Walki o Piłę 1945

Wszystko co jest związane z militarną przeszłością naszego miasta.
Awatar użytkownika
foxy72
Posty: 22
Rejestracja: 01 lut 2011, 21:27
Lokalizacja: Hamburg

Post autor: foxy72 »

Z tymi wyzwolicielami to prawda, moja babcia już 2 czy 3 tygodnie po wyzwoleniu niestety została przez takiego radzieckiego wyzwoliciela okradziona ze wszystkich pamiątek rodzinnych, które przywiozła ze sobą do wyzwolonej Piły. Było to w okolicach ul. Mickiewicza jak wspomina...
Awatar użytkownika
sisman
Posty: 81
Rejestracja: 01 paź 2007, 22:18
Lokalizacja: Gut Grunthal

Post autor: sisman »

Kilka zdjęć z rosyjskiej agencji Foto. Sowieckie wojska przechodzą przez Piłę.
Prawdopodobnie chodzi o oddziały z Poznania - daty wg agencji.

Советские войска проходят через город Шнайдемюль
Obrazek

Войска 1-го Белорусского фронта на одной из улиц г. Шнайдемюля 3.03.1945
Obrazek

Колонна советских военнослужащих проходит по одной из улиц г. Шнайдемюля 3.03.1945
Obrazek

Колонна советских военнослужащих проходит по одной из улиц г. Шнайдемюля 3.03.1945
Obrazek

Вид горящих домов на одной из улиц г. Шнайдемюля 16.03.1945
Tu prawdopodobnie chodzi o 3 marca nie o 16-tego (nie sądzę by fotoreporter przebywał tak długo w Pile).
Obrazek

12 Гв. ТК - район Шнайдемюль, Март 1945
Obrazek
Awatar użytkownika
Tarzan
Posty: 39
Rejestracja: 15 maja 2005, 23:11
Lokalizacja: Koszyce

Post autor: Tarzan »

Ładne zdjęcia, pierwszy raz je widzę!
Nie widać śniegu, czyli był to luty bez śniegowy?
Awatar użytkownika
sisman
Posty: 81
Rejestracja: 01 paź 2007, 22:18
Lokalizacja: Gut Grunthal

Post autor: sisman »

Znalazłem jeszcze jedno ciekawe zdjęcie (płatne niestety).

Obrazek

Jakie to miejsce w Pile, może ktoś się orientuje
Data ciekawa, i... "tu się pali jak cholera" [cytat]

РИА Новости
Фото #2165
Под конвоем 30.04.1945
Шнайдемюль, Германия
Awatar użytkownika
pavvlo
ADMINISTRATOR
Posty: 781
Rejestracja: 04 kwie 2005, 23:27
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: pavvlo »

konflikty.pl pisze:Wyzwolenie Piły

W momencie, gdy nad Odrę docierały pierwsze jednostki Armii Czerwonej, na przedpolach Piły 89 Korpus Armijny przygotowywał się do oblężenia miasta ogłoszonego wcześniej twierdzą. Już 24 stycznia 1945 roku na południowo-wschodnich obrzeżach miasta w linii Kaczory - Piła, doszło do pierwszych walk, w których uczestniczył niemiecki batalion "Anklam". Przeciwstawiał się on nie tylko rosyjskiej piechocie, ale także jednostkom pancernym 12 Korpusu Pancernego Gwardii, który nieco wcześniej pokonał rygiel zaporowy pod Śmiłowem, a następnie od strony Jeziorek zaatakował miasto.[1] Wojska radzieckie z całym impetem nacierały na przedmieście Piły, jaką była Kalina oraz na Chodzież, który znajdował się po drugiej stronie Noteci. Taki manewr był możliwy, dzięki zdobyciu mostu w Białośliwiu, a potem samego miasteczka, które było ostatnim większym punktem oporu przed Piłą. Właśnie tego dnia blisko 40 radzieckich czołgów ruszyło szosą bydgoską w stronę pozycji batalionu "Anklam". Po południu 25 stycznia, oddział ten został zmuszony do wycofania się z okolic jeziorek do pozycji polowej Piły.
Zdjęcie lotnicze Piły z lutego 1945 roku z widocznym lotniskiem i Berlińskim Przedmieściem.
Nieco silniejszy opór wojska niemieckie stawiały w okolicach Ujścia. Cały dzień trwało wycofywanie się oddziałów niemieckich do ufortyfikowanej w transzeje i stanowiska bojowe pilskiej pozycji polowej. 26 stycznia 48 Batalion Pancerny Gwardii z 12 Korpusu Pancernego ponowił natarcie siłą około 40 czołgów w stronę przedmieścia Kalina, gdzie miał przedrzeć się w okolice mostu na Gwdzie i go zdobyć. Niestety niemiecki batalion "Eutin" oraz jednostki Volkssturmu, w obawie przed nacierającymi czołgami radzieckimi, postanowiły wysadzić most, który był kluczem do zdobycia miasta od wschodu. W tym dniu na miasto po raz pierwszy spadł grad pocisków i rakiet radzieckiej artylerii oraz katiusz. W ataku tym najbardziej ucierpiała ludność cywilna zamieszkująca śródmieście i okolice dworca kolejowego. 27 stycznia Armia Czerwona z powodu trudności w zdobyciu wschodniego pasa umocnień postanowiła obejść miasto zarówno od południa niedaleko Kaliny jak i od północy w okolicy Dobrzycy.

Manewr ten miał na celu okrążenie miasta i stworzenie pierścienia wokół twierdzy. Operacji tej w dużym stopniu pomogło sforsowanie Gwdy w okolicy Motylewa i Noteci oraz późniejsze opanowanie drogi pomiędzy Ługami Ujskimi a Stobnem, co zamykało "pierścień" od południa i pozwoliło na przemarsz przez okoliczne wioski w kierunku Kotunia, Różewa czy Gostomii aż pod sam Wałcz, zamykając tym samym ostatecznie drogę ewakuacyjną. Walki miały też miejsce na szosie prowadzącej do Krajenki, skąd 10 czołgów 66 Brygady Pancernej próbowało przełamać niemiecką obronę i od strony Skórki włamać się do miasta. Operacja ta jednak nie powiodła się. Cała wschodnia pozycja obronna twierdzy na linii jezior Okoniowe - Płotki - Jeleniowe - Bagienne i dalej do Kaliny była nie do przebicia, co doprowadziło do uregulowania się frontu w tych miejscach oraz okopaniu się jednostek i przejścia do defensywnego blokowania wyjścia z twierdzy w kierunku północno-wschodnim. Kolejne dwa dni - 28 i 29 stycznia - upływały na ostatecznym zamykaniu wojsk niemieckich w pierścieniu oblężniczym. Jeden z niemieckich żołnierzy tak wspomina zamykanie okrążenia od zachodu: "Leżeliśmy w ubraniach maskujących na zaśnieżonych polach. Zaczęło się natarcie pancerne. Ogarnął nas strach przed nieprzyjacielskim lotnictwem. Dzięki Bogu nadleciały nasze Sztukasy i zatrzymały nadjeżdżające T-34".[2] Pod wieczór 29 stycznia 77 korpus piechoty został zatrzymany na linii umocnień pozycji polowej, a 185 Dywizja Piechoty owego korpusu przeszła do obrony na całej wschodniej linii obronnej pozycji pilskiej od rzeki Gwdy na północy aż po przyczółek w okolicach Motylewa. 30 stycznia radzieckie wojska pancerne ostatecznie zamknęły pierścień, okrążając ostatecznie wojska nieprzyjaciela w twierdzy. Po okrążeniu miasta wojska pancerne 12 Korpusu Pancernego Gwardii zostały zluzowane przez jednostki gen. Kuźmina z 47 Armii. Wydzielono także specjalną grupę likwidacyjną, która pozwoliła pozostałym armiom radzieckim kontynuowanie marszu na Berlin. Grupa ta składała się z następujących związków taktycznych:
- 185 Dywizji Piechoty - płk. Worobiowa,
- 260 Dywizji Piechoty - gen. Siereda,
- 60 Dywizji Piechoty - płk. Muzykina.
Wschodnie rubieże miasta zostały obstawione przez żołnierzy 185 Dywizji Piechoty, która miała najtrudniejsze zadanie, ponieważ poza wiązaniem nieprzyjaciela we wschodniej części twierdzy, miała ubezpieczać północno-wschodnią stronę w okolicach pomiędzy linią kolejową Pila - Złotów a Gwdą, przed potencjalną ucieczką nieprzyjaciela.[3] Oddziały 260 Dywizji Piechoty obsadziły stanowiska od cmentarza wojennego przy obecnej ul. Mickiewicza, poprzez tereny zakładów lotniczych Albatros, aż po południowe Koszyce, z zadaniem zdobycia północnej części miasta od Koszyc aż po Śródmieście. W pierwszych dniach lutego Armia Czerwona krok po kroku wypierała Niemców z prawobrzeżnej strony miasta. Walki w Pile przypominały te spod Stalingradu, gdzie walczono o poszczególne budynki, piwnice, piętra, a nawet mieszkania i izby.
Panorama zniszczonego w 1945 roku miasta.

W tych dniach w celu lepszego wykorzystania sił, postanowiono przerzucić część 185 Dywizji Piechoty do obrony północnego odcinka twierdzy. Zacięte walki rozgrywały się w okolicach Przedmieścia Berlińskiego (obecnie os. Górne), gdzie walczono o Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego i dworzec towarowy, w rejonie którego operował niemiecki pociąg pancerny . Nieopodal, w rejonach obecnej al. Wojska Polskiego toczno poważne walki o znajdujące się tam cmentarze oraz część lotniska z zakładami lotniczymi Albatros.Cały czas wieczorami prowadzono ewakuację ludności cywilnej korytarzem powietrznym z lotniska, które znajdowało się w okolicach dzisiejszej al. Powstańców Wielkopolskich. Od 9 do 12 lutego pod osłoną artylerii, jednostki 260 i 60 dywizji piechoty w zaskakującym tempie nacierały w zachodniej części miasta aż do rzeki Gwdy. 13 lutego komendant twierdzy - Remmlinger - wydał rozkaz wycofania się przez rzekę na lewobrzeżną część miasta.

Tego samego dnia z jego rozkazu wysadzone zostały mosty na Gwdzie, odcinając wojska niemieckie od nacierających wojsk radzieckich. Niestety zniszczenie mostów nie opóźniło natarcia Rosjan, ponieważ tego samego dnia sforsowali oni rzekę w samym centrum miasta i rozpoczęli atak na Bydgoskim Przedmieściu. Rano, 13 lutego Obergruppenfűhrer SS Steiner wydał rozkaz ewakuacji niemieckich jednostek bojowych w kierunku północnym wzdłuż rzeki, w okolice Lędyczka i Okonka. Na podstawie rozkazu dowódcy 11 Armii, Remlinger wydał rozkaz wyjścia z okrążenia czterema grupami. Wykonali oni wyłom na odcinku bronionym przez 185 Dywizję Piechoty, gdzie radziecka obrona była najsłabsza i leśnymi oraz polnymi drogami wycofywali się w kierunku Skórki. Wieczorem 13 lutego ok. godz. 22 grupa szturmowa przy pomocy dział pancernych i pociągu pancernego przerwała pierścień i umożliwiła wyjście z oblężonej twierdzy. Ucieczka niemieckich oddziałów była także możliwa dzięki pozorowanemu atakowi trzebiatowskiego batalionu karnego z polowej pozycji w kierunku wschodnim. 14 lutego specjalna grupa operacyjna gen. Kuźmina zdobyła miasto i przez najbliższe dni eliminowała z walki pojedyncze grupy bojowe i fanatycznych niedobitków.

Uciekającymi na północ jednostkami niemieckimi zajął się 79 Korpus Pancerny, który miał rozbić wszystkie ewakuujące się grupy bojowe. W walkach o Piłę brała udział także 4 Polska Mieszana Dywizja Lotnicza, która sformowana została w kwietniu 1944 roku na terenie Związku Radzieckiego. W rejonie twierdzy najwcześniej pojawił się 3 pułk lotnictwa szturmowego, który dysponował samolotami Ił-2 zwanymi "latającymi czołgami". W dniach od 9 do 14 lutego pułk ten wykonał 166 lotów w rejon twierdzy niszcząc tym samym siłę żywą przeciwnika oraz jego uzbrojenie i wyposażenie. Szczególnym męstwem wykazał się kpt. Oleg Matwiejew, który zginął w walce na chwilę przed wyzwoleniem twierdzy.

Styczniowe walki o Piłę w 1945 roku razem z wielkimi pożarami miasta w latach 1626 i 1834 były najtragiczniejszymi wydarzeniami w dziejach miasta. Jednak takiego końca nikt się nie spodziewał. Według sztabu 1 Frontu Białoruskiego jednostki gen. Kuźmina nie wykonały zadania likwidacji pilskiej twierdzy. Mimo wielu zastrzeżeń kadry dowódczej, która kierowała zdobyciem miasta liczyły się tylko i wyłącznie fakty. W godzinach wieczornych 14 lutego 1945 roku w Moskwie oddano salut artyleryjski z okazji zdobycia "niemieckiej" twierdzy, a w kwietniu 60 i 260 Dywizja Piechoty została odznaczona przez Prezydium Rady Najwyższej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W walkach o Piłę poległy setki żołnierzy po obu walczących stronach. W dziesiąciodniowych walkach o miasto w gruzach legło prawie 75% całej zabudowy i infrastruktury Piły i 90% w jej części centralnej. 14 lutego 1945 roku prastare polskie miasto, rodzinny gród Stanisława Staszica, ostatecznie powróciło w granice Polski. Do dnia dzisiejszego można zobaczyć liczne pamiątki, które pozostały nam z okresu styczniowych walk o Piłę. Jeszcze nie tak dawno nad pilskim zalewem przy drodze krajowej nr 10 mieściło się muzeum wyzwolenia. Uzbrojenie, które się tam znajdowało, tj. miedzy innymi czołg T-34/43 czy wyrzutnia rakiet Katiusza, można zobaczyć w jednostce wojskowej przy al. Powstańców Wielkopolskich.

W lasach po wschodniej części miasta, spacerując licznymi szlakami turystycznymi można zobaczyć liczne fortyfikacje obronne pilskiej twierdzy wraz z wielkim rowem przeciwczołgowym. Nieco bliżej - w Leszkowie zwiedzić można radziecki cmentarz, który znajduje się po przeciwległej stronie cmentarza wojennego z I wojny światowej. Piła do dzisiaj jest atrakcyjnym miejscem dla poszukiwaczy militariów i historyków wojskowości. Po corocznych roztopach, ziemia oddaje nam coraz to nowe pamiątki, które w namacalny sposób dokumentują tamte wydarzenia.


Przypisy
1. J. Miniewicz, B. Perzyk, Wał Pomorski, Warszawa 1997, str. 69
2. Ibidem, str. 72
3. Z. Klemenczak, [w:] Rocznik Nadnotecki 1966 Tom 1, Poznań, str. 83


Źródło: www.konflikty.pl
Awatar użytkownika
Patrioci
Posty: 5
Rejestracja: 09 lut 2012, 22:15
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Patrioci »

Profil na facebooku Pilscy Patrioci przygotował taką grafikę na Wyzwolenie:

Obrazek
adam
PRZYJACIEL
Posty: 1379
Rejestracja: 22 wrz 2006, 18:58
Lokalizacja: Niemcy

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: adam »

Sowieci w marszu na Berlin, mordowali, gwałci, wywozili polski naród na sybir, a pilanie wciąż piszą o wyzwoleniu.
Zwróciłem uwagę, że w Złotowie nie zakłamują historii i ostatnio napisali, że był to powrót Złotowa do macierzy, a nie jakieś tam wyzwolenie.
wojtaq
MODERATOR
Posty: 318
Rejestracja: 13 gru 2008, 22:30
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: wojtaq »

W rzeczy samej adamie, ja również jestem przekonany o poprawności terminu 'zdobycie' Piły w 1945, a nie jej 'wyzwoleniu', jak to do dzisiaj jest często podawane. Nikt przy zdrowych zmysłach nie zakwestionuje faktu polskich korzeni naszego miasta i wysiłku wielu Polaków dla jego utrzymania w granicach Korony, zatem i ja tego nie robię.
Niemniej pozostaje faktem, że Schneidemuehl pozostawała ośrodkiem zamieszkanym i administrowanym przez Niemców, nie z powodu zniewolenia czy tzw. rugów pruskich lub okupacji, ale na mocy traktatów międzynarodowych i ich skutków. Polskość Piły i wielu innych polskich miast została wystawiona sto siedemdziesiąt kilka lat temu na próbę i niestety, nasi praszczurowie nie skorzystali z szansy, jaką dała nam niegdyś historia. Nowi gospodarze zawinęli rękawy i na poczatku XX wieku niemieckie Schneidemuehl było już okazałym miastem z dynamicznie rozwijającym się lokalnym przemysłem, handlem i usługami. W dobrej kondycji przetrwało do stycznia 1945, kiedy zostało zdobyte przez Rosjan i na mocy kolejnych traktatów przekazane Polsce, jako część z Ziemi Zachodnich i Odzyskanych.
Piła ponownie wróciła do Macierzy, choć niektórzy bardziej emocjonalnie, a mniej racjonalnie przyjmują termin 'wyzwolenie' po wielu latach pruskiej i niemieckiej niewoli porozbiorowej i utraty państwowości wogóle. Nie ma to jednak nic wspólnego z prawdą historyczną opartą o fakty i rzeczowe ich interpretacje.
Obserwuję adamie to, co dzieje się nie tylko w Pile podczas lutowych uroczystości i zapewniam, że również w Złotowie zdarzają się takie lapsusy, choć coraz częściej społeczeństwo przyjmuje, że to nie było jednak wyzwolenie!
Bwerk45
PRZYJACIEL
Posty: 176
Rejestracja: 23 maja 2005, 17:45
Lokalizacja: Piła

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Bwerk45 »

Nie zapomnijcie, że w czasie panowania niemieckiego w Schneidemühl mieszkali Polacy i to przez pokolenia więc w 100% nie było czysto niemieckim miastem. Oczywiście faktem skreślającym "Wyzwolenie" jest to że Piła została oswobodzona przez armie radziecką i chyba cały w tym problem. Adam, w Pile też się mówi i pisze że Piła wróciła do macierzy a nie została wyzwolona, każdy interpretuje jak chce.
wojtaq
MODERATOR
Posty: 318
Rejestracja: 13 gru 2008, 22:30
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: wojtaq »

Nie chciałbym kierować wątku na płaszczyznę dyskusji quasi akademickiej, lecz tu muszę podkreślić - Piła do 1945 była niemieckim miastem niezależnie od liczby Polaków, Żydów, Ormian czy kosmitów mieszkających w jej granicach.

Chyba nie chcemy stosować takich niedorzecznych kryteriów wobec np. współczesnego Lwowa ze znacznym odsetkiem mieszkających tam Polaków? To miasto, chcemy tego czy nie, jest ukraińskie i tak póki co pozostanie!
Bwerk45
PRZYJACIEL
Posty: 176
Rejestracja: 23 maja 2005, 17:45
Lokalizacja: Piła

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Bwerk45 »

Masz rację Wojtaq, szkoda czasu na dyskusje.
maritim
PRZYJACIEL
Posty: 170
Rejestracja: 23 lis 2009, 23:19

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: maritim »

W dzisiejszym Życiu Piły możemy przeczytać wspomnienia dawnego mieszkańca, pana Klimka. Niby nic nowego ale zawsze oddaje klimat tamtych czasów... Ciekawe zwłaszcza w tym szczególnym dniu...
zycie.pila.pl pisze:Obrazek

68 lat temu w Schneidemühl…

Dla jednych wyzwolenie, dla innych zmiana okupanta na takiego, który przynajmniej pozwalał mówić po polsku. 68 lat temu sowieci opanowali zniszczone miasto Schneidemühl.

68 lat temu całe Schneidemühl znajdowało się już pod kontrolą sowietów. Zakończył się 173-letni okres, w którym Piła była miastem najpierw pruskim, później - w granicach III Rzeszy. Zdania na temat wydarzeń historycznych są podzielone. Dla jednych to, co stało się zimą 1945 r. było wyzwoleniem, dla innych - zmianą okupanta, na takiego, który przynajmniej pozwalał mówić po polsku. Pewne jest, że Piłę trzeba było - w większej części - zbudować na nowo. Śródmieście było zniszczone w 90 procentach, obrzeża - w ponad 70. Z miasta, które w 1944 liczyło 56 tys. mieszkańców i 27 tys. żołnierzy zaangażowanych do obrony Festung Schneidemühl, w 1945 r. zostało zaledwie 3 tys. obywateli.

Trzy lata temu Adelhard Klimek, który w styczniu 1945 r. miał siedem lat, wspominał: - Pierwszy raz Rosjan było słychać chyba 26 stycznia. To był atak katiusz, ale nie na samo miasto, a na umocnienia wkoło Piły. Mieszkaliśmy w Leszkowie, wśród okopów. Pamiętam rów przeciwpancerny, parę bunkrów. Ten pierwszy atak był rano, około czwartej z minutami. Poszły szyby, nasz dom został lekko uszkodzony. Nie było to bezpośrednie trafienie, ale pocisk spadł blisko.

Momentu ustanowienia Twierdzy Piła Adelhard Klimek nie pamięta. - Byłem za mały, nie zajmowałem się tym. Wiem, że wujek mówił, że to jest „Festung” czyli twierdza. Po tym bombardowaniu 26 stycznia sankami razem z mamą pojechaliśmy do centrum. W szkole przy dzisiejszej Teatralnej był punkt zborny, do którego przyszliśmy i w tym samym czasie było bombardowanie. Obok stała rzeźnia. Spadła na nią bomba czy pocisk i pamiętam, że się paliło.

Wszyscy ludzie, którzy zgromadzili się w budynku szkoły następnego dnia udali się na dworzec. - Tam wsiedliśmy do pociągu towarowego i po kilkunastu godzinach wysiedliśmy w Niemczech - opowiada Adelhard Klimek. - W tym momencie mój kontakt z Piłą się urwał. Byliśmy na jakiejś wiosce jeden dzień, później znowu zapakowali nas do pociągu i pojechaliśmy w kierunku Schwerina, ale pociąg zatrzymał się dopiero w Parchimie. Do Polski wróciłem dopiero 11 listopada 1945 roku. Najpierw do Cedyni, bo tam mieszkała ciotka, potem do babci, do Równego Pola. Do Piły przyjechaliśmy w połowie 1946 roku. Mieszkaliśmy dwa - trzy miesiące przy obecnej Alei Powstańców Wielkopolskich, vis-a-vis sądu. Stamtąd przeprowadziliśmy się na Jagiellońską, na Jadwiżyn. We wrześniu poszedłem do szkoły, do ósemki przy Bydgoskiej. Do szkoły obok - tej z wieżą - chodziłem zresztą już wcześniej, od września do połowy grudnia 1944 roku.

Jak wyglądała Piła po powrocie? - To była kompletna ruina. Praktycznie nie było niczego - mówi Adelhard Klimek. - Już wtedy się nie paliła - wszystko było spalone. Rosjanie kwaterowali tam, gdzie dziś jest Starostwo Powiatowe. Doskonale pamiętam, że na okrągło głuszyli mnóstwo ryb. Centrum było zburzone. Gdzieniegdzie stały tylko pojedyncze budynki. O dziwo ocalały szkoły, kościół Świętego Antoniego, trochę Ludowej, kościół Świętego Stanisława Kostki był tylko lekko ostrzelany. Zachowały się właściwie też wszystkie osiedla domów jednorodzinnych, na przykład Na Dołkach, czy z tyłu na Bydgoskiej, w okolicy Świerkowej. Ale całe centrum było zburzone. To były takie enklawy wśród morza gruzów i ruin.

Według przekazów, jakie Adelhard Klimek słyszał po powrocie, Piła płonęła do połowy 1945 roku. - Non-stop wybuchały gdzieś pożary. Na ile jest to prawdą - nie wiem. Na Alei Powstańców Wielkopolskich był dom, w którym jako chłopcy zbieraliśmy złom. Było widać, że stały tylko mury, a z okien było widać smugi czarnego dymu. Tak samo było przy dzisiejszym Placu Staszica - siedziba Nafty stała, ale była wypalona, podobnie dom kultury. To znaczy, że to się musiało niesamowicie palić. Gdyby tam spadła bomba, to by się rozwaliło. A tu stały okopcone mury. Z opowiadań wiem, że Rosjanie palili. To pierwsze niemieckie miasto, które zdobyli. To odwet.

Centrum Piły nie wyglądało jednak na spalone - leżało w gruzach. - Praktycznie zrównane z ziemią. To nie wyglądało na podpalenie. Tylko kościół stał na środku.

Jak wówczas wyglądało życie ośmioletniego chłopca? - Bawiliśmy się, jak wszyscy młodzi ludzie. Słuchaliśmy, gdzie Rosjanie głuszą ryby i chodziliśmy sto - dwieście metrów niżej łowić. Czasem mnóstwo ryb płynęło rzeką. W nocy - przynajmniej tam gdzie ja mieszkałem - był spokój. Wówczas przyjeżdżali przesiedleńcy, uruchomiono już węzeł kolejowy. Największym pracodawcą były ZNTK. Początkowo przyjeżdżało najwięcej kolejarzy. Do szkoły szło się polnymi ścieżkami i przez gruzy. Doskonale pamiętam moment odgruzowania Piły. Przyjechał mój dziadek z Równego Pola. Miał wóz i konia. Karego. Był zatrudniony do wywózki cegieł. Wkoło burzono mury, cegły układano w takie stosy. Potem ładowali je na dziadka wóz, dziadek wywoził na dworzec i te transporty szły na wschód. Do Warszawy. Na Rynku, tam gdzie teraz jest pomnik Jana Pawła II, stał kościół - też wypalony. Też go zburzyli - to był klinkier, czerwone cegły, które były wywożone osobno. Z Placu Zwycięstwa wszystko zostało wywiezione. Ten dwu-trzyletni etap pamiętam bardzo dobrze, bo zbieraliśmy tam złom. W gruzach były różne rzeczy. Mnóstwo moich koleżanek i kolegów zginęło po wojnie. Bawili się tymi pociskami. My też zbieraliśmy, rozbieraliśmy. Potem wsypywaliśmy proch do takich małych puszek po amerykańskim skondensowanym mleku. Robiło się dwie dziurki, wkładało lont… Wrzucaliśmy pociski do ogniska, to ładnie wybuchało. Tak się bawiliśmy. Pewnie, że mama goniła. Chodziliśmy po koszarach, zbieraliśmy karabiny. Długo tego leżało mnóstwo. Jak szliśmy na Dąbrowskiego do lasu, to leżały pełne skrzynie panzerfaustów. Pełno tego było. Po wojnie niesamowicie paliły się lasy dookoła Piły. Bez przerwy ludzie jeździli gasić. Moja mama też. Dopiero w 1948, może 1949 roku nastąpiło generalne oczyszczanie tych lasów. Tu, gdzie jedzie się na Piaszczyste, nie było lasów. Tu były pola. Dopiero w kwietniu 1947 albo 1948 roku zalesialiśmy. Wszyscy ze szkoły tam chodzili. Na końcu Śniadeckich stał taki duży niemiecki samolot transportowy. Chodziliśmy tam, wykręcaliśmy co mogliśmy, wycinaliśmy pleksiglas. GS miał skup złomu przy Alei Powstańców Wielkopolskich, gdzieś, gdzie teraz jest stacja paliw po prawej stronie. Pamiętam, że któregoś pięknego dnia ten samolot po prostu zniknął. Chodziliśmy tam, bawiliśmy się, pewnego dnia po południu przychodzimy, a samolotu nie ma. Później milicja chodziła i pytała, czy widzieliśmy, czy ktoś tam się kręcił. Okazało się, że bractwo pocięło ten samolot na kawałki i sprzedało w GS-owskim skupie złomu.


Źródło: www.zycie.pila.pl
Data wydania: 14 lutego 2013
Awatar użytkownika
Tarzan
Posty: 39
Rejestracja: 15 maja 2005, 23:11
Lokalizacja: Koszyce

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Tarzan »

No tak minął rok.. jak to szybko czas przemija!
A wspomnień z "tamtego" okresu przybywa.
Miło jest cofnąć się do tamtych czasów czytając wspomnienia tutaj publikowane.
Pozdrawiam
Awatar użytkownika
jester001
PRZYJACIEL
Posty: 67
Rejestracja: 24 lis 2010, 20:06

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: jester001 »

Słowo "Wyzwolenie" wg mnie jest w stosunku do tego miasta mało odpowiednie. Nie wyzwolono z niewoli okupacji mieszkańców polskiego pochodzenia, no może kilku... Zdobyto niemieckie miasto, które kiedyś było polskie. Myślę, że słowo "Odzyskanie" jest bardziej odpowiednie. Nie "Wyzwolenie Piły" lecz "Odzyskanie Piły".
ziolek
PRZYJACIEL
Posty: 2009
Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: ziolek »

pavvlo pisze:
konflikty.pl pisze:Wyzwolenie Piły

W momencie, gdy nad Odrę docierały pierwsze jednostki Armii Czerwonej, na przedpolach Piły 89 Korpus Armijny przygotowywał się do oblężenia miasta ogłoszonego wcześniej twierdzą. Już 24 stycznia 1945 roku na południowo-wschodnich obrzeżach miasta w linii Kaczory - Piła, doszło do pierwszych walk, w których uczestniczył niemiecki batalion "Anklam". Przeciwstawiał się on nie tylko rosyjskiej piechocie, ale także jednostkom pancernym 12 Korpusu Pancernego Gwardii, który nieco wcześniej pokonał rygiel zaporowy pod Śmiłowem, a następnie od strony Jeziorek zaatakował miasto.[1] Wojska radzieckie z całym impetem nacierały na przedmieście Piły, jaką była Kalina oraz na Chodzież, który znajdował się po drugiej stronie Noteci. Taki manewr był możliwy, dzięki zdobyciu mostu w Białośliwiu, a potem samego miasteczka, które było ostatnim większym punktem oporu przed Piłą. Właśnie tego dnia blisko 40 radzieckich czołgów ruszyło szosą bydgoską w stronę pozycji batalionu "Anklam". Po południu 25 stycznia, oddział ten został zmuszony do wycofania się z okolic jeziorek do pozycji polowej Piły.
Zdjęcie lotnicze Piły z lutego 1945 roku z widocznym lotniskiem i Berlińskim Przedmieściem.
Nieco silniejszy opór wojska niemieckie stawiały w okolicach Ujścia. Cały dzień trwało wycofywanie się oddziałów niemieckich do ufortyfikowanej w transzeje i stanowiska bojowe pilskiej pozycji polowej. 26 stycznia 48 Batalion Pancerny Gwardii z 12 Korpusu Pancernego ponowił natarcie siłą około 40 czołgów w stronę przedmieścia Kalina, gdzie miał przedrzeć się w okolice mostu na Gwdzie i go zdobyć. Niestety niemiecki batalion "Eutin" oraz jednostki Volkssturmu, w obawie przed nacierającymi czołgami radzieckimi, postanowiły wysadzić most, który był kluczem do zdobycia miasta od wschodu. W tym dniu na miasto po raz pierwszy spadł grad pocisków i rakiet radzieckiej artylerii oraz katiusz. W ataku tym najbardziej ucierpiała ludność cywilna zamieszkująca śródmieście i okolice dworca kolejowego. 27 stycznia Armia Czerwona z powodu trudności w zdobyciu wschodniego pasa umocnień postanowiła obejść miasto zarówno od południa niedaleko Kaliny jak i od północy w okolicy Dobrzycy.

Manewr ten miał na celu okrążenie miasta i stworzenie pierścienia wokół twierdzy. Operacji tej w dużym stopniu pomogło sforsowanie Gwdy w okolicy Motylewa i Noteci oraz późniejsze opanowanie drogi pomiędzy Ługami Ujskimi a Stobnem, co zamykało "pierścień" od południa i pozwoliło na przemarsz przez okoliczne wioski w kierunku Kotunia, Różewa czy Gostomii aż pod sam Wałcz, zamykając tym samym ostatecznie drogę ewakuacyjną. Walki miały też miejsce na szosie prowadzącej do Krajenki, skąd 10 czołgów 66 Brygady Pancernej próbowało przełamać niemiecką obronę i od strony Skórki włamać się do miasta. Operacja ta jednak nie powiodła się. Cała wschodnia pozycja obronna twierdzy na linii jezior Okoniowe - Płotki - Jeleniowe - Bagienne i dalej do Kaliny była nie do przebicia, co doprowadziło do uregulowania się frontu w tych miejscach oraz okopaniu się jednostek i przejścia do defensywnego blokowania wyjścia z twierdzy w kierunku północno-wschodnim. Kolejne dwa dni - 28 i 29 stycznia - upływały na ostatecznym zamykaniu wojsk niemieckich w pierścieniu oblężniczym. Jeden z niemieckich żołnierzy tak wspomina zamykanie okrążenia od zachodu: "Leżeliśmy w ubraniach maskujących na zaśnieżonych polach. Zaczęło się natarcie pancerne. Ogarnął nas strach przed nieprzyjacielskim lotnictwem. Dzięki Bogu nadleciały nasze Sztukasy i zatrzymały nadjeżdżające T-34".[2] Pod wieczór 29 stycznia 77 korpus piechoty został zatrzymany na linii umocnień pozycji polowej, a 185 Dywizja Piechoty owego korpusu przeszła do obrony na całej wschodniej linii obronnej pozycji pilskiej od rzeki Gwdy na północy aż po przyczółek w okolicach Motylewa. 30 stycznia radzieckie wojska pancerne ostatecznie zamknęły pierścień, okrążając ostatecznie wojska nieprzyjaciela w twierdzy. Po okrążeniu miasta wojska pancerne 12 Korpusu Pancernego Gwardii zostały zluzowane przez jednostki gen. Kuźmina z 47 Armii. Wydzielono także specjalną grupę likwidacyjną, która pozwoliła pozostałym armiom radzieckim kontynuowanie marszu na Berlin. Grupa ta składała się z następujących związków taktycznych:
- 185 Dywizji Piechoty - płk. Worobiowa,
- 260 Dywizji Piechoty - gen. Siereda,
- 60 Dywizji Piechoty - płk. Muzykina.
Wschodnie rubieże miasta zostały obstawione przez żołnierzy 185 Dywizji Piechoty, która miała najtrudniejsze zadanie, ponieważ poza wiązaniem nieprzyjaciela we wschodniej części twierdzy, miała ubezpieczać północno-wschodnią stronę w okolicach pomiędzy linią kolejową Pila - Złotów a Gwdą, przed potencjalną ucieczką nieprzyjaciela.[3] Oddziały 260 Dywizji Piechoty obsadziły stanowiska od cmentarza wojennego przy obecnej ul. Mickiewicza, poprzez tereny zakładów lotniczych Albatros, aż po południowe Koszyce, z zadaniem zdobycia północnej części miasta od Koszyc aż po Śródmieście. W pierwszych dniach lutego Armia Czerwona krok po kroku wypierała Niemców z prawobrzeżnej strony miasta. Walki w Pile przypominały te spod Stalingradu, gdzie walczono o poszczególne budynki, piwnice, piętra, a nawet mieszkania i izby.
Panorama zniszczonego w 1945 roku miasta.

W tych dniach w celu lepszego wykorzystania sił, postanowiono przerzucić część 185 Dywizji Piechoty do obrony północnego odcinka twierdzy. Zacięte walki rozgrywały się w okolicach Przedmieścia Berlińskiego (obecnie os. Górne), gdzie walczono o Zakłady Naprawcze Taboru Kolejowego i dworzec towarowy, w rejonie którego operował niemiecki pociąg pancerny . Nieopodal, w rejonach obecnej al. Wojska Polskiego toczno poważne walki o znajdujące się tam cmentarze oraz część lotniska z zakładami lotniczymi Albatros.Cały czas wieczorami prowadzono ewakuację ludności cywilnej korytarzem powietrznym z lotniska, które znajdowało się w okolicach dzisiejszej al. Powstańców Wielkopolskich. Od 9 do 12 lutego pod osłoną artylerii, jednostki 260 i 60 dywizji piechoty w zaskakującym tempie nacierały w zachodniej części miasta aż do rzeki Gwdy. 13 lutego komendant twierdzy - Remmlinger - wydał rozkaz wycofania się przez rzekę na lewobrzeżną część miasta.

Tego samego dnia z jego rozkazu wysadzone zostały mosty na Gwdzie, odcinając wojska niemieckie od nacierających wojsk radzieckich. Niestety zniszczenie mostów nie opóźniło natarcia Rosjan, ponieważ tego samego dnia sforsowali oni rzekę w samym centrum miasta i rozpoczęli atak na Bydgoskim Przedmieściu. Rano, 13 lutego Obergruppenfűhrer SS Steiner wydał rozkaz ewakuacji niemieckich jednostek bojowych w kierunku północnym wzdłuż rzeki, w okolice Lędyczka i Okonka. Na podstawie rozkazu dowódcy 11 Armii, Remlinger wydał rozkaz wyjścia z okrążenia czterema grupami. Wykonali oni wyłom na odcinku bronionym przez 185 Dywizję Piechoty, gdzie radziecka obrona była najsłabsza i leśnymi oraz polnymi drogami wycofywali się w kierunku Skórki. Wieczorem 13 lutego ok. godz. 22 grupa szturmowa przy pomocy dział pancernych i pociągu pancernego przerwała pierścień i umożliwiła wyjście z oblężonej twierdzy. Ucieczka niemieckich oddziałów była także możliwa dzięki pozorowanemu atakowi trzebiatowskiego batalionu karnego z polowej pozycji w kierunku wschodnim. 14 lutego specjalna grupa operacyjna gen. Kuźmina zdobyła miasto i przez najbliższe dni eliminowała z walki pojedyncze grupy bojowe i fanatycznych niedobitków.

Uciekającymi na północ jednostkami niemieckimi zajął się 79 Korpus Pancerny, który miał rozbić wszystkie ewakuujące się grupy bojowe. W walkach o Piłę brała udział także 4 Polska Mieszana Dywizja Lotnicza, która sformowana została w kwietniu 1944 roku na terenie Związku Radzieckiego. W rejonie twierdzy najwcześniej pojawił się 3 pułk lotnictwa szturmowego, który dysponował samolotami Ił-2 zwanymi "latającymi czołgami". W dniach od 9 do 14 lutego pułk ten wykonał 166 lotów w rejon twierdzy niszcząc tym samym siłę żywą przeciwnika oraz jego uzbrojenie i wyposażenie. Szczególnym męstwem wykazał się kpt. Oleg Matwiejew, który zginął w walce na chwilę przed wyzwoleniem twierdzy.

Styczniowe walki o Piłę w 1945 roku razem z wielkimi pożarami miasta w latach 1626 i 1834 były najtragiczniejszymi wydarzeniami w dziejach miasta. Jednak takiego końca nikt się nie spodziewał. Według sztabu 1 Frontu Białoruskiego jednostki gen. Kuźmina nie wykonały zadania likwidacji pilskiej twierdzy. Mimo wielu zastrzeżeń kadry dowódczej, która kierowała zdobyciem miasta liczyły się tylko i wyłącznie fakty. W godzinach wieczornych 14 lutego 1945 roku w Moskwie oddano salut artyleryjski z okazji zdobycia "niemieckiej" twierdzy, a w kwietniu 60 i 260 Dywizja Piechoty została odznaczona przez Prezydium Rady Najwyższej Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. W walkach o Piłę poległy setki żołnierzy po obu walczących stronach. W dziesiąciodniowych walkach o miasto w gruzach legło prawie 75% całej zabudowy i infrastruktury Piły i 90% w jej części centralnej. 14 lutego 1945 roku prastare polskie miasto, rodzinny gród Stanisława Staszica, ostatecznie powróciło w granice Polski. Do dnia dzisiejszego można zobaczyć liczne pamiątki, które pozostały nam z okresu styczniowych walk o Piłę. Jeszcze nie tak dawno nad pilskim zalewem przy drodze krajowej nr 10 mieściło się muzeum wyzwolenia. Uzbrojenie, które się tam znajdowało, tj. miedzy innymi czołg T-34/43 czy wyrzutnia rakiet Katiusza, można zobaczyć w jednostce wojskowej przy al. Powstańców Wielkopolskich.

W lasach po wschodniej części miasta, spacerując licznymi szlakami turystycznymi można zobaczyć liczne fortyfikacje obronne pilskiej twierdzy wraz z wielkim rowem przeciwczołgowym. Nieco bliżej - w Leszkowie zwiedzić można radziecki cmentarz, który znajduje się po przeciwległej stronie cmentarza wojennego z I wojny światowej. Piła do dzisiaj jest atrakcyjnym miejscem dla poszukiwaczy militariów i historyków wojskowości. Po corocznych roztopach, ziemia oddaje nam coraz to nowe pamiątki, które w namacalny sposób dokumentują tamte wydarzenia.


Przypisy
1. J. Miniewicz, B. Perzyk, Wał Pomorski, Warszawa 1997, str. 69
2. Ibidem, str. 72
3. Z. Klemenczak, [w:] Rocznik Nadnotecki 1966 Tom 1, Poznań, str. 83


Źródło: www.konflikty.pl
Mam pewna uwagę co do powyższych wspomnień. Mianowicie widząc wspomnienie z okresu II wojny światowej osobiście jestem bardzo przeciwny stosowaniu uogólnieniu polegającemu na zamiennym stosowaniu wyrażeń "Rosjanie" i "czerwonoarmiści". Jest to uogólnienie krzywdzące zarówno dla Rosjan jak i dla innych narodowości byłego ZSSR. Animozje, niechęci, wrogość czy wręcz nienawiść tych innych narodów do Rosjan, wówczas jak teraz są widoczne, nawet gdy mówimy już o narodach współczesnej Federacji Rosyjskiej. Da się zauważyć lęk Rosjan i poczucie kulturowej wyższości Rosjan wobec azjatyckich narodów dawnego ZSSR czy współczesnej Federacji Rosyjskiej. Poczucie żalu wobec narodów, które w czasie ZSSR czy obecnie z lepszym bądź gorszym skutkiem aspirują do bycia niezależnymi wobec Rosjan. To daje obraz, iż Armia Czerwona - podobnie jak ZSSR i obecna Federacja Rosyjska - była politycznie i kulturowo niejednolita, a napewno nie składała się wyłącznie z samych Rosjan.

Chcąc dowieść prawdziwości tego twierdzenia można pokusić się o wykorzystanie statystki i chociaż z grubsza obliczyć stosunek liczebny Rosjan do innych narodów w dawnym ZSSR.

Jeśli mniej więcej zaledwie połowa mieszkańców ZSSR zamieszkiwała w Rosyjskiej FSSR to można w uproszczeniu przyjąć i że zaledwie połowa żołnierzy Armii Czerwonej to Rosjanie. Ale... Współczesna Federacja Rosyjska będąca terytorialną następczynią Rosyjskiej FSSR zamieszkana jest zaledwie przez około 80 % z Rosjan. Czyli zatem w uproszczeniu można chyba stwierdzić, że grubo ponad połowa żołnierzy dawnej Armii Czerwonej składa się z przedstawicieli innych narodowości niż Rosjanie, przy czym jak wspomniałem wyżej jedni i drudzy ze wzajemnością nie pałali do siebie sympatią.

Ponadto zwróćmy uwagę na dawne fotografie i materiały filmowe i łatwo zauważymy, że wielu czerwonoarmistów ma wyraźne nierosyjskie rysy twarzy.

Krótko mówiąc określenie "Rosjanie" w przypadku opisu zachowań żołnierzy Armii Czerwonej jest moim zdaniem ogromnym uogólnieniem, krzywdzącym i niestety często spotykanym nie tylko w zacytowanym tekście.
ziolek
PRZYJACIEL
Posty: 2009
Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: ziolek »

Zastanawia mnie czy słusznym jest przypisywanie każdego pożaru podpaleniu? Czy nie bywa tak, iż sam fakt użycia materiału wybuchowego może spowodować pożar?
dudi
Posty: 215
Rejestracja: 27 lis 2010, 17:54

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: dudi »

PTTK zaprasza na rajd zimowy z okazji 69 rocznicy wyzwolenia Piły dnia 15.02.2014. Wyjazd z PKP o godz 11.04. do Kaliny, przejście piesze do Leszkowa czerwonym szlakiem ok. 5km w grupie. O godz. 12.30-14.00 spotkanie uczestników trasy przy cmentarzach w Leszkowie, złożenie kwiatów, zapalenie zniczy, wspólny posiłek i rozmowa o historii Piły.
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Aragorn »

Miejsce, gdzie był nasz schron atakowano dzień i noc, rozpadł się dach. Przebywałam tam prawie trzy tygodnie. Byli tam ze mną inni Polacy, którzy jak ja trafili do Piły na przymusową pracę (już w 1941 roku) - mówi pani Marta Witkowska. - Pamiętam doskonale, jak dowódca niemiecki wielokrotnie nawoływał swoich żołnierzy do walki, żeby bronili się do ostatniego żołnierza. 30 stycznia Piła została okrążona. Trwały zażarte walki od strony Kaliny, na stacji kolejowej, a na zachodzie - toczono niezwykle ostre walki o cmentarz i zakłady lotnicze. Z naszego schronu, który się mieścił właśnie na dzisiejszej ulicy Bohaterów Stalingradu, słychać było nieustannie katiusze, salwy artyleryjskie wojsk radzieckich. Niedaleko też były ustawione głośniki - giganty, przez które żołnierze radzieccy codziennie wzywali Niemców do poddania się, ale twierdza pilska broniła się nadal, choć coraz mniej skutecznie. 10 czy 12 lutego, dokładnie sobie nie przypominam, otworzyły się drzwi naszego schronu. Zobaczyliśmy radzieckich żołnierzy. "Kto wy, Polacy czy Niemcy?" - zapytali nas. Przyszła wolność. Wyszliśmy ze schronu. Choć walki o śródmieście jeszcze trwały, domy waliły się w gruzy. Bałam się strasznie. Widziałam jeszcze świeże ślady ulicznych walk - dużo zabitych żołnierzy. Wokół porozwalane płoty, podziurawione domy. Wszędzie ruiny. Domy bez okien. Wisiały belki spalone. Stały same szkielety domów. Mosty wyburzone. Po zasypanych ulicach błąkały się bezdomne psy i koty. Koty siadały na resztkach okien - czekały na ludzi. Strach było wychodzić - wspomina pani Witkowska. Płonęło całe miasto.Tam, gdzie mieszkali Polacy, pojawiły się pierwsze biało-czerwone i czerwone flagi, pierwsze narodowe symbole od wielu, wielu lat w Pile. A potem, już wiosną kwitła czerwona jarzębina, czerwona jak nigdy dotąd. Wraz z przyrodą budziła się do życia Piła.

Fragment artykułu "Pierwsze dni" z Tygodnika Pilskiego, nr 5(11) 3.II.1980.
Awatar użytkownika
pavvlo
ADMINISTRATOR
Posty: 781
Rejestracja: 04 kwie 2005, 23:27
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: pavvlo »

sisman pisze:Kilka zdjęć z rosyjskiej agencji Foto. Sowieckie wojska przechodzą przez Piłę.
Prawdopodobnie chodzi o oddziały z Poznania - daty wg agencji.

Колонна советских военнослужащих проходит по одной из улиц г. Шнайдемюля 3.03.1945
Obrazek
Ul. Bohaterów Stalingradu w wersji koloryzowanej.

Obrazek


Źródło: www.facebook.com/pages/WW2-Colourised-Photos
Colorised by Olga Shirnina from Russia
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3140
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Próbując dowiedzieć się więcej o zdjęciach, które dawno temu na samej górze wrzucił sisman, za pomocą Search Images on Google natknąłem się na znaną już scenę maszerującej kolumny czerwonoarmistów przez Friedrichstrasse, ale zdjęcie te wykonano kilka sekund wcześniej.

Obrazek

Zdjęcie znalezione na kommersant.ru i opatrzone następującym podpisem: "1945 год. Восточно-Померанская операция. Соединения оперативной группы генерал-майора Кузьмина овладели городом Шнайдемюль. Фото: Фотоархив журнала «Огонёк»".
Awatar użytkownika
pavvlo
ADMINISTRATOR
Posty: 781
Rejestracja: 04 kwie 2005, 23:27
Lokalizacja: Piła
Kontakt:

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: pavvlo »

naglos.com.pl pisze:Obrazek

Ilu Rosjan i Niemców poległo w obronie Piły?

14 lutego przypada 70. rocznica wyzwolenia miasta. Z tej okazji pytamy historyka Marka Fijałkowskiego: Ilu żołnierzy niemieckich i radzieckich zginęło w walkach o Piłę? Gdzie pochowani są Niemcy, którzy zginęli w Pile w 1945 roku? Jakim bohaterskim czynem wsławił się Oleg Matwiejew oraz czy Rosjanie faktycznie spalili miasto już po wyzwoleniu?

Obrazek
Niepublikowana dotąd fotografia Junkersa ostrzelanego przez O. Matwiejewa (uzyskana dzięki staraniom Pilskiego Muzeum Wojskowego).

Piła na przełomie lat 1944-1945 liczyła ponad 50 tysięcy mieszkańców. Przygotowania do obrony miasta przed nadchodzącą od wschodu armią sowiecką rozpoczęto latem 1944 roku. Początkowo zakładano otoczenie miasta pierścieniem obronnym o średnicy 30 kilometrów. Piła miała stanowić jedno z miast twierdz, które na zasadzie „łamaczy fal” miało powstrzymać lub spowolnić pochód Sowietów. Miasto nad Gwdą miało zablokować jeden z najważniejszych szlaków wiodących w głąb niemieckiego Pomorza Wschodniego i jego obrona była powiązana z osłoną ciągnących się nieopodal słynnych umocnień Wału Pomorskiego.


Utrzymać „twierdzę Piła” za wszelką cenę

Tragiczny w skutkach dla mieszkańców Piły okazał się brak ogłoszenia w odpowiednim terminie decyzji o ewakuacji ludności cywilnej. Powszechną ewakuację cywilów zarządzono dopiero 26 stycznia. Od tego dnia, na pilskim dworcu osobowym działy się dantejskie sceny, kiedy to tysiące ludzi próbowało znaleźć miejsce dla swoich rodzin i dobytku zamkniętego w walizce czy tobołku...
27 stycznia do Piły z Poznania przybył młody, 32-letni podpułkownik Heinrich Remmlinger, obejmując dowództwo twierdzy. Otrzymał rozkaz od Himmlera, aby utrzymać Piłę za wszelką cenę...

7 lutego, po długim przygotowaniu artyleryjskim, ruszyły na miasto radzieckie dywizje. […] W krytycznej sytuacji obrońców ratowały częściowo lotnicze dostawy amunicji. W nocy z 10 na 11 lutego wylądowało w Pile 17 Junkersów (z 30 które wystartowały). Dostarczyły onE 32 tony amunicji, wywożąc jednocześnie 328 rannych, 15 cywilów i 11 dzieci. Podobne akcje organizowano niemal co noc...

Na pilskim lotnisku w lutym 1945 roku wylądowało 71 samolotów Ju52, które dostarczyły łącznie 139 ton amunicji i sprzętu. W drodze powrotnej samoloty przetransportowały 1381 osób, w tym 1164 rannych. Starty niemieckie wyniosły 3 Junkersy, z których jeden pozostał na terenie Piły i został uwieńczony na zdjęciach. To właśnie ten samolot ostrzelał 14 lutego ostrzelał O. Matwiejew.


Jak zginął kapitan Oleg Matwiejew?

W styczniu i lutym 1945 roku nad Piłą operowało także lotnictwo radzieckie oraz podległe mu polskie, które weszło do działań 9 lutego. Tego dnia startujące z Bydgoszczy samoloty odbyły łącznie 56 lotów bojowych. Naloty powtarzano aż do 14 lutego, kiedy to działania nad miastem rozpoczął 1 Pułk Lotnictwa Myśliwskiego „Warszawa”.

O godzinie 7.43 z Bydgoszczy wystartowały, z zadaniem rozpoznania sił niemieckich, dwa samoloty myśliwskie Jak-9T, pilotowane przez kapitana Olega Matwiejewa i porucznika Witolda Gabisa. Ostrzelali oni uszkodzony, opuszczony samolot Ju 52, znajdujący się na pilskim lotnisku, a następnie udali się do centrum miasta, gdzie w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach zginął kapitan O. Matwiejew. Drugi samolot powrócił do Bydgoszczy około godziny 9.00.


Dowódca twierdzy w radzieckiej niewoli

13 lutego rano komendant twierdzy Schneidemuhl rozkazał oddziałom uformowanie się w cztery kolumny, z zadaniem przebicia się do niemieckich linii obronnych w okolicach Okonka-Lędyczka. Wieczorem 13 lutego, około godziny 22.00 siły niemieckie zaatakowały w kierunku Skórki oddziały radzieckiej 185 Dywizji piechoty. Po początkowych sukcesach, Niemcy napotkali na silną obronę sowiecką. Oddziały niemieckie zostały rozbite, a dowódca ze swym sztabem 15 lutego 1945 roku trafił do niewoli. Tylko nielicznym udało się przedostać do niemieckich pozycji...


Ilu Niemców zginęło w walkach o Piłę?

W radzieckich archiwach zachował się protokół przesłuchania dowódcy i oficerów sztabu, z którego wynika, że Remmlinger oceniał straty poniesione przez Niemców podczas obrony twierdzy na około 4 tysiące rannych, zabitych i wziętych do niewoli. Dziś, mimo wielu lat badań, trudno jest dokładnie ocenić zarówno straty niemieckie, jak i radzieckie.

Z dostępnych dokumentów niemieckich wiemy, że drogą lotniczą ewakuowano 1164 rannych, setki rannych pozostały w pilskich lazaretach, a do niewoli w samej Pile dostało się ponad 1000 Niemców. Z tej grupy jeńców wybrano kilkuset, którzy na polecenie radzieckiego operatora filmowego, uformowani w długą kolumnę, maszerowali przed pomnikiem cesarza Wilhelma, stojącym na dawnym Nowym Rynku (obecnie plac Zwycięstwa).

Osobną kwestią jest ustalenie, chociażby w przybliżeniu, liczby zabitych żołnierzy radzieckich i niemieckich. Ciała 359 zabitych żołnierzy niemieckich, ekshumowane z terenu całej Piły w 1949 roku, zostały pochowane w lasku przy skrzyżowaniu alei Wojska Polskiego i ulicy Mickiewicza. Tam też w okresie późniejszym pochowano ciała zmarłych żołnierzy niemieckich z pilskiego lazaretu przy ulicy Kilińskiego, ekshumowane w latach 60. XX wieku.

W 1995 roku zostały one ponownie ekshumowane i przewiezione do Poznania na cmentarz w Miłostowie. Według danych z warszawskiej fundacji „Pamięć”, w latach 1995-2011 na terenie miasta Piły i jego najbliższych okolic (łącznie) znaleziono 381 żołnierzy niemieckich. Do dziś jednak na terenie miasta i okolic znajdowane są kości poległych w walkach o Piłę żołnierzy niemieckich, a także radzieckich...


Ilu zginęło żołnierzy radzieckich?

W archiwum Wydziału Gospodarki Komunalnej Urzędu Miasta w Pile znajduje się imienna lista żołnierzy radzieckich spoczywających na cmentarzu wojennym w Pile-Leszkowie. Na liście jest 1422 żołnierzy radzieckich (498 zidentyfikowanych i 924 nieznanych). Z ogólnej liczby 1422 tam pochowanych – 747 poległo w walkach o Piłę. Pozostali zginęli w bojach o Chodzież, Ujście, Trzciankę i inne miejscowości wokół Piły. Na liście żołnierzy radzieckich spoczywających w Leszkowie podane są także poprzednie miejsca pochówków na pilskich ulicach i cmentarzach w mieście. Wynika z niej, że najwięcej – bo aż 283 żołnierzy spoczywało przy pomniku Zwycięstwa, znanym jako pomnik O. Matwiejewa w dawnym parku loży masońskiej [dziś park za budynkiem WSB, aleja Niepodległości – przyp. red].


Wybuch składu min przy ZNTK

Wśród pochowanych przy pomniku Matwiejewa była także grupa kilkudziesięciu żołnierzy – ofiar wybuchu składu min przy pilskim ZNTK. Według J. Stukowskiego [niemieckiego lekarza wojskowego – przy. red.] rannych zostało wówczas 226 żołnierzy radzieckich. Operacje rannych z udziałem 7 lekarzy trwały 36 godzin.

Do eksplozji na stacji kolejowej miało dojść 17 listopada 1945 roku. Śledztwo ustaliło, że przyczyną wybuchu było rozbijanie przez żołnierzy radzieckich drewnianych skrzynek z minami i pociskami w składzie min, celem uzyskania drewna na opał.


Nie zginęli od kul, ale od... spirytusu

Ponad 60 poległych spoczywało do jesieni 1949 roku na cmentarzu przy obecnej alei Wojska Polskiego. Wielu żołnierzy radzieckich padło ofiarą rozminowywani miasta, ale także zatrucia alkoholem (spirytus drzewny)!. Największy taki wypadek miał miejsce w maju 1945 roku. Zatruło się wtedy ponad 120 żołnierzy, z czego kilkunastu zmarło, a kilku straciło wzrok. Zmarli w tych wypadkach także spoczęli na cmentarzu w Leszkowie.


20 cmentarzy wojennych w mieście


W 1945 roku na terenie Piły stwierdzono istnienie ponad 20 cmentarzy, na których znajdowały się zbiorowe mogiły. Łącznie na terenie miasta naliczono do 1949 roku 287 grobów żołnierzy i cywilów.

15 października 1949 roku, decyzją Prezydenta Piły Stanisława Bielawnego postanowiono utworzyć cmentarz wojenny w Leszkowie, na który zamierzano przenieść ciała Polaków i Rosjan, znajdujące się na terenie miasta.

W dokumencie jest także mowa o 431 poległych żołnierzach niemieckich, których groby rozrzucone były na terenie różnych części miasta. Ekshumację przeprowadzono od 17 do 29 października 1949 roku.

W Archiwum Państwowym w Pile znajduje się plan miasta z naniesionymi miejscami spoczynku żołnierzy poległych w walkach o Piłę. Powstał on w latach 1948-1949.


Czy Rosjanie spalili miasto?

Osobna kwestią, wzbudzającą do dziś wielkie emocje, jest sprawa zniszczeń, jakich doznała Piła w czasie walk lutowych 1945 roku. J. Stukowki w swoich wspomnieniach pisze: „…Rosjanie podkładali ogień we wszystkich domach mieszkalnych, które miały więcej niż dwie kondygnacje. Do piwnic wkładano kanistry z Fosforem, a na schodach układano miny talerzowe...”

Te i inne relacje przyczyniły się do powstania mitu, że centrum Piły w znacznym stopniu zostało zniszczone dopiero po zakończeniu walk. Z pewnością Rosjanie nie mieli powodów, aby dbać o substancję mieszkaniową Piły i dochodziło do różnego rodzaju przypadków wandalizmu, np. zniszczeń obiektów bankowych czy też przypadkowych podpaleń, lecz z pewnością nie ma mowy o systematycznym i zaplanowanym niszczeniu miasta.

Teorii doktora Stukowskiego przeczy radziecki film propagandowy, nakręcony tuż po zdobyciu miasta. Widzimy na nim spalony Nowy Rynek (plac Zwycięstwa) z kościołem ewangelickim oraz przyległymi dawnymi ulicami: Fryderyka (Bohaterów Stalingradu), narożnikiem Poznańskiej (Śródmiejska) i Małą Kościelną (obecnie plac Zwycięstwa).

Do stworzenia mitu o płonącej w 1945 roku Pile przyczyniły się także naloty niemieckie, których celem był ważny pod względem operacyjnym pilski węzeł kolejowy. Ostatni taki nalot miał miejsce 16 kwietnia 1945 roku.

----------------

Artykuł jest fragmentem pracy MARKA FIJAŁKOWSKIEGO, historyka z Muzeum Okręgowego w Pile, która opublikowana została w monografii „Zarys dziejów Piły w latach 1945-2000”.

----------------

Na zdjęciu: NIEPUBLIKOWANA DOTĄD FOTOGRAFIA JUNKERSA OSTRZELANEGO PRZEZ O. MATWIEJEWA (uzyskana dzięki staraniom Pilskiego Muzeum Wojskowego).

Na pilskim lotnisku w lutym 1945 roku wylądowało 71 samolotów Ju52, które dostarczyły 139 ton amunicji i sprzętu. W drodze powrotnej samoloty przetransportowały 1381 osób, w tym 1164 rannych. Starty niemieckie wyniosły 3 Junkersy, z których jeden pozostał na terenie Piły. Ten właśnie samolot ostrzelał Oleg Matwiejew.

Zdjęcie tego właśnie samolotu ukazało się w styczniu 2015 roku, na łamach miesięcznika miłośników motoryzacji „AUTOMOBILISTA”, jako ilustracja do artykułu „Prosto z ziemi obiecanej”. Artykuł przybliża sylwetkę Jerzego Różewskiego (prawdziwe nazwisko Rozenblat) jednego z pierwszych wykładowców działającej w Pile od 1948 roku Oficerskiej Szkoły Samochodowej.

Przed samolotem widoczny jest amerykański samochód marki DODGE WC 51 (Weapon Carrier) – ciężarówka do przewozu ładunków do 3⁄4 tony lub 8 żołnierzy. W czasie wojny popularna „doczka” była wykorzystywana jako ciągnik artyleryjski, po wojnie nadal była używana w Wojsku Polskim. Ciężarówki DODGE WC 51 były dostarczone przez Stany Zjednoczone w ramach dostaw „Lend-Lease” do ZSRR i innych krajów walczących z Niemcami. ZSRR otrzymał ponad 400.000 samochodów, wśród nich również „doczki”.

Na fotografii widoczna zamontowana na lewym błotniku okrągła tablica z napisem „NAUKA JAZDY”, na tak oznakowanych pojazdach szkolili się w Pile specjaliści służby samochodowej.


Źródło: www.naglos.com.pl
Data wydania: 14 lutego 2014
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3140
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Krzysztof Ju »

Obrazek

W lewym dolnym rogu stronicy fragment fotografii (lub filmu) maszerujących jeńców niemieckich przed ruinami hotelu "Pod Złotym Lwem". W opisie podano błędną datę upadku twierdzy Piły. Fragment wypatrzony na przykładowych skanach książki Ericha Murawskiego pt. "Der Kampf um Pommern. Die letzte Abwehrschlacht im Osten" wystawionej na aukcji eBay.de

W 2015 roku wydawnictwo doczekało się polskiego wydania pt. "Bój o Pomorze. Ostatnie walki obronne na wschodzie" pod szyldem wydawnictwa Napoleon V - www.napoleonv.pl

Obrazek

Na stronach 121-128 autor przedstawił walki o twierdzę Piłę z niemieckiego punktu widzenia. Na dalszych stronach 128-131 opisuje próbę przebicia się załogi twierdzy ku linii frontu i ocenia taktyczno-strategiczne znaczenie Festung Schneidemühl.

Dzięki uprzejmości wydawnictwa Napoleon V mamy przyjemność zaprezentować pierwsze pięć stron podrozdziału poświęconego walkom o Piłę na przełomie stycznia i lutego 1945 roku.

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Matrix
Posty: 14
Rejestracja: 26 gru 2016, 15:50

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Matrix »

Witam
Nie wiem czy już to się na forum pojawiło, ale pozwolę sobie odgrzać jak to się mówi starego kotleta i zamieścić znaleziony na stronie rosyjskiej opis z gazety "Prawda" wydanej 27 lutego 1945 r. Jest to krótka informacja dotycząca walk o Piłę i informacja dotycząca pułkownika Heinricha Remmlingera i nie tylko.
Как уже ранее сообщалось, наши войска при ликвидации окруженной группировки противника в городе Шнайдемюль взяли в плен более 5 тысяч вражеских солдат и офицеров. Кроме того, в лесах севернее Шнайдемюля советские части лнквиднровали две группировки немцев н взяли большое число пленных. В числе пленных комендант города Шнайдемюль полковник Генрих Ремлингер и его начальник штаба Карл фон Хазе, начальник инженерной службы шнайдемюльского гарнизона полковник Альфред Курхауп и другие немецкие офицеры.
Пленный полковник Генрих Ремлингер рассказал: «27 января я прибыл в город Дойч-Кроне в штаб Гиммлера, командующего группой немецких армий «Висла». Гиммлер об’явил мне, что я назначен коменцантом Шнайдемюля, и добавил: «Вам предоставляются неограниченные права и вы должны удержать крепость любой ценой».
Вскоре после этого русские окружили город. За несколько дней боев мы потеряли убитыми и ранеными свыше 4 тысяч солдат и офицеров. В городе царилн паника и хаос. Многие офицеры пришли к заключению, что гарнизон обречен на гибель, п высказывались за капитуляцию. Я по радио связался со штабом и доложил, что положение гарнизона критическое. В ответ была получена радиограмма за подписыо Гиммлера: «Ваше положение нам известно. Держитесь. К вам ндет помощь». Не дождавшись никакой помощи, я на свой риск и страх решил прорваться из Шнайдемюля на север. Однако мы натолкнулись на русских, понесліТ чрезвычайно тяжелые потери и были рассеяны. Меня и моего начальника штаба взяли в плен».
Пленный полковник Альфред Курхауп сообщил: «Шнайдемюльский котел» стал могилой для многих тысяч немецких солдат. Ни одному, даже мелкому подразделеншо не удалось пробитѣсѣ из окружения. Вырвавшиеся из города группы были настигнуты русскимн в лесах и по частям уничтожены. На лесных іі проселочных дорогах я видел тысячи трупов немецких солдат, брошенные танки, самоходные орудия н разбитые автомашины. В плену я встретил многих офицеров шнайдемюльского гарнизона, которые вместе с разрозненными группами солдат сложили оружие и капитулировали».
A tu link do ściągnięcia zeskanowanej gazety: https://www.google.pl/url?sa=t&rct=j&q= ... FqIVx7HCEX
Matrix
Posty: 14
Rejestracja: 26 gru 2016, 15:50

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: Matrix »

I jeszcze ten sam opis wydarzeń powielony w "Сталинская трибуна" z dnia 28 lutego 1945 r. zamieszczony pod linkiem:

http://fennougrica.kansalliskirjasto.fi ... sequence=1
JarG
Posty: 1
Rejestracja: 09 mar 2018, 05:13

Re: Wyzwolenie Piły

Post autor: JarG »

Słowo przeciw słowu - prawda jest taka, że w Pile (Schneidemuhl) nie było wojsk niemieckich - umacniali się na pobliskim Wale Pomorskim !!!
"Zaprzyjaźniona" Armia Czerwona (AC) zrobiła sobie w Pile coś w rodzaju pikniku przed atakiem na Berlin!
A wszystko to działo się w myśl "Wot giermańskij gorad!" i ludzie którzy jeszcze żyją i to pamiętają (autochtoni głównie) o tym właśnie mówią. Ja sam znam to głównie z ich przekazów oraz gościa obsługującego muzeum w pobliżu Kuźnika (lata 80-te). Prawda jest taka, że AC zrobiła sobie imprezę przed atakiem na Berlin - wówczas rabunki, pijaństwo do upadłego, gwałty itp. były na porządku dziennym a miasto miało być zniszczone dla zabawy i większość zniszczeń wynikała z faktu wrzucania przez "zaprzyjaźnioną" AC butelek z benzyną do budynków w myśl "Wot giermańskij gorad!".
Niemcy przed umacnianiem się na Wale Pomorskim zdążyli zatopić tzw. podziemne miasto - jeśli ktoś o tym nie wie, to raczej mówi o innej Pile :D :D
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się