Piete Kuhr

Wszystko co nie pasuje do tematów powyżej a związane jest z historią Piły i okolic.
Kreska
PRZYJACIEL
Posty: 105
Rejestracja: 09 lis 2006, 22:57
Lokalizacja: zagranica

Re: Piete Kuhr

Post autor: Kreska »

:shock:
Witaj Tom. Odpowiadam na PW.
Hallo, Mania... Pożyjemy, zobaczymy. Decyzja należy do córki autorki. Pozdrawiam.
Kreska
PRZYJACIEL
Posty: 105
Rejestracja: 09 lis 2006, 22:57
Lokalizacja: zagranica

Re: Piete Kuhr

Post autor: Kreska »

Drodzy Forumowicze.
Jest mi bardzo przykro, że odbywa się tu niewiele wnosząca debata na temat mojej wersji tłumaczenia Pamiętnika Piete Kuhr, podczas gdy Wy czekacie na jego wydanie w języku polskim. Chciałabym Wam oznajmić, że ja mojego tłumaczenia opublikować nie mogę, jako że jest tłumaczeniem tłumaczenia. Książka powstała w języku niemieckim i z tego języka powinna być przetłumaczona. Takie zdanie na ten temat od początku miała córka autorki i nie wydała mi zgody na tłumaczenie z języka angielskiego. Jest to dla mnie zupełnie zrozumiałe, więc nie miałam i nie mam o to żalu.
Gdyby nawet jakieś „układziki” istniały, to nie ma to żadnego znaczenia dla mojej sprawy. Proszę więc nie interpretować w ten sposób powstałych trudności. Publikacja z j. angielskiego byłaby posunięciem niewłaściwym, nielogicznym, skoro wersja niemiecka jest dostępna, a język niemiecki całkiem w Polsce popularny. Forsowanie przeze mnie mojej wersji byłoby niepoważne, na dodatek zupełnie nieopłacalne dla każdego sponsora, bo trzeba sobie uświadomić, że zgodę na publikację należałoby wówczas uzyskać nie tylko od córki autorki, ale też od autora angielskiej wersji. Takie jest prawo i od tego się nie ucieknie, co najwyżej można sobie zwalić na głowę niemałe problemy.
Ta cała moja sprawa nie jest szukaniem sponsora. Sponsor jest oczywiście zawsze istotnym czynnikiem w procesie wydawniczym, ale w tym przypadku sponsor nie rozwiąże podstawowej kwestii. Uważam, iż poważny sponsor, o którym wspomina Tom, powinien wesprzeć raczej kogoś, kto podejmie się tłumaczenia z języka niemieckiego, bo jest to proste, mniej kosztowne i zgodne z prawem.
Od strony prawnej, właśnie tę kwestię przeanalizowałam z prawnikiem. Konkluzja podstawowa jest taka: nie wchodzić w to, bo tego załatwić legalnie nie można. Nie wolno mi też przekazywać tego tekstu, ani go publikować na inne sposoby, bo mogę się doczekać procesu w sądzie.

Chciałabym zamknąć już tę sprawę. Mojej wersji nie będzie. Przepraszam za zamęt na forum.
Mnie nie trawi rozgoryczenie. Powiem nawet, że praca z tą książką była dla mnie przyjemnością i doświadczeniem. Trzymam kciuki za kogoś, kto zajmie się tłumaczeniem z niemieckiego.
Serdecznie pozdrawiam.
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Droga Kresko,
Myślę, że będzie jak najbardziej na miejscu, jeśli powiem Ci, że NIE jest to "nic nie wnosząca debata" na temat tłumaczenia pamiętników Piete Kuhr. Jak sama widzisz, temat jest aktualny, mnóstwo osób pragnie zapoznać się z bezcennymi dla miłośników historii Piły pamiętnikami. Są one nie tylko bezcenne dla Pilan, to jest literatura uznana za bezcenną przez znawców tematu.
Nie miej Kresko pretensji do tych wszystkich "niecierpliwych". Oni wiedzą, czego chcą, a jedynym ich grzechem jest nieznajomość języków obcych.
Kilka miesięcy temu byłem w Pile, szukałem "Cmentarza Bohaterów". Odkryłem rozkopane groby z butami, w których były kości... Może była to stopa lotnika, który rozbił się pod Piłą, może porucznika Shoena, którego zwłoki z takim trudem sprowadzili do Piły rodzice? Może hieny cmentarne wykopały także resztki róż, które wrzuciła do grobu Piete przed pogrzebem... Ciekawe, prawda? Ciekawe, kto oprócz nas o tym wie?! Ręczę, że w Pile jest kilka osób, które z przyjemnością by o tym poczytały.
Zrobiłaś Kresko wielką pracę tłumacząc te pamiętniki. Dziwi mnie bardzo postawa p. Ott, która lekką ręką roztrwania posag Piete, jej posłannictwo i jej wielkie przesłanie nie godząc się na Twoje tłumaczenie. Z szacunku chociażby na Twoją pracę.
Czytałem jej pamiętnik i w wersji oryginalnej i po angielsku. Nie powiem, żeby były takie różnice, które cokolwiek wypaczają.
Ale wiesz, w Polsce na wszystkim trzeba zrobić kasę, od ogórka małosolnego do orlenu. To kraj starszych trenerów produktu w dyskontach... Nie dziw się, że komuś nie pasuje tłumaczenie, komuś opublikowanie sprawy butów z rozkopanych grobów, a jeszcze komuś akurat pasuje wystawienie na e-bayu tego, co wykopał nocą z poniemieckiego cmentarza "Bohaterów".
Nie można być prorokiem we własnym kraju.
Trzymaj się Kresko!
m
Awatar użytkownika
RR
PRZYJACIEL
Posty: 457
Rejestracja: 21 sie 2005, 15:46
Lokalizacja: Piła/Wrocław

Re: Piete Kuhr

Post autor: RR »

Nie zapominajcie o tym, co napisano tutaj: http://wielkopolska.naszemiasto.pl/arch ... ,id,t.html ("Udało nam się już przetłumaczyć dziennik. Teraz trwają jeszcze prace korektorskie", "na wydanie dziennika Piete Kuhr zgodziła się jej, mieszkająca obecnie w Niemczech, córka", "Wszystko wskazuje na to, że uda się nam wydać dziennik jeszcze w tym [2009] roku").

Skoro zgoda została wydana, sprawa była niby zaawansowana, to nie jestem w stanie wyobrazić sobie, co mogło stanąć na przeszkodzie. W takiej sytuacji raczej trudno zakładać, że uda się uzyskać zgodę na kolejną edycję.
Kreska
PRZYJACIEL
Posty: 105
Rejestracja: 09 lis 2006, 22:57
Lokalizacja: zagranica

Re: Piete Kuhr

Post autor: Kreska »

Mania, troszkę źle mnie zrozumiałeś. Mam na myśli debatę na temat mojej wersji, debatę, która jak dotąd niewiele wniosła. Jak najbardziej rozumiem ciekawość Forumowiczów i właśnie nad tym ubolewam, że tu się debatuje, a nie zaspakaja ich ciekawości.

RR, no.... nie wiem co powiedzieć.

Pozdrówka
Kreska
PRZYJACIEL
Posty: 105
Rejestracja: 09 lis 2006, 22:57
Lokalizacja: zagranica

Re: Piete Kuhr

Post autor: Kreska »

RR, już wiem, co powiedzieć: o tym, że jestem w trakcie tłumaczenia powiadomiłam Was na Forum 9 grudnia 2006 roku, o ile pamiętam, to jesienią 2007 roku skończyłam i wysłałam prośbę o zezwolenie. Odmowa przyszła niedługo potem. Sądzę, że był to jeszcze rok 2007. Nawet, gdybym się pomyliła, to nie później jak w 2008-mym.

Nie ma to większego znaczenia. Podtrzymuję to, co napisałam powyżej. To wersja niemiecka powinna być tłumaczona, według mnie także. Pozdrawiam.
Kreska
PRZYJACIEL
Posty: 105
Rejestracja: 09 lis 2006, 22:57
Lokalizacja: zagranica

Re: Piete Kuhr

Post autor: Kreska »

Muszę tu jeszcze dodać, że nie zgadzam się z tym co piszesz, Mania, o pani Anji Ott. Nie uważam, żeby roztrwaniała spuściznę po swojej matce. Jej decyzja była rozsądna. Poza tym, jej list nie zawierał ani krzty arogancji, wręcz przeciwnie, był miły.
Serdecznie pozdrawiam.
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Sprawa wydania pamiętników w Polsce owiana jest lepką mgłą tajemnicy jak widzimy. Zarówno p. Szwedziński, jak i p. Fijałkowski, osoby znane powszechnie i jak najbardziej przychylnie zaangażowane emocjonalnie w tę sprawę, bezradnie rozkładają ręce...
Osobiście jestem zdania, że jak zwykle w Polsce - jeśli nie wiadomo o co chodzi...

Kropko, wiem, ile czasu, serca i wysiłku kosztuje takie tłumaczenie, dlatego jestem zły na wszystko i wszystkich, przez których Twoje tłumaczenie nie ujrzało światła dziennego, ot co.
Pozdrawiam serdecznie!
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3140
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Piete Kuhr

Post autor: Krzysztof Ju »

faktypilskie.pl pisze:Obrazek

Szloch w kościele miejskim

KRONIKA DAWNEJ PIŁY. Onego czasu pytałem swoich znajomych (i nieznajomych też), czy wiedzą jak nazywa się najbardziej znany na świecie pilanin? Oczywiście wszyscy, jak jeden mąż (albo żona), wymieniali Stanisława Staszica. Wtedy ja wyjeżdżałem, że to nieprawda, że najbardziej na świecie znaną osobą z pilskim rodowodem była pewna pani.

Ta pani to Elfrida Kuhr. Przywołuję ją dzisiaj, albowiem zbliża się setna rocznica początku pisania jej słynnego wojennego dziennika: dokładnie 1 sierpnia 1914 roku, a ostatni wpis Piete (tak ją nazywano) uczyniła 29 listopada 1918 roku. Dziennik został opublikowany jeszcze za życia autorki w 1982 roku.

Obrazek

Oczywiście, w sierpniu 1914 roku 12-letnia Piete nie myślała o żadnej publikacji, zresztą powstawało wówczas wiele tego typu dzienników. Jednak gdy po wielu latach dziennik odnalazł się w rzeczach jej zmarłego brata, autorka zdecydowała się na jego publikację. Dzięki temu szczęśliwemu wydarzeniu mamy dzisiaj wspaniałą kapsułę czasu, naszego pilskiego czasu. W 1996 roku dziennik został przełożony na angielski. Tekst jest uznawany na świecie za jeden z najlepszych dzienników powstałych podczas pierwszej wojny, pisanych przez cywila. Jest dość często cytowany. Niedawno niemiecka telewizja sfilmowała jego fragmenty, można to obejrzeć w Internecie. Mam nadzieję, że niedługo dziennik ukaże się po polsku.

Nasza bohaterka urodziła się w kwietniu 1902 roku w Pile, która wówczas była stolicą Prowincji Poznańskiej. Była dzieckiem niezwykle wrażliwym, ale miała też ciekawą rodzinę. Jej matka prowadziła w Berlinie – jak pisze o tym w dzienniku Piete – „wiodącą szkołę muzyki i tańca”. Niewiele wiadomo z dziennika o matce. Była rozwódką, radziła sobie dobrze biznesowo. Ponieważ dzieci nieco komplikowały jej życie, wychowaniem czwórki zajmowali się jej były mąż i matka – babcia Berta Goltz. Z dziennika wiemy, że rodzice Piete rozstali się, gdy ona i jej brat Willi byli malutkimi dziećmi, dwoje dużo starszych dzieci zostało z ojcem w Gdańsku, a dwoje maluchów było z matką. Piete i jej brat chyba nie widzieli dwojga starszych braci – Ernesta i Hansa, dopiero w 1912 roku bracia zjawili się w Pile.

Ale oddajmy głos samej Piete, która tak opisuje spotkanie z braćmi:

„To właśnie wtedy dwóch młodych zuchów w długich, niebieskich, marynarskich ubraniach, idących wzdłuż płotu zawołało:
- „Cześć, czy to wy jesteście Willi i Piete Kuhr ?”
- „Tak, to my” – odpowiedzieliśmy.
- „Jesteśmy waszymi braćmi”.
Nie chcieliśmy dać się nabrać i odpowiedzieliśmy, że nasi bracia są u Pastora Wurlitzera w Gdańsku.
- „Prawda - odrzekł śmiejąc się jeden z nich, brat Ernst - ale to już skończone. Przyjechaliśmy aby zostać w Pile”.

Cały artykuł Jana Szwedzińskiego w nowym numerze miesięcznika FAKTYPILSKIE.PL.


Źródło: www.faktypilskie.pl
Data wydania: 29 lipca 2014
Tygodnik Pilski pisze:Obrazek

Piete Kuhr, czyli dwunastolatka pisze o wojnie

Najsławniejszy dziecięcy dziennik z czasów wojny powstał w Pile. Napisała go Piete Kuhr, później znana pod pseudonimem Jo Mihaly - awangardowa niemiecka tancerka i pisarka. Pamiątki po niej można oglądać w Muzeum Okręgowym do 10 sierpnia.

Sto lat temu na świecie rozszalała się pierwsza potężna zawierucha wojenna. Cesarstwo Niemiec i Austro-Węgry wypowiedziały wojnę państwom Ententy. Konflikt ten po obu stronach pochłonął aż 8,5 miliona ludzi.

W chwili wybuchu I wojny światowej Piła była w granicach Niemiec, ale z dala od frontu. Tu jednak Niemcy urządzili potężny obóz jeniecki. Miasto zamieszkiwało 28 tysięcy ludzi, a w obozie było aż 45 tysięcy jeńców. Tu też powstał jeden z najsławniejszych na świecie dzienników wojennych napisanych przez dziecko. 12-letnią dziewczynkę Elfriede Kuhr...

Piete Kuhr chce iść na wojnę i walczyć!
Elfriede Kuhr urodziła się 25 kwietnia 1902 roku w Pile. Po rozwodzie jej matka wyjechała do Berlina, ojciec z dwoma najstarszymi braćmi do Gdańska, a ona wraz z trzecim bratem pozostała w Pile u babci Berty Goltz. Ich kamienica znajdowała się przy dworcu PKP.

I wojna światowa wybuchła gdy Elfriede, pieszczotliwie nazywana Piete miała 12 lat. To z okien domu, dziewczynka obserwowała jak żołnierze niemieccy jadą pociągami na front. Żałowała, że nie jest chłopcem, bo też chciałaby iść na wojnę.

- W swoim dzienniku opisuje rozmowę z kolegą brata, Hansem Androwskim. Gdy opowiadała, że chce iść na wojnę, on ją zapytał: czy mogłaby strzelać do ludzi. Piete odpowiedziała, że nie, strzelałaby w powietrze - opowiada Jan Szwedziński, regionalista.

Dziewczynka była świadkiem euforii, jaka zapanowała w Pile po wybuchy wojny.
Ten entuzjazm udzielił się także jej samej. Wówczas matka podpowiedziała, aby zaczęła prowadzić dziennik. Jej wpisy bardzo szybko ewoluowały w antywojenny zapis.

- Zobaczyła jak synowie ich znajomych wracają w trumnach, jak przybywa grobów w mieście. Widziała, jak przybywają do miasta jeńcy wojenni, jak zaczął się głód. Wtedy zaczęło się wszystko zmieniać - dodaje Wiesława Szczygieł, animatorka kultury.

Obrazek Obrazek Obrazek
Archiwum Muzeum Okręgowe w Pile

W Pile stała się pacyfistką
Tak powstał jeden z najbardziej znanych na świecie dziecięcych dzienników wojny. Nie są to wspomnienia, które bywają filtrowane przez pamięć i późniejsze poglądy.

- Doskonale tu widać jej metamorfozę z pełnej entuzjazmu nastolatki niemieckiej, gdy świętuje, bo żołnierze 149 pułku piechoty ruszają na front. Potem opisuje pasterkę 1914 roku, kiedy do Piły przyjeżdżają w trumnach pierwsi zabici - opowiada Jan Szwedziński, który tłumaczył fragmenty dziennika Piete Kuhr.

W dzienniku Piete Kuhr opisuje jak ranni wyją z bólu, bo nie ma środków znieczulających. Widziała też jak wynoszono martwych z pociągów.

- Ta wojna co chwilę wali ją obuchem w głowę, a była przecież tylko dzieckiem - dodaje tłumacz.

Dziennik wysyłała do matki, która go początkowo przepisuje. Nie wiadomo, czy matka go wówczas retuszowała. Wiadomo, że była niezadowolona, że dziewczynka wątpi w słuszność wojny. Matka bowiem poddawała się niemieckiej propagandzie.

Babcia Piete Kuhr była jej przeciwieństwem. Dobra, serdeczna i wrażliwa. W dzienniku Piete opisuje, jak babcia płakała przez całą noc bo zginął syn ich znajomych. Berta Goltz angażuje ją w pomoc w lazarecie, przy rannych i na dworcu w kantynie.

Narodowa Tancerka Niemiec. Nigdy!
Gdy Piete Kuhr skończyła 18 lat, wyjechała do matki do Berlina. Tam zaczęła chodzić do Szkoły Muzyki i Dramatu. Zaczyna tańczyć. Wtedy też przybrała pseudonim Jo Mihaly, pod którym do dziś znana jest w Europie.

- Zrobiła to na prośbę babci, która twierdziła, że to niegodne zajęcie, aby córka z tak uczciwej rodziny zajmowała się tańcem - śmieje się Wiesława Szczygieł.
- Jo opowiadała tańcem fabuły, z przesłaniem antywojennym. Zawsze występowała też w obronie słabszych i wszelkich mniejszości - dodaje animatorka.

Już jako Jo Mihaly Piete stała się bardzo popularna w Niemczech. Naziści złożyli jej propozycję, by została Narodową Tancerką Niemiec. Nie zgodziła się i po dojściu Hitlera do władzy opuściła Niemcy już na zawsze. Wraz z mężem Leonardem Stecklem, aktorem i reżyserem, polskim Żydem oraz córką Anją wyjechała do Szwajcarii. Tam pisywała do gazet, publikowała powieści i książki dla dzieci. Pół wieku od zakończenia wojny, przypadkiem znalazła swój dziennik. Został wydany w 1982 roku.

Obrazek Obrazek Obrazek
Archiwum Muzeum Okręgowe w Pile. Ostatnie zdjęcie: Anja Ott, córka Piete Kuhr.

Córka zadbała o spuściznę po matce
Jo Mihaly zmarła 29 marca 1989 roku w Seeshaupt u córki. Anja Ott kilka lat temu przekazała Pile prawa do tłumaczenia jej dziennika.

- Przekazała też do Muzeum Okręgowego popiersie matki, bo opowiadała, że Piete bardzo kochała Piłę, często ją wspominała i bardzo chciała tu jeszcze wrócić - opowiada Wiesława Szczygieł.

Jan Szwedziński i Wiesława Szczygieł chcą zrealizować film, opowiadający o I wojnie światowej oparty na dziennikach Piete Kuhr.


Źródło: www.pila.naszemiasto.pl
Data wydania: 29 lipca 2014
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Wszelki duch! Wspaniale, że znowu powraca temat Piete Kuhr. Przede wszystkim bardzo dziękuję za zamieszczenie artykułu p. Szwedzińskiego z FP, dla mnie trudno dostępnego czasopisma.
Nie chciałbym się powtarzać, ale jakieś fatum wisi nad tą książką. Miejmy nadzieję, że tym razem się uda wydać to fundamentalne dla pilan dzieło. A wówczas pozostanie czytelnikom zaopatrzyć się w starą mapę Piły i ...delektować się każdym zdaniem, aby po dotarciu do końca spojrzeć na nasze miasto innymi oczyma. I zacząć czytać od nowa.
Jestem pewien, że ten wątek w forum rozkwitnie mnóstwem nowych pytań, skojarzeń, zagadek do rozwiązania zainspirowanych pamiętnikiem.
Wielka chwała i szacunek dla tych, którzy do tego się przyczynili.
Pozwolicie, że zacznę, a raczej ponowie moje pytanie: gdzie dokładnie stał dom Piete? Według mnie w okolicach dzisiejszego dworca PKS, tak obstawiam!

Pozdrawiam serdecznie!
m
gripa
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2011, 20:07

Re: Piete Kuhr

Post autor: gripa »

Czytając ten wątek zwróciłem uwagę na to co napisano ostatnio w Tygodniku Pilskim:

"Anja Ott kilka lat temu przekazała Pile prawa do tłumaczenia jej dziennika."

Jeśli to nie jest jakaś "kaczka dziennikarska" to może warto zainteresować się tym co się dzieje z tym tłumaczeniem? Dlaczego nie dokonano tego w ramach setnej rocznicy wybuchu I Wojny Światowej? Może warto było wydać Dziennik Piete właśnie z tej okazji?
Będę wdzięczny za informacje na Forum w tej sprawie bo tak jak Kreska, Mania i wielu innych jestem fanem Dziennika.
Jeżeli miasto jest właścicielem praw, to może warto wywierać presję na jego władze by doprowadziły do tłumaczenia Dziennika na jez. polski a w końcu do jego wydania. Gdyby do tego doszło w najbliższym czasie, gdy jeszcze trwać będą obchody rocznicy wybuchu I Wojny i kolejnych wydarzeń z nią związanych, to miasto może skorzystać na rozgłosie związanym z wydaniem tej niezwykłej książki. Jak Mania wcześniej to określił: "pomnikowego dzieła dawnej Piły". Nic dodać, nic ująć.

Pozdrawiam wszystkich szanownych Forumowiczów!
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Dobrze powiedziane: jeśli miasto Piła jest właścicielem praw do wydania tego dzieła, to dlaczego kisi je gdzieś zamiast wydać?! O ile wiem było już kilka tłumaczeń, poza tym nie będzie lepszej okazji niż stulecie rozpoczęcia pisania pamiętnika i stulecie rozpoczęcia I wojny... Kto jest za to odpowiedzialny w pilskim magistracie? Jak zwykle nikt?! O co chodzi? Ktoś wie?!
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Tygodnik Pilski pisze:Córka zadbała o spuściznę po matce
Jo Mihaly zmarła 29 marca 1989 roku w Seeshaupt u córki. Anja Ott kilka lat temu przekazała Pile prawa do tłumaczenia jej dziennika.

- Przekazała też do Muzeum Okręgowego popiersie matki, bo opowiadała, że Piete bardzo kochała Piłę, często ją wspominała i bardzo chciała tu jeszcze wrócić - opowiada Wiesława Szczygieł.
A to oficjalne stanowisko ratusza w Pile:

Obrazek
gripa
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2011, 20:07

Re: Piete Kuhr

Post autor: gripa »

Szkoda, że miasto nie dysponuje tymi prawami. Szkoda też, że z pisma UM w Pile nie wynika czy miasto zamierza podjąć jakieś działania by prawa te nabyć.
A na marginesie: kolejny raz potwierdziło się, że do każdego tekstu trzeba podchodzić z rezerwą. Wszędzie, także i w prasie, często można trafić na niścisłości i przeinaczenia, czy wręcz wiadomości nie do końca sprawdzone - jak ma to miejsce w tym przypadku.
Ciekawe co z tą sprawą będzie dalej. W dalszym ciągu uważam, że pamiętniki Piete zasługują na opublikowanie w języku polskim, zwłaszcza teraz gdy obchodzimy stulecie wybuchy I Wojny Światowej.
Awatar użytkownika
MaksLen
PRZYJACIEL
Posty: 190
Rejestracja: 06 sty 2007, 22:08
Lokalizacja: stąd

Re: Piete Kuhr

Post autor: MaksLen »

Poprosze zatem o kontakt do córki Piete Kuhr. Może spróbuję namówić ją na udostępnienie praw autorskich celem przetłumaczenia książki z niemieckiego na polski.
Awatar użytkownika
kolega
Posty: 242
Rejestracja: 14 maja 2010, 10:10
Lokalizacja: Piła

Re: Piete Kuhr

Post autor: kolega »

Awatar użytkownika
Tom
PRZYJACIEL
Posty: 722
Rejestracja: 17 cze 2005, 23:00
Lokalizacja: - Vienna

Re: Piete Kuhr

Post autor: Tom »

Pamietnik zostal kompletnie przetlumaczony juz bardzo dawno przez Kreskę z Forum. Niestety otrzymala osobiscie odmowe od corki Anja Ott na wydanie w j. polskim. Pamietnik lezy w szufladzie. Wyzej w postach mozna o tym przeczytac.
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Tak, sam pisałem o tym z Kreską kilka lat temu bodajże. Też jest na forum.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3140
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Piete Kuhr

Post autor: Krzysztof Ju »

Zorientowaliśmy się jak to naprawdę jest i wiemy już, że prawo do polskiego wydania dziennika Piete Kuhr otrzymał od jej córki w 2008 roku poznański oddział Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i dziennik jest już przetłumaczony. Spróbujemy dowiedzieć się, co możemy zrobić aby przyspieszyć jego wydanie. Niestety Anja Ott, córka Piete Kuhr, zmarła 28 września 2011 roku.

Chcemy także rozeznać się w kosztach ewentualnego tłumaczenia na polski biografii Jo Mihaly autorstwa Niklausa Starcka pt. "Jo Mihaly und die Würde des Menschen. Eine illustrierte Biografie", która ukazała się w 2011 r. Pierwsze 50 stron w języku niemieckim można przeczytać na stronie autora w serwisie ISSUU pod adresem http://issuu.com/porzio-verlag/docs/jo-mihaly-scroller
kolega pisze:Pamiętnik Piete z urywkami filmu, ciekawa strona » http://www.14-tagebuecher.de/page/de/ti ... riede-kuhr
Właściwie są tam tylko wycinki pamiętnika umieszczone na osi czasu obrazującej to jak widziano i przeżywano Wielką Wojnę. Strona rzeczywiście bardzo interesująca i przy okazji znajduje się tam kilka zdjęć bezpośrednio związanych z Piete Kuhr lub z Piłą, które tutaj jeszcze się nie pojawiły, więc wklejam poniżej z oryginalnymi podpisami.

Obrazek Obrazek Obrazek
1. Eine Postkarte aus dem Ersten Weltkrieg: Unten im Bild ist das Gefangenenlager in Schneidemühl zu sehen. Zdjęcie w domenie publicznej.
2. Elfriede Kuhr mit ihrer Katze Minka. © Edition Memoria, Thomas B. Schumann.
3. Flugleutnant Werner Waldecker, Elfriede Kuhrs erste große Liebe. © Edition Memoria, Thomas B. Schumann.

Obrazek Obrazek Obrazek
4. Elfriede Kuhrs Schule in Schneidemühl. © LOOKSfilm.
5. Elfriede Kuhr (rechts) mit Schwestern und Kindern des Städtischen Kinder - und Säuglingsheims in Schneidemühl, 1918. © Edition Memoria, Thomas B. Schumann.
6. Elfriede Kuhr mit ihrer Großmutter und ihrem Bruder Willi. © Edition Memoria, Thomas B. Schumann.
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Fantastycznie, dziękuję panie Krzysztofie! Zdjęcia rewelacyjne! Powodzenia w sprawie wydania ksiązki! Ja działam w sprawie Leszkowa, dam znać! Pozdrowienia!
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: mania »

Czy wiemy, gdzie to było?
Krzysztof Ju pisze:Obrazek
5. Elfriede Kuhr (rechts) mit Schwestern und Kindern des Städtischen Kinder - und Säuglingsheims in Schneidemühl, 1918. © Edition Memoria, Thomas B. Schumann.
Te kolumny...? Czyli gdzie pracowała Piete Kuhr? Z jej pamiętników wynika, że chodziła tam na piechotę, z okolic dworca, gdzie mieszkała. Może ktoś ma jakąs wskazówkę, pomysł?
drwalek87
Posty: 1
Rejestracja: 08 lis 2014, 23:36
Kontakt:

Re: Piete Kuhr

Post autor: drwalek87 »

Za dużo to zdjęcie nie mówi, niestety.
Awatar użytkownika
Tom
PRZYJACIEL
Posty: 722
Rejestracja: 17 cze 2005, 23:00
Lokalizacja: - Vienna

Re: Piete Kuhr

Post autor: Tom »

Miejski Dom noworodków dawniej chyba odpowiadało - ochronce.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3140
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Piete Kuhr

Post autor: Krzysztof Ju »

4 lutego 2015 roku w programie TV-Asta wyemitowano kolejny odcinek Tajemnic Piły, który tym razem poświęcono postaci Piete Kuhr. Skrótowo o biografii Jo Mihaly opowiedzieli: Marek Fijałkowski, Jan Szwedziński i Wiesława Szczygieł. Ponadto w dokumencie pojawiają się scenki z niemieckiego projektu multimedialnego 14 - Tagebücher des Ersten Weltkriegs.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3140
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Piete Kuhr

Post autor: Krzysztof Ju »

pila.pl pisze:Obrazek

PIETE KUHR (JO MIHALY) - czytanie dziennika wojennego

Regionalne Centrum Kultury

zaprasza na czytanie niepublikowanego w Polsce

WOJENNEGO DZIENNIKA
PIETE KUHR (JO MIHALY)


Elfriede Alice Kuhr zwana Piete urodziła się w Pile w 1902 roku. Mieszkała ze starszym bratem u dziadków Berty i Eduarda Golzów. Kiedy miała 12 lat wybuchła pierwsza wojna światowa, a ona ją opisała. Wojnę i Piłę w czasach wielkiej wojny. Jej dziennik opublikowany został w 1982 roku pod pseudonimem Jo Mihaly. Wcześniej świat poznał ją jako tancerkę, pisarkę, działaczkę społeczną i polityczną, antyfaszystkę, osobę o niespożytej energii i wielkiej odwadze.

Zapraszamy Państwa na spotkanie z niegdysiejszą pilanką, jedną z najciekawszych kobiet ubiegłego wieku.

Fragmenty jej wojennego dziennika będzie czytała pochodząca z Piły aktorka – Katarzyna Węglicka. Ich autorkę przedstawią Wiesława Szczygieł i Jan Szwedziński.

24.04.2015r. (piątek), godz. 18:00
Sala kameralna, wstęp wolny


Źródło: www.pila.pl
Data wydania: 21 kwietnia 2015
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się