Tajemnica pomnika w Leszkowie

mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

adsk, spójrz na zdjęcia nad Twoim pierwszym postem: na tym z księdzem, groby są tuż przy pomniku, na następnym, niewątpliwie późniejszym, grobów już nie ma, są za to w tle. Co stało się z tymi obok pomnika? Zapewne wcześniejszymi niż te z tyłu?
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Tak, te dokumenty są bardzo ciekawe. Wynika z nich niezbicie, że osiemnastu jeńców zmarłych na początku 1915 roku, których nazwiska są na froncie pomnika, wciąż są w Leszkowie gdzieś w pobliżu pomnika w zbiorowych grobach. Moim zdaniem odpowiedź, dlaczego tak i dlaczego zostali pochowani "z innymi narodowościami" tkwi w zestawieniu dat śmierci: większość z nich zmarła w kwietniu 1915 roku, niektórzy w tym samym dniu. To może sugerować epidemię tyfusu lub cholery, co tłumaczyłoby szybki pochówek w zbiorowych grobach. Owinięci w materiał nasycony chlorkiem wapnia, a trumny posypane wapnem złożone na głębokości 2 m. Nic dziwnego, że nawet po siedmiu latach nie byli do ekshumacji. Dziwi tylko różna data zgonów na dokumentach chyba we wszystkich przypadkach.
Zastanawia dokument, który jest zamieszczony powyżej z listą osiemnastu - powtarza się nazwa "Pila", już nie Schneidemuhl. Czyżby pochodziła z czasów po II wojnie?! Napis na górze kartki (zacytowany w poście, ten z pomnika w Poznaniu) mówi o "Pile, wcześniej Schneidemuhl".

Inny dokument widoczny w pow. poście z 1922 roku ma tajemnicze krzyżyki i kółeczka przy poszczególnych nazwiskach. Na dole, odręczny dopisek, że krzyżyki to rząd 12 a kółeczka rząd 14, i zbiorowy krzyż zostanie ustawiony. Czy tak się stało? Podobno w archiwum istnieje dokument z 1960 roku mówiący o tym, że w tym roku poznańska firma zdemontowała i wywiozła z Leszkowa jakieś nagrobki.
W każdym razie w dokumencie z lutego 1925 wspomniane są trzy krzyże przy trzech zbiorowych grobach, które "będą" ustawione. Tenże dokument ma w nagłówku skreśloną nazwę "Schneidemuhl" i odręczny dopisek: "Teraz nazywa się Pila i jest usytuowane w Polsce". Dziwne, chyba, że dopisek powstał po wojnie?
Mnóstwo pytań bez odpowiedzi, pozostają domysły i... dedukcja. Polecam lekturę tych kilku dokumentów z Brytyjskiej Komisji Grobów Wojennych. Trzeba kliknąć i ściągnąć z "CWGC archives on line" pod "Graves registration" i "Concetration".

Czekam na Wasze wnioski!

pozdro
m
J23
PRZYJACIEL
Posty: 80
Rejestracja: 02 paź 2008, 23:33

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: J23 »

Witam!

Chciałem sprostować informację, którą zamieściłem w poście z 2.1.2012 r. dotyczącą informacji o ekshumacji Brytyjczyków z cmentarza jenieckiego w Leszkowie w 1960 r. W dokumentach jest mowa jedynie o zdemontowaniu i wywiezieniu nagrobków i cokołu.
Według dostępnej wiedzy wygląda na to, że ta 18stka nadal spoczywa na pilskim cmentarzu.

Trudno jest natomiast wyjaśnić dlaczego w dokumentacji brytyjskiej pojawiają się informacje o pochowaniu jeńców w zbiorowych mogiłach. Znane fotografie opublikowane na forum tego nie potwierdzają. Udało mi się dotrzeć do wspomnień Josepha Garveya, który przebywał w pilskim obozie jenieckim od 1914 r. Na ich podstawie możemy stwierdzić, że przyczyną śmierci większości jeńców brytyjskich w latach 1914-1915 była epidemia tyfusu. Zresztą sam autor będąc jedną z ofiar epidemii cudem uniknął śmierci. Garvey pisał, że uczestniczył w pochówkach kolegów na cmentarzu jenieckim. We wspomnieniech nie ma jednak jakiejkolwiek wzmianki o zbiorowych mogiłach.

Natomiast jeśli chodzi o skreślenia na dokumentach nazwy Schneidemuhl i wpisaniu Piła to z pewnością tego typu adnotacje powstały już po zakończeniu II wojny światowej. Przed 1945 r. nie miałoby to sensu.

Pozdrawiam
J23
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Wspomnienia jeńców z niemieckich obozów z czasów I wojny...

http://www.amazon.co.uk/Prisoners-Kaise ... B009EE17OG
J23
PRZYJACIEL
Posty: 80
Rejestracja: 02 paź 2008, 23:33

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: J23 »

A czy w tych wspomnieniach pojawia się jakiś wątek pilski?
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Niestety, jeszcze nie wiem?! Książka nadejdzie jutro lub pojutrze, dam znać!
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Czas na Leszków:

World War One Heilsberg prisoner of war cemetery restored » http://www.bbc.co.uk/news/uk-england-27323196
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Wyjaśniło się nieco: otóż w 1924 roku groby Brytyjczyków z Leszkowa zostały przeniesione na South-Western Cemetery pod Berlinem. Oprócz osiemnastu, których pochowano wraz z innymi narodami i dlatego w momencie ekshumacji komisja nie była w stanie rozpoznać Brytyjczyków ani oddzielić ich ( jak mówi raport). Podjęto więc decyzję, aby postawić 18 kamieni nagrobnych oraz tzw. "Duhallow Block", duży sześcian z napisem informującym o tym, ze spoczywają tu Brytyjczycy wymienieni na nagrobkach.
W 1958 teren cmentarza odwiedzili przedstawiciele CWGC i w swoim raporcie napisali, że cmentarz jest zaniedbany, nagrobki brytyjskie brudne i całość generalnie przejęła natura. Stąd decyzja podjęta na zebraniu Komisji w maju 1959 aby płyty nagrobne przewieźć do Poznania na cmentarz przy Cytadeli, gdzie było już wiele grobów brytyjskich z czasów II wojny. W ocenie Komisji Stary Cmentarz Garnizonowy w Poznaniu był dużo lepiej utrzymany i łatwiej dostępny niż Leszków.
Stąd dokument w pilskim archiwum, o którym pisał J-23.

Oczywiście nie wyjaśnia to dlaczego mowa o zbiorowych mogiłach, skoro na zdjęciu widać wyraźnie, że przynajmniej kilku z tej osiemnastki zostało pochowanych w indywidualnych grobach z nazwiskiem na krzyżu. Na prawo od pomnika. Dziś jest tam kilka rzędów małych krzyżyków. Można by ewentualnie postarać się i odczytać numery na nich, gdyż znamy numery grobów Brytyjczyków, i porównać, czy to te same...

Kiedy przeczytałem o Lidzbarku Warmińskim, zrobiło mi się przykro, że nikt nie zajmuje się "naszymi" Brytyjczykami, mam nadzieję, ze to tylko kwestia czasu, gdyż rozpętałem w UK małą kampanię o upamiętnienie tych z Leszkowa. Jak napisano w artykule z Lidzbarka - tamtejszy cmentarz był jedynym w Europie, gdzie Brytyjczycy nie mieli nagrobków. No przepraszam... A nasi mają?! A może gra warta jest przysłowiowej świeczki, jak patrzę na te zdjęcia:

http://lidzbarkwarminski.naszemiasto.pl ... id,tm.html

Myślę, że dla promocji miasta i samego cmentarza warto powalczyć!

pozdrawiam!
m
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Miło mi powiadomić zainteresowanych, że tajemnica pomnika jeńców brytyjskich w Leszkowie wydaje się być rozwiązana... Po wizycie w Maidenhead pod Londynem, gdzie znajduje się centralne archiwum grobów wojennych, po przestudiowaniu dokumentów z ekshumacji w 1924 roku i burzliwej dyskusji jest już pewne, gdzie znajdują się groby osiemnastu brytyjskich jeńców w Leszkowie i dlaczego nie udało się ich ekshumować jak pozostałych 67 grobów... Co więcej, są zdjęcia z 1959 przedstawiające osiemnaście kamieni nagrobnych ustawionych za "czarnym pomnikiem", które zostały przewiezione do Poznania, o czym w poprzednich postach.
Myślę, że naturalną reakcją dzisiaj będzie... sprowadzenie z Poznania tych nagrobków i ustawienie ich tam, gdzie spoczywają prochy osiemnastu Brytyjczyków.
Choć bardzo bym chciał nie mogę jeszcze podzielić się zdjęciami i planem cmentarza z archiwum, dopóki nie otrzymam zgody na publikację materiałów.

Druga wiadomość: zostały opublikowane wspomnienia szer. Joe Garvey'a, który cudem uniknął śmierci zarażony tyfusem, jak jego koledzy wymienieni na "czarnym pomniku". On uciekł "spod kosy" i dał świadectwo, spisując pamiętniki, które jego wnuk i wnuczka wydali w UK. Zainteresowanych życiem jeńca w obozie w Schneidemuhl odsyłam na stronę Graeme Garvey'a, wnuka:

http://www.firstworldwarsoldier.com/

Tam też można obejrzeć galerię zdjęć oraz zapoznać się z fragmentami pamiętnika "Fresh in my memory always". Można również zakupić książkę. Polecam bardzo!
ziolek
PRZYJACIEL
Posty: 2009
Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: ziolek »

Kawał dobrej roboty! Dzięki! :)
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

"Ściśle Tajne". Tak wygląda teczka dokumentów dotycząca ekshumacji brytyjskich jeńców z Leszkowa.

Obrazek
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Zapraszam do lektury...
Głos Wielkopolski pisze:Obrazek

Tajemnica pustych grobów na poznańskiej Cytadeli

18 białych kamieni nagrobnych na starym cmentarzu garnizonowym w Poznaniu stoi w równym szeregu. Zostały dedykowane brytyjskim żołnierzom zmarłym wiosną 1915 r. Przeciętny Polak nie przeczuwa nawet, jakie tajemnice kryją. Tajemnice, które odżyły po stu latach. Pierwsza z nich: te groby są... puste!

W latach 1914-1918 w Pile, która wówczas nosiła jeszcze niemiecką nazwę Schneidemühl, istniał wielki obóz jeniecki, przeznaczony dla Rosjan z carskiej armii. Wkrótce jednak Niemcy zaczęli przywozić tu także wziętych do niewoli na froncie zachodnim Belgów, Francuzów i Brytyjczyków.

Był 6 listopada 1914 roku, kiedy pociąg składający się z bydlęcych wagonów zatrzymał się na stacji w Schneidemühl, przywożąc po czterech dobach koszmarnej podróży wziętych do niewoli pod Ypres Brytyjczyków.

Był wśród nich Joe Garvey, szeregowy elitarnego Scots Guards. Brudnych, głodnych i wymęczonych niemiłosiernie jeńców poprowadzono na piechotę do obozu mieszczącego się przy wyjeździe z miasta w kierunku na Bydgoszcz. Niemcy zaoferowali im zakwaterowanie opuszczone wcześniej przez Rosjan: jamy wykopane w ziemi...

Na efekty nie trzeba było długo czekać: epidemia cholery wybuchła wśród Rosjan jeszcze pod koniec 1914 roku. Na wiosnę 1915 tyfus zdziesiątkował Brytyjczyków. Niemieckie władze obozowe miały bowiem swoisty sposób na epidemię: chorych umieszczali w lazarecie na dzisiejszej ulicy Wawelskiej, w podziemnym tunelu mieszczącym około sześćdziesięciu osób. Leżeli nago, na wiązce słomy, jak opisał to Garvey w swoim pamiętniku. Jeśli organizm wytrzymał, chory wracał po pewnym czasie do obozu, ale najczęściej był wynoszony w prostej trumnie przez współtowarzyszy na cmentarz w Leszkowie pod Piłą. Upiorne hasło brzmiało: "Poniesiesz dziś - poniosą cię jutro".

Joe Garvey, który zapadł na tyfus na wiosnę 1915 roku, wyrywał się z przedsionka Hadesu trzykrotnie, po raz pierwszy dzięki dwóm rosyjskim Żydom, którzy przekupili sanitariusza. Karmił on potajemnie Joe kozim mlekiem i... ciastkami z makiem. Jego wybawcy wkrótce sami padli ofiarą epidemii.

Po I wojnie

Był 22 sierpnia 1924 roku. Mr James, przedstawiciel brytyjskiej Komisji Grobów Wojennych (CWGC), otarł pot z czoła... Został oddelegowany do Schneidemühl w celu przeprowadzenia ekshumacji zwłok brytyjskich jeńców na zbiorowy cmentarz pod Berlinem. Wysłał już tam ciężarówkami około 70 trumien. Pozostały jeszcze te najstarsze, zgromadzone wokół czarnego, granitowego pomnika zakupionego ze składek brytyjskich jeńców z obozu w 1916 roku. Napisano na nim: "Spełnili swój obowiązek".

Problem pojawił się po rozkopaniu mogił. Zamiast czterech trumien, oczom Mr Jamesa ukazało się... osiem. Podwójna ich liczba w stosunku do liczby krzyży na grobach powtórzyła się trzy razy. Brytyjczyk skinął przyzwalająco i grabarze odbili wieka prostych trumien. W środku były tylko nagie zwłoki, równe wobec śmierci, niemożliwe do zidentyfikowania.

Po wymianie listów z Londynem postanowiono w końcu pozostawić je na miejscu. Przywieziono 18 imiennych nagrobków z białego kamienia i ustawiono nad grobami. Jeszcze do wybuchu następnej wojny niemieckie władze Schneidemühl opiekowały się brytyjską kwaterą, co było im nakazane w traktacie wersalskim.

Kiedy po latach zimnej wojny przedstawiciele CWGC uzyskali wreszcie pozwolenie na odwiedzenie obiektu, nie ukrywali zdumienia. Zarówno kwatera brytyjska, jak i cały cmentarz był nietknięty ludzką ręką od czasów przedwojennych: trawa, dzika roślinność, brudne i zapadające się nagrobki brytyjskiej osiemnastki. I tylko czarny pomnik wskazywał wciąż uparcie miejsce, gdzie wśród krzaków spoczywają ci, którzy oddali życie "za króla i ojczyznę".

Był rok 1959. Zniesmaczeni widokiem urzędnicy postanowili przenieść osiemnaście nagrobków w miejsce bardziej cywilizowane: do Poznania na cmentarz Wspólnoty Brytyjskiej. Wkrótce tak się też stało. Na Cytadeli ustawiono w równym rzędzie osiemnaście białych steli oraz enigmatyczny napis informujący w języku angielskim o tym, że upamiętniają one zmarłych w niewoli, którzy są pochowani w Pile.

Na tym kończy się historia 18 młodych Brytyjczyków zamknięta w pożółkłej teczce dotyczącej jeńców z obozu w Schneidemühl. Jeszcze tylko napis w poprzek okładki, stwierdzający jakby z ulgą: "Akta zamknięte. Upamiętnieni na Starym Cmentarzu Garnizonowym, Poznań, Polska". 12 stycznia 1960 roku akta powędrowały na pół wieku na półkę archiwum Komisji Grobów Wojennych Wspólnoty Brytyjskiej w Maidenhead niedaleko Londynu.

Dziś

Cmentarz w Leszkowie nigdy nie był obiektem większego zainteresowania władz miasta, w przeciwieństwie do miejscowych złomiarzy. W latach dziewięćdziesiątych bezkarnie ogołocili to miejsce, nie oszczędzając nawet figurki Chrystusa z pomnika poświęconego Polakom zmarłym w obozie.

Obłęd "poprawności politycznej" trawi to miejsce również dziś: kto chciałby bowiem zajmować się trzema tysiącami Rosjan, którzy tam spoczywają? Tylko że Rosjanie pochodzili z armii carskiej, a wśród ich nagrobków są takie nazwiska na betonowych krzyżykach jak Lucjan Gadomski, Antoni Michalski czy Jan Kochanowski.

Ale wróćmy do Brytyjczyków. "Out of sight, out of mind", czyli: co z oczu, to z serca. Tak właśnie wygląda sytuacja dzisiaj. CWGC zrobiła swoje, przenosząc nagrobki do Poznania. Jej przedstawiciele otrzepali ręce zadowoleni z zakończenia sprawy. Próżno szukać Leszkowa w spisie brytyjskich cmentarzy na stronie internetowej CWGC. Według ich wiedzy takiego nie ma.

- Sprawa osiemnastu brytyjskich grobów jest znana osobom zajmującym się cmentarzami wojennymi w Wielkopolsce, co znalazło swój wyraz np. w nowej książce prof. Wiesława Olszewskiego poświęconej brytyjskim cmentarzom wojennym w Polsce - mówi Adam Kaczmarek z Wydziału Polityki Społecznej Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu, który zajmuje się sprawami grobownictwa wojennego. - Przedstawiciele Komisji Grobów Wojennych nawet odwiedzili to miejsce, przy okazji innych prac w Polsce oczyścili pomnik, ale nadal oficjalnym upamiętnieniem osiemnastu zmarłych jeńców są stele na poznańskiej Cytadeli.

- Rok temu zostało zlecone przez Wielkopolski Urząd Wojewódzki wykonanie programu (jego koszt to ponad 59 tys. zł) rewaloryzacji cmentarza jenieckiego w Pile-Leszkowie - wyjaśnia Adam Kaczmarek. - Autorzy programu rewaloryzacji uwzględnili sugestie przywrócenia pamięci o miejscu pochowania 18 jeńców brytyjskich na cmentarzu w Pile-Leszkowie. W otoczeniu bazaltowego pomnika z 1916 r. zaprojektowali postawienie 18 krzyży z nazwiskami pochowanych żołnierzy, nawiązujących wizualnie do najstarszych znanych wizerunków tego miejsca. Przyjęliśmy, że osiemnaście steli z białego wapienia portlandzkiego, jakie stawia Brytyjska Komisja Grobów Wojennych, zdominowałoby teren cmentarza - dodaje.

Obrazek
Nadal oficjalnym upamiętnieniem osiemnastu zmarłych jeńców są stele na poznańskiej Cytadeli

Obrazek
Miejsce spoczynku osiemnastki wokół pomnika w Pile

Tekst i foto: Marek Przybyłowicz. Współpraca: Zbyszek Snusz


Źródło: gloswielkopolski.pl
Data wydania: 30 sierpnia 2015
Awatar użytkownika
MaksLen
PRZYJACIEL
Posty: 190
Rejestracja: 06 sty 2007, 22:08
Lokalizacja: stąd

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: MaksLen »

Głos Wielkopolski pisze:- Autorzy programu rewaloryzacji uwzględnili sugestie przywrócenia pamięci o miejscu pochowania 18 jeńców brytyjskich na cmentarzu w Pile-Leszkowie. W otoczeniu bazaltowego pomnika z 1916 r. zaprojektowali postawienie 18 krzyży z nazwiskami pochowanych żołnierzy, nawiązujących wizualnie do najstarszych znanych wizerunków tego miejsca. Przyjęliśmy, że osiemnaście steli z białego wapienia portlandzkiego, jakie stawia Brytyjska Komisja Grobów Wojennych, zdominowałoby teren cmentarza - dodaje.
Szkoda, że urzędnik z Wielkopolskiego Urzędu Wojewódzkiego w Poznaniu ma prawo zdecydować co będzie najwłaściwsze na cmentarzu w Pile. Ciekawe czy decyzja była konsultowana np. z miejscowym konserwatorem zabytków lub władzami Muzeum Okręgowego w Pile.
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Nie wiem, jak inni, ja konsultowałem... Rozmawiałem i pisałem o powrocie steli z naszymi pilskimi Panami od zabytków i muzeów i mam ich opinie.
Poza tym ciekawy jestem, kim są "autorzy programu rewaloryzacji" cmentarza, jaką wiedzą dysponują i czy wiedzieli coś o tej osiemnastce przede mną? Raczej nie. Nawiasem mówiąc, Brytyjczyków jest więcej w Leszkowie. Ciekaw jestem, czy te ewentualne krzyże postawią tam, gdzie leżą Brytyjczycy czy tam, gdzie wypadnie poprowadzić ścieżkę, a czarny pomnik ustawić w rogu cmentarza w ramach lapidarium, bo tego się boję.
Sprawa powrotu steli z Poznania do Piły jest rozpatrywana obecnie w biurze CWGC na Europę w Belgii. Mam otrzymać wiadomość tak szybko, jak to będzie możliwe. Zapewne odmowną, bo na co im taki ambaras? Tylko proszę zwrócić uwagę na mały drobiazg: kiedy stele powstawały, gdzieś pod koniec lat 1920-tych, CWGC zwróciło się do tych członków rodzin, których udało się ustalić, ośmiu z osiemnastu, aby na białych nagrobkach zaproponowały krótkie epitafia od najbliższych. To jest wciąż na stelach, równie emocjonalne jak sto lat temu tak, jak i misternie wyrzeźbione godła jednostek, za które żołnierze oddali życie (na zdjęciu). Czy warto z tego rezygnować tylko dla względów estetycznych? Wątpliwych zresztą, bo stele Rosjan pochodzenia mahometańskiego są również duże i jasno popielate, (zdjęte do konserwacji zapewne), nie mówiąc o żydowskich macewach. Tak więc brytyjskie wcale nie zdominowałyby aż tak cmentarza.
Ale bądźmy dobrej myśli, pan z urzędu w Poznaniu jest życzliwym człowiekiem i zainteresowanym sprawą Leszkowa. Na pewno nie zrobi "nic o nas bez nas". I choć to tylko moje prywatne zdanie, bo dwa ostatnie akapity z artykułu nie są mojego autorstwa, wierzę mocno, że tak będzie.

pozdrawiam,
mp

Obrazek
Awatar użytkownika
MaksLen
PRZYJACIEL
Posty: 190
Rejestracja: 06 sty 2007, 22:08
Lokalizacja: stąd

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: MaksLen »

...i ta sprawa np. jest dobrym powodem by z Dawnej Piły stworzyć formalne stowarzyszenie, które mogłoby uczestniczyć w takich przedsięwzięciach jak opisane wyżej. Instytucje publiczne bardziej liczą się z podmiotem praw i obowiązków niż z pojedynczym człowieczkiem - pasjonatem historii.
gripa
Posty: 16
Rejestracja: 04 gru 2011, 20:07

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: gripa »

Mania, pilotuj sprawę dalej. I informuj Forumowiczów o tym co się dzieje jak tylko będziesz miał nowe wieści. Sprawa jest niezwykle ciekawa. Stele powinny być na swoim miejscu czyli tam gdzie mogiły tych, których nagrobki te upamiętniają. Trzymam kciuki za powodzenie tej misji.
A sprawa założenia stowarzyszenia warta jest rozważenia.
J23
PRZYJACIEL
Posty: 80
Rejestracja: 02 paź 2008, 23:33

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: J23 »

Witam!
Cieszę się bardzo, że mania "drąży" temat jeńców brytyjskich pochowanych na cmentarzu w Leszkowie. Dzięki temu jedna z wielu tajemnic cmentarza została wyjaśniona. A jest ich jeszcze wiele.
Uważam również, że należy upamiętnić 18 spoczywających na cmentarzu Brytyjczyków. Czy 18 postawionych za czarnym pomnikiem białych stelli będzie dominującym elementem na terenie nekropolii. Można się zastanawiać. Wydaje mi się jednak, że po przeprowadzeniu rewitalizacji cmentarza elementem dominującym będzie jednak lapidarium. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie tych stelli z inskrypcjami, które dodano na nich z inicjatywy rodzin zmarłych jeńców. Stelle z takimi inskrypcjami są cztery (załączam fotki trzech pozostałych). Jeżeli z różnych powodów nie będzie to możliwe to należałoby tam ustawić betonowe krzyże, takie jakie ustawiono tam w okresie I wojny światowej.

Obrazek Obrazek Obrazek
J23
PRZYJACIEL
Posty: 80
Rejestracja: 02 paź 2008, 23:33

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: J23 »

Prace rewitalizacyjne na cmentarzu będą rozłożone na najbliższe lata, a rozpoczną się najprawdopodobniej w październiku tego roku. Na pierwszy ogień pójdą zbędne drzewa i krzaczory na terenie cmentarza. Swoja drogą byłem dziś na Leszkowie i zobaczcie co znalazłem w sąsiedztwie krzyża prawosławnego. Czy to zwierzaki? Ciekawe skąd się tam wziął ten czarno-czerwony materiał?

Obrazek Obrazek Obrazek
mania
Posty: 109
Rejestracja: 25 gru 2009, 13:58
Lokalizacja: Edynburg
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: mania »

Ukazał się najnowszy numer miesięcznika Nasza Historia a w nim pełen tekst o jeńcach brytyjskich w Leszkowie. Zapraszam do lektury!

Obrazek

Obrazek

Tytuł, wstęp, podpisy pod zdjęciami i zakończenie pochodzą od redakcji. :|
J23
PRZYJACIEL
Posty: 80
Rejestracja: 02 paź 2008, 23:33

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: J23 »

Dla zainteresowanych tematem wrzucam artykuł naszego kolegi w całości.

Obrazek Obrazek Obrazek
Obrazek Obrazek Obrazek
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3134
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: Krzysztof Ju »

J23 pisze:Witam!
Cieszę się bardzo, że mania "drąży" temat jeńców brytyjskich pochowanych na cmentarzu w Leszkowie. Dzięki temu jedna z wielu tajemnic cmentarza została wyjaśniona. A jest ich jeszcze wiele.
Uważam również, że należy upamiętnić 18 spoczywających na cmentarzu Brytyjczyków. Czy 18 postawionych za czarnym pomnikiem białych stelli będzie dominującym elementem na terenie nekropolii. Można się zastanawiać. Wydaje mi się jednak, że po przeprowadzeniu rewitalizacji cmentarza elementem dominującym będzie jednak lapidarium. Myślę, że najlepszym rozwiązaniem byłoby ustawienie tych stelli z inskrypcjami, które dodano na nich z inicjatywy rodzin zmarłych jeńców. Stelle z takimi inskrypcjami są cztery (załączam fotki trzech pozostałych). Jeżeli z różnych powodów nie będzie to możliwe to należałoby tam ustawić betonowe krzyże, takie jakie ustawiono tam w okresie I wojny światowej.

Obrazek Obrazek Obrazek
Gdyby kierować się filozofią Imperialnej Komisji Grobów Wojennych (Imperial War Grave Commission, założona w 1917 roku i przemianowana w 1960 roku na CWGC) to w Leszkowie powinni postawić "białe" stele a nie betonowe krzyże. Niedawno Tomasz Zając, autor bloga o pierwszej wojnie światowej matkastulecia.blogspot.com, opublikował na historia.org.pl artykuł pt. Imperialna Komisja Grobów Wojennych kontra „Obrońcy krzyża”. W artykule wyjaśnia skąd się wzięły charakterystyczne brytyjskie "białe" nagrobki w kształcie prostokąta i dlaczego nie są w formie klasycznego krzyża.
J23
PRZYJACIEL
Posty: 80
Rejestracja: 02 paź 2008, 23:33

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: J23 »

Miło mi poinformować, że sprawa upamiętnienia 18 jeńców brytyjskich spoczywających na cmentarzu w Leszkowie nabiera tempa. Dzięki działaniom i zaangażowaniu naszego kolegi z forum mani w gazecie "The Sun" w Edynburgu ukazał się artykuł poświęcony wspomnianym jeńcom. Co najmniej czterech z nich było Szkotami stąd zainteresowanie sprawą tamtejszych mediów. Z informacji, które posiadam artykuł odbił się szerokim echem w Szkocji, a do redakcji gazety zaczęli zgłaszać się krewni żołnierzy brytyjskich.
W numerze Tygodnika Pilskiego z 27 listopada ukazał się również artykuł dotyczący tej sprawy, który załączam poniżej.

W oparciu o dokumenty do, których dotarł mania w Londynie można już z dokładnością do centymetra ustalić położenie trzech grobów zbiorowych, w których spoczywają doczesne szczątki jeńców brytyjskich. Jeden większy, gdzie pochowano 10 jeńców znajdował się z tyłu za czarnym pomnikiem. Dwa kolejne mniejsze, gdzie pochowano po 4 jeńców, znajdowały się przed pomnikiem po prawej i lewej stronie. Mając dokładne dane kilkanaście dni temu razem z manią udaliśmy się na Leszków i wyznaczyliśmy miejsca tych trzech zbiorowych grobów.

Dalsze poszukiwania pozwoliły zidentyfikować nazwiska czterech Szkotów ze zdjęcia znajdującego się w zbiorach Muzeum Okręgowego w Pile. Wśród nich jest szeregowy H. Devine. Jego nazwisko jest wyryte na przedniej ścianie czarnego pomnika w Leszkowie. Co ciekawe dom rodzinny Devine'a stoi do dziś w Dundee.

W ubiegłym tygodniu miałem również okazję rozmawiać ze współpracownikiem brytyjskiej Komisji do Spraw Grobów Wojennych, od którego uzyskałem informację, że sprawa upamiętnienia Brytyjczyków na pilskim cmentarzu rozstrzygnie się w przyszłym roku. Wtedy zapadną wiążące decyzje.

Obrazek

Dodam jeszcze na koniec, że niedawno ukazała się książka Jarosława Bączyka "Armie za drutami. Jeńcy wojenni na terenie prowincji poznańskiej (1914-1918)" w której jest sporo informacji o pilskim obozie i cmentarzu jenieckim w Leszkowie.
wojtaq
MODERATOR
Posty: 318
Rejestracja: 13 gru 2008, 22:30
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: wojtaq »

Marku, Macieju - z całym szacunkiem do Waszej pracy, a szczególnie inicjatywie podjętej przez Marka w Szkocji; może lepiej jednak będzie, gdy tablice pozostaną w Poznaniu?

Uzasadnienie jest bolesne i przykre z powodu aktów nieokiełznanego barbarzyństwa i wandalizmu, jakie mają miejsce na pilskiej nekropolii. Świętość cmentarza i szacunek do zmarłych wywodzący się z europejskiej tradycji nie powstrzymały współczesnych wandali przed dewastacją całej(!) kwatery muzułmańskiej i do dziś powalone stelle leżą pokotem wzdłuż zachodniej granicy cmentarza. Nie dość tego, jedyne pozostałe ślady żołnierskiej kwatery jeńców pochodzenia żydowskiego w postaci rekonstrukcji oryginalnych macew walają się rozbijane regularnie i teraz również rozbite na kawałki. Nawet piękny pomnik polskich, łotewskich i litewskich towarzyszy broni Wielkiej Wojny świeci świeżymi ranami po oderwanych lwich głowach - symbolach męstwa i chwały, pozbawiony kutych łańcuchów ogrodzenia i grabiony notorycznie ze wszystkiego co metalowe! Aż dziw, że brytyjski monument, choć również ograbiony stoi, jak stał...

O pomstę do nieba wołają także rozsypujące się pomniki oficerów armii rosyjskiej i krzyże szeregowych jeńców w tym także polskiego pochodzenia, że nie wspomnę o górze betonowego złomu pozostałego po setkach żołnierskich upamiętnień i uratowanego przez członków Dawnej Piły do dziś zabezpieczonego w depozycie. Rzekomo teren Leszkowa ma zostać objęty programem konserwacji i rewitalizacji, lecz jeśli wykonanie miałoby zostać przeprowadzone według projektu p. Jadwigi Knaflewskiej, to lepiej niech czas sam się rozprawi z miejscem pamięci. Po prostu tak będzie godniej...

Po drugiej stronie drogi też nie jest lepiej, o czym świadczą regularne wizyty troglodytów pozostawiających po sobie trwałe ślady w postaci bazgrołów i obłąkańczych symboli na pomnikach i nagrobkach radzieckich. Na pastwę tych zbirów mamy wydać kolejne symbole pamięci? Nie!

Na koniec mojej gorzkiej dygresji weźcie również pod uwagę los jedynych ocalonych macew z pilskiego kirkutu przy dawnej Karlstrasse (ob. teren przedszkola oraz Szkoły Policji przy ul. Konopnickiej). Pomimo bezsprzecznego pochodzenia z byłej nekropolii niemieckich wyznawców judaizmu Schneidemühl, do dziś leżą w krzakach skansenu w Osieku czekając na decyzje ludzi głuchych wobec próśb i argumentów. Po grozie Kryształowej Nocy, całym holokauście i 1968 roku nie ma odważnych, żeby umożliwić powrót na swoje miejsce tam, gdzie na wieczność spoczywają ich zmarli. Jakbyśmy zapomnieli i zaniedbali święcić tryumfu życia nad śmiercią lub klęski totalitaryzmu i usiłowali pozamiatać to, czego Niemcy nie zdążyli przed 1945 do końca unicestwić. Choć trzeba oddać, że udało się ustanowić pomnik społeczności żydowskiej w tym miejscu, co odnotowano na całym niemal świecie. Aż strach pomyśleć czym dzisiaj szczycilibyśmy się gdyby pomnika nie strzegło policyjne ogrodzenia, tia...

Dlatego z bólem serca, lecz motywowany ponurą rzeczywistością proszę - nie przenoście tych tablic do Piły. Jeszcze nie czas...
J23
PRZYJACIEL
Posty: 80
Rejestracja: 02 paź 2008, 23:33

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: J23 »

Wojciechu - muszę przyznać, że zaskoczył mnie, a nawet mocno zadziwił Twój wpis. Ale od początku.

Po pierwsze nie mamy ani takiej siły przebicia, ani takiej mocy sprawczej, aby zdecydować o przeniesieniu steli brytyjskich z cmentarza na Cytaleli w Poznaniu do Leszkowa! O tym ostatecznie zadecyduje w przyszłym roku przedstawiciel Komisji do Spraw Grobów Wojennych Wspólnoty Brytyjskiej (CWGC). Podejrzewam, że odbędzie się to po konsultacji z Urzędem Wojewódzkim w Poznaniu, ale decydujący głos będą mieli Brytyjczycy.
Po drugie o realizacji rewitalizacji cmentarza według projektu p. Knaflewskiej nie ma nawet mowy! Nowy projekt wraz z wizualizacją został opracowany przez firmę, która wygrała przetarg na wykonanie prac. Można to sprawdzić na stronie UW w Poznaniu. Mogę powiedzieć, że widziałem sam projekt, informację o zakresie mających nastąpić prac i wizualizację projektowanego lapidarium. Projekt jest profesjonalnie przygotowany i nie ma tam takich niedorzeczności, jak u p. Knaflewskiej. Pierwsze prace rozpoczną się już w przyszłym roku.

Dlaczego chcemy upamiętnić pochowanych w bezimiennych mogiłach Brytyjczyków? Powód jest bardzo prosty. Chcemy przywrócić im tożsamość, przywrócić pamięć o nich. To jedyne co możemy zrobić dla żołnierzy, którzy zmarli w niewoli, setki kilometrów od własnej ojczyzny i swoich rodzin. Znamy przecież ich nazwiska (są na czarnym pomniku), wiemy dokładnie gdzie spoczywają ich szczątki, a do tego funkcjonuje Komisja (CWGC) mająca w swoich statutowych obowiązkach dbanie o godne upamiętnienie Brytyjczyków. Trudno sobie wymarzyć lepsze okoliczności, które sprzyjają tej inicjatywie.

Piszesz, że wandale zniszczą brytyjskie stele. Że jeszcze nie czas ... na upamiętnienie! Więc pytam, kiedy będzie na to czas? Wtedy gdy tych kilku oszołomów zamieni się w starszych siwych panów podpierających się laskami, którzy nie będą mieli siły rozwalić kopniakiem macewę albo wyrwać z ziemi krzyż? Czy mamy dać się zaszantażować kilku debilom i stać z założonymi rękami? Nie tak zrobić nie możemy. Musimy piętnować wszelkie akty wandalizmu, dążyć do tego, aby zainteresować nekropolią odpowiednie służby i w ten sposób odstraszyć wandali. Czy miejscy urzędnicy z odpowiedniego wydziału interesują się w ogóle Leszkowem, czy tylko bywają tam po kolejnych dewastacjach, albo z oficjalną delegacją? Już w marcu interweniowałem tam w sprawie zwalonych podczas wichury drzew, mamy grudzień drzewa leżą na cmentarzu nadal! Czy patrole policyjne bywają w ogóle w Leszkowie? Czy nie można zastanowić się nad objęciem tego terenu monitoringiem?

Długo walczyłeś nad upamiętnieniem pilan żydowskiego pochodzenia i odniosłeś sukces. Wiem, że wygrałeś "bitwę", ale jak piszesz "wojny" wygrać jeszcze się nie udało. Mam nadzieję, że prędzej czy później to jednak nastąpi. Czy gdyby cmentarz żydowski znajdował się poza terenem należącym do Szkoły Policji zaniechałbyś swoich działań? Czy uznałbyś, że jeszcze nie czas bo jeden z drugim kretynem mogą coś sprayem namalować na nowo odsłoniętym pomniku? Nie sądzę. Dążyłbyś do upamiętnienia pilan, których naziści chcieli wymazać ze zbiorowej pamięci mieszkańców naszego miasta.
wojtaq
MODERATOR
Posty: 318
Rejestracja: 13 gru 2008, 22:30
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Tajemnica pomnika w Leszkowie

Post autor: wojtaq »

J23 pisze:(...) Piszesz, że wandale zniszczą brytyjskie stele. Że jeszcze nie czas ... na upamiętnienie! Więc pytam, kiedy będzie na to czas? (...)
Wcześniej mieliśmy okazję z J23 podsumować zarówno moje, jak również racje mojego adwersarza. Sprostuję tylko, że nie pisałem o przewidywanej dewastacji brytyjskich stelli, bo to może się zdarzyć albo i nie. Niemniej niepowstrzymany ciąg zdarzeń w Pile czy w całej Polsce, Europy już nie wspominając, świadczy o stałym poziomie frustracji marginalnej, ale niezwykle dokuczliwej grupy dewiantów i osobników z brakami uporządkowanej świadomości społecznej. Przecież nie postawimy strażników przy każdej cmentarnej furcie :D

Kluczowy aspekt poprzedniego postu jest wprost zawarty w tekście, a dla osób znających mój przewrotny charakter czytelny między wierszami, tia... Ale do rzeczy! Drugim istotnym wątkiem było pojęcie 'właściwego czasu'. W celu wyjaśnienia odsyłam do innego wpisu poświęconego podobnym refleksjom. Żebyśmy mogli spokojnie oddawać się potrzebom wynikającym z szacunku i pamięci do poprzednich pokoleń musi zaistnieć koincydencja kilku cech i okoliczności, w tym czasu i ludzkiej świadomości. I tego właściwie dotyczyło to, co napisałem wyżej...
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się