![Obrazek](http://foto.dawna.pila.pl/miniaturka_16793.jpg)
![Obrazek](http://foto.dawna.pila.pl/miniaturka_16794.jpg)
dzienniknowy.pl pisze:
Pilski „szpieg” chwycił trop!
Arno Giese w najnowszej książce pisze o niewolnikach III Rzeszy. - Szukając wsparcia przebijałem się z maszynopisem przez różne instytucje, stowarzyszenia, kilka wydawnictw. Nikt nie był zainteresowany. Pomógł senator Henryk Stokłosa – opowiada autor o swojej drodze do wydania książki, która wzbudzi olbrzymie emocje. Premiera już 5 maja
24 kwietnia na rynku księgarskim ukaże się książka autorstwa pilanina Arno Giese pt. „Pilanie podwodnego świata”. Jest to opowieść o początkach płetwonurkowania w naszym mieście, zawierająca m.in. życiorysy pierwszych pilskich płetwonurków. Na początku czerwca br. ponownie będziemy mogli zatopić się w mocno lokalnych wspomnieniach: autor zaprosi do „Piły lat dzieciństwa i młodości”. Ale to wydawnictwo, którego premierę zaplanowano na 5 maja wzbudzi największe emocje: „Niewolnicy III Rzeszy z literą “P”. Polacy na robotach przymusowych w latach 1939-1945”. To dokument o ludziach, którzy przeszli obozy pracy i koncentracyjne obozy utworzone przez hitlerowców oraz o tych, którym przeżyć się nie udało...
Pilanie podwodnego świata” to książka nie tylko dla pasjonatów nurkowania. To także opowieść o tym, jak kształtuje nas życie. Arno Giese pisząc tę książkę cofa się wspomnieniami do czasów, gdy służył w Marynarce Wojennej i do lat, gdy był instruktorem nurkowania. - Nie żałuję ani jednej minuty służby w Marynarce Wojennej, bo mam pewność, że nikt inny nie nauczyłby mnie obecnej samodyscypliny, nikt inny nie mógłby mnie lepiej przygotować do dzisiejszego życia jak Ośrodek Ratownictwa Morskiego Marynarki Wojennej – mówi autor.
Publikacja stanowi historię rozwoju nurkowania swobodnego w Pile. Zawiera opis powstania sekcji płetwonurków, jako drugiej w Lidze Obrony Kraju w województwie poznańskim.
– Jest to opowieść o tym, jak to się zaczęło, kto był pierwszym instruktorem itd. W publikacji podaję nazwiska i biogramy pierwszych kursantów płetwonurków oraz ich osiągniecia – zdradza A. Giese. Dodajmy, że w większości szkolił ich osobiście w 1967 roku… Jeden z pilskich płetwonurków został potem Szefem Wydziału Oficerów Flagowych w Dowództwie 9 Flotylli Obrony Wybrzeża.
Na kartach książki autor przedstawia również najbardziej znane organizacje nurkowe na świecie, opisuje swoją życiową przygodę z nurkowaniem i o tym jak został instruktorem w Ośrodku Ratownictwa Morskiego Marynarki Wojennej. Premierę książki przewidziano na 24 kwietnia br.
Na początku czerwca br. ukaże się natomiast książka Arno Giese „Piła lat dzieciństwa i młodości”. Wspomnienia. Więcej o tym tytule na naszych łamach niebawem.
8 lat pracy!
Kolejna publikacja pilanina pojawi się w księgarniach w okolicach 5 maja. Ta książka wzbudzi olbrzymie emocje – mówią ci, którzy mieli już okazję ją przeczytać bądź tylko przejrzeć. „Niewolnicy III Rzeszy z literą „P”. Polacy na robotach przymusowych w latach 1939-1945”.
Książka ma prawie 600 stron i porusza bardzo trudne tematy dotyczące nie tylko obozów pracy i obozów koncentracyjnych utworzonych przez hitlerowców, lecz również próbę rozliczenia się z przeszłością, tematy zadośćuczynienia i odszkodowań dla tych, którzy przeżyli to piekło i miejsc pamięci, będących tak ważnym elementem historii.
Okres II wojny światowej to czasy, o których wszyscy w jakiś sposób pamiętamy. Jednak często są to tylko szczątkowe informacje. Tak naprawdę po tylu latach w wielu przypadkach bardzo trudno lub nawet nie sposób dotrzeć do wiarygodnych źródeł, ale dla wytrwałych i żądnych ukazania choćby fragmentu prawdy historycznej nadal jest to możliwe. Tak też powstała ta książka…Arno Giese zgromadził materiały źródłowe, docierając do wielu archiwów zarówno tych historycznych, ogólnodostępnych, jak i do tych, do których dotrzeć najtrudniej – prywatnych zbiorów. I choć dane liczbowe i statystyki sporządzone na podstawie dokumentów ukazują mnóstwo okrucieństwa i zbrodni hitlerowskich poprzez pokazanie, jak wielu ludzi straciło życie w obozach pracy, obozach koncentracyjnych lub po prostu zamordowanych czy straconych w zbiorowych egzekucjach, to właśnie historie tych, którzy przeżyli ten czas i opowiadają o tym, czego doświadczyli, poruszają serca najbardziej.
Ta książka to nie tylko wspomnienia, ale również przestroga, którą każdy powinien wziąć sobie do serca, by już nigdy nie ucierpiało tyle istnień ludzkich z powodu chorych aspiracji i żądzy władzy…
- Bardzo mi się chciało tej książki. Pracowałem nad nią 8 lat, a trzy lata szukałem wydawcy – zdradza Arno Giese - Szukając wsparcia przebijałem się z maszynopisem przez różne instytucje, stowarzyszenia, kilka wydawnictw. Nawet posłowie na Sejm RP próbując pomóc mi, przez dwa ministerstwa, nie przebili się przez ścianę mgły. Niestety, nikt nie był zainteresowany. Zwróciłem się więc do senatora Henryka Stokłosy. Dostarczyłem mu recenzję maszynopisu napisaną przez dr Józefa Jabłońskiego z Dinslaken (RFN), wieloletniego sekretarza Kongresu Polonii Niemieckiej. Dwa dni później otrzymałem telefon: „Arno, w całości pokryję koszty wydania tej książki. Nie mogę dopuścić, aby upodlenia dokonane przez Hitlerowskie Niemcy na Narodzie Polskim przeszły w niepamięć. Nie wolno dopuścić, aby zgotowany przez Hitlerowskie Niemcy najtragiczniejszy okres w dziejach historii mojego Narodu przeszedł w niepamięć. Niechaj opisana przez Ciebie historia ludobójstwa stanie się ostrzeżeniem dla wszystkich.” – opowiada Arno Giese.
Największy atut
Książka zbiera rewelacyjne recenzje.
Stanisław Kalisz, absolwent Katowickiej Akademii Filmowej: - Nie sądziłem, że we wzajemnych stosunkach polsko-niemieckich można wyszperać tyle nie odkrytych jeszcze faktów, zdarzeń, że tyle tam jeszcze białych plam. Jestem zielony, pogubiony, bo wydawało mi się, że najnowsza historia obu krajów została już opisana, odkryta, nie niesie tajemnic. I czego się dowiaduję? Że trzeba się dobrać do tego co z pozoru tylko na wyciągnięcie ręki, bo w gruncie rzeczy trudno dostępne. I masz: znów nasz pilski szpieg chwycił trop; znów postanowił wywlec na widok publiczny nieznane karty z ostatnich lat, ostatnich, bo zapisanych w ciągu dwóch, trzech pokoleń. I jak rasowy agent chce rzucić wyzwanie istocie problemu, nie oszczędzać nikogo i niczego. Arno Giese we wstępie do książki deklaruje, że pisze jako Niemiec - i bardzo dobrze, bo ciekawie przeczytać książkę o tych piekących sprawach z punktu widzenia sąsiada. Ja i tak myślę, że zawsze z tekstu tego autora sterczeć będzie jakiś polski ajzol, pobrzmiewać będzie wyraźna nuta kujawiaka, oberka i poloneza. Owa "dwuhistoryczność" to jego największy atut; nikomu innemu, jak właśnie "podwójnemu obywatelowi" najłatwiej spojrzeć na problem z góry, w miarę na zimno.
dr Józef Jabłoński, były przewodniczący Związku Polaków w Niemczech „Rodło”, wieloletni sekretarz Kongresu Polonii Niemieckiej: - Z podziwem i nie mniejszym zainteresowaniem przeczytałem tekst maszynopisu tej książki. Projekt publikacji jest wyrazem nie tylko wysiłku umysłu pisarza, lecz także bogactwem zbioru faktografii zła, jakie niosło zbrodnicze zboczenie niemieckiej ideologii narodowego socjalizmu, popartej nieubłaganą dyktaturą Hitlera. Ponadto jak wiadomo, autor publikacji Arno Giese jest z pochodzenia Niemcem, który cieszy się zasłużonym szacunkiem poprzez swoje polskojęzyczne publikacje, nacechowane niezwykłą troskliwością o zachowanie prawdy historycznej, solidnością wyrazu i duchem niekłamanego humanizmu. Znaczny już dystans czasowy minionego wieku, a także wielu pokoleń, które przyszły na świat szczególnie w Europie i Polsce, niestety, nie mogą znać z autopsji antyhumanitarnych wydarzeń, jakie ówczesne rządy wybujałego nacjonalizmu Niemiec zgotowały przede wszystkim Polsce. Zaprezentowana praca publicystyczna autora Arno Giese poza opisem faktów w postaci przedstawianych w okresie okupacji „targów niewolników” w obecności władz lokalnych oraz kadrowych przedstawicieli NSDAP, upodlenia warunkami pracy, eksterminacyjnym sposobem odżywiania oraz nieludzkim traktowaniem, podaje w formie i treści zbiory archiwalne tej hitlerowsko nacjonalistycznej „receptury” jakie „sposoby” obejścia z tymi „podludziami” stosować. Podane odniesienia, cytowane hitlerowskie dokumenty swoim zasięgiem i objętością treści mogą stanowić inspirację do wielu prac naukowych z zakresu historii, wiedzy politycznej oraz źródeł powstawania socjotechniki zbrodniczej.
Niewątpliwie to pozycja wyjątkowa pośród publikacji dotyczących II wojny światowej. Warto po nią sięgnąć.
Arno Giese – urodzony w 1941 roku w Pile (Schneidemühl). Z zamiłowania publicysta i fotoreporter zrzeszony w Association Polonaise des Auteurs, Jurnalistes et Traducteurs en Europae (Stowarzyszenie Polskich Autorów Dziennikarzy i Tłumaczy w Europie) z siedzibą w Paryżu. Korespondent polskiej prasy emigracyjnej w Niemczech, Stanach Zjednoczonych, Anglii, Francji i na Litwie. Dokumentalista historii Polonii niemieckiej. Inicjator powstania Polskiej Misji Katolickiej w Bonn obejmującej polskojęzycznym duszpasterstwem kościoły w Brühl, Euskirchen, Troisdorf, Bad Honnef i Bonn, w której organizował życie kulturalne Polonii niemieckiej. Autor m.in. „Krynicy Łask”, „Na ołtarzu ojczyzny” , „Królowej narodu”, „Kuriera kardynała”.
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 26 kwietnia 2019
Informację o prezentacji książki podrzucił Aragorn.tmmp.pila.pl pisze:
Zapraszamy na promocję książki
W imieniu wydawcy, oo. Kapucynów z parafii pw. św. Antoniego Padewskiego w Pile, zapraszam na prezentację książki pt. "Wspomnienia Pilskie", autorstwa o. Jerzego Rumaka, pierwszego proboszcza w powojennej Pile, w latach 1945-1946. Spotkanie odbędzie się w niedzielę 23 czerwca 2019 roku o godz. 16.30, w kawiarence parafialnej oo.kapucynów– Wieczernik /wejście od ul. Kapucyńskiej/. Po prezentacji będzie możliwość nabycia książki.
O. dr Jerzy Rumak, Piłę na zaproszenie także Towarzystwa Miłośników Miasta Piły, odwiedzał wielokrotnie. W 1990 odznaczony został za szczególne zasługi w przywracaniu polskiego oblicza naszemu miastu - Medalem Staszica i Medalem Rodła. 9 maja 1996 nadano mu, jako trzeciemu w historii, godność Członka Honorowego Towarzystwa Miłośników Miasta Piły. Podczas uroczystości uhonorowania Medalem Staszica powiedział : „To wielki wyraz uznania i zaszczyt dla mnie niespodziewany. Odebrałem te godności jakby w imieniu wszystkich Ojców Kapucynów, którzy w najtrudniejszych powojennych latach głosili Słowo Boże i nieśli pomoc umęczonym latami wojny i tułaczki rodakom”.
Z poważaniem Maria Bochan
Źródło: www.tmmp.pila.pl
Data wydania: czerwiec 2019
Są tam też, na stronach 105-107, przetłumaczone na język polski fragmenty ze książki Gabrieli Köpp, którą wyżej wspomniał ziolek.Doktor Joseph Stukowski wspominał, że podczas walk o Piłę w lazarecie współpracowała z nim – jako tak zwana pomocnicza pielęgniarka – Mira, córka Holendra i Hinduski, wcześniej zatrudniona w miejscowym teatrze, gdzie była baletmistrzem. Dzięki oryginalnej urodzie Mira rzucała się w oczy. Także w oczy czerwonoarmistów, którzy zajęli Piłę. „Pierwszej nocy – pisał Stukowski – schowała się w sali operacyjnej między trupami, ale odkryli ją Rosjanie i przez trzynastu z nich została zgwałcona. Powtarzało się to co noc, a żaden schowek nie był bezpieczny. Kiedy jej nie znajdowali, strzelano, robiono burdy i bito.
kramer-scheune.de pisze:Lesung mit Hartmut Wieck-Simon: „Odyssee Schneidemühl“
Hartmut Wieck-Simon ist in Nortorf und Umgebung bekannt als der Mann mit der Drehorgel und in dieser Rolle beliebter Gast auf vielen Festen und Veranstaltungen. Doch nun macht der 68jährige Nortorfer mit einem ganz anderen Projekt auf sich aufmerksam: Als Buchautor eines historischen Dramas – der Flucht seiner Familie aus Hinterpommern im Januar 1945. Das Buch „Odyssee Schneidemühl“ ist seit einigen Wochen bereits im Handel. Wieck-Simon stellt es im Rahmen einer Lesung am Sonntag, dem 1. März (15:30 Uhr) in der Kramer-Scheune im Heinkenborsteler Weg 8 in Nortorf vor.
In der Nacht vom 4. auf den 5. Januar 1945, also fast auf den Tag genau vor 75 Jahren, fliehen seine Familie und mit ihnen fast alle Bewohner aus ihrer Heimatstadt Fiddichow in Pommern (heute Widuchowa in Polen) vor der Roten Armee. Der Beginn einer dreimonatigen Odyssee auf dem Pferdewagen bei Schnee und Eis gen Westen. Im April landen die Menschen aus Fiddichow rund 500 Kilometer entfernt von der Heimat in Sarzbüttel in Dithmarschen.
„Die Geschichte ist sehr stark biografisch geprägt und orientiert sich an der Vita meiner Eltern und weiterer Vertriebener aus Fiddichow in Pommern. Das Buch beschreibt eine Odyssee und daraus resultierend ein Trauma, das erst 1985 eine nicht für möglich gehaltene Wendung nimmt“, sagt Hartmut Wieck-Simon.
„Odyssee Schneidemühl“ ist rund 90 Seiten lang. Es enthält neben einer alten Karte auch rund 40 historische Bilder.
„Odyssee Schneidemühl“ ist authentisch und spannend geschrieben, eine klare Absage an jede Form von Revanchismus und ein Plädoyer für unsere polnischen Nachbarn. Interessant und spannend lesbar nicht nur für Betroffene, ein Bestandteil unserer Geschichte.
Das Buch kostet 11,80 Euro. Drei Euro von jedem am 1. März verkauften Buch spendet Wieck-Simon an das „Team Doppelpass“. Bei der Lesung am 1. März serviert das Team der Kramer-Scheune Kaffee und Kuchen. Der Eintritt ist frei. Einlass ab 14:30 Uhr. Es wird um Voranmeldung gebeten unter 0177-2745486 oder info@kramer-scheune.de
Aż nie mogę uwierzyć, że publikacja tak cenna dla przestrzeni społecznej naszego miasta doczekała się zaledwie skromnej informacji od jednego z autorów i zarazem jej redaktora! Gdzie jak gdzie, ale wśród forowiczów DP, w mateczniku osób zainteresowanych historią Piły i okolic, cisza nad wydawnictwem jest dla mnie niezrozumiała! No chyba, że trwa efekt porażenia lekturą na miarę przedwojennych opracowań niemieckiego przyrodnika Richarda Frase - naukowca mocno osadzonego w niegdysiejszym Schneidemühl.RR pisze:Ukazała się właśnie książka "Przyroda Piły - geografia, bioróżnorodność, historia", którą miałem przyjemność redagować. Napisało ją grono 19 autorów i autorek, wszyscy są przyrodnikami związanymi z Piłą. (...) Książka ma format B5, liczy 512 stron, znalazło się w niej około 450 ilustracji w kolorze. Wydanie dofinansowała Gmina Piła, a wydawcą jest Klub Przyrodników
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.