Powstanie Wielkopolskie w 1806 r.

Okres gdy Piła była w granicach Polski, czyli od powstania osady do 1772 roku i 1807-1815.
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1058
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy
Polubiono: 1 raz

Powstanie Wielkopolskie w 1806 r.

Post autor: adam »

W 1806 r. Franciszek Garczynski z rąk gen. Jana Henryka Dąbrowskiego otrzymał patent pułkownika i dowództwo 2 pułku strzelców konnych. Na czele pułku w 1807 wziął udział w walkach początkowo w Krajnie a potem na Pomorzu. Zadania do działań w Krajnie postawił mu osobiście Dąbrowski. Ich realizację rozpoczął 23 stycznia 1807 r. 26 stycznia był w Łobżenicy. Rozwinął działalność patrolową i zwiadowczą, jednocześnie wszędzie zbierał po okolicy pruskich dezerterów, maruderów oraz pozostawioną broń. Z ochotników sformował własny oddział piechoty. 27 stycznia 1807 r. zajął Piłę.
Awatar użytkownika
emigrant
Posty: 46
Rejestracja: 19 maja 2005, 07:07
Lokalizacja: IV Wielka Emigracja
Polubiono: 1 raz

Re: Powstanie Wielkopolskie w 1806 r.

Post autor: emigrant »

Oto raport pułkownika Garczyńskiego do generała Axamitowskiego o wyłapywaniu dezerterów pruskich i polskich. Raport został napisany 26 stycznia 1807 roku w Łobżenicy.
Trasa przemarszu oddziału garczyńskiego wiodła z Łobżenicy przez Piłę, Tuczno ku Miastku i dalej, na Kołobrzeg.

"Garczyński, pułkownik regimentu konnych strzelców nr 2, podług ordynansu JW generała Dąbrowskiego czyni swój raport.
Dnia wczorajszego tu stanąłem dla zebrania wszystkich dezerterów polskich i oporządzenia ludzi, jeszcze rajsztak tu mam. Dnia jutrzejszego jadę do Piły, stamtąd do Titz, czyli do Tuczna, bo tamtędy wojska francuskie nie przeszły, po nich zaś idąc nie byłoby co jeść; z Titz ku Miasteczku, a stamtąd ku Goldbergowi podług ordynansu. Dezerterów pruskich tu bardzo wielu i wciąż ich zabieram, tudzież i broń, bo po wsiach jej bardzo wiele, ale bez najmniejszego raportu o nich. Skoro wnijdę w Pomeranię, zaraz doniosę o tym i kasę zabrawszy, odeszlę JW Skórzewskiemu prezesowi. Dezerterów Polaków nie odsyłam, bo zebrawszy już dość karabinków i zabrać jeszcze spodziewając się, jeżeli koni nie dostanę, uformuję pieszych strzelców. Pików mam już 150 i więcej robić każę, bo chcę uformować osobnę kawalerię pikinierów. Staram się najpilniej uskutcznić rozkazy Pana. Raport przyłączam Panu. Czekam dalszych rozkazów JW Generała.

Garczyński pułkownik.
"
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 2551
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40
Polubił: 192 razy
Polubiono: 112 razy

Re: Powstanie Wielkopolskie w 1806 r.

Post autor: Krzysztof Ju »

Artykuł Jana Szwedzińskiego o pułkowniku Garczyńskim pt. Zapomniany bohater opublikowany na łamach czasopisma "Z pierwszej ręki" (nr 12, styczeń/luty 2017).

zdjecie_16665.jpg
Kapralq
MODERATOR
Posty: 221
Rejestracja: 13 sty 2024, 22:05
Polubił: 108 razy
Polubiono: 155 razy

Re: Powstanie Wielkopolskie w 1806 r.

Post autor: Kapralq »

Ze sporym zaciekawieniem przeczytałem artykuł Jana Szwedzińskiego o pułkowniku Garczyńskim. Ale jedno zdanie z tego artykułu zastanowiło mnie najbardziej
Trudno powiedzieć co się wydarzyło, ale w tym czasie Garczyński stracił serce do wojaczki i poprosił o dymisję z wojska
Ale zanim do tego dojdę, przypomnę o szlaku bojowym Pułkownika Franciszka Garczyńskiego. Wykorzystam do tego celu pracę Janusza Staszewskiego wydaną w Gdańsku w 1933 roku pt. "Wojsko Polski na Pomorzu i pod Gdańskiem w 1807 roku"
Epizod pilski:

GridArt_20250424_090911994.jpg


Epizod słupski:

GridArt_20250424_085001724.jpg


Jak możemy przeczytać, Garczyński faktycznie znacznie przyczynił się do zajęcia Słupska, jednak nie można powiedzieć, że zdobył to miasto, czy też
przechylił szalę zwycięstwa na stronę Polaków
Po prostu skoordynowana akcja polskiego wojska, odparta przez Prusaków, pokazała oddziałom pruskim, że nie utrzymają miasta przy kolejnym szturmie i wojsko pruskie się wycofało. Nie umniejsza to oczywiście bohaterstwa jakim wykazał się pułkownik Garczyński podczas tej akcji.

Wrócę teraz do rezygnacji ze służby. Można odnieść wrażenie, że pan Jan Szwedziński używając słów "stracił serce do wojaczki" powątpiewa w oddanie Franciszka Garczyńskiego. Zapewne też tak mogli myśleć współcześni, skoro w dodatku do Gazety Poznańskiej z 29 kwietnia 1807 roku ukazało się obwieszczenie wyjaśniające zasadność rezygnacji pułkownika Garczyńskiego:

GridArt_20250424_071610208.jpg


A zatem siedmiotygodniowa wojaczka z wybitą ręką i postrzał w łokieć w walkach pod Słupskiem były powodem rezygnacji z dalszych walk. Można też przyjąć, że wdarła się do tego jakaś infekcja, bo pułkownik decyzję przyjął będąc nieprzytomnym.

Dalej w artykule możemy przeczytać, że Garczyński zamieszkał w Rawiczu. W Gazecie Poznańskiej z dnia 18 października 1807 roku pułkownik Garczyński donosi, że zamieszkuje w Szkaradowie pod Rawiczem.

GridArt_20250424_081425573.jpg


Tam też przebywając otrzymuje nominację na deputowanego na sejm w 1811 roku z powiatu krobskiego.

IMG_20250424_110525.jpg


Oraz rozkaz organizowania Poznańskiej Gwardii Ruchomej Czynnej. Dlatego też udaje się do Poznania ... o kłopotach związanych z formowaniem tej jednostki możemy dokładnie przeczytać w Kronice Miasta Poznania rocznik IX (1931 r) nr 2.

IMG_20250424_110550.jpg
GridArt_20250424_110742870.jpg


Pozdrawiam.

Źródła:
1. https://polona.pl/preview/ea3556f6-8dd9 ... c662d9ba75
2. https://polona.pl/item-view/75b9553b-a0 ... 771?page=0
3. https://napoleon.org.pl/staszewski1.pdf
4. https://www.wbc.poznan.pl/dlibra/public ... 90/content
Kapralq
MODERATOR
Posty: 221
Rejestracja: 13 sty 2024, 22:05
Polubił: 108 razy
Polubiono: 155 razy

Re: Powstanie Wielkopolskie w 1806 r.

Post autor: Kapralq »

Co do działań Garczyńskiego w Tucznie i postawy ks. Riebschlaegera można w literaturze ówczesnej przeczytać zgoła odmienne zdanie, niz prezentowane w artykule Pana Jana Szwedzińskiego. Jest 3 sierpnia 1808 roku, pilski proboszcz ksiądz Jan Bocheński, jako redaktor "Dziennika Doniesień Rządowych i Prywatnych Departamentu Bydgoskiego" tamże napisał:

_- Dziennik Doniesień Rządowych i Prywatnych Departamentu Bydgoskiego 1808, nr 5 (3 sierpnia) - 36 - d963231f-8e98-4c24-b36f-c46fd0b80345.jpg
_- Dziennik Doniesień Rządowych i Prywatnych Departamentu Bydgoskiego 1808, nr 5 (3 sierpnia) - 37 - 9d1c582a-9138-4860-9485-a606d9ad581c.jpg
_- Dziennik Doniesień Rządowych i Prywatnych Departamentu Bydgoskiego 1808, nr 5 (3 sierpnia) - 38 - c56cc55c-254a-4655-8912-86c7a45440e8.jpg


Z tej relacji wyłania się całkowicie odmienny obraz sytuacji. Bocheński nie widzi bohaterstwa w działaniach księdza Riebschlaegera, raczej zalicza jako napad rabunkowy, wynikający z osobistych waśni z właścicielami Tuczna. Wydaje sie, że Bocheński powinien dobrze znać księdza Riebschlaegera, gdyż był proboszczem w sąsiednich parafiach. Kolejna zagadka do rozwikłania. Czy Bocheński napisał prawdę? A może jego wpis był podyktowany jakimiś prywatnymi urazami do księdza Riebschlaegera? ... Sprawa do zbadania. Dla ciekawskich krótki biogram ks. Jana Bocheńskiego pióra Romana Chwaliszewskiego.

IMG_20250501_082450.jpg
IMG_20250501_082507.jpg


Pozdrawiam.

Źródła:
1. https://polona.pl/item-view/3e6d2fe6-84 ... fcb?page=0
2. "Niepospolici Pilanie" R. Chwaliszewski, Piła 1989.
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się