Chciałbym dziś odwołać się do pamięci starszych Pilan. W końcu lat 60-tych uciekł z Piły człowiek posądzany o związki z którymś z obozów zagłady. Prowadził w Pile gabinet lekarski, nazywał się Sznyter ( pisowni nazwiska nie jestem pewien) Osoba która mi te historie opowiadała, niestety już nie żyje. Czy ktoś z forumowiczów zna jakieś inne szczegóły dotyczące jak na ów czas tej głośnej historii?

Pozdrawiam Piotr

W publikacji zbiorowej pt. "Zarys dziejów Piły w latach 1945-2000", w rozdziale o powojennej służbie zdrowia w Pile pióra Michała Początek, znajdują się dwa nazwiska, które pasują do Sznyter. Oba są wymienione na stronie 197 i jedno na stronie 209 ww. publikacji: dr. med. Borys Schnitter i dr. med. Emilia Schnitter.

Poniżej cytaty ze wzmiankami o nich. Na stronie 197 jest też zdjęcie, gdzie są oboje widoczni.

Cytaty ze strony 197 książki 'Zarys dziejów Piły w latach 1945-2000' pisze:Prezydium MRN 29 listopada 1950 r. na wniosek Wydziału Zdrowia wyznaczyło dra med. Borysa Schnittera (1913-1979) na stanowisko Dyrektora [szpitala chorób zakaźnych uruchomionego w 1948 roku przy dzisiejszej al. Wojska Polskiego - przyp. mój].* (...)

W pierwszym okresie działania hołdowano przedwojennej zasadzie, że dyrektorem szpitala powinien być chirurg. W istocie pierwsi szefowie: Lesiński, Świstun, Schnitter i Gomułka, posiadali takie kwalifikacje. (...)

W 1962 r. po głośnych perturbacjach personalnych (w 1960 r. z powodu zarzutów o niegospodarność odwołano dyr. B. Schnittera - pisała o tym m.in. "Polityka") (...).
________
* AMP, Wydz. Org., Protokoły i uchwały, 12/76, s.63.

Czy Sznyter i Schnitter to te same osoby? Nie wiem i na tym etapie wiedzy można tylko mówić o podobieństwie nazwisk i zbieżności czasów (lata 60-te) w którym panowie mieli poważne problemy. Może warto skontaktować się z panem Michałem Początkiem? Kontakt wystarczy wygooglować.

Poza tym, czy próbowałeś poszperać w literaturze o obozach zagłady lub w raportach Głównej Komisji Badań Zbrodni Hitlerowskich w Polsce, której prace kontynuuje IPN?

Cześć , nowy ciekawy temat ,przypominam sobie nazwisko Schnitter ,znam osobę która jeszcze go pamięta ,i opowiadała o pierwszych lekarzach powojennej Piły która urodziła się w Schneidemühl ,ale wtedy nie interesowało mnie to. Jak będę ponownie w Pile to dowiem się i napiszę.Pozrawiam

O sprawie słyszałem, ale o takich sprawach nie rozmawia się z 6 latkiem. Znałem natomiast dobrze dr Borysa i Emilię Schnitter, bo to moi Rodzice. Oskarżenia o współpracę z Niemcami jak i niegospodarnosć są absurdalne.
Najpierw sprawa kolaboracji z Niemcami. Nie zapominajmy w jakich czasach Ojciec został oskarżony. Jest to początek lat 60-tych, a więc odwilż po czasach stalinowskich. Nie wystarczył tak jak w latach 50-tych nakaz pracy z Ministerstwa Zdrowia i niewygodny człowiek, bez przynależnisci do pewnej organizacji, wypadał z pracy przy Akademi Medycznej w Poznaniu i był przenoszony na prowincję. Teraz potrzebna była intryga aby delikwenta zwolnić. A ponieważ Rodzice okupację spędzili w Krakowie (do Oswięcimia blisko) no i nazwisko niemieckie, oskarzenie o kolaborację z Niemcami pasowało jak ulał. Człowiek z powiązaniami z AK nie bardzo miał gdzie wołać o pomoc. Dziadek został zamordowany przez Rosjan w Katyniu. Jednego z braci mojego Dziadka niemcy zamordowali na gestapo zaraz na początku, w 1939r. Drugi zginął pod Monte Casino. To się nie liczy. Aby zrobić miejsce dla swojego człowieka (dziwna zbieżnosć nazwisk - Gomułka), komuna zszargała imię przyzwoitego człowieka. I jak widać ciągnie się to do dzisiaj. Wszystko to było wyssane z palca. No, ale Ojciec musiał opuscić Piłę i wrócił do Poznania, gdzie do smierci pracował jako ordynator oddziału chirurgicznego w szpitalu przy zakładach Cegielskiego. Gdyby oskarżenia były prawdziwe, to by siedział, a nie dalej pomagał ludziom.
Sprawa zwolnienia za niegospodarnosć, to też kpiny. Gdy Ojciec obejmował stanowisko dyrektora w 1950 - szpital dysponował 100 łóżkami. Już w 1954 było tam 7 oddziałów i 370 łóżek. Trudno nazwać to niegospodarnoscią. O czym pisała Polityka 1962r sprawdzę, ale chyba nie mogło być to o moim Ojcu, bo ten pracował już w Poznaniu.
A swoją drogą to Piła straciła. Mógłby jeszcze dużo dla niej zrobić. Pisze o moim Ojcu pani Maria Bochan, na stronie Towarzystwa Miłosników Miasta Piły : http://tmmp.pila.pl/sp_schnitter.html
Pozdrawiam wszystkich Pilan. Jerzy Maria Schnitter, Florida, USA

no to jedna z "legend miejskich" została rozwikłana ;)

List dr Borysa Schnittera w odpowiedzi na pomówienie opublikowane w "Tygodniku Powszechnym" w 1966 r.


https://allegro.pl/oferta/wrzesnia-pila ... 8351257245