. W innym znowu zarzuca się piszącemu brak rozumu (też cytat z głowy czyli z niczego). Co jest przecież piszemy nie po to by śię " ŻREĆ"
A PO TO BY UZUPEŁNIĆ NASZĄ WSPÓLNĄ WIEDZĘ O NASZYM MIESĆIE i wydarzeniach związanych z jego historią. I każdy ma prawo widzieć i czytać te same zdjęcie czy te same fakty inaczej I NIE MA POWODU ZARAZ DO WZAJEMNEGO WYMIENIENIA INWEKTYW CZY DENERWOWANIA SIĘ!!! CZy rzucania "garami" - wychodzenia z forum - jak to zrobiło już kilka osób,że nie wspomnę choćby "Hrabiego" czy ....
A najgorsze i najtragiczniejsze,że czasami Ci obrażeni nie doczytają tekstu w całości a potem się obrażają czy unoszą!
Mareczku! Ja Ci nie ubliżam i nie wymawiam Twojego wieku a jeśli TO MOGĘ CI GO CO NAJWYŻEJ ZAZDROŚCIĆ.
Znasz mnie na tyle a jeśli za mało to spytaj ojca! O tym co ty osiągnąłeś w wieku lat... ja mogłem jedynie marzyć. Ale nie o to idzie- A O TO:
Jerzyk pisze:Jako,że widzę iż atmosfera nieco zaczyna się zagęszczać (a po co???) pozwolę sobie na żarty!!!
W poscie z 21.11
marasxt napisał(a):
To było jakieś 25 lat temu. Podczas spaceru ze starszą, znajomą mi z bliska, nieżyjącą już osobą, w pobliżu działek przy Chopina,
I to miał być z mojej strony żart. Ale widzę, żem dawno z Tobą nie obcował i nie wiedziałem, żeś stracił poczucie humoru.
Trudno - zatem - GŁUPIO MI, ŻE NIE POTRAFIĘ JUŻ NAWET PORZĄDNIE ZAŻARTOWAĆ. PRZEPRASZAM
Temat wątku brzmi: "Tajemniczy desant niemiecki z 16 kwiatnia 1945 roku". Myślę, że dla forum byłoby lepiej gdyby wszelkie niejasności osobiste wyjaśniać na PW. :arrow:


Pozdrawiam
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się