To jest właśnie jedyna fotografia, którą udało mi się zdobyć (już wiem, że nie było bocznej wiaty drewnianej tylko bezpośrednio drzwiami wchodziło się do środka), potrzebowałabym jakiegoś ujęcia od frontu budynku (bo tam właśnie brakuje kilka detali architektonicznych a idealnie byłoby wykonać je zgodnie ze stanem pierwotnym). No i jeszcze najważniejsza rzecz, czy ktoś z mieszkańców pamięta jaki był kolor elewacji budynku (zaraz po wojnie), teraz jest lekko brzoskwiniowy, pytanie czy był to oryginalny kolor...

Na polskiej wikipedii w haśle "Stara Łubianka" napisane jest: "Na cmentarzu obejrzeć można nagrobki z polskimi napisami z początku XX w.".

Czy ktoś może orientuje się czy ta informacja jest prawdziwa?

Mazur pisze:Na polskiej wikipedii w haśle "Stara Łubianka" napisane jest: "Na cmentarzu obejrzeć można nagrobki z polskimi napisami z początku XX w.".

Zapytam Proboszcza może on coś wie na ten temat. Ja wiem tylko o kilku nagrobkach z tego czasu, ale z niemieckimi napisami.

lubianka pisze:

Mazur pisze:Na polskiej wikipedii w haśle "Stara Łubianka" napisane jest: "Na cmentarzu obejrzeć można nagrobki z polskimi napisami z początku XX w.".

Zapytam Proboszcza może on coś wie na ten temat. Ja wiem tylko o kilku nagrobkach z tego czasu, ale z niemieckimi napisami.

Super! To wiele by wyjaśniło. Jeśli możesz, zapytaj go proszę o to czy cokolwiek wie o Polakach mieszkających tu przed wojną. Na początku XX wieku były to co najmniej 42 osoby, a polskiego pochodzenia zapewne jeszcze więcej. Podobnie w odległym Sypniewie. Nieco mniej, bo po trzydzieści-kilka, mieszkało w Różewie i Skrzatuszu.

Jedna rodzina na pewno mieszkała. Nazywali się Czajkowscy, pozostali w Łubiance po wojnie i mieszkali w jednym domu z moim dziadkiem. Znam jeszcze dwie osoby w Niemczech pochodzące z przedwojennej Łubianki jak do nich dotrę na pewno wiele się dowiem na ten i na inne tematy.

lubianka pisze:Jedna rodzina na pewno mieszkała. Nazywali się Czajkowscy, pozostali w Łubiance po wojnie i mieszkali w jednym domu z moim dziadkiem. Znam jeszcze dwie osoby w Niemczech pochodzące z przedwojennej Łubianki jak do nich dotrę na pewno wiele się dowiem na ten i na inne tematy.

Więc jednak! Jakieś ślady już są. Bardzo dziękuję za informację. Miejmy nadzieję, że byli mieszkańcy Łubianki albo proboszcz będą wiedzieli więcej. Na stronie internetowej "historia wałcza": http://www.stronahenryka.republika.pl/h ... alcza.html znajduje się kilka ciekawych wzmianek o Polakach w Szwecji, Nadarzycach i Skrzatuszu. Może uda mi się skontaktować z autorem i wypytać o źródła. Swoją drogą w artykule wspomina on coś o tym że mieszkańcy pobliskiej Pokrzywnicy zapisywali czasem kilka zdań po polsku w księdze sołtysiej. To ważny ślad polskości, choć dotyczy zapewne XVII wieku. Może wkrótce dowiem się o niej czegoś więcej.

W sieci pojawiło się takie oto zdjęcie. Ciekawe gdzie się ten gościniec znajdował?

To jest obok centrum handlowego - już nie istnieje.

Czy prawdą jest, że kilka/kilkanaście lat temu podczas prac na jednej z działek w Starej Łubiance odkopano grób skrzynkowy? Teren gdzie mniej więcej był grób, zaznaczyłem na zdjęciu.

Słyszałem o tym, ale faktycznie było to bardzo dawno, jeszcze za czasów kiedy byłem uczniem szkoły podstawowej w tej miejscowości. Nie wiem kto dokonał odkrycia, jednak było o tym dość głośno. Znaleziska dokonano kilkadziesiąt metrów dalej na północ. Kiedyś była tam żwirownia ("Kozie doły").

Czy wiesz co się stało z grobem i jego że tak napiszę zawartością?

Niestety nie wiem. Byłem wtedy dzieckiem, rozmawialiśmy o tym między sobą, potem po prostu zapomnieliśmy o sprawie. Podobno były badania archeologiczne, ale o tym powinien coś wiedzieć kolega z forum o nicku Jaro.

Jeszcze raz powrócę do znaleziska w postaci grobu skrzynkowego na jednej z działek w Starej Łubiance. Okazuje się, że znalezisko o które chodziło Kanclerz to relatywnie świeża sprawa. W latach siedemdziesiątych bowiem również natrafiono na "prehistoryczne" miejsce pochówku, ale to jak już pisałem tylko mgliste wspomnienia. Myślałem, że chodzi o ten przypadek. Sprawa grobu skrzynkowego to około dwadzieścia lat. Nie wiem jak było naprawdę, znam tylko relację świadka który w owym czasie mieszkał praktycznie kilkanaście metrów od tego miejsca. Według jego relacji znalezisko zostało zgłoszone, przyjechał Archeolog z Piły, miejsce zbadał i zostawił wszystko nie zabezpieczone. Miejsce zostało zniszczone przez nieświadomych ludzi i czas. Tak sprawę relacjonował mi mieszkaniec tamtejszego osiedla. Kiedyś pamiętam jak na naszym forum rozgorzała dyskusja dotycząca tzw. poszukiwaczy skarbów. Padło wtedy wiele słów na temat szkodliwości tego procederu. Tak zgadzam się, działania takie mogą doprowadzić do zniszczenia i zatarcia śladów stanowisk potencjalnych odkryć. Jak zatem wyglądała sprawa tego konkretnego przypadku. Czy znalezisko to było tak błahe i nie istotne, że pozostawiono je na pastwę losu. Wydaje mi się, że ważnym jest kto zamieszkiwał te tereny tysiąc czy kilka tysięcy lat temu. Nawet jeżeli nie znaleziono tam cennych artefaktów to można było przynajmniej ogrodzić to miejsce, gdzie mogło by stać się atrakcją turystyczną. Dziwne to wszystko trochę zwłaszcza, że kiedyś w tej okolicy natrafiono na inne miejsce pochówku z przed wieków. Może nie znam wszystkich okoliczności, ale coś tu jest nie tak.