Dziękuję. Sprawdzę to w nieokreślonej przyszłości jak hurtem będę badał literaturę o początkach Zimnej Wojny, bo tego będzie chyba najwięcej do przeszukania.
Ostatnio upolowałem artykuł Roberta Czuldy pt. "III wojna światowa oczami Brytyjczyków" pierwotnie opublikowany w numerze specjalnym 1/2013 czasopisma "Technika Wojskowa Historia" a przedrukowany (chyba w całości) w czterech częściach na stronie Magnum-X:
1,
2,
3 i
4.
Artykuł jest o planach wojennych Wielkiej Brytanii na wypadek III wojny światowej. W kontekście tej koncepcji Polska nie miała żadnego znaczenia i Piła dalej leżałaby w bloku wschodnim. Wybrane fragmenty publikuję poniżej i muszę zaznaczyć, że ogromnym minusem artykułu jest brak bibliografii. Nie wiadomo na podstawie jakich źródeł autor opisuje koncepcję brytyjską czy też swobodnie interpretuje wyrwane z kontekstu różne informacje?
Szczegóły brytyjskiego podejścia do III wojny światowej można odnaleźć w utworzonym przez Sztab Wspólnego Planowania (JPS – Joint Planning Staff) planie „Doublequick”, który dotyczył ewentualnego konfliktu w okresie od maja 1948 r. do lipca 1949 r., aczkolwiek główne założenia były powielane w późniejszych dokumentach. Założono, że w razie wybuchu działań zbrojnych blok aliantów utworzy Wielka Brytania, Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Afryka Południowa, Imperium Brytyjskie (kolonie), Stany Zjednoczone, Francja, Belgia, Holandia, Luksemburg. (...) Za prawdopodobne uznano użycie broni biologicznej i chemicznej przez obie strony i atomowej przez aliantów (tej drugiej nie wcześniej niż 15 dni po rozpoczęciu wojny).
W „Doublequick” Brytyjczycy uznali, że Armia Sowiecka jednocześnie lub stopniowo rozpoczęłaby zdecydowaną ofensywę w kierunku Europy Zachodniej, Europy Południowej oraz Bliskiego i Dalekiego Wschodu. Byłaby to więc niemal globalna wojna na wielu frontach. W odczuciu Londynu Moskwa chciałaby zająć Bliski Wschód, by przejąć kontrolę nad surowcami energetycznymi. Drugim celem byłoby całkowite rozbicie sił alianckich w Europie i Azji przy jednoczesnym zajęciu tych obszarów, z których alianci – głównie Amerykanie – mogliby przeprowadzić powietrzne kontruderzenie. Jednocześnie doszłoby do zwiększenia własnych wpływów w Chinach, Mandżurii oraz Korei przy jednoczesnym rozpoczęciu dywersji na aliancki potencjał przemysłowy.
(...) W Europie Zachodniej natomiast celem byłoby zatrzymanie Armii Sowieckiej jak najdalej na wschód jak tylko byłoby to możliwe jednocześnie licząc na przybycie US Army. Zakładano wycofanie własnych sił z Niemiec Zachodnich i Austrii na linię Renu. Jeśli nie byłoby to możliwe to wówczas liczono się z nagłym i zdecydowanym wycofaniem na południe – do Genui, a następnie ewakuacją na Wyspy Brytyjskie lub Bliski Wschód drogą morską. Wówczas spotkano by się z siłami wycofanymi z Grecji. Za kluczowe uznano obronę Bliskiego Wschodu, Japonii oraz posiadłości na Pacyfiku.
Ponieważ temat III wojny światowej trzaskam z ciekawości o historię alternatywną Piły a głównie szukając odpowiedzi na pytanie czy były jakiekolwiek plany i szanse, że znalazłaby się ona w bloku zachodnim - kilka słów o konferencji w Casablance z 1943 roku.
W wątku dotyczącym pamięci żołnierzy sowieckich lub hitlerowskich,
adam wspomniał o tym, że Wielka Brytania oraz polski rząd na emigracji czynili starania, by front zachodni II wojny światowej otworzyć na Bałkanach i tym samym Polska prawdopodobnie znalazłaby się w strefie brytyjskich wpływów. Jeszcze nie udało mi się znaleźć naukowej publikacji na ten temat, więc póki co cytuję tylko fragment tekstu o konferencji w Casablance. To jest krótki tekst autorstwa Kamila Walarowskiego opublikowany w
serwisie o drugiej wojnie światowej. Pogrubienia w tekście moje.
Konferencja w Casablance
W dniach 14-24 stycznia 1943 r. odbyła się w marokańskiej Casablance konferencja, z udziałem premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla i prezydenta Stanów Zjednoczonych Franklina Delano Roosevelta. Politykom towarzyszyły sztaby wojskowe. Na konferencji tej podjęto wiele kluczowych decyzji, wśród których najważniejsza mówiła o otwarciu drugiego frontu w Europie. Nie wskazano jeszcze ostatecznego miejsca lądowania, bowiem w tej sprawie istniały miedzy sprzymierzonymi istotne różnice. Roosevelt był zwolennikiem lądowania we Francji, Churchill zaś wskazywał na „miękkie podbrzusze” Europy, jak nazywano Bałkany. Desant w tym miejscu pozwoliłby prawdopodobnie zająć kraje Europy Środkowej przed Armią Czerwoną, a tym samym ograniczyć strefę wpływów ZSRR. Nie można również zapominać o tym, że Anglicy mieli wciąż znaczne wpływy na Bałkanach, a więc ich zajęcie leżało jak najbardziej w interesie Wielkiej Brytanii.