Ciekawe publikacje

[Konstantyn XI Dragazes]

Witam!!!
W najnowszym numerze magazynu „Militaria” wydanie specjalne nr 17. Zamieszczony jest artykuł Macieja Karalusa i Michała Krzyżaniaka (*) na temat walk o Piłę w 1945 roku. Autorzy opierają się na ogólnie dostępnych źródłach takich jak wspomnienia dr. Stukowskiego, monografii Perzyka „Wał Pomorski” i na Peruna!!!.... na portalu „Dawna Piła” :D . Ale oprócz tego znajdują się tzw. perełki w postaci czterech relacji z okresu 14-15 lutego i próby wyłamania się z okrążenia. Jedna jest Wilhelma Schmitda który przebijał się w ramach Kampfgruppe Remlinger. Dwie relacje Heinza Schulza i jedna majora Topffera z Kampfgruppe „von Bonin”. Może relacje nie są obszerne, dosłownie to kilka zdań. Ale są naprawdę ciekawe. Nawiasem mówiąc administrator mógłby skontaktować się z autorami w celu pozyskania może pełniejszych materiałów związanych z tematem. Co do samego artykułu, jest ciekawy, przejrzyście napisany, treściwy, zawierający najważniejsze informacje. Co do zdjęć to standard. Niepotrzebnie tylko autorzy poruszyli temat pseudo tezy zniszczenia miasta w trakcie kręcenia propagandowego filmu! Oraz w fragmencie na temat załogi twierdzy, autorzy podają nieszczęsny 48 pułk piech. Brygady Wiking SS. Ale już z znakiem zapytania. :)

Oprócz tego w numerze artukuły związane z Wałem Pomorskim takie jak:
- Przełamanie Wału Pomorskiego. Działanie 1 Armii od 30 stycznia do 11 lutego 1945 roku.
- 4 Samodzielny pułk czołgów ciężkich.
- Bitwa lotnicza nad Pomorzem 1945 (kilka zdań o Pile).

Oraz ciekawy artykuł o rozbiciu 33. Dywizji Grenadierów SS "Charlemagne".

(*) Autorzy są członkami Stowarzyszenia Pomost z Poznania oraz autorami książek z serii „Festung Posen”.


Pozdrawiam

[adam]

Ciekawa publikacja na temat naszych "zaröwek".

[PG]

http://allegro.pl/rewelacyjny-album-z-b ... 28081.html



Taka ciekawostka :smile4:

[czeslaw]

Do kupienia w Domu Książki. :)

[kolarzysta]

W cenie???

[czeslaw]

Tanio jak w Biedronce. :) Jedyne 99 PLN. Osobiście nie kupiłbym. Zależy co Kogo interesuje wg. mnie nie warty ceny.

[J23]

Witam!

Chciałem poinformować szanownych forumowiczów, że w najnowszym tomie "Kroniki Wielkopolski" (1/141/2012) ukazały się wspomnienia Julii Luizy Eugenii Cruger zatytułowane "Stara Piła". Eugenia Cruger była córką radcy budowlanego Gustawa Adolfa Crugera, który po wielkim pożarze miasta w 1834 r. opracował nowy plan odbudowy Piły. Rodzina Crugerów mieszkała przy dawnej północnej pierzei Nowego Rynku w miejscu gdzie znajdowała się siedziba Zachodniopruskiego Urzędu Ziemskiego.

Wspomnienia obejmują lata 1851-1879 i są jak dotąd jedyną znaną nam relacją pamiętnikarską z XIX w. związaną z naszym miastem. Autorka opisuje m.in. ważne wydarzenia z dziejów miasta w których osobiście uczestniczyła bądź była ich naocznym światkiem: przyjazd cesarza Wilhelma I do Piły w 1879 r., powitanie pilskich jednostek wojskowych wracających do ojczyzny po zakończeniu działań wojennych w latach 1866 i 1870-1871, "pilską rewolucję" jaka miała miejsce na Nowym Rynku 15 maja 1866 r. Poza tym we wspomnieniach znajdziemy fragmenty poświęcone pożarowi miasta z 1834 r., grupom teatralnym działającym w Pile, bractwu strzeleckiemu, otwarciu linii kolejowej Krzyż-Piła-Bydgoszcz. Wspomnienia są poprzedzone krótkim tekstem wstępnym oraz opatrzone przypisami. Jest również kilka ilustracji. Zachęcam do zapoznania się z nimi wszystkich interesujących się historią Piły.

Kronikę Wielkopolski można zamówić na stronie internetowej Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. Kosztuje jedynie 13 zł. Realizacja zamówienia w ciągu 7-10 dni (ja otrzymałem po 2 dniach od złożenia zamówienia).

Pozdrawiam
J23

[Aragorn]

O Pile (Okaleczone miasto) i nie tylko, trochę faktów jak i mitów, ciekawa pozycja.

[czeslaw]

Witam

No jak dla mnie nic nowego w tej książce na temat miasta nie ma. Poskładane artykuły z Odkrywcy, Głosu Wielkopolskiego, książki dr Stukowskiego. Materiały o Pile na 23 stronach w rozdziale Okaleczone miasto. pozdro

[J23]

Z ogromną przyjemnością chciałem zaprosić wszystkich forumowiczów zainteresowanych dziejami dawnej Piły na spotkanie promujące album "Było takie miasto. Piła na dawnych kartach pocztowych 1896-1944" które odbędzie się 14 maja o godz. 18 w RCK Fabryka Emocji. 400 stron, ponad 600 ilustracji, 21 rozdziałów i barwny plan miasta z lat 30. XX w.!!! Tego nie można przegapić!!!
Publikacja będzie dostępna w sprzedaży od 14 maja w Muzeum Stanisława Staszica w cenie 85 zł za egzemplarz. Poniżej załączam krótki tekst autorów albumu dotyczący jego zawartości oraz zaproszenie na spotkanie promocyjne.

Z myślą o przypadającym w tym roku Jubileuszu 500-lecia miasta Piły opracowaliśmy album „Było takie miasto. Piła na dawnych kartach pocztowych 1896-1944”. Książka jest pierwszą tak obszerną publikacją ukazującą pilskie karty pocztowe sprzed 1945 r. Zawiera w sumie ponad 600 pocztówek reprodukowanych w oryginalnej wielkości. Prace nad albumem prowadziliśmy w kilkuosobowym zespole złożonym z kolekcjonerów, którzy zaangażowali się w realizację projektu i nieodpłatnie udostępnili swoje zbiory. Oprócz autorów zespół ten tworzyli koledzy kolekcjonerzy: Rafał Bolczyk, Jarosław Cwenarski, Jerzy Czaiński, Maciej Kabat i Piotr Zamorski. Dysponowaliśmy łącznie liczbą około 2500 pocztówek, z których wiosną i latem 2010 r. dokonaliśmy selekcji do przygotowywanej publikacji. W doborze materiału ilustracyjnego kierowaliśmy się przede wszystkim chęcią pokazania widoków z wszystkich części miasta i jak najpełniejszego ukazania różnorodności kart pocztowych związanych z Piłą.

Album rozpoczyna rozdział omawiający historię kart pocztowych, uwzględniający specyfikę pilskich pocztówek. Uzupełnieniem rozdziału jest spis wydawców kart pocztowych z widokami miasta, będący pierwszą publikacją tak obszernej listy (obejmującej 133 pozycje). Zasadnicza część albumu została podzielona na 21 rozdziałów, z których każdy dotyczy innego zagadnienia – przede wszystkim poszczególnych dzielnic miasta, choć osobne rozdziały poświęcono świątyniom, hotelom, obiektom gastronomicznym, parkom miejskiemu i strzeleckiemu, garnizonowi i kolei w Pile. Są również rozdziały przedstawiające Kuźnik, Kalinę z Motylewem, jeziora Płotki i Piaszczyste, rzadkie i nietypowe pocztówki związane z miastem oraz nieliczne egzemplarze ukazujące życie dawnych mieszkańców Piły. Są wreszcie rozdziały prezentujące: litograficzne karty pocztowe, lotnicze panoramy miasta i życie codzienne żołnierzy armii sprzymierzonych w obozie jenieckim funkcjonującym pod Piłą w okresie I wojny światowej oraz cmentarz jeniecki w Leszkowie. Każdy z rozdziałów poprzedza krótki tekst wprowadzający, w którym zawarliśmy podstawowe informacje o obiektach i wydarzeniach przedstawianych na kartach pocztowych. Do publikacji dołączono również słownik niemiecko-polski nazw miejscowości, ulic, dzielnic i wybranych toponinów na terenie miasta Piły. Osobny załącznik stanowi także plan miasta z lat 30. ubiegłego wieku, na którym oznaczyliśmy i opisaliśmy pilskie hotele i obiekty gastronomiczne przedstawione na kartach pocztowych w dwóch rozdziałach albumu.

Maciej Usurski i Rafał Ruta

[Witosa]

W najbliższą sobotę, a więc 26 października o godzinie 17.00 w auli Audytorium Maximum PWSZ odbędzie się kolejna premiera książki o Pile p.t. Historie (nie)dokończone.

Jest to – intencjonalnie - próba pokazania Piły oczyma kolejnych roczników pilan. Ten tom zawiera relacje Autorów, którzy urodzili się pomiędzy rokiem 1930, a 1940. Jeżeli uda się, to w przyszłym roku będą to wspomnienia tych, którzy przyszli na świat pomiędzy rokiem 1940 a 1950, jeszcze później byłaby to generacja urodzonych pomiędzy rokiem 1950 i 1960.
Gdyby projekt dało się urzeczywistnić, a kolejne edycje dobiegłaby pomyślnego końca, wówczas powstałby bardzo specyficzny portret miasta i jego mieszkańców. Linearny portret pokoleniowych doświadczeń, odmiennych życiorysów, który dokumentowałby trwanie, ciągłość i wynikającą z tego specyfikę kształtowanej tradycji...

No, a w piątek książka wspomnieniowa pierwsza. Towarzyszyć jej będzie wernisaż wystawy fotograficznej Wiktora Franczyszyna „Wysoka jakość – duży wybór. Fotografie Piły lat 70”.
A także premiera IV części filmu J. Szwedzińskiego "Nasze miasto – nasza pamięć. Powrót”.


Nieco więcej szczegółów tu:
http://www.pwsz.pila.pl/uploads/other/P ... szenia.jpg

Zupełnie na koniec – każdy z uczestników spotkania otrzyma nieodpłatny egzemplarz premierowej publikacji.

[kolega]

Mój sąsiad to rodowity pilanin... Miał 14 lat jak wraz z mamą uciekał z oblężonego Schneidemuhl samolotem do Berlina. Fajnie byłoby spotkać się z nim, i przeprowadzić jakąś ciekawą pogawędkę o mieście, no i oczywiście nagrać to żeby było co dalej przekazywać...

[Witosa]

Tytułem przypomnienia.
To już dziś.
Dziś premiera książki "Historie (nie)dokończone".

http://www.pwsz.pila.pl/uploads/other/P ... szenia.jpg

W imieniu Organizatorów zapraszam.

[Witosa]

Wszystkim Forumowiczom, którzy uczestniczyli w premierze książki - serdecznie dziękuję.
Mam cichą nadzieję, że był to czas interesująco spędzony.
Raz jeszcze dziękuję.

[ziolek]

Interesująca impreza. Dziękuję za możliwość bycia na niej i życzę powodzenia przy organizacji kolejnych! :)

[kolega]

Wszystkim Forumowiczom, którzy uczestniczyli w premierze książki - serdecznie dziękuję.
Mam cichą nadzieję, że był to czas interesująco spędzony.
Raz jeszcze dziękuję.

Oczywiście było bardzo interesująco, oddałem się już czytaniu... :)

Co do kolejnego projektu dotyczącego mieszkańców Piły urodzonych przed wojną, to muszę napisać, że zaraz po dzisiejszej premierze książki odwiedziłem mojego znajomego, dawnego mieszkańca Schneidemühl z zapytaniem, czy zgodził by się na spotkanie w celu opowiedzenia trochę o mieście, o życiu w nim itp. Oczywiście zgodził się, co mnie bardzo ucieszyło :) nie omieszkałem jeszcze przez godzinkę posłuchać ciekawego wspominania m.in o tym do jakich szkół uczęszczał, jakich języków się uczył i jeszcze kilku ciekawych historii z tamtych czasów...

[czeslaw]

Niestety nie mogłem uczestniczyć w tym wydarzeniu , czego żałuję. Gdzie będzie można nabyć tę książkę?

[dudi]

A gdzie można dostać 2 pierwsze publikacje książek i płytę Powrót?

[dudi]

Tytułem przypomnienia.
To już dziś.
Dziś premiera książki "Historie (nie)dokończone".

http://www.pwsz.pila.pl/uploads/other/P ... szenia.jpg

W imieniu Organizatorów zapraszam.

Po przeczytaniu tej książki mam mieszane uczucia. Połowa książki jest żywcem ściągnięta z filmu Jana Szwedzińskiego "Nasze miasto Nasza pamięć". To się chyba nazywa plagiat. No ale co się dziwić jak za darmo dawali to cza było brać. Poza tym spotkanie autorskie było chyba za mało nagłośnione. Rok temu było nas więcej. A może czas już napisać książkę o forum "dawnej Piły"? Poukładać tematy i zagadnienia bo człowiek już się w tym wszystkim gubi, czy było to już napisane czy jeszcze nie.

[Witosa]

Połowa książki jest żywcem ściągnięta z filmu Jana Szwedzińskiego "Nasze miasto Nasza pamięć". To się chyba nazywa plagiat.

To się nazywa (terminologiczne) poplątanie z pomieszaniem.
Teksty mają swoich autorów znanych z imienia i nazwiska. Część autorów występowała w filmie i odwoływała się do swoich wspomnień. Być może podobnych i tu, i tam. To autorzy są właścicielami własnych życiorysów, a nie Pan Jan Szwedziński.

Ale cała wypowiedź Dudiego brzmi ostro i bezkompromisowo.
Szkoda, że emocjom nie towarzyszy ładunek myśli.
Szkoda.

[dudi]

Pan Janek na spotkaniu powiedział, że on był pierwszy i miał racje. To on chodził do autorów i namawiał ich na wywiad. Był reżyserem filmu więc to jego film! Film dostałem w marcu na uroczystej sesji rady miasta. Zbieram książki i filmy na temat Pilan i nie lubię czytać książki której słowa gdzieś już słyszałem. To samo mogę powiedzieć o drugiej części książki "Do końca w Pile". Nie dość, że kartki wypadają to jest to samo co w pierwszej części.

[pavvlo]

To samo mogę powiedzieć o drugiej części książki "Do końca w Pile". Nie dość, że kartki wypadają to jest to samo co w pierwszej części.

Nie było i nie będzie drugiej części tej książki bo po prostu nie istnieje, było tylko wznowienie nakładu, które faktycznie pod względem technicznym wykonania, daje wiele do życzenia.

[ziolek]

Pan Janek na spotkaniu powiedział, że on był pierwszy i miał racje. To on chodził do autorów i namawiał ich na wywiad. Był reżyserem filmu więc to jego film! Film dostałem w marcu na uroczystej sesji rady miasta. Zbieram książki i filmy na temat Pilan i nie lubię czytać książki której słowa gdzieś już słyszałem. To samo mogę powiedzieć o drugiej części książki "Do końca w Pile". Nie dość, że kartki wypadają to jest to samo co w pierwszej części.

Na ilu stronach Twoim zdaniem pojawiły się powtórzenia z filmu? Na około 115 stronach tekstu, powtórzenia z filmu pojawiły się na 2-3? :? :? Impreza udana, książka ciekawa, więc brawo za pomysł i ukłon za włożoną pracę. Tym czasem coś komuś się w szczegółach nie podoba zatem ostro publicznie i niesprawiedliwie ocenia całość. Tego się nie spodziewałem. :? Nie można się później dziwić, że wielu osobom się czegoś nie chce, acz mają ciekawy pomysł. I rozumiem to, bo czytając takie komentarze może się odechcieć.

[dudi]

Pan Janek na spotkaniu powiedział, że on był pierwszy i miał racje. To on chodził do autorów i namawiał ich na wywiad. Był reżyserem filmu więc to jego film! Film dostałem w marcu na uroczystej sesji rady miasta. Zbieram książki i filmy na temat Pilan i nie lubię czytać książki której słowa gdzieś już słyszałem. To samo mogę powiedzieć o drugiej części książki "Do końca w Pile". Nie dość, że kartki wypadają to jest to samo co w pierwszej części.

Na ilu stronach Twoim zdaniem pojawiły się powtórzenia z filmu? Na około 115 stronach tekstu, powtórzenia z filmu pojawiły się na 2-3? :? :? Impreza udana, książka ciekawa, więc brawo za pomysł i ukłon za włożoną pracę. Tym czasem coś komuś się w szczegółach nie podoba zatem ostro publicznie i niesprawiedliwie ocenia całość. Tego się nie spodziewałem. :? Nie można się później dziwić, że wielu osobom się czegoś nie chce, acz mają ciekawy pomysł. I rozumiem to, bo czytając takie komentarze może się odechcieć.

Jak bym pisał pracę dyplomową i 2-3 kartek byłyby kropka w kropkę z oryginałem to co by było? Kopiowanie nawet we fragmentach jest zabronione. Zasięgnąłem rady u krytyka literackiego i przyznał mi rację. Poza tym książka udana i spotkanie również, ale trzeba wyciągnąć na przyszłość wnioski i takich błędów unikać. Jeśli uraziłem cię ziolek to przepraszam. Czekam na kolejną publikację książki.

[Witosa]

Pan Janek na spotkaniu powiedział, że on był pierwszy i miał racje. To on chodził do autorów i namawiał ich na wywiad. Był reżyserem filmu więc to jego film!

Spróbuję z chaosu myśli wydobyć kilka sensów.
Zgadzam się z Dudim, że film Jana Szwedzińskiego jest filmem Jana Szwedzińskiego. Podzielam także pogląd Dudiego, że film Jana Szwedzińskiego wyreżyserował Jan Szwedziński. W tym jednak miejscu kończy się solidarność myśli.

Bo co to oznacza, że wyreżyserował?
Nie tylko oznacza, że JS chodził (a jednak) „do autorów”. Oznacza przede wszystkim, że coś nagrywał, coś wyrzucał z materiałów już nagranych, coś – być może - dokręcał, ustawiał kolejność wypowiedzi, tworzył scenerię tych wypowiedzi, coś wzbogacił zdjęciami archiwalnymi, czegoś innego nie wzbogacał takimi materiałami. A więc to jest opowieść Jana Szwedzińskiego, a występujące osoby pomagają w tej opowieści. Ale jest to opowieść Jana Szwedzińskiego.
(Dodam, że film z natury rzeczy jest sztuką wielotworzywową. Tworzywem jest obraz, muzyka, barwa głosu wypowiadających się).

Opowieści o własnym życiu zamieszczone w książce „Historie (nie)dokończone mają jedno tworzywo. Jest nim słowo. Jest coś jeszcze: reżyserem – używając terminologii Dudiego – każdej opisanej słowami historii jest osoba pod tekstem podpisana. Ona decyduje, które zdanie rozpoczyna opowieść, które zdanie jest ostatnim. Jak brzmieć powinny wszystkie inne zdania. Które epizody warte są przypomnienia, które można pominąć. Nikt poza autorem nie ma wpływu na kształt ostateczny tekstu. Tylko autor. Jest więc to opowieść autora, nie zaś opowieść sąsiada, żony, męża, dzieci itp

Mamy więc do czynienia z różnymi, bardzo odmiennymi dziełami sztuki. Dziełami, które trudno porównywać. A już zestawiać je jak zawodników w wyścigu pokoju nie ma sensu.
Kto był pierwszy? Co było na początku?

Proszę mi przypomnieć Dudi, co było na początku?
Jak to było w Biblii, w Ewangelii św. Jana, bo zapomniałem.

PS. Być może - choć nie było to moim zamierzeniem - powyższe coś wyjaśnia w kwestii pisania "kropka w kropkę" zgodnie z oryginałem. Jeśli Dudi sam siebie przepisywałby kropka w kropkę, to w najgorszym razie byłby to autoplagiat. I raczej nikt by za to nie karał.