Tajemnica stawów przy poligonie
Tajemnica stawów przy poligonie
Od czasów powojennych wśród mieszkańców pilskiego Podlasia krążą pogłoski o zatopionym czołgu w pobliskim stawie przy poligonie.
Wiadomo jest że Niemcy w obliczu klęski niszczyli nie nadający się do użycia sprzęt, często poprzez zatapianie go.
Ale czy faktycznie jest tam zatopiony niemiecki czołg?
Możliwe że może to być czołg radziecki T-34.
Do faktu że w przypoligonalnych stawach coś jest świadczyć może wydobycie w latach powojennych transportera kołowo - gąsienicowego.
Podobno był płytko zatopiony.
Niestety do naszych czasów się nie zachował, ponieważ w latach 80 został zniszczony przez wojsko.
Czy faktycznie stawy mają swoją tajemnicę?
Miejscami są one głębokie bo kiedyś znajdowała się tam cegielnia i wydobywano z nich urobek.
Wiadomo jest że Niemcy w obliczu klęski niszczyli nie nadający się do użycia sprzęt, często poprzez zatapianie go.
Ale czy faktycznie jest tam zatopiony niemiecki czołg?
Możliwe że może to być czołg radziecki T-34.
Do faktu że w przypoligonalnych stawach coś jest świadczyć może wydobycie w latach powojennych transportera kołowo - gąsienicowego.
Podobno był płytko zatopiony.
Niestety do naszych czasów się nie zachował, ponieważ w latach 80 został zniszczony przez wojsko.
Czy faktycznie stawy mają swoją tajemnicę?
Miejscami są one głębokie bo kiedyś znajdowała się tam cegielnia i wydobywano z nich urobek.
Witam wszystkich.
Słyszałem o tym, dziadek mi opowiadał jak nurkował na glinkach (dla nie wtajemniczonych tak się nazywa ten staw) i mówił, że to nie był czołg, lecz wóz pancerny, zapewne niemiecki. A teraz z innej beczki, kolega mi opowiadał, że nad jeziorem płotki prawdopodobnie leży niemiecki myśliwiec me-109 z czasów II WŚ, podobno ktoś znalazł nawet jego część, była to chyba jakaś butla <może z tlenem> Nasze miasto ma trochę tych zagadek. :D
Słyszałem o tym, dziadek mi opowiadał jak nurkował na glinkach (dla nie wtajemniczonych tak się nazywa ten staw) i mówił, że to nie był czołg, lecz wóz pancerny, zapewne niemiecki. A teraz z innej beczki, kolega mi opowiadał, że nad jeziorem płotki prawdopodobnie leży niemiecki myśliwiec me-109 z czasów II WŚ, podobno ktoś znalazł nawet jego część, była to chyba jakaś butla <może z tlenem> Nasze miasto ma trochę tych zagadek. :D
Serdecznie Witam.
Z moich dotychczasowych ustaleń wynika, iż w większości te podania o zatopionym sprzęcie są bardzo mocno przesadzone. Niedawno rozmawiałem z osobą, która zajmuje się historią Piły niemalże zawodowo i osoba ta niestety nie potwierdza tych sensacji.
Transporter, o którym mowa powyżej, został faktycznie wyciągnięty, lecz nie z jeziorka, a z rzeki.
Jednakże samo to, że ta osoba tego nie potwierdza wcale nie oznacza tego, że zatopionego sprzętu tam wcale nie ma.
Serdecznie proszę o wszelakie informacje gdzie taki sprzęt może się znajdować. Za wszystkie ślady serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam
P.S. A jeśli chodzi o jezioro Jelonki, to na nim już były prowadzone poszukiwania i niestety nic nie znaleziono.
Z moich dotychczasowych ustaleń wynika, iż w większości te podania o zatopionym sprzęcie są bardzo mocno przesadzone. Niedawno rozmawiałem z osobą, która zajmuje się historią Piły niemalże zawodowo i osoba ta niestety nie potwierdza tych sensacji.
Transporter, o którym mowa powyżej, został faktycznie wyciągnięty, lecz nie z jeziorka, a z rzeki.
Jednakże samo to, że ta osoba tego nie potwierdza wcale nie oznacza tego, że zatopionego sprzętu tam wcale nie ma.
Serdecznie proszę o wszelakie informacje gdzie taki sprzęt może się znajdować. Za wszystkie ślady serdecznie dziękuję.
Pozdrawiam
P.S. A jeśli chodzi o jezioro Jelonki, to na nim już były prowadzone poszukiwania i niestety nic nie znaleziono.
Wiadomo, że każdy by chciał o takich rzeczach wiedzieć, tylko, że ja nie zbieram tych informacji wyłącznie dla własnego widzimisię, ale dla pewnego czasopisma. A co do wydobycia i postawienia w „skansenie” to, tu w grę wchodzą dość pokaźne koszty, które nie każdy może pokryć.
Mnie interesują wszelkie, nawet najmniej prawdopodobne sygnały w tym temacie, które następnie będę weryfikował, i kto wie, może w przyszłym roku ukażą się ciekawe artykuły w miejscowej prasie.
Ale o tym sza.
Pozdrawiam.
Mnie interesują wszelkie, nawet najmniej prawdopodobne sygnały w tym temacie, które następnie będę weryfikował, i kto wie, może w przyszłym roku ukażą się ciekawe artykuły w miejscowej prasie.
Ale o tym sza.
Pozdrawiam.
- BOGDAN
- PRZYJACIEL
- Posty: 1001
- Rejestracja: 11 lut 2006, 22:25
- Lokalizacja: Piła - Staszyce
- Podziękowano: 1 raz
Z bardzo dużą rezerwą czytam to co zostało napisane. Gdyby to była prawda, Niemcom nie starczyłoby sprzętu (samoloty, czołgi, samochody pancerne itp.) aby je potopić w polskich rzekach i jeziorach. A gdzie reszta Europy??? Do dzisiaj krążą legendy o "skarbach" schowanych w prawie każdym zamku czy też pałacu, czy też ich ruinach pozostawionych przez potomnych w różnych okresach naszej historii. A Napoleon to przebywał w prawie każdej miejscowości w Polsce. Na Mazurach Hitler musiałby mieszkać na stałe. Tak to się tworzą legendy, w które wierzy dosyć sporo naiwnych. Więcej realizmu!!!
- ADAM miłosnik 6plmb
- Posty: 52
- Rejestracja: 10 kwie 2006, 10:13
Witam.
Opisywany transporter opancerzny M3 zatopiony był w gliniance przy ul. Lutyckiej we wschodniej części "podkowy". W słoneczny dzień było widać jego fragmenty pod wodą. Glinianka ta była popularnym kąpieliskiem i raczej nie było osoby, która by nie wiedziała, że pod wodą coś się znajduje. Z wody wyciągał go mój znajomy, który był instruktorem nauki jazdy na MTLB w WOSS.
Przez jakiś czas stał na "Oślej łące" obok T-34. Później trafił w miejsce gdzie był mazany napalmem i wojsko ćwiczyło opuszczanie płonących pojazdów. Dalszych losów transportera nie znam. Co do samego transportera to M3 był etatowym pojazdem batalionów rozpoznawczych LWP wyposażonych w sprzęt przez ZSRR. Do ZSRR trafił w ramach umowy Leand-Lease.
Pozdrawiam.
Opisywany transporter opancerzny M3 zatopiony był w gliniance przy ul. Lutyckiej we wschodniej części "podkowy". W słoneczny dzień było widać jego fragmenty pod wodą. Glinianka ta była popularnym kąpieliskiem i raczej nie było osoby, która by nie wiedziała, że pod wodą coś się znajduje. Z wody wyciągał go mój znajomy, który był instruktorem nauki jazdy na MTLB w WOSS.
Przez jakiś czas stał na "Oślej łące" obok T-34. Później trafił w miejsce gdzie był mazany napalmem i wojsko ćwiczyło opuszczanie płonących pojazdów. Dalszych losów transportera nie znam. Co do samego transportera to M3 był etatowym pojazdem batalionów rozpoznawczych LWP wyposażonych w sprzęt przez ZSRR. Do ZSRR trafił w ramach umowy Leand-Lease.
Pozdrawiam.
Witam. Myślę, że znam dalsze losy Half Tracka z glinianek. Kilka lat temu spotkałem byłego wykładowcę z dawnego WOSS, pamiętam,że mieszka (lub mieszkał) przy ul. Okólnej. Opowiadał, jak pewnego dnia pojazd przewieziono do WOSS lub którejś z podległych jednostek i tam... po prostu pocięto palnikami. Rozmówca dokładnie pamiętał, że silnik transportera był w stanie prawie idealnym. Taki był jego koniec. Po tamtej rozmowie mam pamiątkę. Jest to oryginalna fabryczna instrukcja użytkowania WPT-34...
Ja pozostaję przy opcji że Half Track został zniszczony na poligonie. Pamiętam że koła jezdne tego pojazdu walały się po lesie pomiędzy drzewami, niedaleko nieistniejącej już wieżyczki obserwacyjnej od strony Wawelskiej. Jako ciekawostkę dodam że na poligonie spotkać można było wrak autobusu z okresu Schneidemuhl, a był on na pilskim poligonie do lat 80, później niestety zadziałali już złomiarze. Co do czołgów T - 34 na pilskim poligonie to pamiętam że stały dwa typy tych pojazdów. Jeden był całkowicie spalony, stał koło nieistniejącej wieży obserwacyjnej przy Bydgoskiej, był to typ wyprodukowany w czasie minionej wojny, drugi juz typ to produkcja powojenna, stał na placu ćwiczeń.
Ja też pamiętam zerwane i leżące w znacznej odległości od korpusu pojazdu gumowe gąsiennice... Nie znam prawdziwej historii Half tracka, podałem fakt, z jakim zetknąłem się kilka lat temu. Nie miałem i nie mam powodów uważać, że rozmówca kłamał. Niezbitym faktem jest, że zniknęło parę ton stali. Kto ryzykowałby wysadzenia wraka w powietrze. Gdzie znaczne pozostałości metalu? Trudno usunąć bez śladu taką ilość złomu... Ergo: pozostaje przy swoim... Armia potrzebowała stali, chociażby na niezbędniki... :)
Jeszcze w temacie ME 109 z jeziora..., Płotki. Ktoś wcześniej napisał coś o butli z powietrzem. Osobiście znam tego jegomościa, który z Płotek ową butlę wyjął... była z resztą przy brzegu. Oglądałem ja i trzymałem w łapkach... Jest to aluminiowa butla na sprężone powietrze, posiada nabite cechy praducenta, jest delikatnie, prawie niezauważalnie naruszona przez czas. Udam się to tego gościa, "wydowiem" się dokładnie co i jak i może uda sie wrzucic fotkę dla niedowiarków...
Jeszcze w temacie ME 109 z jeziora..., Płotki. Ktoś wcześniej napisał coś o butli z powietrzem. Osobiście znam tego jegomościa, który z Płotek ową butlę wyjął... była z resztą przy brzegu. Oglądałem ja i trzymałem w łapkach... Jest to aluminiowa butla na sprężone powietrze, posiada nabite cechy praducenta, jest delikatnie, prawie niezauważalnie naruszona przez czas. Udam się to tego gościa, "wydowiem" się dokładnie co i jak i może uda sie wrzucic fotkę dla niedowiarków...
Mama opowiadała mi podobna historie. Gdy była w moim wieku, mam 13 lat. Bawiła się z bratem i koleżeństwem na pobliskich bagnach przy ulicy żeleńskiego,
skakali po kępach traw między wodą a bagnem było tam kiedyś wielkie rozlewisko bagno można nazwać stawki. Podczas zabawy zauważyli lufę od czołgu wystającą z wody.
skakali po kępach traw między wodą a bagnem było tam kiedyś wielkie rozlewisko bagno można nazwać stawki. Podczas zabawy zauważyli lufę od czołgu wystającą z wody.
Re:
Zdjęcie Half-tracka z pilskiego poligonu, fot. Klityński:ADAM miłosnik 6plmb pisze:Przy poligonie stał amerykański HALF TRACK. Często za dzieciaka jeździło się rowerami zobaczyć go. Był piaskowego koloru z resztkami gumy na na tylnim napędzie. Co się z nim stało??? Był radziecki czy polski z dostaw USA dla wielkiego brata???
Re: Tajemnica stawów przy poligonie
Z tego co wiem to po zlikwidowaniu poligonu była jeszcze wanna pod lasem, ale złomiarze się nią zajęli i w taki oto sposób straciliśmy wspaniały pojazd, których w Polsce jest niewiele. Zabrakło w tym czasie zapaleńców militarnych, którzy by go uratowali przed takim losem. A szkoda.
Re: Tajemnica stawów przy poligonie
Piękny był, z Amerykańską gwiazdą. Hmmm.. szkoda że nie poszedł do pilskiego muzeum lub do WOSu jako relikt tamtych czasów.
Re: Tajemnica stawów przy poligonie
Ja rok temu, jakoś przed wakacjami ze stawku na Lutyckiej magnesem wyciągnąłem łuskę, chyba od czołgu bo miała ok. 40-50 cm wysokości i miała na spodzie swastykę, wronę i rok 1942 wybity. Poza tym kilka małych łusek od karabinu, ale to już chyba polskie, powojenne.
Natomiast na rzece Gwda w Kalinie, wyciągnąłem ok. 5 metrowe przęsło starego mostu stalowego który niemcy wysadzili. W jednym miejscu magnes, bardzo ale to bardzo mocno, przyczepiał się do dna na którym nic nie było, podejrzewam że coś dużego było pod dnem lecz nie wiem co, nawet kolega odważył się tam na chwilkę wejść (bardzo duży nurt) i potwierdził że na dnie nic nie ma a magnes reagował od razu.
Natomiast na rzece Gwda w Kalinie, wyciągnąłem ok. 5 metrowe przęsło starego mostu stalowego który niemcy wysadzili. W jednym miejscu magnes, bardzo ale to bardzo mocno, przyczepiał się do dna na którym nic nie było, podejrzewam że coś dużego było pod dnem lecz nie wiem co, nawet kolega odważył się tam na chwilkę wejść (bardzo duży nurt) i potwierdził że na dnie nic nie ma a magnes reagował od razu.
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.