Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Fakty, wydarzenia i ciekawostki z życia powojennej Piły w nawiązaniu do historii.
makaron
Posty: 1
Rejestracja: 12 kwie 2008, 08:34
Lokalizacja: PIŁA KONITZERSTRASSE

Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Post autor: makaron »

Czy ktoś może zaprezentować zdjęcia CHOJNICKA Okólna Grabowa Tucholska.....
tomcio1
Posty: 62
Rejestracja: 19 paź 2008, 17:13

Re: Piła po 1945 roku

Post autor: tomcio1 »

makaron pisze:Czy ktoś może zaprezentować zdjęcia CHOJNICKA Okólna Grabowa Tucholska.....
Oj Krzysiu muszę cię zmartwić, ale jeśli chodzi ci o zdjęcia Chojnickiej sprzed wojny i zaraz po to raczej nie masz na co liczyć. Nikt takich fot nie posiada. Jedyną osobą która coś wie na temat tego fyrtla jest Jerzyk który kiedyś opisał w innym temacie wygląd Grabowej, Okólnej, Chojnickiej zaraz po wojnie.
Jest na forum zdjęcie nie pamiętam w jakim temacie zamieszczone przez SA, które przedstawia widok z lotu ptaka szkoły 8 przed wojną,w tle tej foty łapią się interesujące Cię tereny (mnie z resztą też), niestety bardzo niewyraźne. Jest też zdjęcie budynków mieszkalnych sprzed wojny stojących na rogu Chałubińskiego-grabowa w miejscu dzisiejszego żłobka ( też tą fotę posiadam ). Myślę że trzeba by pogadać z najstarszymi mieszkańcami "starego bloku przy Grabowej" może oni jakieś zdjęcia mają. pozdro
Awatar użytkownika
mariusz1983
PRZYJACIEL
Posty: 218
Rejestracja: 01 sie 2009, 23:14

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: mariusz1983 »

Może ktoś powiedzieć gdzie stoi/stał budynek z fotografii ten na górze.

Obrazek
pilanin
PRZYJACIEL
Posty: 32
Rejestracja: 09 gru 2006, 03:39
Lokalizacja: Piła - Górne

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: pilanin »

Róg obecnych ulic: Ludowa - Okólna, na przeciwko marketu "Polo".
Awatar użytkownika
mariusz1983
PRZYJACIEL
Posty: 218
Rejestracja: 01 sie 2009, 23:14

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: mariusz1983 »

Czyli budynek nie istnieje. A czy jest fotka budynku który stał na ul. Okólnej w miejscu gdzie obecnie znajduje się duży plac z placem zabaw?
pilanin
PRZYJACIEL
Posty: 32
Rejestracja: 09 gru 2006, 03:39
Lokalizacja: Piła - Górne

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: pilanin »

Niestety nie, obecnie jest tam wstawiona "plomba".
Bocian
PRZYJACIEL
Posty: 829
Rejestracja: 20 lip 2006, 23:20
Lokalizacja: Piła/Wrocław

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: Bocian »

mariusz1983 pisze:A czy jest fotka budynku który stał na ul. Okólnej w miejscu gdzie obecnie znajduje się duży plac z placem zabaw?
Jaki plac? W którym miejscu?
Awatar użytkownika
mariusz1983
PRZYJACIEL
Posty: 218
Rejestracja: 01 sie 2009, 23:14

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: mariusz1983 »

Na skrzyżowaniu Roosevelta/Okólna.
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Post autor: Jerzyk »

Witajcie!!!
W wyniku działań (nie tylko wojennych) w trójkącie ulic: Ludowa-Roosevelta-Okólna w latach 45-no dajmy na to lat 60-tych (bo później już nie bardzo "kleję") - nie ostało się nic lub prawie nic. Zostały - ocalały te pięć? czy cztery klatki przy ulicy Okólnej. Od bramy wejściowej (czy jak komu lepiej pasuje wejściowej do - jak Niemcy piszą: "Ringu" - tego na wprost ulicy Grabowej, patrząc z Grabowej w prawo, do następnej bramy. Oczywiście w kierunku ul. Ludowej. Ta część była zamieszkana przez kadrę wojskową z OSS (później WOSS). Oczywiście jak wiecie Oficerska Szkoła Samochodowa nie istniała od zaraz po wojnie a bodajże od roku 1948 (proszę mnie nie "trzymać" za słowo, ale to można skorygować, jeśli przekłamałem). Oczywiście w tej "substancji mieszkaniowej" - tak się kiedyś mówiło o tym w czym lub co można było zamieszkać, co nadawało się do zamieszkiwania.
Otóż mieszkały tu różne osoby, rodziny, które chyba? w komplecie przeprowadzono do innych budynków.
Skłamał bym gdybym napisał, że reszta tego "okrąglaka" nie istniała. Z tego co pamiętam stały wypalone mury na skrzyżowaniu przy kościele (Roosevelta- Ludowa). Ale nie było tego budynku, który jest na zdjęciu (skrzyżowanie Ludowej i Okólnej). I chyba nie było ruin aż do tej bramy (pierwszej od Ludowej) na ul. Okólnej??? A jeśli były to pewnikiem zrównano je z ziemią podobnie jak te domy które stały po prawej stronie między (oczywiście używam polskich nazw ulic) między Grabową a Ludową - przy Okólnej. Nie przypominam już sobie ale był tam chyba jeden duży czteropiętrowy (spalona ruina), a może i dwa.
Coś mi się wydaje, że również po prawej stronie od skrzyżowania na Ludowej przed Chojnicką? (nie, chyba nie tak nazywała się uliczka między Okólną a Wawelską po prawej stronie? Mieszkał tam nawet kolega z klasy do którego chętnie zachodziłem, stał tam jeden dom po prawej a po lewej były chlewki i były w około ogródki!!! I wiele owoców).
Stały zatem ruiny (tego "okrąglaka") - środku w tym budyneczku było od "zawsze" - albo się mylę - przedszkole, przy ulicy Ludowej i cała Roosevelta. Aż do Okólnej.
Spalona była też i prawa strona ta od ul. Wyrzyskiej - ten odcinek dziś nazywa się chyba Kapucyńska? Tam na rogu jest apteka. I ta prawa strona była spalona do ul. Częstochowskiej bądź Komuny Paryskiej - bo i tak i tak ta ulica się nazywała.
Od skrzyżowania Ludowej i Okólnej w lewo (do Bydgoskiej) ulicy nie było!!!
Była tylko czarna droga przez teren po byłym tartaku!!! pamiętam jeszcze blaszany (czarny) komin po tym tartaku.
Idąc tą czarną drogą dochodziło się do skrzyżowania Bydgoskiej i Wawelskiej oraz Kusocińskiego. Tylko czy Ona wtedy już nazywała się Kusocińskiego czy Garnizonowy Klub (OSS), który tam był - dziś jest chyba "Lidl " - nie miał adresu Bydgoska??? Bo tak owiliśmy gdyśmy tam szli potańczyć czy do kin. Oczywiście nie było żadnych z tych domów - tych socrealistycznych kwadraciaków ani przy ul. Ludowej ani przy Roosevelta! Tam były po prosu albo puste place po usuniętych ruinach albo ogrody i ogródki. No z małym wyjątkiem przy Bydgoskiej naprzeciwko "Dziada", czy ktoś wie co to był "Dziad" przy Bydgoskiej ??? Stał budynek w którym mieszkało bodajże cztery rodziny a ciut dalej był domek i mieszkał tam człowiek, który garbował wszelkiego typu świeże skóry. Najpierw na miejscu a potem gdzieś w terenie. I to na dziś chyba c.b.d.o - a to "o" proszę czytać Jako "opisania".
A na skrzyżowaniu ul. Okólnej - Tucholskiej i Częstochowskiej - być może coś stało i spalono ale jakoś w najdawniejszej pamięci widzę jedynie trawnik, okolony żywopłotem z krzaków chyba głogu - taki typowo niemiecki! I to by było właśnie na wprost tego domu na dolnym zdjęciu.
Awatar użytkownika
SA108
MODERATOR
Posty: 1764
Rejestracja: 21 kwie 2005, 19:45
Lokalizacja: Piła

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: SA108 »

Zdjęcie przedstawia tzw. Plöttker Baracken, wybudowane podczas I wojny światowej jako lazaret dla więźniów obozu jenieckiego. Zajmowały spory obszar między dzisiejszymi ulicami Wawelską-Tczewską-Chałubińskiego-Grabową. Po wojnie zamieszkali tam najubożsi mieszkańcy miasta, w jednym artykule ten rejon nazwano nawet slumsami Schneidemühl. Baraki rozebrano - przynajmniej w większości - jeszcze przed 1945 rokiem.

Obrazek
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: Jerzyk »

No cóż w tym przypadku (baraki - patrz zdjęcie w poprzednim postcie) pozostało nam tylko opierać się na dokumentach. Ci co żyli w Pile lat 30-45 (oczywiście w Schneidemuhl) już z pewnością nie żyją a jeśli to wątpię by cokolwiek potrafili zidentyfikować. Pozwolę sobie na drobną prywatę. W Pile mam jeszcze żyjącą siostrę mojej matki czyli ciotkę, urodziła się w 1930 roku. Niby nie tak znowu dawno, ale wyobraźcie sobie, że gdy ją pytam o fakty z wojny (oczywiście tej II-giej światowej) to okazuje się, że Ona pamięta niewiele a właściwie Nic z tego co ja pamiętam a co dotyczyło nas obojga np. chowanie się w ziemiance w czasie bitwy lotniczej - powietrznej między "naszymi" (dziś wiem, że to były PO-2 nasze lub ruskie) i niemieckie "mesery" gdy to ja chciałem koniecznie widzieć a ciotka - wtedy 14 letnia nie chciała mnie wypuścić z ziemianki. Czy też nasze wspólne wyprawy do szkoły gdy to już po wyzwoleniu Ona "giedyja" i pętak mieliśmy chodzić do jednej i tej samej klasy. Pisałem w innym miejscu, że dzieci wojny - ci urodzeni w latach przed II-gą wojną (głównie dzieci z końcówki lat 20-tych i początku lat 30-tych, którym Niemcy nie pozwolili chodzić do szkoły - zaraz po wyzwoleniu "robili" dwie klasy w ciągu jednego roku a my "terminowi" - ci którzy mieli po siedem lat w 1945 roku i mieli iść do szkoły (w terminie) z takich praw nie korzystaliśmy. Ona - ta moja ciotka (do której mówię od lat po imieniu) nie pamięta ani wygnania ani mojej choroby ani - co najgorsze uciekających
(wieczorem) w białych kombinezonach Niemców ani wstępujących po nich następnym rankiem (również w białych kombinezonach - bo przecież leżał śnieg) Rosjan. A ja pamiętam, że witaliśmy ich razem!!!
To i tak może być w przypadku tego zdjęcia.
Moi młodzi przyjaciele - pytajcie swoich dziadków, rodziców i słuchajcie i zapamiętujcie to co mówią bo to Oni są jedynym autentycznym źródłem wiedzy o tym jak było, co czuli i co wiedzieli. Bo "odejdą" i nie będziecie mieli żadnego dowodu, żadnego źródła.
A wiem co mówię bo ja dziś tu w swoim małym miasteczku nie mogę znaleźć już nikogo kto by potwierdził egzekucje Żydów czy likwidację getta. A gdy chcieli mi o tym mówić JA ICH NIE CHCIAŁEM SŁUCHAĆ BĄDŹ SŁUCHAŁEM NIEUWAŻNIE!!! JAKI JA BYŁEM WTEDY GŁUPI!!! a DZIŚ CHCIAŁBYM... A NIE MA JUŻ KTO MI OPOWIADAĆ!!!
Awatar użytkownika
sisman
Posty: 81
Rejestracja: 01 paź 2007, 22:18
Lokalizacja: Gut Grunthal

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska - zdjęcia

Post autor: sisman »

Obrazek
Awatar użytkownika
famo18t
Posty: 4
Rejestracja: 11 kwie 2011, 15:58
Lokalizacja: Piła

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Post autor: famo18t »

Piła 1962 -1970.
Chociaż nie jestem rodowitym pilaninem (urodziłem się w Słupsku) ale mogę się nim czuć ponieważ w Pile mieszkam od 1962 roku. Moje dzieciństwo oraz wszystkie późniejsze okresy życia łączy w zasadzie jedna dzielnica - Zamoście. Tutaj mieszkałem jako dziecko przy ul. Głuchowskiej (vis a vis dzisiejszej stacji paliw Shell’a, gdzie istniały resztki poniemieckich okopów), Głuchowska wówczas posiadała tylko częściowo nawierzchnię brukowaną, reszta była wysypana drobnym czarnym żużlem. Na murach przedwojennych budynków magazynowych (za Shell’lem) widniały jeszcze napisy w j. niemieckim, rejon byłej ul. Mireckiego (dzisiejszej Al. Powstańców Wlkp.) to z jednej strony jednostka wojskowa (dzisiaj sklep meblowy, budynki sądu, szkoła prywatna, oraz nieistniejące wzdłuż terenu należącego do „Galerii Kasztanowej”) po drugiej zaś stronie kilka ładnie zachowanych kamienic, za którymi były chlewiki, kurniki, ogródki graniczące z barakami i czynnym cmentarzem, na którym dokonywano jeszcze pochówków. Wokół dzisiejszej Al. Powstańców (w kierunku na Złotów) stało tylko kilkanaście zabudowań: po prawej odlewnia aluminium (nieistniejąca), baza nafty (z mówiącymi po rosyjsku specjalistami), kilka przedwojennych piętrowych budynków mieszkalnych, natomiast po drugiej stronie ulicy były gdzie gdzieniegdzie budynki, baraki, wszech obecne krzaki powrastane w gruz. Na miejscu dzisiejszej jednostki wojskowej (składnicy) było równe pole obrośnięte krzakami i „samosiejką” małych – kilkudziesięciu centymetrowych drzew iglastych, w głębi był jakiś barak, znajdowała się tam też linia kolejowa (bocznica), która przecinała bruk na dawnej ul. Mireckiego. Idąc dalej po lewej stronie była równa gładź wojennego lotniska polowego, przy którym była mała strzelnica (chyba na wysokości dzisiejszej „Tarczy” – wszystko podobnie pozarastane - mieszanką krzewów i drzewek iglastych, tych topól, które teraz porastają obrzeża Al. Powstańców wówczas nie było.) Tak wyglądała brukowana ul. Mireckiego, po której od czasu do czasu jeździł zielony traktor „z wojska” na całkowicie metalowych kołach (!!!) z wielkim pługiem do orania ziemi, traktor poruszał się prędkością idącego szybko dorosłego lub biegnącego dziecka, co sprawiało ogromną frajdę dzieciakom biegającym za tym dziwolągiem. Jak już wspomniałem wcześniej ul. Głuchowska była pokryta częściowo brukiem ale tak naprawdę większość stanowił żużel wgnieciony w glinę. Idąc w stronę ul. Kossaka mijało się kilka zabudowań (stare przedwojenne wille) po stronie lewej były ogródki z sadem a po prawej stary płot wojskowy z drutu kolczastego obrośnięty małymi śliwkami i dziką różą. Bardzo stary wojskowy płot był dopiero przy ul. Kossaka, która też była brukowana aż do zakładu „Polam” (popularnie nazywanego wówczas „Żarówkami”) gdzie funkcjonowała stacja kolejowa Piła – Podlasie (przystanek istnieje do dziś). Przy ul. Kossaka oprócz wcześniej wspomnianego Polamu był mały zakład produkcji izolacji chyba obok bocznicy kolejowej (przy dzisiejszym PCMB), po prawej stronie istniała zabudowa w postaci przedwojennych domków jednorodzinnych, natomiast po lewej istniały jakieś baraki lub magazyny. Co do ul. Podchorążych to wówczas taka formalnie nie istniała, była to brukowana ulica włączona w kompleks koszarowo-poligonowy, łącznie z terenem wyrobiska gliny i ruinami cegielni – aż do płotu z drutu kolczastego przy czarnej drodze żużlowej biegnącej przez teren dzisiejszego osiedla na ul. Kusocińskiego (mniej więcej tak jak przebiega późniejszy płot obok „Glinianek” na podmurówce) teren ten zawierał się między przedwojennymi działkami przy Kossaka i małą „Glinianką” przy stadionie żużlowym Polonia Piła, a ul. Bydgoską, jako że komunikacja przez Podchorążych nie istniała! Z jednej i drugiej strony ulicy były bramy przez które wjeżdżały i wyjeżdżały wojskowe pojazdy do nauki jazdy (jeździły też przez Kossaka w kierunku ul. Mireckiego (Al. Powstańców) i w rejon dzisiejszej „Tarczy” – tam się znajdował teren do nauki jazdy byłej OSS a teren przy gliniance był zamieniony w przykoszarowy mały „poligon”, który był zryty poniemieckimi okopami od jednej glinianki do drugiej oraz od wysokiego brzegu wyrobiska (obok ruin cegielni przy ul. Bydgoskiej) aż do dzisiejszego skrzyżowania ulic Kossaka–Podchorążych. Północno–wschodni wysoki brzeg wyrobiska (przy którym dzisiaj budowane jest osiedle domków jednorodzinnych) wyglądało zupełnie inaczej. Nie było osi strzelnicy (została wysadzona materiałem wybuchowym kilka lat później) znajdował się tam mały tor do nauki jazdy samochodami terenowymi. Obok, nisko przy ziemi były rozwleczone luźne zwoje zardzewiałego drutu kolczastego, który już kruszył się w rękach. Tuż za wyrobiskiem (idąc w stronę ul. Bydgoskiej) stał niemiecki transformator w postaci wysokiego prostopadłościanu z czerwonej cegły i zgięty ażurowy słup do linii energetycznej. Zresztą takie stalowe słupy stały w dużej ilości w mieście. Najwięcej ich było w rejonie ulic: Roosevelta, Komuny Paryskiej, Tczewskiej, Okólnej, Wawelskiej i Ludowej, Walki Młodych, Kaczorskiej (ostatnie słupy tego typu stoją jeszcze w obrębie ulic: Ceglanej i Warsztatowej). Ciekawie były ułożone chodniki tych wcześniej wymienionych ulic, ich materiałem była sześciokątna szara kostka kamienna (o wymiarach ok. 8x8x8 cm) do dnia dzisiejszego przetrwała fragmentarycznie przy ul. Roosevelta (na odcinku od ul. Ludowej do ul. Komuny Paryskiej). Na murach niektórych budynków widniały jeszcze namalowane białe strzałki pod kątem z literami „Lsr”. Najdłużej pozostawała ta na ścianie kamienicy na rogu ul. Komuny Paryskiej po prawej stronie patrząc na ul. Walki Młodych.
Pamiętam wszechobecny gruz wystający z ziemi – głównie połamane cegły, resztki cienkiej czerwonej dachówki i mieniące się w silnym słońcu odrobiny potłuczonego szkła, na placach po wyburzonych budynkach. Nie było pięknych trawników, skwerów czy chodniczków polbrukowych, jak porządnie napadał deszcz to kałuże wysychały kilka dni a dookoła było gliniaste błoto. Rosły duże pojedyncze drzewa, które przetrwały wojenną pożogę, a wszelkiego rodzaju zagruzowane parcele błyskawicznie obrastały plątaniną dzikich krzewów i roślin. Tak wyglądało moje nowe miejsce zamieszkania – ul. Okólna. Z zachowanym ciągiem przedwojennej zabudowy praktycznie z jednej strony – prawej idąc w stronę ul. Walki Młodych, reszta była wyburzona a odbudowa nieparzystych numerów postępowała bardzo wolno. Na przestrzeni ok. 8-9 lat wybudowano 4 czteropiętrowe budynki, które zasiedlała kadra OSS/WOSS wraz z rodzinami. Piąty budynek dla kadry WOSS wybudowano znacznie później, na pustej parceli przy ul Ludowej. Wszędzie za starą przedwojenną zabudową znajdowały się ogródki działkowe z drzewkami owocowymi. Na miejscach po wyburzonych budynkach rozrastały się nawet kwiaty typowo ogrodowe, a nie uprawiane i doglądane drzewka owocowe ulegały stopniowej dewastacji. Rejonem zabaw było skrzyżowanie ulic Okólna-Ludowa oraz plac po spalonym tartaku na parceli miedzy ul. Ludową a ul. Bydgoską z wysypaną przez środek żużlową drogą (dzisiejszym przedłużeniem ul. Okólnej). Drugim ulubionym miejscem zabaw była parcela po spalonym osiedlu drewnianych domów przy ul. Grabowej (dzisiaj Szkoła Podstawowa nr 4). W pamięć zapadła mi elewacja budynków przy Grabowej, Tucholskiej i Malczewskiego, których tynki były postrzelane jak przysłowiowy durszlak. Pewnego dnia w trakcie powrotu ze szkoły (Szkoła Podstawowa nr 2 przy ul. Bydgoskiej – obecnie Biblioteka Pedagogiczna) starsi koledzy stwierdzili, że na Tucholskiej pod domem jest „bomba”. Faktycznie po zbiegnięciu się czeredy dzieciaków w określone miejsce ze świeżo wykonanego wykopu pod chodnikiem i wejściem do domku jednorodzinnego „wyglądały” stateczniki zalegającej „bomby”. Niewybuch ów faktycznie posiadał lotki w kształcie rombu z charakterystycznymi przetłoczeniami. Lecz dopiero po latach na nowo „odkryłem”, że był to pocisk rakietowy M13 kal. 132mm o długości ok. 1,5 m, wystrzelony ze słynnej sowieckiej „Katiuszy”, który spadł pod jakimś nieprawdopodobnym kątem, zawadził wykruszając stopnie do wejścia domu i zarył się głęboko w miękkiej ziemi przydomowego klombu. Pamiętam jak w trakcie zabaw trafiały się „porcelanki” – zamknięcia od butelek po piwie i oranżadzie z niemieckimi napisami leżące praktycznie na wierzchu, resztki porcelany, drobiazgi z domów. Najbardziej cieszyły „pieniążki”, trafiały się monety z końca XIX w. najciekawsze, że trafiały się też monety rosyjskie z początku XX wieku datowane na 1903-05 rok w postaci miedzianych kopiejek o nominałach 1, 3, 5, pochodzące prawdopodobnie od jeńców rosyjskich z obozu jenieckiego z I w. św. Były też monety (a nawet banknoty ze skrytek strychowo–piwnicznych) o szaleńczych nominałach: 500 marek w monecie lub 5000000 marek w banknocie (nikt z nas nie wiedział wówczas co to jest inflacja) jak i te z okresu Republiki Weimarskiej i III Rzeszy ale największym „hitem” był „pieniążek” znaleziony przez kilkuletniego kolegę datowany na 1620 albo 1640 z czytelnym napisem GUSTAV. Rodzice zapytani co to jest stwierdzili, że prawdopodobnie z okresu „potopu”, lecz nie dodali, że szwedzkiego co zresztą w naszym wieku tak naprawdę nie miało większego znaczenia. W zrujnowanych piwnicach wzdłuż ul. Bydgoskiej vis a vis „Dziada” (dzisiaj „Klub Seniora”) były jeszcze ciekawsze „skarby” przerdzewiałe magazynki i oporządzenie wojskowe, stare buty, rozbite i pogięte lampy naftowe, narzędzia, części rowerów (motocykli?) i kupa chłamu wymieszana z gruzem. Najciekawsze jest to, że czasami trafiały się kości ale trudno określić czy ludzkie czy pochodzenia zwierzęcego. Popularne były też dziecięce kolekcje guzików, w których oprócz plastikowych były metalowe „groszki” (dopiero dzisiaj wiem, dlaczego były białe i szare) za guziki były brane też emaliowane wpinki oznaczone swastyką i literami: N.S.D.A.P. Fajne były „wyprawy” ul. Wawelską na przejazd kolejowy, który bardzo długo obsługiwany był przez dróżnika, (był też tam peron przystanku ale go zlikwidowano - kiedy?) gdzie często uwijały się parowozy ciągnąc lub pchając wagony po bocznicy (jedna „odnoga” wchodziła do WOSS, druga do zakładu izolacji, przecinała Kossaka gdzie rozgałęziała się szła do odlewni aluminium i na złom oraz do bazy Nafty następnie docierała do Al. Powstańców Wlkp. i znikała w lasku, trzecia odnoga dochodziła do „Polamu”). Można też było oglądać przejeżdżające pojazdy wojskowe, jak wyjeżdżały z bramy WOSS–u przy przejeździe kolejowym na ul. Bydgoskiej i jadąc wzdłuż nasypu (obecny teren Komendy Powiatowej Policji) podjeżdżały na nasyp koło Wawelskiej i skręcały w lewo pokonując przejazd kolejowy jadąc dalej na autodrom, który zaczynał się już za wyrobiskiem gliny przy dzisiejszej ul. Lutyckiej. Przejazd kolejowy był wyłożony sześciokątną betonową kostką, a Wawelska tak naprawdę w tym miejscu się kończyła. Dalej biegła jako utwardzona droga wysypana grubo czarnym żużlem. Po lewej stronie zaraz za przejazdem były wyrobiska po glinie wypełnione śmieciami a na wysokości dzisiejszej giełdy towarowej było miejskie wysypisko śmieci. Po prawej zaś były pola retencyjne i łąki biologicznej oczyszczalni ścieków. Podzielone kanałami i systemem irygacyjnym rowów do którego „dorzucała” się „Krochmalnia” czyli Zakłady Przetwórstwa Ziemniaczanego. W miarę upływu lat odnajdowaliśmy jako dzieci, coraz mniej pozostałości po niemieckiej obecności. Lecz nadal leżały w miejscach nie sprzątanych (zakrzaczone gruzowiska) niebezpieczne przedmioty, odnajdywało się leżące naboje niemieckie i sowieckie, ale najgorsze zalegały już kilkadziesiąt metrów w głąb otaczających Piłę lasów. Na ulicach widoczne były jeszcze rowery i motocykle z przedwojennej produkcji, trafiały się samochody (w najbliższym otoczeniu było kilka: czerwone BMW, szary Opel, i ktoś przy Ludowej prywatnie woził węgiel ciężarowym zielonym Oplem, przy Okólnej stał też czarny NSU). Na miejskie targowisko (dzisiejszy Plac Zwycięstwa) gdzie był „zlot” tego typu pojazdów docierano dwoma mostami. Jeden przy ruinach kościoła Św. Janów (hotel RODŁO), po którym jeździły miejskie autobusy i drugi, po którym już nie jeździły a znajdował się obok wysadzonego mostu Krausego (11 listopada), wychodząc na ul. Domańskiego. Na targowisku królowały oczywiście wozy konne ale bywały rodzynki, z których składał się cały ówczesny przekrój pilskiej i okolicznej motoryzacji skupiony w rękach prywatnych. Począwszy od poniemieckich samochodów ciężarowych, osobowych, motocykli, traktorów a skończywszy na hybrydach trójkołowych budowanych z motocykli i motorowerów. Pamiętam, że dosyć długo najwięcej takich niemieckich akcentów, które można było odnaleźć znajdowało się na dworcu PKP (zegary z niemieckimi napisami, prasy do odbijania blankietów biletowych z niemieckimi oznaczeniami wytwórcy, drzwi z otworem na listy oznakowane BRIEF).
Awatar użytkownika
sisman
Posty: 81
Rejestracja: 01 paź 2007, 22:18
Lokalizacja: Gut Grunthal

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Post autor: sisman »

famo18t pisze:i ktoś przy Ludowej prywatnie woził węgiel ciężarowym zielonym Oplem
MUCHA - róg Roosevelta i Ludowej (na przeciwko Antoniego).
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Post autor: Jerzyk »

sisman pisze:Obrazek
Sisman - piękne zdjęcie!!! A tak - pozwolisz dla uszczegółowienia to pochodzi on chyba z czasów gdy jeszcze nie było ulicy Tucholskiej, wybacz nie chce mi się szukać na mapach, które znajdują się na tym forum. Te pięć dwu klatkowych budynków stojących po lewej stronie ulicy (między Okólną a Wawelską) - brak tych willi po prawej stronie. Pisałem już gdzieś, że w jednej z tych willi przy Tucholskiej w latach 1945 - i dalej mieszkał pierwszy prezydent miasta Piły p. Toboła. Ciekawostką jest, że jego wnuk był też prezydentem miasta Piły. A może v-ce prezydentem?
Centrum zdjęcia to skrzyżowanie ulic Grabowej i Okólnej. W swoisty sposób "przedłużenie" ulicy Tucholskiej - po obrzeżu tego trójkątnego zespołu budynków stanowiła ulica Konigstrase (albo jak kto woli Królewska a przez Polaków nazwana Roosevelta). W środku tego zespołu budynków - osiedlu okrągły budynek przedszkola. Pisałem o nim w poście wyżej.

A co do postu kolegi famo18t, który od 1962 roku czyli w 17 lat po wojnie zamieszkał w Pile to tak trochę misz-masz.
Pomieszał kolega nieco to co słyszał z tym co widział. Albo mu się wydawało. Albo???
Zresztą też już o tym pisałem. Tyle jest prawd ilu jest ludzi!!!
A dla tych co się z tym nie zgadzają (akademicki przykład - czyli taki przedszkolny). Stoi czworo ludzi dwie kobiety i dwóch mężczyzn i każde z nich widzi inaczej a właściwie widzą parami, każda kobieta widzi dwóch mężczyzn i kobietę a każdy z mężczyzn dwie kobiety i jednego mężczyznę. Siebie przecież się nie widzi!!!!
Pozwolę się nie zgodzić z dokładnością opisu. Znam Piłę od lat 1946 i poznałem ją jako omal ośmioletni chłopak A mieszkałem niedaleko p. Muchy jeszcze w czasach gdy był ON oficerem Wojska Polskiego, czyli na kilka lat przed tym jak zaczął wozić węgiel. Przestałem mieszkać na Roosevelta wcześniej niż kolega zaczął mieszkać w Pile - bo w 1959 ale nadal mieszkałem na Zamościu i to niezbyt daleko od tamtego miejsca. Pozdrawiam.
Jerzyk
PRZYJACIEL
Posty: 499
Rejestracja: 08 gru 2006, 22:20
Lokalizacja: mazowsze

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Post autor: Jerzyk »

PS. Jeśli by kolegów interesowały sprostowania błędów (rzeczowych - czyli istotnych dla opisu) popełnionych przez kolegę to... na wyraźne żądanie któregoś dnia mogę to zrobić. A błędy... no choćby pola irygacyjne między ul. Wawelską a Walki Młodych - na które wylewano wodę z pozostałością skrobi z obu pobliskich krochmalni, zakładów ziemniaczanych. Smród był "ogromny" i rozciągał się na całą Piłę. Mam z tym osobiste "przeżycie" gdym a latach 1977 -82 zamieszkiwał przy ul.Wawelskiej. Czy inne błędy np. ul. Koszarowa (późniejsza Podchorążych) - jeśli jej nie było to w jaki sposób dojeżdżał codziennie do szkoły jej komendant płk. Prus, który zamieszkiwał w jednej z willi w rejonie skrzyżowanie Głuchowskiej i Kossaka (bodajże przy ul. Chodkiewicza)? Itd, itp...
A strzelnica nad gliniankami powstała na pewno po roku 1962 - bo przedtem jeżdżono na strzelnicę do lasu. W końcu lat 70-tych startowałem na tej strzelnicy w Strzeleckich Mistrzostwach Piły (jednostek zmilitaryzowanych - wojsko i milicja) no i znowu itp, itd.
Niestety jak wiecie nie mieszkam od dawna w Pile i wielu spraw nie mogę "unaocznić" albo sprawdzić przez pamięć żyjących członków rodziny i kolegów z tamtych lat.
Pozdrawiam.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3151
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Chojnicka, Okólna, Grabowa, Tucholska

Post autor: Krzysztof Ju »

Dzięki uprzejmości pani Iwony Maciejewicz-Wojtkiewicz prezentujemy koloryzowaną fotografię z lat 50. ubiegłego wieku. Zdjęcie wykonał ojciec pani Iwony i widać na nim dom przy ul. Tczewskiej zbudowany w okresie międzywojennym. Podobne lub identyczne domki powstały, i w niewiele zmienionej postaci stoją do dziś, przy ul. Tucholskiej i Kaczorskiej.

Obrazek

I mała ciekawostka: kartka znaleziona przez panią Iwonę między belkami stropowymi po zdjęciu podsufitki domu przy ul. Tczewskiej. Widnieje na niej zamówienie na drewno budowlane w języku niemieckim z datą z 1920 roku.

Obrazek
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się