Tragedia nad Gwdą

Fakty, wydarzenia i ciekawostki z życia powojennej Piły w nawiązaniu do historii.
Awatar użytkownika
adamo
Posty: 34
Rejestracja: 02 paź 2005, 21:18
Lokalizacja: Gdynia

Tragedia nad Gwdą

Post autor: adamo »

Sygnalizuję temat, o którym pewnie niektórzy są jeszcze w stanie wiele powiedzieć. Historia wydarzyła się kilka lat po zakończeniu wojny. Kilkanaścioro dzieciaków bawiło się wyciągniętymi z Gwdy pociskami artyleryjskimi. Wrzucili je do ogniska, większość została rozerwana na strzępy. Groby kilkoro z nich nadal można znaleźć na cmentarzyku przy Al. Wojska Polskiego, róg Mickiewicza. Mój wujek był jednym z dzieciaków, które przeżyły, wrócił do domu na obiad tuż przed wybuchem. Musze go wypytać o szczegóły, na razie moje informacje są niestety mało precyzyjne, ale być może ktoś z forumowiczów pociągnie temat.
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Post autor: Aragorn »

Bodaj parę lat temu w pilskiej prasie były opisywane wspomnienia - dzisiaj już starszych ludzi którzy przeżyli tamten wybuch. Niestety nie pamiętam w jakim to było tygodniku.
O ile się nie mylę, krzyż na al. Niepodległości symbolizuje miejsce gdzie ta tragedia miała miejsce. Myślę że warto dalej drążyć ten temat.
Awatar użytkownika
adamo
Posty: 34
Rejestracja: 02 paź 2005, 21:18
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: adamo »

Obiecuję, że przy najbliższej okazji, kiedy będę w Pile, zrobię wywiad z wujkiem.
Awatar użytkownika
SA108
MODERATOR
Posty: 1767
Rejestracja: 21 kwie 2005, 19:45
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz

Post autor: SA108 »

Artykułu, o którym pisze Aragorn, nie udało mi się znaleźć, ale znalazłem krótką wzmiankę na ten temat w artykule poświęconym Al. Niepodległości z Tygodnika Pilskiego. Pisze tam, że wybuch miał miejsce 1 września 1958 r., a zginęło w nim 11 dzieci w wieku od 6 do 15 lat. Krzyż upamiętniający tragedię został ufundowany przez parafię św. Rodziny.
Awatar użytkownika
Mistrz
Posty: 238
Rejestracja: 22 maja 2005, 19:24
Lokalizacja: Piła - Staszyce

Post autor: Mistrz »

Chodzi o ten krzyż koło salonu Renault?
Awatar użytkownika
SA108
MODERATOR
Posty: 1767
Rejestracja: 21 kwie 2005, 19:45
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz

Post autor: SA108 »

Tak, o ten krzyż. Kiedyś muszę sprawdzić co na nim dokładnie pisze.
Wiesław S.
Posty: 6
Rejestracja: 29 lis 2005, 21:30
Lokalizacja: Piła obecnie Ustka

Tragedia nad Gwdą

Post autor: Wiesław S. »

Pamiętam tą straszną tragedię jaka miała miejsce nad rzeką Gwdą w 1958 roku. Miałem wtedy 12 lat i chodziłem do Szkoły Podstawowej nr 5. Znałem wszystkich którzy zginęli (dwóch kolegów z mojej klasy). Chyba wszyscy z nich mieszkali w domach przy Alei Niepodległości naprzeciwko miejsca wybuchu, którego miejsce dokładnie pamiętam. Krzyż, który obecnie stoi za stacją CPN nie jest miejscem gdzie doszło do wybuchu, który był dalej (w kierunku Koszyc). Według mnie są w tej krótkiej informacji nieścisłości. O ile mnie pamięć nie myli to doszło do detonacji nie pocisków artyleryjskich ale dwóch min przeciw-transportowych (podkładanych pod transporty kolejowe). Każda z tych min miała po 7,5 kg trotylu. Wybuch nastąpił nie na skutek włożenia min do ogniska, ale całkiem z innej przyczyny, której w tym miejscu nie chcę opisywać. Znam to z relacji kolegi Jurka K. Który był tam w momencie wybuchu i szczęśliwie przeżył (stracił oko). Przeżyła też jedna koleżanka, której przez długi okres czasu ratowali wzrok lekarze w klinice w Poznaniu. Wszyscy, którzy wtedy zginęli zostali pochowani na cmentarzu przy ul. Bohaterów Stalingradu (w pobliżu był tam kiedyś szpital) - jak teraz ta ulica się nazywa to tego nie wiem. W pogrzebie brała udział chyba cała Piła. Obecnie cmentarza w tym miejscu nie ma. Na pewno mogiły niektórych kolegów widziałem później na cmentarzu przy ul. Poznańskiej. Myślę, że dużo więcej na ten temat wiedza rodziny dzieci, które wtedy zginęły bo przecież tragedia ta dotknęła ich bezpośrednio. I jeszcze jedna moja wątpliwość (tu w tym miejscu nie mam pewności, bo to już minęło 47 lat od tego zdarzenia), ale wydaje mi się, że tragedia miała miejsce nie 01.09. 1958 a 31.08. 1958 i zginęło nie 11 dzieci a 10. Przesyłam pozdrowienia.
Awatar użytkownika
jerzy skonieczny
Posty: 1
Rejestracja: 01 gru 2005, 14:41
Lokalizacja: piła

Post autor: jerzy skonieczny »

Do tragedii doszło na pewno 01 września 1958. Niestety, zginęło 11 dzieci w tym jedna dziewczynka, rannych zostało dwoje dzieci, chłopiec i dziewczynka. Groby niektórych ofiar są jeszcze na cmentarzu przy ul.Boh. Stalingradu (dziś Wojska Polskiego). Pamiętam tamto wydarzenie choć miałem 7 lat. Byłem na pogrzebie ofiar.
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Post autor: Aragorn »

"Jedenaścioro ich było... - wspomnienia pilskiej tragedii sprzed 40 laty".
Tygodnik Pilski (nr 34, 1998 r.) pisze:Dzień 1 września 1958 roku był najtragiczniejszym dniem powojennej Piły. Był też dniem kompromitacji ówczesnych władz miejskich które zlekceważyły informacje o znajdujących się w mieście niewypałach. Przez wiele lat dzień ten tkwił w pamięci wielu ludzi. Pilska prasa jednak nie wspominała o tragedii, zakaz ówczesnych władz.

Jedenastka z Bagiennej
Rówieśnik Rysia Radtke ma dziś 48 lat (55 lat obecnie). Skończył studia. Pracuje. Jest nauczycielem. Gdyby Rysiu żył, może byłby lekarzem, albo prawnikiem. Albo szewcem... Ośmiolatek, którego widać na zdjęciu ma buńczuczną minę. Ani poważną, ani psotną. Ot, dziecko. Co można o nim powiedzieć...
Jego matka - Zofia - jest kobietą w pełni sił. Uśmiechnięta, zadowolona, ubrana. Widać zdjęcie zrobiono w niedzielę. Więc odświętnie wystrojona Radtkowa uśmiecha się z fotki. Siedzi na motorze. Szczęściara...
Czy krzyk tej kobiety zapamiętał 48 - letni Zygmunt K., wówczas kilkuletnie dziecko? Krzyk, którego nie można zapomnieć. Bardziej lament i wycie, niż płacz. Zawodzenie.
Mówią, że Radtkowa, kiedy dowiedziała się, że straciła dwoje dzieci (oprócz Rysia, zginęła także Kryśka), postradała zmysły. Więc wsadzili ją do karetki i wieźli do szpitala. Ale odzyskała przytomność i wyskoczyła na ulicę. Pod koła.
I przyleciała nad rzekę - rozpaczać. Więc może to jej krzyk zapamiętało ośmioletnie dziecko...
W poniedziałek wieczorem w Pile rozległ się potężny huk. Wybuch był tak silny, że z okien wyleciały szyby, a ludzie pospadali z krzeseł. Hałas słychać było prawie w całym mieście. Wszyscy, którzy przeżyli tamten wieczór mówią, że był to najtragiczniejszy dzień w powojennej historii Piły... I choć tragedia rozegrała się czterdzieści lat temu (47), dla wielu jest wciąż żywa. Bolesna.
Rówieśnicy Lucka, Tadzia i Stefana mają dzisiaj koło pięćdziesiątki. Pamiętają. Zresztą, każdy, kto wówczas mieszkał w Pile pamięta. Ten dzień...

1 września 1958 roku
Około godziny 19, przy alei Niepodległości, niedaleko dzisiejszej stacji paliw doszło do tragedii. Zginęło 11 dzieci. Wypadek przeżyły dwie osoby. Zostały kalekami. Kilku maluchów cudem uniknęło śmierci. Chwilę wcześniej odeszły z miejsca wypadku...
Dzieciaki bawiły się niewypałem. Wyciągnęły go z rzeki. Ponoć grzebały przy nim kilka dni. Jak to dzieci. Próbowały wszystkiego. A w rzece znaleźć można było wszystko: hełmy, maszyny do pisania, miny...
Ludzie mówią, że wielokrotnie powiadamiali władze o niewypałach. Chodzili na milicję, do urzędów. Tłumaczyli, że w miejscu, które wykorzystywane jest jako kąpielisko, leżą granaty, pociski. Ale ich zbywano. Milicjanci mówili: przynieście, to zobaczymy, czy to niewypały...
Kogoś zamknięto nawet do więzienia, bo zwrócił uwagę radzieckim żołnierzom, którzy wrzucali broń do Gwdy. Czy to prawda? Nie wiadomo. Być może. W końcu były lata pięćdziesiąte...
Pewne jest tylko, że na sygnały nikt nie reagował. Dlatego z rzeki wyciągano cuda. Świadkowie mówią na przykład o samochodzie pełnym min. Mówią szeptem. Bo do dzisiaj wydaje im się niebezpieczne opowiadanie o tym. Czy w rzece rzeczywiście mógł być samochód z minami? Kto wie? A może to wyobraźnia, podsycana cierpieniem, wyostrza wspomnienia...
Jakiś miesiąc temu, ks. Stanislaw Skopiak - proboszcz parafii św. Rodziny w Pile - zaapelował, by zgłaszali się świadkowie nieszczęścia. Szukał kontaktu z ludźmi, bezpośrednio poszkodowanymi w wypadku. Prosił, by przynosić zdjęcia, dokumenty, spisywać wspomnienia. Po to, by przygotować się do uroczystości, zaplanowanej na wtorek, 1 września, kiedy wieczorem (koło godziny 19), na miejscu wypadku stanie krzyż.
CDN...
Wiesław S.
Posty: 6
Rejestracja: 29 lis 2005, 21:30
Lokalizacja: Piła obecnie Ustka

Post autor: Wiesław S. »

Aragorn dosyć obszernie napisał o wybuchu i tragedii jaka rozegrała się 01.09.1958 roku w Pile przy Alei Niepodległości. Sądząc po treści artykułu jestem przekonany, że autor jest młodym człowiekiem i to co pisze zna jedynie z opowiadań lub z dostępnych mu materiałów. Otóż nie wszystko co jest w tym artykule napisane pokrywa się z rzeczywistością. W chwili wybuchu stałem z bratem i kilkoma kolegami na podwórku (mieszkaliśmy na Alei Niepodległości ok. 400 m od wybuchu) i detonacja była faktycznie potężna, ale nie do tego stopnia, żeby ludzie pospadali z krzeseł - bez przesady. Zresztą jakiś czas po tym saperzy z rzeki wydobywali te miny i detonowali je pojedynczo na miejscu (przewożenie na poligon było zbyt niebezpieczne). W tym czasie mieszkańcy pobliskich domów byli ewakuowani, a cały teren był zabezpieczony przez wojsko i milicję tak, aby nikt w pobliżu wysadzania nie mógł dojść. Stałem razem z innymi ludźmi w odległości ok. 200 m od wysadzania i poza dachówkami, które leciały z dachów nic się nie działo.
Czy media nie informowały o tragedii? Informowały!!! Sam słuchałem relacji radiowej zatytułowanej "Śmierć albo życie - zwyciężyła śmierć". Podano w niej dosyć szczegółowo jak doszło do tragedii. Nie do uwierzenia jest również, że władze i milicja nie reagowały na sygnały o niewypałach. Mieszkaliśmy w pobliżu rzeki i faktycznie można było z niej wyciągnąć wszystko. Któregoś dnia przy pomocy linki z kotwiczką przyholowaliśmy wspólnie z kolegą do brzegu panzerfausta. Natychmiast pobiegliśmy zgłosić to na komisariat i od razu z nami przyszedł milicjant, który teren ogrodził liną i wstawił odpowiednią tablicę ostrzegawczą, potem przyjechali saperzy i pocisk zabrali. Gdy przy torach kolejowych niedaleko jeź. Piaszczystego znalazłem również pocisk ppanc. i zgłosiłem to na milicję, to milicjanci pojechali ze mną na to miejsce gazikiem i pocisk zabrali. Zresztą takich przykładów znalazłoby się więcej. Nie można więc pisać, że nikt się tym nie interesował i nie reagował. Dużo na ten temat mówiono w szkołach na apelach, na które przybywali milicjanci i informowali jak postępować, kiedy się znajdzie niewypał, a na terenie Piły było "tego" bardzo dużo i wypadków też.

Pozdrawiam wszystkich mieszkańców Piły - Wiesław S.
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Post autor: Aragorn »

Co do artykułu którego niewielką część zamieściłem 27.12.2005 to mogę dodać że pochodzi on z Tygodnika Pilskiego nr 34 z roku 1998. Całość artykułu składa się z IV części, stopniowo już go kończę. Dodam że miałem małe opóźnienie bowiem opracowywałem inne projekty oraz staram się o pozyskanie fotografii umieszczonych w tym czteroczęściowym artykule. Co do wspomnień to wspominają tę tragedię m. in. rodzice ofiar. Myślę że w połowie marca zamieszczona będzie już całość artykułu i myślę że wtedy będzie można skonfrontować lub sprostować naszą wiedzę na ten temat. Mimo to dziękuje za podzielenie się swoimi wspomnieniami. Pozdrawiam.
Wiesław S.
Posty: 6
Rejestracja: 29 lis 2005, 21:30
Lokalizacja: Piła obecnie Ustka

Post autor: Wiesław S. »

Witam! Muszę też się wytłumaczyć, dlaczego tak późno wyraziłem swoją opinię na temat artykułu z 27.12 ubiegłego roku. Przyczyna jest prosta, otóż dopiero teraz go przeczytałem. Dziękuję autorowi za szybką odpowiedź. Komentując wspomniany artykuł nie miałem oczywiście zamiaru czymkolwiek urazić jego autora. Głęboko w to wierzę, że podzielił się z internautami wiedzą, jaki na ten temat posiada. Uznałem jednak, że skoro dobrze pamiętam to tragiczne wydarzenie i tamte czasy to moim obowiązkiem jest o tym napisać. Znałem wszystkich, którzy zginęli, bowiem chodziliśmy do tej samej szkoły i mieszkaliśmy blisko siebie (dwóch kolegów było z mojej klasy). Przeżycie dla mnie 12 letniego chłopca było straszne i bardzo wryło mi się w pamięć. Większość faktów utrwaliła się w mojej pamięci na zawsze.
Tak rodzina Radtków mieszkała na Bagiennej bodajże w budynku, który stał na rogu tej ulicy i Alei Niepodległości, a na dole był sklep spożywczy. Chodziłem do jednej klasy z Marysią Radtke, która była bardzo sprawna fizycznie i pięknie śpiewała, ale to tak na marginesie. Szkoda, że tak mało ludzi zabiera na ten temat głos. Przy dużej ilości wypowiedzi obraz tamtych dni z pewnością by się wykrystalizował, był jasny i czytelny i co najważniejsze wiarygodny.

Pozdrawiam wszystkich Pilan a szczególnie absolwentów z 1960 roku z klasy VII b SP nr 5. Wiesław S.
Awatar użytkownika
hose
Posty: 136
Rejestracja: 02 sie 2005, 22:10
Lokalizacja: Piła-Bismarckstr , Gneisenaustr

Post autor: hose »

Dziadek mi mówił, że była to straszna tragedia. Wspomniał to kiedy rozmawialiśmy o pewnym niepełnosprawnym facecie (przezywają go JOJO lub UJO ), pewnie niektórzy forumowicze wiedzą o kogo chodzi. Dziadek mówił, że on był właśnie jedną z tych ofiar która przeżyła i dlatego taki jest. Nie wiem czy to prawda ale tak mi to opowiedział dziadek. Myślę, że ten Pan nic do tej sprawy nie wniesie ponieważ jest niepełnosprawny fizycznie i umysłowo ale może jego krewni coś o tym wiedzą. Niestety nie wiem jak ma na nazwisko ani nie znam nikogo z jego rodziny. To taki post może trochę nie na miejscu ale naprowadzający na źródło informacji.

Pozdro dla wszystkich Schneidemuhlowców.
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Post autor: Aragorn »

Ofiary wybuchu:
1. Ryszard Abramowski 6 lat
2. Zygmunt Abramowski 12 lat
3. Łucjan Kożuszkiewicz 13 lat
4. Tadeusz Kuchcicki 12 lat
5. Szczepan Osiński 10 lat
6. Krystyna Radtke 11 lat
7. Ryszard Radtke 8 lat
8. Jerzy Rak 15 lat
9. Piotr Rak 11 lat
10. Stefan Reif 10 lat
11. Janusz Różycki 14 lat

Cudem ocaleli:
1. Elżbieta Skotarczak - ciężko ranna
2. Jerzy Kożuch - ciężko ranny
3. syn Łososiów - matka chwilę wcześniej zawołała go na kolację
4. dwóch braci Fornalskich - ojciec zabrał ich do fryzjera.

Świadkowie mówią też o wędkarzu, który tamtego dnia łowił ryby po drugiej stronie kąpieliska. Jego ciało wyłowili ponoć w Ujściu.
Marin
Posty: 3
Rejestracja: 10 kwie 2006, 00:12
Lokalizacja: Piła

Post autor: Marin »

hose pisze:Dziadek mi mówił, że była to straszna tragedia. Wspomniał to kiedy rozmawialiśmy o pewnym niepełnosprawnym facecie (przezywają go JOJO lub UJO), pewnie niektórzy forumowicze wiedzą o kogo chodzi. Dziadek mówił, że on był właśnie jedną z tych ofiar która przeżyła i dlatego taki jest. Nie wiem czy to prawda ale tak mi to opowiedział dziadek.
Witam, wspomniany wyżej JOJO lub UJO ma około 50 lat, a więc, z całym szacunkiem dla autora informacji, nie mógł on być uczestnikiem wydarzeń z 1958 r.
... a w sprawie niewybuchów i niewypałów... na przełomie lat 80 i 90, a pewnie i wcześniej, w miejscu gdzie jest pętla autobusowa obok działek ZALESIE, w miejscu gdzie obecnie znajdują się domki jednorodzinne oraz w lasku za pętlą można było znaleźć bez problemów i dłuższego szukania choćby łuski z karabinów maszynowych, moi koledzy znajdowali tam również inne ciekawostki np. łuski od moździerzy itp. a na potwierdzenie tego faktu niech choćby będzie fakt że niektórzy właściciele wspomnianych domków w trakcie budowy pobliskich domów również znajdywali łuski i inne rzeczy, głównie pochodzenia "wojskowego".



/ EDIT ADMINISTRATOR: Na ten temat proszę pisać w tym temacie » http://forum.dawna.pila.pl/viewtopic.php?t=120 /
geli
Posty: 3
Rejestracja: 12 kwie 2006, 20:39
Lokalizacja: piła

Post autor: geli »

hose pisze:Dziadek mi mówił, że była to straszna tragedia. Wspomniał to kiedy rozmawialiśmy o pewnym niepełnosprawnym facecie (przezywają go JOJO lub UJO ), pewnie niektórzy forumowicze wiedzą o kogo chodzi. Dziadek mówił, że on był właśnie jedną z tych ofiar która przeżyła i dlatego taki jest. Nie wiem czy to prawda ale tak mi to opowiedział dziadek. Myślę, że ten Pan nic do tej sprawy nie wniesie ponieważ jest niepełnosprawny fizycznie i umysłowo ale może jego krewni coś o tym wiedzą. Niestety nie wiem jak ma na nazwisko ani nie znam nikogo z jego rodziny. To taki post może trochę nie na miejscu ale naprowadzający na źródło informacji.
Twój dziadek się myli. Ten Jojo jest dużo młodszy i z pewnością nie jest tym który przeżył. Ranny który przeżył mieszka w okolicy ul. Bydgoskiej, często go widuję na spacerze ma na imię J.
Znam również drugą uratowaną osobę ale jej nie widuję. Tyle wyjaśnienia powinno Ci wystarczyć, bo po co drążyć temat i im to przypominać. Wśród ofiar byli dwaj moi koledzy z klasy a i tamtych również znałem. Cześć ich pamięci. Pozdrawiam /geli/
p. Z
PRZYJACIEL
Posty: 44
Rejestracja: 08 sty 2007, 22:30
Lokalizacja: Piła

rocznica tragedii

Post autor: p. Z »

W dniu 1 września o godzinie 17 pod krzyżem na Alei Niepodległości (obok salonu Reno) odbędzie się uroczystość składania kwiatów w 50 rocznice tragedii. Natomiast w kościele św. Rodziny o godz. 18 odbędzie się msza św. za zmarłych w tym wypadku.
Awatar użytkownika
adamo
Posty: 34
Rejestracja: 02 paź 2005, 21:18
Lokalizacja: Gdynia

Post autor: adamo »

Dzięki za informację, przekażę zainteresowanym, ja niestety nie będę mógł tam być.
Awatar użytkownika
Thomas
Posty: 33
Rejestracja: 31 sie 2008, 17:49
Lokalizacja: A skąd by inną: P.I.Ł.A.!
Kontakt:

Post autor: Thomas »

adamo pisze: ja niestety nie będę mógł tam być
Nie żeby reklama, ale zapraszam w takim razie na www.swietarodzina.pila.pl - tam jeszcze 1 września pojawi się relacja i zdjęcia z tych obchodów.

A tak jeszcze zapytam: nie wiecie, gdzie leżą te dzieciaki? Pochowali ich na cmentarzu przy Wojska Polskiego, ale podobno później przeprowadzili ekshumację.
geli
Posty: 3
Rejestracja: 12 kwie 2006, 20:39
Lokalizacja: piła

Post autor: geli »

Jak szukasz, to pospaceruj po Cmentarzu przy Motylewskiej przeważnie są to groby rodzinne.
Nazwiska znajdziesz na forum.
tomcio1
Posty: 62
Rejestracja: 19 paź 2008, 17:13

Re: Tragedia nad Gwdą

Post autor: tomcio1 »

Niedawno z okazji rocznicy tragedii w Express Tv był wywiad z człowiekiem który przeżył.
Awatar użytkownika
Aragorn
MODERATOR
Posty: 1358
Rejestracja: 14 kwie 2005, 17:22
Lokalizacja: Piła- Ringstraße

Re: Tragedia nad Gwdą

Post autor: Aragorn »

Obrazek Obrazek

Podczas pogrzebu w kościele stało dziesięć trumien, chociaż dzieci zginęło jedenaścioro (foto 1).
Pogrzeb był wielką manifestacją i zgromadzeniem bardzo niewygodnym dla władz (foto 2).
Fotki pochodzą z Tygodnika Pilskiego, nr 34-37, z 1998 roku.
Awatar użytkownika
skinspila
PRZYJACIEL
Posty: 358
Rejestracja: 04 lut 2006, 16:12
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 1 raz
Kontakt:

Re: Tragedia nad Gwdą

Post autor: skinspila »

Z fotki nr 2 można wywnioskować, że dzieci zostały pochowanie jedno obok drugiego. Czy tak jest do dziś, a jeżeli by tak było, może ktoś z was posiada współczesną fotkę tego jednego wielkiego grobu, oczywiście tak z ciekawości pytam :smile3:
ziolek
PRZYJACIEL
Posty: 2009
Rejestracja: 14 maja 2006, 17:32
Lokalizacja: Piła
Podziękowano: 2 razy
Kontakt:

Re: Tragedia nad Gwdą

Post autor: ziolek »

Wśród ofiar były dzieci, z którymi wcześniej matka mówiąc kolokwialnie się bawiła. Na szczęście moja babka zapytana przez moją matkę, czy też może pójść nad rzekę usłyszała słowo "nie". Później po pewnym czasie obie usłyszały wybuch.

2.11.1994 matka pokazała mi groby ofiar tamtego wypadku opowiadając przy tym swoją historie. Wówczas groby znajdowały się na cmentarzu na os. Górnym.
Awatar użytkownika
Kanclerz
PRZYJACIEL
Posty: 385
Rejestracja: 21 maja 2005, 22:44
Lokalizacja: Piła - Górne

Re: Tragedia nad Gwdą

Post autor: Kanclerz »

skinspila pisze:Z fotki nr 2 można wywnioskować, że dzieci zostały pochowanie jedno obok drugiego. Czy tak jest do dziś, a jeżeli by tak było, może ktoś z was posiada współczesną fotkę tego jednego wielkiego grobu, oczywiście tak z ciekawości pytam :smile3:
Miejsce pochówku zaznaczyłem na poniższym zdjęciu. Część grobów znajduje się w tym miejscu do dziś, część zdaje się została przeniesiona na inny cmentarz, można się domyśleć, że na komunalny.

Obrazek

Bracia Rak posiadają wspólny, większy pomnik na którym umieszczone są portrety dzieci.
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się