Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Fakty, wydarzenia i ciekawostki z życia powojennej Piły w nawiązaniu do historii.
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3153
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Post autor: Krzysztof Ju »

W latach 2008-2009 na łamach "Tygodnika Nowego" opublikowano cykl 55 odcinków kalendarium pilskiego, czyli niektórych ciekawych wydarzeń z życia miasta na przestrzeni od 1945 do 2000 roku. Kalendarium pilskie opracował Lech Cabański i odcinki przedrukowano na dzienniknowy.pl (ale odcinki od 1947 roku, nie od 1945). Niestety niedawno zniknęły stamtąd, więc tutaj sukcesywnie będą publikowane (nie ze wszystkimi zdjęciami).
dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

1947 - Od wyzwolenia do Planu Gospodarczego

W 1947 rok mieszkańcy Piły wkroczyli w nie najlepszych nastrojach. Kampania przed wyznaczonymi na 19 stycznia wyborami do Sejmu Ustawodawczego przybierała formę walki o władzę. W okresie wyborów aresztowano wielu kandydatów PSL na posłów, nawet tych z listy państwowej. Aresztowania dotknęły też działaczy terenowych i mężów zaufania. W Pile nie dochodziło do takiej ostrej walki. Od 8 do 19 stycznia otwarta była wystawa pt. "Od wyzwolenia do Planu Gospodarczego". Frekwencję na wystawie zapewniali pracownicy zakładów pracy, wysyłani grupami w czasie godzin pracy.

W Pile frekwencja wyborcza wyniosła 95%. Na Blok Demokratyczny głosowało 80,1%, a na PSL - 10,3%. Historycy nie mają jednak najmniejszych wątpliwości, że wybory zostały sfałszowane. Po latach przyznaje się do tego wielu ówczesnych działaczy PPR.

Tymczasem narastało niezadowolenie społeczeństwa, głównie ze względu na braki w zaopatrzeniu w podstawowe środki do życia. Brakowało żywności i opału, a ich ceny rosły. Do tego dawała się we znaki ostra zima.

Wielkim problemem byli stacjonujący w mieście żołnierze Armii Czerwonej, którzy nie dość, że wywozili wszystko, co nie uległo zniszczeniu i nadawało się do użytku, to jeszcze bezkarnie rabowali i gwałcili. Pilanie poruszeni byli ohydnym gwałtem na dwóch dziewczynkach na Podlasiu, którego dopuścił się rosyjski sierżant, albo ograbieniem z całego dobytku przybyłych z Wilna repatriantów. Powoli też czerwonoarmiści zaczęli uchodzić w oczach społeczeństwa bardziej za okupantów niż sojuszników. Nawet partyjni aktywiści pisali w swoich sprawozdaniach: "Wszyscy, nie wyłączając członków PPS i PPR mówią i pragną jednego - jak najszybciej usunięcia Armii Czerwonej z Polski".

Nadmienić tu trzeba, że w Pile nie było wtedy jednostek Wojska Polskiego, które przybyły dopiero w końcu 1948 r.

Niezadowolenie społeczne potęgowała postawa MO i UB oraz Milicji Kolejowej, którzy korzystając z posiadania broni, grabili mienie poniemieckie i rabowali repatriantów na dworcu.

Po wyborach do Sejmu Ustawodawczego narastał konflikt pomiędzy PPS i PPR. Sekretarze PPR uważali siebie za dyktatorów, przez co zrażali sobie społeczeństwo. Jednego z nich opisywano nawet jako beznadziejnego głupca.

Mimo trudnej sytuacji życie w mieście nabierało coraz szybszego tempa. Pracowało już kilkanaście zakładów. Przybywający do Piły mieli gdzie znaleźć pracę. W samym tylko 1947 roku przybyło 1218 repatriantów, 35 osadników wojskowych, 119 reemigrantów z Zachodu. Z różnych stron Polski przybyło ok. 3 500 osób. Miasto zaludniało się zatem w błyskawicznym tempie.

Po przekształceniu Miejskiej Rady Narodowej w Powiatową w dniu 22 lutego odbyła się inauguracyjna sesja. Przewodniczącego PRN wybrano miesiąc później, 29 marca. Został nim nauczyciel z Trzcianki Roman Brot. Utrwalił się on zwłaszcza w pamięci nauczycieli. W jednym ze sprawozdań pisał: "W mieście Pile nauczycielstwo to zespolona grupa, w najwyższym stopniu reakcyjna. Jeden tylko prof. B.K. (skrót autora) PPR-owiec, syn robotnika, jednostka wartościowa zgłosił nam współpracę i wyraził opinię, że nauczycielstwo w Pile to obmurowane gniazdo reakcji i konspiracji. (...) Prof. B.K. dał nam spis nauczycieli, jawnych i szkodliwych wrogów politycznych".

Efektem walki o władzę była rezygnacja prezydenta miasta Franciszka Toboły. Niesłusznie oskarżany, sam poprosił o przeprowadzenie kontroli przez Urząd Wojewódzki. Mimo oczyszczenia z zarzutów nadal spotykały go przykrości, jak sam pisał, wobec czego 22 maja podał się do dymisji, a następnie zrezygnował ze stanowiska z dniem 1 czerwca 1947 r. W tym też czasie miasto wydzielono z samorządu powiatu i odtąd Piła podlegała bezpośrednio Wojewódzkiej Radzie Narodowej jako miasto wydzielone. Pozostał jednak powiat pilski.
Po Franciszku Tobole prezydentem został Piotr Wysocki, rekomendowany przez PPS, dotychczasowy prezydent Gorzowa. Miejska Rada Narodowa na nadzwyczajnym posiedzeniu w dniu 29 maja wybrała go na prezydenta miasta i 6 czerwca rozpoczął urzędowanie.

Wielką radość przyniosło mieszkańcom oddanie kładki na Gwdzie. Budowa się przeciągała i finał nastąpił 22 lutego. Chodzi oczywiście o kładkę na wysokości Szkoły Policji. We wspomnieniach jednego z osadników przeczytałem, że istniała wówczas prowizoryczna kładka w postaci drewnianego pomostu położonego na połączonych beczkach metalowych. Prawdopodobnie beczki pochodziły z Krochmalni. Jedyne zdjęcie tej kładki, na jakie natrafiłem, pochodzi z portalu dawna.pila.pl. Zamieścił je Jerzyk, a zdjęcie pochodzi zapewne ze zbiorów rodzinnych. Na pierwszym planie widoczna jest jego matka, niestety już nieżyjąca. Ale może inne osoby uwiecznione na fotografii rozpoznają siebie i się odezwą.

Obrazek

Z kładką związana jest smutna historia, którą opisuje o. Jerzy Rumak w swoich wspomnieniach z Piły. Otóż pierwszy kierownik Urzędu Stanu Cywilnego "wracając raz z libacji po udzielonym ślubie cywilnym tak nieszczęśliwie przechodził przez ruchomą kładkę na rzece, że wpadł do wody i popłynął z falami Gwdy aż do Noteci".

Od początku roku aktywni byli kupcy i handlowcy. Przede wszystkim powstawały nowe sklepy, prywatne i spółdzielcze, co skutkowało poprawą zaopatrzenia. W handlu nadal dominowały sklepy prywatne. Kupcy jeździli daleko poza Piłę, aby zdobyć jakiś towar. Działające od 1945 r. Zrzeszenie Kupców Samodzielnych zorganizowało półroczny Kurs Przysposobienia Kupieckiego. Walne zebranie Zrzeszenia w dniu 9 lutego ponownie wybrało Józefa Weichbroda prezesem. W tym też roku Zrzeszenie wzbogaciło się o sztandar, poświęcony w kościele św. Rodziny.
7 lutego odbył się zjazd powiatowy zarządów gminnych i gromadzkich "Samopomocy Chłopskiej". GS posiadała już 6 sklepów w mieście i poszerzając działalność otworzyła magazyny zbożowe, opałowe i z materiałami budowlanymi. Poprawę zaopatrzenia przyniosło powstanie oddziałów Państwowej Centrali Hurtowej, Centrali Tekstylnej i Hurtowni Piwa.

Ostatniego dnia marca swoją pierwszą konferencję odbyła PPS.

Swoje święto mieli rzemieślnicy. 13 kwietnia poświęcono sztandar Cechu Rzeźnicko-Wędliniarskiego.

1 maja po raz pierwszy odbył się pochód, w sprawozdaniach nazwany defiladą, której trasa wiodła al. Niepodległości.

W wakacje młodzież pilska uczestniczyła w pierwszym samodzielnym obozie hufca pilskiego ZHP w Smolarni k/Trzcianki. Całkiem zasłużenie, ponieważ harcerze prowadzili aktywną działalność na wielu płaszczyznach.

W nowym roku szkolnym 1947/48 Publiczna Szkoła Powszechna nr 3, mieszcząca się przy ul. Bydgoskiej 23, otrzymała sztandar ufundowany przez Komitet Rodzicielski. Uroczystość poświęcenia sztandaru i nadanie szkole im. Jana Brzechwy odbyła się 22 września, a honorowym ojcem chrzestnym był ówczesny minister oświaty - Stanisław Skrzeszewski.

Mało kto wie, że działała wtedy szkoła muzyczna. Na pomysł jej utworzenia wpadł Jerzy Senderski - pracownik starostwa. Szkoła zaczęła działać w budynku przy ul. Browarnej 3. Gry na fortepianie, skrzypcach, akordeonie oraz śpiewu uczyło się ok. 100 dzieci. Rodzice płacili w magistracie za naukę dzieci. 8 czerwca 1947 r. odbył się pierwszy występ uczniów Szkoły Muzycznej im. Stanisława Moniuszki. Jako że szkoła działała bez formalnego zezwolenia, jej żywot nie był długi. W listopadzie 1947 r. do tego samego budynku wprowadzono Państwowy Dom Społeczny - pierwszy w Pile.

Miasto wzbogaciło się o nowe przedszkole przy ul. Piramowicza (ob. Buczka), któremu nadano nr 4, co jednak nie zaspokoiło zapotrzebowania na miejsca w przedszkolach.

Z zadowoleniem przyjęli mieszkańcy przeniesienie Urzędu Pocztowego z pomieszczeń na dworcu kolejowym do odbudowanego budynku przy ul. Pocztowej.

W regionie pilskim nawet w najtrudniejszych czasach pamiętano o Stanisławie Staszicu - wielkim synu tej ziemi. W wyniku działań wojennych budynek znacznie ucierpiał, co widać na załączonej fotografii. W wyniku starań i apeli w maju 1947 r. powołano Społeczny Komitet Odbudowy Rodzinnego Domu Stanisława Staszica. Odezwa Komitetu do społeczeństwa miasta spotkała się z szerokim odzewem. 6 listopada dokonano uroczystego wmurowania aktu erekcyjnego odbudowy domu Staszica i odtąd ruszyły prace. Na ich zakończenie pilanie czekali do następnego roku.

W końcu roku postanowiono uruchomić publiczną bibliotekę. Zaczątkiem księgozbioru było 313 książek przydzielonych przez Radę Państwa, które w listopadzie i grudniu dostarczono do biblioteki. Były to pierwsze kroki na drodze do dzisiejszej Powiatowej i Miejskiej Biblioteki Publicznej. O tym jednak w następnych odcinkach.

Na koniec 1947 roku Piła liczyła 15 206 mieszkańców, co oznacza, że przyrost ludności w ciągu jednego roku wyniósł 42,5%.


Autor: Lech Cabański
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 14 marca 2008
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3153
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Post autor: Krzysztof Ju »

dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

1948 - Na nowej drodze

Pod koniec roku 1947 postanowiono uruchomić publiczną bibliotekę. Mimo otrzymania książek od Rady Państwa uruchomienie biblioteki nie było takie proste i łatwe. Na początku lutego MRN zatwierdziła tymczasowy regulamin i ustaliła wysokość kaucji za wypożyczanie książek, jako że książki były wtedy cennym nabytkiem. 23 lutego 1948 r. Miejska Rada Narodowa podjęła uchwałę o uznaniu Miejskiej Biblioteki za publiczną.

Zarząd Miejski zaproponował organizację biblioteki Zofii Narkiewicz, bibliotekarce z wykształcenia, która przybyła do Piły we wrześniu 1945 r. W Pile zatrzymała się chwilowo, ze względu na chorobę córki. Przyjmując propozycję, związała całe swoje dalsze życie z Piłą i biblioteką. Pierwszą siedzibą biblioteki była klasa w szkole przy ul. Teatralnej. Była to biblioteka wędrowniczka, ponieważ już jesienią została przeniesiona do dwóch pomieszczeń przy ul. 14 Lutego 39, a na przestrzeni 30 lat zmieniała siedzibę sześć razy. Mimo że już działało 19 bibliotek przyzakładowych i szkolnych, to ta cieszyła się bardzo dużym powodzeniem. Biblioteka organizowała interesujące wystawy i spotkania ze znanymi literatami, jak np. z Arkadym Fiedlerem, który pierwszy gościł na wieczorze autorskim w dniu 2 listopada. Na koniec roku stan zbiorów powiększył się do 766 tomów, przy liczbie czytelników przekraczającej 500. Na wypożyczenie interesującej książki trzeba było czekać w kolejce.

Luty to początek pilskiej epopei Jana Gruchały, który został dyrektorem liceum po śmierci poprzedniego dyrektora, Wincentego Sobczaka. Przy udziale społeczeństwa trwała odbudowa liceum na Wincentego Pola. Spieszono się, by nowy rok szkolny rozpocząć w wyremontowanym budynku i cel ten osiągnięto. We wrześniu uczniowie poszli do budynku na Pola, gdzie mieściła się wówczas 11-letnia Szkoła Ogólnokształcąca Stopnia Podstawowego i Liceum.

W maju odbyła się pierwsza matura w Gimnazjum i Liceum Handlowym. We wrześniu rozpoczyna pracę Liceum Przemysłu Odzieżowego I stopnia i Liceum Gastronomiczne w miejsce Miejskiego Gimnazjum i Liceum Koedukacyjnego.

Bitwa o handel

Rok 1948 to początek bitwy o handel: nie tylko w Pile, ale w wymiarze ogólnopolskim. Uchwalona 2 czerwca 1947 r. tzw. ustawa koncesyjna uzależniała prowadzenie przedsiębiorstw handlowych i usługowych od uzyskania zezwolenia, zaś w przyszłości przewidująca także wykazanie się kwalifikacjami zawodowymi. Koncesjonowanie stało się instrumentem eliminowania i likwidacji sektora prywatnego. Nasiliła swoją działalność Komisja Specjalna do walki z Nadużyciami i Szkodnictwem Gospodarczym. Państwo zmierzało do likwidacji negatywnych zjawisk, jak handel pokątny, paskarstwo, spekulacja. Działania te uderzały jednak przede wszystkim w uczciwe kupiectwo i rzemiosło. Zmalała jakby aktywność pilskiego kupiectwa, chociaż przeprowadzona lustracja 27 zrzeszeń wykazała, że Zrzeszenie Kupców Samodzielnych w Pile należało do czterech najlepszych.

Od wyzwolenia dominował handel prywatny. W 1948 r. działało w mieście 138 placówek handlowych, z tego 112 prywatnych. W ciągu dwóch lat doprowadzono do równowagi placówek uspołecznionych i prywatnych, ale liczba placówek handlowych spadła o połowę. Tak wspomina te czasy Janina Durak, która przybyła do Piły w maju 1945 r. i zajęła się handlem: "Wszystko, co prywatne, to wróg państwa i należy go niszczyć z całą stanowczością. Nastąpiła zatem likwidacja rzemiosła i handlu, kontrole i rewizje w pracy i w domach, szalały domiary podatkowe". Pani Janina wypowiada się bardzo delikatnie o tych czasach i metodach.

Znam inne relacje o stosowanych metodach, takie że aż włos jeży się na głowie. Fakt faktem, że kupcy i rzemieślnicy traktowani byli przez władzę jako obywatele drugiej kategorii, nie mieli żadnych praw, narażeni byli na szykany. Kontrolerzy i ubecy nosili zawsze przy sobie nakazy aresztowania in blanco i kiedy tylko chcieli, mogli zatrzymać daną osobę na 48 godzin. Nieraz za wyimaginowane przewinienie, jak np. sprzedaż własnych dóbr po zawyżonych cenach, delikwent otrzymywał nakaz odbycia obozu pracy. Trudno się dziwić, że część likwidowała firmy ze strachu, a innych zniszczyły domiary. Ilość placówek handlowych i warsztatów rzemieślniczych malała z miesiąca na miesiąc. Więcej ubywało w tym czasie niż przybywało. Mimo że handel uspołeczniony korzystał w tym okresie z priorytetowego traktowania pod każdym względem, mimo państwowych kredytów i wszelkiej innej pomocy, to rozwijał się bardzo powoli.

W 1948 r. GS "Samopomoc Chłopska" uruchomiła Spółdzielczy Ośrodek Maszynowy oraz oddział skupu ziemiopłodów i pasz. Powstał Hurtowy Skład Opału. Firmy te "wskutek wadliwej gospodarki" przynosiły jednak straty, ale musiały istnieć. Jesienią działające w Pile spółdzielnie łączą się w jedną, tworząc PSS "Społem".

Coraz więcej wojska

W odbudowywanej Pile działały trzy prywatne przedsiębiorstwa budowlane. Powstało pierwsze uspołecznione przedsiębiorstwo budowlane: Zarząd Budowlany nr 11 Poznańskiego Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego. Historia pilskiego garnizonu sięga 1750 r., tj. roku, w którym magistrat wybudował w mieście własnym kosztem koszary wojskowe. Pierwszą polską jednostką wojskową, która pojawiła się w Pile po wojnie, była Oficerska Szkoła Samochodowa. Sformowana została w Bydgoszczy w lipcu 1945 r., po roku przeniesiono ją do Koszalina, a 14 września 48 r. przybyła do Piły, dając początek powojennej historii garnizonu pilskiego. Komendantem szkoły został płk Czesław Wojciechowski, który jednocześnie został dowódcą garnizonu. Komendantem garnizonu, który odpowiadał za dyscyplinę i porządek w garnizonie oraz reprezentował garnizon w kontaktach z instytucjami cywilnymi, został kpt. Michał Zioła.

Pierwszym zadaniem po przybyciu do Piły była odbudowa własnych koszar przy ul. Podchorążych. Następnie kadra zawodowa, podchorążowie i żołnierze przez wiele lat uczestniczyli w odbudowie miasta ze zniszczeń wojennych. Niezwykle cenna była pomoc wykładowców szkolenia saperskiego w oczyszczaniu miasta z niewypałów i niewybuchów, których niesamowita ilość zalegała w ruinach miasta. Odtąd wkład wojska w odbudowę miasta był zauważalny i wpisał się do powojennej historii miasta.

Warto tu przypomnieć, że równocześnie stacjonowały w Pile jednostki radzieckie. Na lotnisku bazowała dywizja lotnicza w sile ok. 100 samolotów Jak i Po-2. Rosjanie przejęli pozostawione przez Niemców urządzenia oraz kilka samolotów. Nie kwapili się jednak do odbudowy obiektów lotniskowych, mimo że bazowali na nim przez siedem lat i do tego w znacznej sile. Jak dotąd nie natrafiłem na materiały dotyczące współpracy jednostek polskich z radzieckimi. Może jednak Czytelnicy podzielą się swoją wiedzą na ten temat.

W październiku rozpoczął pracę przy ul. Żeleńskiego Młodzieżowy Dom Dziecka. Działające w Pile hufce młodzieżowe Powszechnej Organizacji "Służba Polsce", która powstała w lutym tego roku, odbyły swoją pierwszą konferencję. 24 listopada odbyła się konferencja powiatowa Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Mieszkańcy pilnie obserwowali prace saperów przy odbudowie drewnianego mostu na Gwdzie w ciągu obecnej ul. 11 Listopada., który został wysadzony przez hitlerowców wieczorem 13 lutego 1945 r. Z zadowoleniem przyjęli więc oddanie mostu do użytku w dniu 14 listopada. Mosty i kładka na Gwdzie były wtedy znacznym ułatwieniem w poruszaniu się po mieście. Nie było przecież miejskiej komunikacji, a zatem pozostawało poruszanie się pieszo lub na rowerach.

W hołdzie Staszicowi

Oddanie mostu zbiegło się z innym ważnym dla miasta wydarzeniem - zakończeniem odbudowy domu Stasziców. Przez rok od wmurowania aktu erekcyjnego, społecznym wysiłkiem i przy udziale firmy "Juszczyk i Spółka", która wykonywała prace fachowe, dom został odbudowany. Co prawda nie przywrócono budynkowi dawnej konstrukcji szkieletowej, zachowano jednak jego kształt i układ pomieszczeń. W dniu 14 listopada odbudowany dom przekazano władzom miasta, a te udostępniły go społeczeństwu jako izbę pamiątek po Stanisławie Staszicu.

Celowo napisałem o domu Stasziców, chociaż w tym domu urodził się i spędził swoje młode lata Stanisław. Nie mieszkał tu długo, lecz był to jego dom rodzinny. W Wałczu ukończył liceum, a następnie wyjechał do Poznania na studia w seminarium duchownym. W historii Piły zapisał się na trwale swoim życiem i dokonaniami. Warto tu wspomnieć przy okazji i o rodzinie Staszica. Jego dziad przez trzydzieści lat wybierany był na burmistrza Piły. Ojciec, Wawrzyniec, przez następnych dziesięć lat wybierany był burmistrzem i miał opinię obrońcy mieszczan. Nie ugiął się przed Prusakami po I rozbiorze Polski, kiedy miasto dostało się pod ich panowanie. Był przez nich prześladowany i więziony, ale nie ugiął się przed żądaniem nadzwyczajnej kontrybucji na rzecz zaborcy. Pod koniec XVIII w. Staszicowie wyzbyli się domu i wyjechali z Piły. Pamięć o życiu i działalności wielkiego pilanina żyła jednak w społeczeństwie i wywierała wpływ na świadomość narodową nawet w okresie hitlerowskiej okupacji. Przybywający do Piły osadnicy mogli się szczycić tym, że zamieszkali w grodzie Stanisława Staszica.

Koniec roku zdominowały ważne wydarzenia polityczne. 3 listopada Bolesław Bierut został sekretarzem generalnym PPR, po czym nastąpiło połączenie z PPS. 15 grudnia utworzono Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą, a Bieruta wybrano jej I sekretarzem. W ślad za tym zaczęły przekształcać się miejscowe struktury polityczne. Jeszcze w grudniu tego roku utworzono Komitet Zakładowy PZPR w obecnych ZNTK. Wydaje się pewnym, że wraz z 1949 rokiem miasto wkroczyło na nową drogę.


Autor: Lech Cabański
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 14 marca 2008
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3153
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Post autor: Krzysztof Ju »

dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

1949 - Reanimacja miasta

Rok 1949 witało w mieście prawie 20 tys. mieszkańców. W wyniku masowego napływu osadników z innych terenów Polski oraz repatriantów średnio rocznie przybywało w mieście prawie 5 tys. mieszkańców. Była to faktycznie zbieranina ludzi z różnych stron Polski, ze wschodu i zachodu.

Trudno dziś dać wiarę informacjom zawartym w niektórych sprawozdaniach czy meldunkach, mówiących o małym zaangażowaniu społeczeństwa w życie miasta. To przecież właśnie ci ludzie odgruzowywali ulice i domy, uruchamiali zakłady przemysłowe i rzemieślnicze, organizowali handel, odbudowywali szkoły i tworzyli przedszkola, byli animatorami życia kulturalnego i sportu, śpiewając w chórach, grając w orkiestrach, organizując kluby sportowe. Tym ludziom należy się cześć i szacunek. To dzięki nim Piła należała do szybko rozwijających się miast na Ziemiach Odzyskanych, a w wielu dziedzinach przodowała. Śpieszmy się pamiętać o tych ludziach, dopóki jeszcze żyją.

W czwartym roku po wyzwoleniu przy odgruzowywaniu miasta stale pracowało ok. 250 ludzi. W styczniu tego roku wywieziono 2063 m2 gruzu i wydobyto ponad 1 300 tys. szt. cegieł, które wykorzystano do odbudowy Piły i innych miast. Wiele cegieł trafiło do Warszawy.

Świętowali rocznicę wyzwolenia

W styczniu w zakładach pracy, szkołach i urzędach odbywały się uroczyste akademie z okazji 4. rocznicy wyzwolenia Warszawy. Z tej okazji zbierano datki na odbudowę stolicy. Przeprowadzano także zbiórki pieniężne na ten cel.

18 stycznia odbyła się uroczysta akademia na cześć Adama Mickiewicza i Fryderyka Chopina. Trudno dziś powiedzieć jaki był jej cel.

Obrazek

14 lutego z okazji rocznicy wyzwolenia mieszkańcy miasta składali wieńce i kwiaty pod Pomnikiem Bohaterów. Zapewne chodzi tu o pomnik przy al. Niepodległości, postawiony przez Rosjan i nazywany prze nich Pomnikiem Zwycięstwa. Później, ze względu na umieszczoną na cokole miniaturę samolotu, przyjęła się nazwa Pomnik Matwiejewa. Jeśli się mylę, to proszę mnie poprawić, bo zapisane dane nie są precyzyjne.

Partia rośnie w siłę

Po Zjeździe Zjednoczeniowym w kolejnych zakładach powstawały komitety zakładowe PZPR, a 13 lutego Stanisław Węcławiak został I sekretarzem Komitetu Miejskiego PZPR. Zaczęto coraz bardziej odczuwać dominację tej partii i jej wpływ na życie miasta.

Od roku działała w Pile "Służba Polsce". 25 lutego, w ramach wiosennego apelu, odbyła się konferencja, na której jej komendant Jan Szybiński przedstawił osiągnięcia pierwszego roku działalności. W Polsce należało już do "SP" ok. 1 200 tys. młodzieży w wieku 16-21 lat. Znam ludzi, którzy należeli i pracowali na rzecz tej organizacji w Pile. Różnie wspominają te czasy. Była to organizacja mająca na celu przysposobienie zawodowe i wojskowe młodzieży oraz zajmowała się sprawami kultury fizycznej i sportu. Pod jej przykrywką młodzież pracowała też przymusowo na rzecz gospodarki narodowej i odbudowy kraju.

Dla uczczenia 1 Maja podejmowano liczne zobowiązania. Jednym z takich zobowiązań było odgruzowanie terenu, na którym miała stanąć siedziba Komitetu Miejskiego PZPR.

Sojusz miejsko-wiejski

Po utworzeniu w lutym 1948 r. państwowych gospodarstw rolnych nastąpił czas sojuszu miasta ze wsią, w ramach którego zespoły artystyczne zakładów pracy, szkół i urzędów organizowały wyjazdy do okolicznych wsi, gdzie przedstawiały programy artystyczne. Na tym jednak nie koniec. Miasto pomagało rolnikom w siewach i zbiorach. I tak już będzie przez wiele lat.

Nowy prezydent

W czerwcu nastąpiła zmiana prezydenta miasta. W dniu 21 czerwca Miejska Rada Narodowa wybrała prezydentem miasta Stanisława Bielawnego. Był doświadczonym samorządowcem z Wielkopolski, a przybył do Piły ze Zdun w powiecie krotoszyńskim. Piszą o nim: "...Był jednak bardzo konsekwentny w działaniu i wprost pedantycznie lubił ład i porządek, posiadał też taką wspaniałą cechę, jak duże poczucie humoru. W okresie jego kadencji nastąpiła dalsza odbudowa wielu obiektów. W szybkim tempie znikały gruzy, Piła stawała się miastem zieleni, młodzieży i coraz nowocześniejszego przemysłu".

Potrzeby mieszkańców oraz pilskich zakładów pracy były przesłanką do decyzji władz miasta o odbudowie miejskiej gazowni, która zaopatrywała też hutę szkła w Ujściu.

Pilski Czerwony Krzyż

Od pierwszych dni wolności w historię powojennej Piły wpisuje się Polski Czerwony Krzyż. Piękna karta działalności tej organizacji pochodzi z 1949 roku. Duszą i motorem organizacji była Pani Łucja Kunik. Przybyła do Piły 3 października 1945 r. wraz z rodzicami, siostrami i ich dziećmi. Początkowo pracowała jako nauczycielka. W 1946 r. została etatowym pracownikiem PCK i mianowano ją p.o. Pełnomocnika ZG PCK. Biuro Zarządu Oddziału zorganizowała w swoim mieszkaniu przy ul. Roosevelta 18. Jako Pełnomocnik Zarządu Głównego PCK na Oddział PCK w Pile zorganizowała pierwszą w mieście Stację Pogotowia Ratunkowego PCK. Mieściła się ona w budynku przy ul. Okólnej 25, na rogu ul. Tucholskiej. W nagrodę za osiągnięcia PCK otrzymało 2 karetki sanitarne na potrzeby pogotowia. Od października Łucja Kunik została zastępcą administracyjnym kierownika Stacji PR PCK. Stacja działała do 1953 r.

To nie wszystkie jej osiągnięcia. Zdążyła w międzyczasie zorganizować szkołę Młodszych Pielęgniarek PCK, która rozpoczęła działalność 1 października 1949 r. w bocznym skrzydle obecnej Szkoły Policji. Początkowo szkoła prowadziła szkolenie personelu medycznego na 6-tygodniowych kursach. Później wydłużono szkolenie do 3 miesięcy. Dyrektorem szkoły została pani Dardzińska, a szkoła działała do 1954 r.

Oprócz tego PCK prowadziło poszukiwanie rodzin, organizowało drużyny i posterunki sanitarne, udzielało pomocy przy ekshumacji zwłok. Prowadzono działalność w szkolnych Kołach PCK i Klubach Środowiskowych. Oddział liczył w tym czasie ponad 2 tys. członków wspierających. Wielu pilan mogło się zetknąć z Łucją Kunik, następnie Zblewską, jako że od 1951 r. do 1974 r. pracowała w Urzędzie Miejskim. Zmarła w 1990 r.

Spółdzielcza konkurencja

W trwającej od roku bitwie o handel sektor uspołeczniony przeszedł do ofensywy i zaczął systematycznie wypierać handel prywatny. Nie tylko handel, ale i rzemiosło. PSS "Społem", licząca już ok. 1600 członków, przejęła zakłady masarskie od prywatnych właścicieli i stworzyła branżową sieć detaliczną.

Spółdzielnia Mleczarska, licząca 77 członków, skupowała dziennie ponad 900 litrów mleka i produkowała z niego śmietanę, masło, twarogi.

W miejsce sektora prywatnego zaczęły powstawać spółdzielnie pracy. Jako pierwsza w Pile powstała Spółdzielnia pracy "Młot" z siedzibą przy ul. Walki Młodych 49. Pracownicy spółdzielni wykonywali usługi ślusarskie i wodno-kanalizacyjne dla ludności i zakładów pracy.

Inwalidzi wojenni, w tym młodzież, pracowali w Spółdzielni Pracy Inwalidów "Jedność", która miała swoją siedzibę przy ul. Stalina (ob. al. Niepodległości). Jej pierwszym kierownikiem był pan Kochanowski. Spółdzielnia prowadziła szeroką działalność w zakresie krawiectwa, tapicerki, stolarstwa, szewstwa. Posiadała też własny sklep, w którym sprzedawano produkowane przez spółdzielnię towary.

Powstała konkurencja dla firm budowlanych. Dotąd działały w mieście trzy firmy prywatne. Powstało Miejskie Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane, zwiększając możliwości miasta w zakresie odbudowy i rozwoju, a potrzeby były ogromne. Zaczęto odczuwać trudności mieszkaniowe, jako że dotychczas remontowano domy już zamieszkałe nie budując nowych mieszkań.

Pilanie się uczą

Dalszemu rozwojowi oświaty sprzyjała uchwalona przez Sejm Ustawodawczy ustawa o likwidacji analfabetyzmu. 1 września powstała Publiczna Średnia Szkoła Zawodowa przy ul. Teatralnej, która w następnym roku zmieniła nazwę na Państwową Średnią Szkołę Zawodową.

Powstałe na początku maja 1949 r. Towarzystwo Przyjaciół Dzieci uruchomiło Szkołę Powszechną TPD. Jej pierwszym kierownikiem został Florian Warowczyk. Ku upadkowi chyliła się natomiast, działająca nieformalnie, Szkoła Muzyczna. Uczęszczało do niej już tylko 20 dzieci i szkoła przestała istnieć w następnym roku.

Działające w szkołach harcerstwo tworzyło osobne hufce harcerek i harcerzy. Obie strony doszły do porozumienia i 5 czerwca nastąpiło połączenie w jeden hufiec harcerski.

Przybyło kolejne, jakże potrzebne, przedszkole przy Roszarni. Było to już piąte przedszkole w Pile.

Marszałek zawitał do Piły

Wrzesień, ustanowiony Miesiącem Odbudowy Stolicy, obfitował w imprezy i zbiórki na odbudowę Warszawy. Miejski Komitet Walki o Pokój zorganizował 11 września na placu Staszica manifestację pokojową, w której udział wzięło ok. 8 tys. ludności.

Plac Staszica gościł 18 września ministra obrony narodowej, marszałka Polski Michała Rolę-Żymierskiego, który przybył na pierwszą promocję oficerów Oficerskiej Szkoły Samochodowej. Jako pierwszy mianowany został prymus szkoły, ppor. Zdzisław Gałązka. Po promocji marszałek zwiedził koszary, sale wykładowe i wystawę dorobku OSS. W wojskowej szkole kwitło także życie kulturalne. Zespoły artystyczne OSS od chwili powstania 59 razy wystąpiły ze swoimi programami przed publicznością Piły i okolic.

Przy okazji warto dodać, że obecna ul. Boh. Stalingradu przez jakiś czas była ul. Marszałka Roli-Żymierskiego.

9. Pułk Piechoty

Garnizon pilski powiększył się o następną jednostkę wojskową. W październiku przybył z Hrubieszowa do Piły, po półrocznym pobycie w Wałczu, 9. Pułk Piechoty. Na swoje potrzeby pułk zajął koszary przy al. Powstańców Wielkopolskich. Pułk ten podbił serca mieszkańców miasta m.in. ciekawą tradycją. Otóż powracające z ćwiczeń pododdziały każdorazowo witane były na placu Staszica przez władze miasta, dowództwo wojskowe i mieszkańców miasta. Wyróżniający się na ćwiczeniach wojskowych otrzymywali nagrody i wyróżnienia od dowódcy pułku i władz miasta. Na zakończenie uroczystości odbywała się defilada wojskowa w pełnym rynsztunku bojowym. Pułk ten stacjonował w Pile do 1957 r.

Pamięć o bohaterach

12 października, w rocznicę bitwy pod Lenino, odbyło się spotkanie z uczestnikami tej bitwy, oficerami i żołnierzami z pilskiego garnizonu. Okazało się, że była to spora grupa wojskowych. Uczestnicy bitwy pod Lenino zostali obdarowani upominkami i kwiatami.

W tym mniej więcej czasie młodzież szkolna przejęła pod swoją opiekę międzynarodowy cmentarz w Leszkowie, na którym pochowano jeńców wojennych poległych w czasie I wojny światowej oraz żołnierzy polskich i radzieckich poległych w walkach o Piłę.

Kultura i wypoczynek

Miejska Biblioteka Publiczna po roku działalności musiała się przeprowadzić z ul. 14 Lutego 39 na ul. Bieruta (ob. 11 Listopada) 51. W październiku dokonano pierwszego zakupu książek. Skromne pomieszczenia i nie mniej skromny księgozbiór nie były w stanie spełnić oczekiwań mieszkańców miasta. Na szczęście istniały i systematycznie się rozwijały biblioteki przyzakładowe. Tak np. pracownicy poczty z okazji święta 22 Lipca ufundowali 150-tomową bibliotekę zakładową.

W działalności kulturalnej ciągle przodował Związek Zawodowy Kolejarzy. Posiadał już własną bibliotekę z czytelnią, orkiestrę dętą, chór "Echo", kółko sceniczne i klub sportowy.
O wypoczynek dla ludzi pracy zadbały związki zawodowe. Powiatowa Rada Związków Zawodowych odremontowała obiekt w Dzierżąźnie Wielkim, przeznaczając go na dom wypoczynkowy dla związkowców i ich rodzin.

Na koniec roku, pierwszy raz po wyzwoleniu, zakłady pracy i instytucje zorganizowały choinki noworoczne dla dzieci i młodzieży. Jak potrzebna była ta impreza niech świadczy następujący opis: W jednej ze szkół na ok. 300 uczniów rozdano ponad 500 paczek z upominkami, odzieżą i artykułami papierniczymi.

Z kronikarskiego obowiązku dodać trzeba o zmianie proboszcza parafii Św. Rodziny. Po czterech latach odszedł ks. Józef Wróbel, a na jego miejsce proboszczem został ks. Alojzy Malewski.


Autor: Lech Cabański
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 14 marca 2008
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3153
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Post autor: Krzysztof Ju »

dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

1950 - Rok przemian

Marcowa ustawa o terenowych organach jednolitej władzy państwowej zniosła podział na organy administracji rządowej i samorządowej. Rada narodowa została terenowym organem władzy państwowej, za wyjątkiem wymiaru sprawiedliwości i niektórych organów administracji. Rozszerzył się znacznie zakres działalności rad narodowych, które kierowały działalnością gospodarczą, społeczną i kulturalną, a więc praktycznie wszystkim co dotyczyło codziennego życia mieszkańców miasta.

W wyniku tych zmian dotychczasowy prezydent miasta Piły Stanisław Bielawny został przewodniczącym Prezydium Miejskiej Rady Narodowej, a jego zastępcą - Jan Kosmatka. Na 5 członków Prezydium jeden był bezpartyjny, a pozostali byli członkami PZPR. Miejska Rada Narodowa składała się z 30 radnych, w tym 8 kobiet. Wśród radnych było 22 robotników i 1 pracownik umysłowy. 17 należało do PZPR, 2 do SD a pozostałych 11 nie należało do żadnej partii. Piła nadal działała jako miasto wydzielone na prawach powiatu, a jednocześnie funkcjonował obejmujący 10 gmin powiat pilski, administrowany przez Starostwo Powiatowe Pilskie z siedzibą w Pile.

Doktor Bieda

Na początku grudnia wynikł mały konflikt pomiędzy Prezydium MRN a WRN. Chciano otóż przenieść dr. Zygfryda Biedę, jednego z pierwszych lekarzy w Pile, do powiatu. Prezydium MRN chciało doktora pozostawić, a nawet mianować go kierownikiem Wydziału Zdrowia i Pełnomocnikiem ZLP na Piłę. Na kierownika powołano jednak innego doktora, nazwisko pominę, którego uważano za narkomana, ponieważ wypisywał recepty na morfinę i sam je wykupywał, podczas gdy jego pacjenci morfiny nie używali. Mimo poparcia przez KM PZPR kandydatury doktora Biedy i stanowiska Prezydium MRN województwo odpowiedziało, że nie może powołać doktora Biedy, ponieważ już raz był odwołany z tego stanowiska.

Niech się święci!

Coraz większą rolę odgrywała PZPR. 15 kwietnia I sekretarzem KM PZPR został Wojciech Sobkowiak.
30 kwietnia ustanowiono dzień 1 maja świętem państwowym w Polsce. Odtąd lud pracujący miast i wsi mógł obchodzić to święto w dniu wolnym od pracy. Zwłaszcza w miastach.
Po odbudowie oddano dalszą część budynku Urzędu Pocztowego, a poczta otrzymała automatyczną centralę telefoniczną. Polskie Radio zainstalowało radiowęzeł i w pilskich mieszkaniach zaczęły pojawiać się głośniki.

Nowi pilanie

Warsztaty Kolejowe (ZNTK) przystąpiły do odbudowy bloków mieszkalnych na potrzeby swoich pracowników. Ludności ciągle przybywało, a jedynie remontowano ocalałe budynki nadające się do zamieszkania. Nasiliły się więc trudności mieszkaniowe. O ile w chwili wyzwolenia miasto liczyło 3 250 mieszkańców, to już na koniec 1945 r. było 9 557, a na koniec 1950 r. - 21 085. Te pierwsze lata charakteryzują się największym średniorocznym przyrostem ludności. W latach 1945-50 przybyło do Piły 5736 repatriantów i 14 355 osadników, najwięcej z Pomorskiego, Poznańskiego i Warszawskiego. Niecałe 5% ludności utrzymywało się z pracy w rolnictwie. Przemysł dawał utrzymanie prawie 49% ludności.

Prywaciarzy coraz mniej

Trwająca od 1948 roku bitwa o handel dała efekty satysfakcjonujące władze. O zadowoleniu społeczeństwa nigdzie ani słowa. W 1950 roku zanotowano przewagę ilości placówek uspołecznionych nad prywatnymi. Uspołecznionych było 38, a prywatnych 35. Ale ilość placówek handlowych spadła do 73, podczas gdy w 1948 roku było ich 138. Dynamicznie rozwijała się PSS "Społem". Spółdzielnia zorganizowała pierwsze zakłady zbiorowego żywienia; bar mleczny i stołówkę dla kolejarzy. "Społem" zorganizowała 5 swoich biur opałowych i zaopatrywała ludność i zakłady pracy w węgiel. O efektach ekonomicznych działalności dowiedzieć się można z fragmentu kontroli; "...spółdzielnia spożywców w Pile nie mogła osiągnąć rentowności w tym trudnym okresie, gdyż głównym jej celem było przyjście z pomocą mieszkańcom Piły w zakresie zaopatrzenia ich w towary pierwszej potrzeby".
Do działających już dwóch spółdzielni pracy dołączyła trzecia; w listopadzie powstała Spółdzielnia Pracy Branży Skórzanej przy ul. Ossolińskich 5, która prowadziła usługi miarowe, naprawy i produkcję obuwia. Przy ul. Więźniów Politycznych 20 (obecnie al. Piastów) spółdzielnia posiadała swój warsztat, w którym wykonywano usługi i wytwarzano obuwie. Początki były jak zwykle trudne. Spółdzielnia posiadała jeden warsztat szewski, kilka stołów zbitych z desek i ani jednego urządzenia technicznego.

Rzeźnia, drukarnia i inne

Od 1 stycznia funkcjonowała rzeźnia. Miasto przekazało poniemiecki zakład Zakładom Mięsnym w Obornikach, a te w szybkim tempie odremontowały go i uruchomiły produkcję. Wszystko sposobem gospodarczym. Rzeźnia wykonywała tylko uboje usługowe i zlecone.
Rozwijały się Miejskie Zakłady Graficzne. Trudno odtworzyć ich dzieje. W 1945 roku pisze się o Drukarni Państwowej w Pile. Zaczęło się od częściowo zniszczonej drukarni poniemieckiej przy ul. 1 Maja, którą drukarze własnym sumptem szybko uruchomili. Nie było jednak polskich czcionek, a linotypy nie posiadały polskich matryc. W 1948 r. przeniesiono zakład na ul. Bydgoską, a w 1950 r. w wyniku kolejnych przenosin znalazła swoje lokum na ul. Mireckiego (obecnie al. Powstańców Wlkp.). Drukarnia otrzymała 5 najnowocześniejszych maszyn płaskich z samokładaczami, automatyczne maszyny do klejenia papieru i kilka innych. Sadzę, że ten rok można uznać za przełomowy dla pilskiego drukarstwa.
Powstała 1 grudnia 1949 r. Hurtownia Piwa, Wytwórnia Wód Gazowanych, będąca jednostką Zakładów Piwowarsko-Słodowniczych w Czarnkowie, stawiała pierwsze trudne kroki, pracując na starych urządzeniach i prawie w gruzach. W 1950 r. uzupełniono urządzenia techniczne, co prawda nadal ręczne, ale znacznie bardziej wydajne. Wyremontowano też pomieszczenia produkcyjne, gospodarcze i administracyjne. Wytwarzano więcej i do tego w lepszych warunkach.
15 sierpnia PKP Dyrekcja w Gdańsku przejęła od prywatnego właściciela Przedsiębiorstwo - Restauracje. Stan pozostawiał wiele do życzenia, zwłaszcza na zapleczu. Zagospodarowano je, kierując się "...zasadami uspołecznionej gospodarki państwowej..." i " wytycznymi odnośnie racjonalności i celowości w gospodarce żywienia zbiorowego". W ten sposób powstały P.P. Poznańskie Kolejowe Zakłady Gastronomiczne Zakład Wielooddziałowy w Pile.
Celem poprawy zaopatrzenia Centrala Odzieżowa uruchomiła Magazyn Hurtowy w Pile. Powstał PKS, Oddział Transportu PSS i Baza Transportu Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego. W końcu roku spółdzielczość mleczarska została przejęta przez państwo. Co z tego będzie, okaże się w następnym roku.

Zmiany w oświacie

Zmiany nastąpiły w oświacie. W miejsce Liceum Gastronomicznego i Liceum Przemysłu Odzieżowego powstały: Technikum Gastronomiczne i Zasadnicza Szkoła Odzieżowa. Obie przy ul. Sikorskiego 73.
W Liceum Ogólnokształcącym uruchomiono Liceum dla Pracujących. Chętnych było sporo i szkoła działała przez wiele lat.
Czyniono starania celem uruchomienia nowej placówki oświatowej. 1 marca 1950 r. Kazimiera Ludwiczak (Drozdowicz) została upoważniona do przejęcia nieruchomości przy ul. Boh. Stalingradu 49 i organizacji Państwowego Liceum dla Wychowawczyń Przedszkoli. Organizatorka spisała się na medal i 1 września rozpoczęto naukę w szkole. Co prawda w budynku Liceum Ogólnokształcącego na W. Pola, ponieważ trwał remont budynku przeznaczonego dla "przedszkolanek", ale szkoła rozpoczęła działalność.
Szkoła ta występuje w sprawozdaniach z działalności Towarzystwa Przyjaciół Dzieci jako szkoła TPD z internatem. Jest wiele dokumentów dotyczących utworzenia szkoły TPD przy ul. Bydgoskiej 23 w poprzednim roku, nic natomiast w sprawie Liceum dla Wychowawczyń Przedszkoli.
Towarzystwo Przyjaciół Dzieci powstało z przekształcenia Robotniczego Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, powstałego w sierpniu 1946 r. Po przekształceniu w TPD powstał w marcu 1949 r. Oddział TPD w Pile, którego prezesem został Mikołaj Jarocki. W 1950 r. Towarzystwo zamierzało odbudować szkołę przy ul. Kilińskiego. Ministerstwo Oświaty dało na ten cel subwencję, a Towarzystwo dodało środki ze składek i zbiórek. Wkrótce jednak odstąpiono od pierwotnego pomysłu, tj. szkoły przy ul. Kilińskiego, a zebrane środki przeznaczono na remont szkoły przy ul. Bydgoskiej 23. Tam też powstało przedszkole. Rekrutacja do szkoły przebiegała słabo, mimo akcji plakatowej w mieście i ogłoszeń w "Radiowęźle" Piła. Musiano zwrócić się w tej sprawie do instancji partyjnej, celem agitacji w zakładach pracy. Z dostępnych materiałów wynika, że TPD cieszyło się szczególnym poparciem ze strony władz. Bez problemu uruchomiono w maju świetlicę dworcową w dwóch pomieszczeniach na dworcu kolejowym, wyposażoną w radio, szachy, domino i prasę. Przeciętnie tygodniowo korzystało z niej 350 dzieci, a świetlica pracowała od 6 do 8.30 rano i od 13 do 17 po południu.
W czerwcu, po zakończeniu roku szkolnego TPD zorganizowało kolonie dla dzieci w Boguszowie koło Wałbrzycha. Wysłano 133 dzieci wraz z 5 wychowawcami i własną higienistką. Kucharzyła im Małgorzata Giese, znana w Pile z dobrej kuchni. Mimo, że kolonia odbywała się w szkolnym budynku niezbyt nadającym się do tego celu, to dzieci były nadzwyczaj zadowolone.

Mobilizacja budowlana

1950 rok wpłynął na najbliższe pół wieku dziejów Piły. 30 listopada przewodniczący Prezydium MRN Stanisław Bielawny przekazał dowódcy Garnizonu Pilskiego gen. bryg. Kazimierzowi Underko kompleksy koszarowe wraz z obiektami towarzyszącymi i przyległymi terenami. Do tego doszło ponad 50 budynków przy 20 ulicach. Przy niektórych ulicach wszystkie budynki mieszkalne przeszły na rzecz wojska. Zapewne miasto nie miało tu nic do powiedzenia. Całe mienie poniemieckie należało do Skarbu Państwa, a wojsko brało co chciało. Jaki to miało wpływ na dzieje miasta, pozostawiam historykom i jestem przekonany, że na taką ocenę przyjdzie jeszcze długo poczekać.
Znamienne, że nastąpiło to 200 lat od chwili powstania garnizonu pilskiego. W 1750 roku magistrat wybudował w mieście koszary wojskowe w całości pokrywając koszt budowy. Koszary wykorzystały wojska rosyjskie stacjonując jakiś czas w Pile podczas wojny siedmioletniej 1756-1763. Po wojnie krótko stanęła w mieście chorągiew husarska ziem podolskich pod wodzą Wojciecha Rydzyńskiego. W 1787 r. przekwaterowano do Piły z Bydgoszczy 7. Pułk Huzarów, a w następnym roku wybudowano Królewską Stadninę Ogierów. Po III rozbiorze Polski stadnina i pułk opuściły Piłę, a koszary przejęło miasto. Dalsze lata miasta także mają swoje wątki wojskowe, ale o tym przy okazji.

Chwila relaksu

Pilanie nie mogą narzekać na brak rozrywek kulturalnych, biorąc liczny udział w koncertach i imprezach, a także uczestnicząc w licznych zakładowych zespołach artystycznych. Funkcjonują 22 świetlice zakładowe i organizacji masowych. Prawie każda świetlica prowadzi zespoły artystyczne dla dzieci i dorosłych. Działają chóry, zespoły teatralne i taneczne. Przodują kolejarze, ale nawet w młodej spółdzielni PSS istniało żeńskie trio, Roszarnia miała swój zespół sceniczny. W tym czasie brylował w Pile i okolicy zespół sceniczny kolejarzy ze Stacji PKP, który wystawił wiele sztuk, a na eliminacjach w Poznaniu zakwalifikował się na eliminacje centralne w Warszawie. Było to zasługą Z. Wojciechowskiego, który reżyserował wszystkie sztuki. Po jego odejściu zanotowano spadek aktywności życia kulturalnego w tej organizacji. Rozkwitało za to w innej, do której przeszedł i dalej reżyserował.
24 sierpnia nastąpiło połączenie chóru "Halka" z męskim chórem "Echo". Powstał Chór Zw. Zaw. Kolejarzy "Halka". Wiązało się to z pomocą finansową dla chóru ze strony kolejarzy. Przedtem chór "Halka" działał bez pomocy władz, instytucji, czy zakładów pracy. Powiatowa Rada Związków Zawodowych opłacała co prawda dyrygenta, ale w zamian "...chór musiał śpiewać ideologiczne pieśni, co powodowało obniżanie poziomu wykonawczego i zniechęcało członków chóru".

Nowa biblioteka

1 maja otwarto nową siedzibę Biblioteki Miejskiej w wyremontowanym lokalu przy ul. Bieruta (ob. 11 Listopada). W kolejnym miejscu biblioteka miała oprócz wypożyczalni czytelnię i magazyn. Było to konieczne, ponieważ przybyło w ciągu roku prawie 4 tys. tomów i zbiór osiągnął 6 638 tomów. Podwoiła się też liczba czytelników. We wrześniu biblioteka uruchomiła punkt biblioteczny w tartaku przy ul. Bydgoskiej, który miał służyć mieszkańcom Podlasia.
Od 1 stycznia tego roku kierownikiem, a potem dyrektorem biblioteki została Zofia Narkiewicz. Służyła społeczeństwu na tym stanowisku przez ćwierć wieku.

Stowarzyszenia, organizacje, związki

Działały w mieście liczne stowarzyszenia, organizacje i związki. O niektórych już pisałem, o innych, jak np. Liga Lotnicza, nie ma co pisać. W swoich sprawozdaniach wykazywały tysiące członków. Ze sprawozdań za 1950 rok wynika, że najliczniejsza i najbardziej aktywna była wtedy Liga Przyjaciół Żołnierza (6733 członków), następnie Liga Morska (3 500) i PCK (3162).
Liga Przyjaciół Żołnierza powstała we wrześniu w wyniku reorganizacji Towarzystwa Przyjaciół Żołnierza i objęcia Towarzystwa Przyjaciół ORMO i Krótkofalowców. W Pile działał Zarząd Grodzki, w ramach którego pracowało 15 kół. Oprócz szkoleń w wielu dziedzinach organizowali imprezy masowe dla mieszkańców miasta. W lutym wystąpił zespół Teatru Żołnierskiego I Dywizji Piechoty im. T. Kościuszki. Sala ZZK pomieściła ponoć 1 000 widzów, a na terenie jednostki wojskowej oglądało występ ponad 2 000 osób, wojskowych i cywilów z miasta. Gościł też w Pile Objazdowy Teatr Domu Wojska Polskiego, koncertowały orkiestry wojskowe. Urządzano zabawy ludowe, a dochód z bufetu przeznaczano dla szkoły TPD na dożywianie dzieci.
1 stycznia powstał Polski Związek Wędkarski. Wędkarze pilscy organizowali się już od początku 1947 r. pod nazwą Towarzystwo Sportowe Wędkarzy "GŁDA" jednak w wyniku procedur wówczas panujących do rejestracji nie doszło. We wrześniu 1948 r. założyciele "Głdy" porozumieli się z działającym w Poznaniu związkiem Sportowym Wędkarzy "Warta" i utworzyli oddział w Pile. Dzierżawili ponad 50 ha wód Gwdy, płacąc roczny czynsz w wysokości 3 kg szczupaka za 1 ha i mieli obowiązek zarybiania narybkiem łososiowatych w ilości 25 tys. szt. rocznie. W styczniu 1950 r. nastąpiła reorganizacja i powstał Polski Związek Wędkarski, jako jedyna organizacja tego rodzaju w kraju. 7 marca wybrano Franciszka Królikowskiego na delegata na zjazd z zaleceniem, aby w Pile utworzyć Oddział PZW na szczeblu powiatowym. We wrześniu na pieczątce wędkarzy figuruje jednak PZW Koło - Piła z siedzibą przy ul. Browarnej 3.

Ochrona życia i zdrowia

Działający od 1945 r. Dom Opieki dla Dorosłych przy ul. Tucholskiej 3 przeniósł się do wyremontowanego budynku przy ul. Stalina 1 (ob. 11 Listopada). Dom mógł teraz pomieścić 80 pensjonariuszy i wyposażony był w sprzęt przystosowany do wymogów zakładów tego typu. Zakupiono nowe łóżka, materace zamiast sienników i pewną ilość poduszek.
Szpital Miejski dysponował już 225 łóżkami, a PCK uruchomiło Ośrodek Przetaczania i Konserwacji Krwi.
Zawodowa Straż Pożarna otrzymała wreszcie w 1950 r. trochę specjalistycznego sprzętu, który zastąpił łopaty, topory i wiadra. Właśnie brak sprzętu był w 1947 r. przyczyną śmierci strażaka podczas gaszenia pożaru leśnego.


PS Moje artykuły sprawiły, że ludzie sięgnęli pamięcią w tamte lata i zaczęli szperać w rodzinnych pamiątkach. Nawiązałem kontakt z rodziną jednego z 17 kolejarzy przybyłych do Piły z pierwszą ekipą kolejarzy, którzy uruchamiali ówczesna Warsztaty Główne PKP I kl. Inna rodzina przypomniała sobie, że ich rodzic należał do pierwszych osadników z 1945 r. i zbierają informacje. Świadków wydarzeń tamtych lat lub ich rodzin jest wśród nas sporo. Podzielcie się swoimi wspomnieniami. Nie wszystko zostało zapisane i trafiło do archiwum.

Przy niektórych ulicach wszystkie budynki mieszkalne przeszły na rzecz wojska. Zapewne miasto nie miało tu nic do powiedzenia. Całe mienie poniemieckie należało do Skarbu Państwa, a wojsko brało co chciało. Jaki to miało wpływ na dzieje miasta, pozostawiam historykom i jestem przekonany, że na taką ocenę przyjdzie jeszcze długo poczekać.


Autor: Lech Cabański
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 26 marca 2008
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3153
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Post autor: Krzysztof Ju »

dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

1951 - Pieniądze, pieniądze, pieniądze...

Wprowadzona 28 października 1950 r. wymiana pieniędzy pozbawiła Polaków resztek oszczędności. Dla płac i cen zastosowano przelicznik 100:3, natomiast dla oszczędności w gotówce 100:1.

Krajobraz miasta to ciągle obraz powojennych ruin. Nawet reprezentacyjny na owe czasy plac Staszica otoczony był gruzami. Gruzu było tak dużo, że Miejskie Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane odzyskało w 1950 r. 18,5 mln, a w 1951 r. - 9,5 mln cegieł, przy czym nie była to jedyna firma, która zajmowała się odgruzowywaniem miasta. W styczniowym wykazie budynków zniszczonych, ale nadających się do remontu i oddania do użytku publicznego, figurują 382 budynki z 4 478 izbami. Przeciętny koszt remontu jednej izby oszacowano na 500 zł. W 1951 roku MZBM wyremontował 1927 izb, prawie dwa razy tyle co w poprzednim roku.

Miejskie służby komunalne

Miejskie Przedsiębiorstwo Gospodarki Komunalnej znacznie poprawiło stan sanitarny miasta, wywożąc 15 tys. m³ nieczystości oraz zamiatając 600 tys. m² ulic. To prawie dwa razy więcej niż w 1949 r.
Piła nadal nie miała komunikacji miejskiej. W Planie 6-letnim nie zmieściła się odbudowa MZK, a problem stawał się coraz bardziej palący ze względu na ilość funkcjonujących przedsiębiorstw i zatrudnionych w nich pracowników miejscowych i dojeżdżających do pracy z okolic Piły. Władze miasta próbowały włączyć do planu inwestycji na 1952 r. zakup 2 autobusów i uruchomienie 2 linii autobusowych; jednej z Roszarni do osiedla Lelewela (ul. Bydgoska), a drugiej z Koszyc do Staszicówki. Wymagało to stosunkowo niewielkich nakładów, ponieważ w dobrym stanie znajdowały się garaże mogące pomieścić 20 autobusów. Poznań uznał jednak, że Piła może jeszcze poczekać na komunikację miejską. Ważniejsza była produkcja.
Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji podwoiło produkcję oraz dystrybucję i dostarczyło miastu 601 tys. m³ wody. Ścieki odprowadzane były na pola irygacyjne, na których funkcjonowało Miejskie Gospodarstwo Rolne, mając do dyspozycji 72 ha gruntów ornych i łąk, a w stodołach i oborze 5 koni, 17 szt. bydła, 17 szt. trzody chlewnej i 80 szt. drobiu. W ciągu tego roku dokupiono 3 krowy i dochowano się 3 byczków.
Pod koniec roku popłynął gaz do mieszkań i zakładów pracy. Gazownia, wybudowana w latach 1911-12, została przejęta w 1950 r., na mocy centralnych zarządzeń, przez Zakłady Gazownicze Okręgu Poznańskiego i miejską była już tylko z nazwy. Miasto zrzekło się nawet kredytów na odbudowę na rzecz nowego właściciela, a ten nie chciał przekazać miastu 40 ton smoły, jaka pozostała w gazowni, mimo że wcześniej dokonano takich uzgodnień. A smoła dla odbudowującego się miasta była wtedy bardzo potrzebna. Na zlecenie Zarządu Miejskiego "Energoprojekt" w Poznaniu wykonał dokumentację techniczną. Brak było planów i rysunków zakładu i sieci gazowej w mieście. Zniszczone zbiorniki zdemontowało specjalistyczne przedsiębiorstwo z Zabrza. Jeden sprawny piec i jeden kocioł w kotłowni nadawały się do użytku, co wystarczało na zaspokojenie potrzeb miasta w pierwszych miesiącach po uruchomieniu. Nominalna zdolność produkcyjna wynosiła 15 tys. m³ gazu na dobę. Na początku listopada gazownia została uruchomiona i do końca roku dostarczyła 131 tys. m³ gazu. W następnym roku wyprodukowano już 2,6 mln m³ gazu. Oprócz mieszkań i zakładów w Pile gaz popłynął także do Huty Szkła w Ujściu, która już wcześniej korzystała z dostaw z pilskiej gazowni i była jej głównym odbiorcą. Kierownikiem Gazowni był Edmund Kowalski, a jego zastępcą Julian Ginda.

Wizyta kardynała Wyszyńskiego

W połowie roku pilan spotkało ważne przeżycie duchowe, a mianowicie wizyta ks. kardynała Stefana Wyszyńskiego. Kardynał przybył do dekanatu białośliwskiego i 18 czerwca miał wizytować Śmiłowo. Dowiedział się o tym proboszcz parafii św. Antoniego o. Przemysław Knap i sobie znanym sposobem namówił Jego Ekscelencję do wizyty w Pile. Ks. prymas przybył do kościoła św. Antoniego ok. godz. 21 i po przywitaniu wygłosił krótkie przemówienie, skierowane głównie do ojców, matek i dzieci, a na koniec udzielił wszystkim pasterskiego błogosławieństwa.

Handel, ceny, prohibicja

Na początku 1951 r. w Pile funkcjonowały 82 placówki handlowe, w tym 20 prywatnych i 5 hurtowni. Cały handel został zcentralizowany. We wszystkich branżach działały centrale, które utworzyły w terenie oddziały, placówki lub sklepy. Na koniec 1951 r. działało 39 central, z czego 16 miało swoje placówki w Pile. Centralnie dysponowano przydziały masy towarowej dla miasta. W Pile ciągle odczuwano braki w zaopatrzeniu w podstawowe artykuły, a właściwie brakowało wszystkiego. Sprawozdawczość urosła do horrendalnych rozmiarów, co widać po opasłych archiwalnych tomach. Mozolna praca urzędników i góry zmarnowanego papieru nie poprawiły jednak zaopatrzenia. Centrala Odzieżowa otrzymała np. w I dekadzie kwietnia 203 pary pończoch, 9 kurtek kanadyjek i zero skarpet oraz tenisówek. W tym samym czasie do miasta trafiło 9 ton cukru zamiast 17 ton, 400 kg margaryny zamiast 1 600 kg, 360 litrów oleju, chociaż przydział wynosił 1 300 litrów, i 800 butelek wina w miejsce 3 000. Miasto czyniło starania o zwiększenie przydziałów, tłumacząc komu się dało, że codziennie do pracy w Pile dojeżdża ok. 3 000 ludzi, że w okresie dostaw płodów rolnych towary wykupują plantatorzy i że na zakupy do Piły przyjeżdżają mieszkańcy z 5 okolicznych powiatów, a przydziały dokonywane są na podstawie ilości mieszkańców miasta. Występowały też absurdalne sytuacje, np. Centrala Ogrodnicza w Pile posiadała znaczne zapasy kapusty i nie miała co z nią zrobić, a miasto otrzymywało bardzo małe przydziały tego asortymentu. Poza tym, mimo otrzymania przydziału, towary do miasta nie docierały. Co z tego, że w wyniku różnych starań i nacisków ilość placówek handlowych miała wzrosnąć do 100, skoro nie było czym handlować.
Osobny temat to ceny. W ciągu roku wzrosły dwu, a nawet trzykrotnie. Np. mleko z 1,40 zł na 2,60, twaróg z 4,25 zł na 9,50, masło z 14 zł na 55, jaja z 1,10 na 2 zł. Stabilna była cena cebuli, a cena ziemniaków wzrosła w niewielkim stopniu.
W mieście działało 6 zakładów - restauracji, 2 gospody PSS przy ul. Bieruta (11 Listopada), a pod koniec roku uruchomiono trzecią przy ul. 14 Lutego 14. Z dwumiesięcznym opóźnieniem uruchomiono pierwszy w Pile bar mleczny przy ul. 14 Lutego 35, który powstał w wyniku starań Miejskiego Zakładu Mleczarskiego. Przy ul. Zygmunta Starego działała stołówka PSS, a na Dworcu Głównym swoją działalność prowadziły Kolejowe Zakłady Gastronomiczne. Na początku listopada przeprowadzono Akcję "Z", czyli kontrolę zakładów gastronomicznych. Kilkuosobowa komisja wykazała, że najgorsze warunki panowały na dworcu i gospodzie nr 2 PSS. Wszędzie brakowało białych fartuchów i siatek na muchy w oknach.
W mieście działały 2 prywatne hotele; jeden przy ul. K. Marksa 7 (ob. plac Konstytucji 3 Maja), drugi przy ul. 14 Lutego 35, gdzie powstał bar mleczny w miejsce hotelu i restauracji, które prowadził Wacław Miechowski. Przypuszczam, że likwidacja nie była dobrowolna, podobnie jak likwidacja dwóch piekarń: Janczewskiego na Walki Młodych i Nowaka na Ludowej. Właścicielem piekarni na Ludowej był Jan Chmurzyński, ale ze względów zdrowotnych wydzierżawił ją Antoniemu Nowakowi. Ten zaś "...pod naciskiem PSS wystąpił do Prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej w Poznaniu o likwidację".
Jako ciekawostkę podam, że 20 czerwca 1951 r. Rejonowy Urząd Likwidacyjny przekazał w zarząd Prezydium MRN "...kufer antyk z wyłupanym wiekiem, wyrzeźbionym napisem: "Anno 1166", znajdujący się w Gospodzie nr 1 w Pile, przy ul. Bieruta nr 40". Ciekaw jestem, gdzie ten kufer teraz się znajduje.
We wrześniu 1951 r. znowelizowano zarządzenie, wprowadzając zakaz sprzedaży wódek pierwszego i ostatniego dnia miesiąca. Zakaz obowiązywał również w niedziele i święta od 6.00 do 14.00. Natomiast wszelkie wina, wódki gatunkowe i piwa można było sprzedawać bez ograniczeń we wszystkie dni tygodnia. Chyba dlatego, że ich brakowało, bo zwykłej czystej z czerwoną nalepką raczej nie brakowało.

Miasto zmechanizowane

W mieście było 270 pojazdów mechanicznych: 73 samochody i 197 motocykli. Nie było jednak ani jednego zakładu naprawy pojazdów. Był zakład po byłej prywatnej firmie przy ul. Okrzei 1, ale nie było chętnych ze strony sektora uspołecznionego na jego uruchomienie.
Były także niewykorzystane maszyny i urządzenia na uruchomienie zakładu przemysłu ludowego i artystycznego, w których mogły znaleźć zatrudnienie kobiety, ale nie było chętnych na uruchomienie produkcji o takim profilu.
Od stycznia rozpoczęła działalność Spółdzielnia Pracy Fryzjerów, której prezesował Jan Walkowski. Pierwszy zakład spółdzielnia uruchomiła na dworcu kolejowym i obsługiwano tylko mężczyzn. W następnych dwóch zakładach prowadzono już fryzjerstwo męskie i damskie.

Baza kulturalna

Jedyne kino w mieście, mieszczące się w sali gimnastycznej przy ul. Sikorskiego, zostało przeniesione do sali przy ul. Kilińskiego oddanej "Filmowi Polskiemu", gdzie powstało kino "Iskra".
Uzasadniając trudną sytuację kulturalną miasta Prezydium MRN wystąpiło z wnioskiem o włączenie do Planu 6-letniego odbudowy domu kultury, tak aby w ciągu dwóch lat rozpoczął działalność. Ministerstwo Kultury i Sztuki obiecało miastu dotację, możliwe było wykonanie dokumentacji technicznej jeszcze w 1951 roku i oddanie sali widowiskowej już w 1952 r. Droga do osiągnięcia tego celu okazała się jednak długa i trudna.
W dniu Święta Odrodzenia 22 lipca oddano uroczyście Przychodnię Miejską wraz z apteką przy ul. Okrzei. Budynek pochodził z 1932 roku i stosunkowo niewiele ucierpiał w czasie działań wojennych. Początkowo mieściło się w nim wiele różnych firm i instytucji. Zdecydowano się ulokować tam przychodnię, która istnieje do dziś.
W Szpitalu Miejskim oddano oddział zakaźny na 100 łóżek, zakupiono z importu aparat rentgenowski i zradiofonizowano gmach główny szpitala.
W końcu stycznia oddano wyremontowany budynek Liceum dla Wychowawczyń Przedszkoli, przy którym uruchomiono w listopadzie przedszkole ćwiczeń. Kolejne przedszkole powstało przy ul. Sikorskiego.
Na koniec roku miasto zamieszkiwało 22 215 osób.


PS Pszczelarze udostępnili mi swoją kronikę. Jest w niej sporo informacji, których nie ma w archiwum ani w innych źródłach. Swoje kroniki ma wiele organizacji i instytucji. Będę prosił o ich udostępnienie i liczę na waszą życzliwość.


Autor: Lech Cabański
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 26 marca 2008
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3153
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Post autor: Krzysztof Ju »

dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

1952 - Chorzy szczególnie wyrażają zadowolenie...

Od 1947 r. obowiązywała tzw. Mała Konstytucja, którą postanowiono zmienić. 27 stycznia opublikowano uchwałę Komisji Konstytucyjnej w sprawie ogólnonarodowej dyskusji nad projektem Konstytucji. W Pile utworzono 20 punktów dyskusyjnych wg podziału miasta na dzielnice i ustalono kierowników tych punktów. Każdy punkt posiadał 20-25 agitatorów prowadzących indywidualne rozmowy z mieszkańcami niepracującymi zawodowo. Dla pracujących zawodowo organizowano spotkania w zakładach pracy.

Pracownicy Prezydium MRN dyżurowali w urzędzie od godz. 8.00 do 20.00, przyjmując wnioski i poprawki od obywateli. Nie natrafiłem jednak na ani jeden wniosek i ani jedną poprawkę ze strony obywateli, za to wiele głosów zachwytu. Na terenie miasta rozwieszono skrzynki na zapytania dotyczące projektu Konstytucji. Miejski "Radiowęzeł" oraz radiowęzły w składach, szkołach i instytucjach non stop prowadziły audycje, w których wyjaśniano treść projektu Konstytucji. Zorganizowano specjalną sesję otwartą MRN poświęconą dyskusji na projektem Konstytucji, a wszyscy radni otrzymali konkretne zadania w tej akcji. Jak wtedy stwierdzono "... radni cieszą się coraz większym zaufaniem mas, świadczy o tym fakt stale wzrastająca się liczba obywateli udających się do nich z całym zaufaniem i nazywają ich "ojcami miasta" (pisownia oryg. - przyp. autora). Ze spotkań i dyskusji sporządzano obszerne sprawozdania lub protokoły, przytaczając wypowiedzi poszczególnych osób na tematy zapisów zawartych w poszczególnych artykułach projektu Konstytucji. Między innymi radny Nowicki, przewodniczący komisji zdrowia MRN, zorganizował zebranie dyskusyjne całego personelu służby zdrowia z terenu miasta, na którym obecnych było 130 osób, a 17 zabrało głos.
"Chorzy szczególnie wyrażają zadowolenie i uznanie dla państwa ludowego za troskliwą opiekę i pomoc bezpłatną w czasie ich choroby".
W protokole ze spotkania w zakładzie pracy zatrudniającym sporo kobiet zapisano: " My, kobiety polskie, możemy być dumne, że jesteśmy na równi w prawach z mężczyznami do zawodu i stanowisk życia gospodarczego i kulturalnego".

Stary zrezygnował, nowy chorował

W lutym doszło do zmiany głowy miasta. Muszę jednak sprecyzować to określenie, ponieważ prawie we wszystkich sprawozdaniach, dokumentach i relacjach na pierwszym miejscu wymieniany jest I sekretarz KM PZPR. Tym razem chodziło o zmianę przewodniczącego Prezydium MRN. 18 stycznia poinformował bowiem Prezydium, że złożył rezygnację ze stanowiska. Koniec kropka, nie wiadomo dlaczego, nie wiadomo z jakiego powodu. Nic na ten temat w dokumentach, do których już dotarłem, nic w relacjach prasowych. W lutym na sesji MRN wybrano nowego przewodniczącego Prezydium MRN, którym został Bernard Maćkowiak. Oprócz tego na sesji MRN radni podjęli "uchwalenie telegramów hołdowniczych do Prezydenta R.P. oraz Marszałka Polski". Wkrótce po wybraniu Maćkowiak zachorował i się leczył do sierpnia.

Przed wyborami do Sejmu

Doceniając rolę radia, Prezydium MRN powołało 12-osobowy Komitet Redakcyjny dla opracowywania programów lokalnych audycji radiowych nadawanych przez "Radiowęzeł Piła" i radiowęzły zakładowe. Przedsięwzięcie ważne, bo zbliżały się wybory do Sejmu. Miasto podzielono na 9 okręgów wyborczych i powołano obwodowe komisje wyborcze.
Działało w mieście 20 komitetów blokowych, a każdy miał 7 członków. Były łącznikiem między Prezydium MRN a mieszkańcami poszczególnych rejonów. Wg ówczesnej propagandy "Komitety blokowe mają być najniższym ogniwem w systemie MRN i źródłem informacji o błędach, brakach i niedociągnięciach gospodarki miejskiej".
Rząd przedłużył akcję robót rozbiórkowych na kolejny rok i miastu nałożono plan uzyskania 3,5 mln cegieł. W poprzednim roku uzyskano 8,5 mln cegieł. Podane ilości cegieł uzyskiwanych z rozbiórek mogą pomóc wyobraźni w uświadomieniu ogromu powojennych zniszczeń w skali miasta. Akcję prowadziło MPRB.

Inkaso, łaźnia i hotel

Od 1 stycznia powstał w mieście Zakład Inkasa, powołany uchwałą Prezydium MRN. Nie był to wymysł Prezydium ale wykonanie zarządzenia Ministra Gospodarki Komunalnej. Zakład Inkasa włączono w strukturę Miejskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej i zaczął swoją działalność 1 marca. Zakład przyjmował opłaty za prąd i gaz od mieszkańców, otrzymując za to prowizję w wysokości 5 %. Zatrudniono 8 pracowników. W 52 r. odnotowano stratę, ponieważ prowizja od zainkasowanej sumy nie wystarczała na pokrycie kosztów utrzymania zakładu. Na koniec tego roku Inkaso wykazało zaległości w kwocie ponad 11 tys. zł, a dłużnikami były dwie jednostki wojskowe.
Od 1 stycznia w skład MPGK weszła Łaźnia, zwana miejską, mieszcząca się przy ul. Bydgoskiej 22. Uruchomiono ją w 1947 r. i przewidziana była na potrzeby szkoły, bo na łaźnię publiczną się nie nadawała. Tym bardziej, że tylko wyremontowano istniejące urządzenia, aby nadawały się do eksploatacji, nie kupując nowych i niczego nie modernizując. Była jednak potrzebna miastu, więc służyła mieszkańcom. W ciągu 1952 r. wykonano w niej ok. 20 tys. zabiegów, jak to określano, zatrudniając 2 pracowników. To chyba dużo jak na 11 wanien i 6 natrysków.
MPGK wzbogaciło się o jeszcze jeden obiekt komunalny, przejmując 1 marca od PSS hotel. Stan techniczny urządzeń hotelowych oceniono jako krytyczny. Nadzwyczaj szybko przeprowadzono remont kapitalny, po którym uruchomiono hotel z 88 łóżkami. Część urządzeń zakupiono, a wieszaki, garderoby i toaletki wykonano we własnym zakresie. Hotel zatrudniał 13 pracowników i do końca roku udzielił 10 200 "osobonoclegów".

MHD i WCH

Na początku 1952 r. działało w Pile 9 sklepów Miejskiego Handlu Detalicznego Funkcjonowały jako jednostki Wojewódzkiego Biura MHD w Poznaniu, które podlegało Prezydium WRN. Prezydium MRN, aby mieć większy wpływ na handel w mieście, postanowiło podporządkować sobie te jednostki. W grudniu podjęto uchwałę o treści: "Z dniem 15 XII 1951r. powołuje się przedsiębiorstwo państwowe podległe bezpośrednio Prezydium MRN w Pile pod nazwą: "Miejski Handel Detaliczny Artykułami Przemysłowo - Spożywczymi w Pile."
Uzgodnienia trwały jednak trzy miesiące, aż z dniem 1 kwietnia 1952 r. województwo powołało Komitet Organizacyjny MHD w Pile i jednocześnie wnioskowało o zatwierdzenie członków tego Komitetu na stanowiska kierownicze MHD w Pile. Dopiero w połowie lipca 52 r. Ministerstwo Handlu Wewnętrznego, Centralny Zarząd Miejskiego Handlu Detalicznego zatwierdził na stanowiska: dyrektora - Jerzego Hermanowskiego, zastępcy dyrektora ds. handlowych - Władysława Kokoszyńskiego.
Jerzy Hermanowski był nauczycielem i pracował jako kierownik oddziału MHD w Pile. Władysław Kokoszyński był z zawodu kupcem-szoferem, jak sam napisał w ankiecie personalnej, a kupiectwa uczył się we Lwowie. Przybył do Piły wraz z rodziną w kwietniu 1945 r. i na początku pracował w Starostwie. W 1946 r. przeszedł do pracy w handlu i w chwili powołania był kierownikiem sklepu MHD.
Jak widać, procedura powołania na stanowisko małej firmy w Pile musiała oprzeć się na szczeblu ministerialnym i trwała kilka miesięcy.
Miastu zależało na powołaniu jednostki handlowej podległej bezpośrednio władzom miasta, ponieważ wszystkie działające w Pile jednostki handlowe podlegały pod centrale i były centralnie sterowane. Miasto praktycznie nie miało żadnego wpływu na ich działalność. Nawet bar mleczny, utworzony w grudniu 1951 r. przez Zakłady Mleczarskie, w połowie 1952 r. należał już do Okręgowego Przedsiębiorstwa Detalu i Barów Mlecznych w Poznaniu.
W 1952 r. zadomowiła się w Pile kolejna centrala handlowa, a mianowicie Wojskowa Centrala Handlowa. Zaczęło się od Wojskowej Spółdzielni "Dobrobyt" w 1947 r., ale już w roku następnym była to Państwowa Centrala Handlowa, a od 1 stycznia 1950 r. - Wojskowa Centrala Handlowa. W Pile prowadziła kantyny na terenie jednostek wojskowych oraz sklepy różnych branż w mieście i w jednostkach wojskowych.

Opału jak na lekarstwo

Kończąc wątek handlowy, warto napisać jak to było z opałem. Zaopatrzenie mieszkańców w opał na sezon zimowy corocznie przysparzało władzom miasta wiele problemów. W końcu podzielono miasto na 5 dzielnic i utworzono Dzielnicowe Biura Opałowe. Od 1 stycznia 1952 r. wprowadzono nowe normy opałowe dla mieszkańców w ilości: 1000 kg węgla na 1 izbę, 2000 kg na 2 izby i 2200 kg na 3 izby. Aby otrzymać opał na zimę, należało w odpowiednim Dzielnicowym Biurze Opałowym złożyć zamówienie i dokonać wpłaty, przy czym zamówienie dzielono na dwa rzuty. Za I rzut należało wpłacić do 15 września, dodając do opłaty za węgiel 20 zł za jego dostawę. Po opłaceniu wszystkiego trzeba było cierpliwie czekać na dostawę. Na nic zdawały się interwencje, że nie ma już czym palić i dzieci marzną w mieszkaniu, skoro w składzie opału nie było ani kilograma węgla i czekano na dostawę z kopalni.

Wojska pod dostatkiem

W lutym komendantem Oficerskiej Szkoły Samochodowej został płk Walerian Danielewicz. On też został dowódcą garnizonu pilskiego, a komendantem garnizonu był nadal kpt. Michał Zioła.
W połowie roku Rosjanie opuścili pilskie lotnisko, zabierając ze sobą wszystko, co przedstawiało jeszcze wartość użytkową. W sierpniu Dowódca Wojsk Lotniczych wydał rozkaz o utworzeniu 16. Dywizji Lotnictwa Szturmowego i ulokowaniu jej w Pile. Dowódcą dywizji został płk pil. Mikołaj Tarasin, a siedzibę dowództwa i sztabu dywizji ulokowano w budynku przy al. Wojska Polskiego 45, gdzie obecnie mieści się Szkoła Podstawowa nr 7. W dywizji pracowali jeszcze rosyjscy dowódcy i doradcy wojskowi.
Zanim jednak na pilskie lotnisko przyleciały pierwsze polskie samoloty, w grudniu 1951 r. sformowane zostały 48. Polowe Warsztaty Lotnicze. 4 września 1952 r. dowódca 16. DLS skierował pierwszych żołnierzy do PWL, a wśród nich absolwentów Technikum Szkolenia Wojsk Lotniczych w Zamościu, celem zorganizowania Polowych Warsztatów Lotniczych. Pierwszym dowódcą 48. PWL został kpt. Edward Grześkowiak. Niewiele będzie okazji do pisania o tej jednostce, więc od razu ją zarekomenduję. Pilskie Polowe Warsztaty Lotnicze reprezentowały tak wysoki poziom techniczny i organizacyjny, że pierwsze w Polsce rozpoczęły obsługę samolotów odrzutowych. Znacznie później, też pierwsze w Polsce, obsługiwały nowoczesne Su-22.
15 października 1952 r. lądowały na pilskim lotnisku pierwsze samoloty polskiego 6. Pułku Lotnictwa Myśliwsko - Bombowego, który wszedł w skład nowo powstałej 16. DLS. 6. Pułk LM-B zorganizowany został w 1944 r. w miejscowości Biełyj Kołodziec koło Wołczańska i wchodził w skład 2. DLS. Do Piły przylecieli z lotniska w Bednarach koło Gniezna. 15 października wylądowały na pilskim lotnisku wszystkie samoloty, chociaż pierwszy lądujący samolot uległ awarii. Nikt jednak nie odniósł obrażeń. Na wyposażeniu pułku znajdowały się samoloty Ił-10 oraz szkolno-bojowe UiŁ-10.
Pułk związał się z miastem na długie lata. Na pamiątkę jego pobytu w Pile na skrzyżowaniu ulic Drygasa i Okrzei ustawiono samolot odrzutowy, na którym od jakiegoś czasu figuruje data przybycia pułku do Piły. Sympatycy 6. PLM-B mają swoje nieformalne stowarzyszenie i oficjalne forum internetowe; www.plmb.fora.pl. Spotkać ich często można w Domku Lotnika przy ul. Bydgoskiej.


Autor: Lech Cabański
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 2 kwietnia 2008
Awatar użytkownika
Krzysztof Ju
MODERATOR
Posty: 3153
Rejestracja: 23 sie 2012, 18:40

Re: Kalendarium pilskie Lecha Cabańskiego

Post autor: Krzysztof Ju »

dzienniknowy.pl pisze:Obrazek

1953 - Każda cegła na wagę złota

3 stycznia, na podstawie uchwały Rady Ministrów w sprawie zniesienia bonowego zaopatrzenia, regulacji cen i ogólnej podwyżki płac, zniesiono wprowadzoną w 1952 r. reglamentację żywności. Towarzyszyła jej znaczna podwyżka cen.

Dla przeprowadzenia operacji podwyżki cen zarządzono tzw. akcję "R". Z aktywu społecznego powołano 29 grup, zespołów "remanentacyjnych", w sumie 160 osób, które o 18.30 wyruszyły w teren i objęły spisem 160 punktów handlu uspołecznionego, tj. hurtownie, sklepy, magazyny i zakłady żywienia zbiorowego. Grupy te wraz z pracownikami zakładów przeprowadzały remanenty towarów handlowych, po czym dokonywano ich przeceny. Praca trwała całą noc, a w niektórych przypadkach nawet dwie noce. 4 stycznia do godziny 10.00 ukończono remanenty w 80% placówek. W następnym dniu z małymi wyjątkami czynne były wszystkie placówki. Po podwyżce cen zaobserwowano zwiększony wykup mąki, wódki, mydła i koszul. Akcja "R" przeprowadzona została niespodziewanie, przynajmniej dla handlowców. W wielu przypadkach szukano pracowników sklepów i kluczy do sklepów, aby móc przeprowadzić remanent. Na początku akcji "R" pracownicy handlu "...swą postawą i pracą pokazali, że nie zrozumieli na czym polega rola pracownika handlu socjalistycznego". Natomiast "...po dokładnym przeszkoleniu i uświadomieniu co do obsługi mas robotniczych wykonywali już swe zadania poprawnie, mimo nieprzespanych 2-3 nocy".

Ludzie i myszy

Podczas akcji stwierdzono: katastrofalne nieporządki w sklepach MHD i PSS, brak poczucia własności i ochrony mienia państwowego, mizerne zaopatrzenie w podstawowe artykuły żywnościowe sklepów peryferyjnych oraz przetrzymywanie towarów w hurtowniach, podczas gdy brakowało ich w sklepach. Jedyną ofiarą akcji "R" został kierownik techniczny sekcji piekarnictwa PSS ob. Foremski, którego za brak pieczywa w sklepach PSS w dniach 5-7 stycznia natychmiast usunięto ze stanowiska.
PSS przyznało, że w ośmiu ich sklepach panoszą się gryzonie. Z jednej mysiej nory w jednym ze sklepów wyciągnięto 36 kg pęczaku i 13 tub pasty do zębów. W innym sklepie podczas przerwy obiadowej personelu gryzonie pocięły pieniądze w szufladzie, co osobiście potwierdził wezwany kierownik spółdzielni. Nadzieje spółdzielni w prywatnym "odszczurzaczu", z którym spółdzielnia nawiązała kontakt.

Piła do rozbiórki

W 1953 roku Piła dostała plan odzysku i rozprowadzenia 4 mln sztuk cegieł z rozbiórek. Akcję koordynował Pełnomocnik Akcji Robót Rozbiórkowych w Warszawie, z delegatury w Zielonej Górze, która doiła Piłę z cegieł jak tylko mogła. A gruzów było ciągle pod dostatkiem. Gdy miasto wykonało roczny plan przed terminem, dołożono jeszcze do planu 2 miliony cegieł. Za cegłę z rozbiórki oczywiście płacono, niewiele, ale zawsze były to jakieś dodatkowe dochody, które można było przeznaczyć na inne cele, jak np. na odbudowę domu kultury.
Gruzów pod dostatkiem, ale coraz większy brak mieszkań. Na 407 skarg i zażaleń, które wpłynęły do Prezydium MRN w 1953 roku, prawie połowa dotyczyła spraw mieszkaniowych i remontów domów mieszkalnych, czyli ogólnie mówiąc, gospodarki mieszkaniowej. Sprawy trafiały do specjalnie utworzonego na podstawie "...uchwały Rady Państwa i Partii..." Referatu Skarg i Zażaleń. Ten zaś skarżył się Prezydium na opieszałe załatwianie spraw przez wydziały, w czym przodował Wydział Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej i Miejskie Przedsiębiorstwo Remontowo-Budowlane, "...które w ogóle nie reagują na skargi". Nieco lepsze było PSS, które odpowiadało na skargi dopiero po wielokrotnych ponagleniach. Prezydium podsumowało ten stan rzeczy następująco: "...W tej opieszałości należałoby się dopatrywać jeszcze niedostatecznym uświadomieniem tak kierownictwa jak i pracowników tych jednostek o istocie i znaczeniu kontaktu z ludnością poprzez załatwianie skarg i zażaleń".

Samorząd to potęga

Samorząd miał wtedy wiele do powiedzenia i z opiniami samorządowców liczono się na wszystkich szczeblach władzy. W prawie 25-tysięcznym mieście funkcjonowało 30 radnych i 81 członków komisji spoza rady. Rada powołała 11 komisji problemowych, w których składzie było po 2-3 radnych i 6-9 członków spoza rady. Każda komisja posiadała oprócz tego tzw. aktyw społeczny w liczbie 15 członków. Radni i członkowie komisji przyjmowali w swoich zakładach pracy skargi i zażalenia i przekazywali do załatwienia przez Prezydium MRN. Narzekano, że zakłady pracy nie zwalniają członków komisji z pracy na posiedzenia komisji i na przeprowadzanie planowanych kontroli. Stąd praca niektórych komisji szwankowała.

W stronę ogrodów działkowych

Po VII Plenum PZPR ruszyła akcja zakładania ogrodów działkowych. Największym zakładom pracy przydzielono w Pile prawie 59 ha najlepszych terenów na utworzenie ok. 1600 działek. Wyznaczono także trochę działek dla indywidualnych użytkowników. Do połowy lutego wpłynęły jednak tylko 462 wnioski o przydział działek. Przy ul. Kusocińskiego istniały działki, które użytkowali różni mieszkańcy Piły. Teren ten otrzymała OSS dla swoich pracowników, a dotychczasowi działkowicze nie otrzymali zgody na dalszą dzierżawę tych działek. OSS miała już działki przy ul. Kossaka, ale te zostały zwolnione dla JW 1572. Najwięcej terenów otrzymali kolejarze: ZNTK - ponad 10 ha, Odcinek Drogowy PKP - 10 ha i Zakłady Roszarnicze - 6 ha. Prawie wszystkie działki pracownicze były już na wiosnę uprawiane.

Za mała ilość kar

Powstałe 1 kwietnia 1952 roku Kolegium Orzekające w pierwszym roku swojej działalności rozpatrzyło 1106 spraw, przy czym 208 spraw na rozprawach kolegialnych, zaś 898 spraw rozpatrzonych zostało jednoosobowo przez przewodniczącego Kolegium lub jego zastępcę. Dobrze układała się współpraca z MO, natomiast Prokuratura Powiatowa w Trzciance nie nawiązała bezpośredniego kontaktu przez dziewięć miesięcy istnienia Kolegium. Przeważały kary pieniężne za wykroczenia, przeważnie w ruchu drogowym. Zwracano uwagę na małą ilość kar pracy poprawczej, ponieważ państwu nie zależało na dochodach budżetu z kar "...lecz przede wszystkim na wychowaniu społeczeństwa na praworządnych obywateli Państwa Ludowego".

Problemy z propagandą

Mimo wysiłków nie działała właściwie propaganda. Nie wychodziła ani jedna miejscowa gazeta, ale działał Radiowęzeł Piła. Niestety, powołany przez Prezydium MRN w 1952 r. Komitet Redakcyjny nie wykazał większej aktywności. Z 12 członków dwóch odwołano i powołano nowych. O jednym z odwołanych napisano: "Są i w komitecie tacy jak ob. Lewandowski, który nie jest obciążony pracą, ale wyraźnie cechuje tego obywatela nieróbstwo i takich należy nam się pozbywać, gdyż ma on zawsze wykręt, że posiada dużo funkcji nie mówiąc o tym, że nigdzie nic nie robi".

Kasa Spółdzielcza

Z początkiem roku powstała Gminna Kasa Spółdzielcza w Pile z siedzibą przy ul. Towarowej. Była to niezależna i niepodlegająca Gminnej Spółdzielni jednostka, mająca własny samorząd. Stała się instytucją kredytową przejmując od Gminnej Kasy Spółdzielczej w Trzciance stan funduszy i udzielonych ludności kredytów. Dotychczas obsługę finansową i rozliczenia za dostarczone płody rolne prowadziły kasy każdej gminnej spółdzielni. Ze względu na wzrastające obroty i ilość klientów pomyślano o zorganizowaniu samodzielnej instytucji, która posiadałaby własny samorząd. Organizatorem Gminnej Kasy Spółdzielczej był Teodor Jagiełko. W końcu roku zrzeszała 65 członków, którym prezesował Tadeusz Różnowicz. Po kilku latach działalności zmieniono nazwę na Kasę Spółdzielczą, z której powstał później Bank Spółdzielczy w Pile.

Cech Rzemiosł Różnych i spółdzielnie

Na bazie cechów rzeźników, piekarzy i krawców powstał Cech Rzemiosł Różnych w Pile. Pierwszym starszym cechu został wybrany Wojciech Linde, który był starszym Cechu Krawców i prowadził swój zakład przy ul. Buczka 58. Dla rzemiosła i handlu były to niedobre czasy. Ilość prywatnych sklepów można było policzyć na palcach jednej ręki. Rzemieślnicy organizowali się w spółdzielnie rzemieślnicze, aby jakoś przetrwać. W maju powstała Pomocnicza Spółdzielnia Rzemieślnicza Ogólnobranżowa jako zalążek przyszłej spółdzielczości rzemieślniczej. Dzięki spółdzielni, która była formą uspołecznioną, można było funkcjonować, egzystować, otrzymywać przydziały surowców i zlecenia oraz czekać na lepsze czasy.
Tymczasem istniejące spółdzielnie były mocno egzaminowane przez władze miejskie ze swojej działalności. Co roku oceniano ich wyniki i plany rozwoju, naciskając niemiłosiernie na tworzenie nowych placówek. Po likwidacji prywatnych placówek handlowych i usługowych miasto odczuwało braki w wielu dziedzinach. Spółdzielnie były jednak powściągliwe w otwieraniu nowych punktów. A to brak lokali i wyposażenia, a to brak narzędzi pracy dla fryzjerów, a to "Młot" nie może otrzymać tlenu i karbidu. Spółdzielnia Fryzjerów stwierdziła wprost, że "...uruchomienie punktu przy ZNTK to od razu można stwierdzić, że będzie on nierentowny". Ciekawe dlaczego?
Prezydium MRN podsumowało spółdzielnie krótko: "...Naszym spółdzielniom brak jest przede wszystkim upolitycznienia, spółdzielnie nasze żyją w oderwaniu od potrzeb mas pracujących".
Nacisk na uruchomienie spółdzielczych punktów był zrozumiały, ponieważ w istniejących jeszcze prywatnych zakładach fryzjerskich "...uprawia się plotkarstwo polityczne".

Rozmaitości

Od 1 maja uruchomiono nowy ustęp publiczny w parku, drugi w mieście. W związku z tym wprowadzono opłaty za korzystanie z tego przybytku; 0,30 zł za ustęp i 0,50 zł za korzystanie z umywalki z mydłem i ręcznikiem. Bezpłatne było używanie pisuaru.
Aby dostać się na studia należało złożyć wniosek do Wydziału Oświaty. Tam odpowiednia komisja badała wniosek kandydata i odpowiednio opiniowała. W 1953 r. wpłynęły 82 wnioski kandydatów na studia wyższe, głównie na uczelnie ekonomiczne, techniczne i uniwersytety.
W lipcu miasto ponownie przejęło gazownię tworząc Miejską Gazownię w Pile. Tak zarządziło ministerstwo górnictwa, ale ministerstwo gospodarki komunalnej musiało wyrazić na to zgodę. Następnie zarządzono tworzenie przedsiębiorstw wielobranżowych. Na pierwsze propozycje miasta ministerstwo nie wyraziło zgody. W końcu utworzono, przy drugim podejściu, MPGK nr 2, łącząc Miejską Gazownię z Zakładem Inkasa i dokładając do tego oświetlenie ulic. Dotychczasowe MPGK otrzymało nr 1 i miało zajmować się wodą i kanalizacją, oczyszczaniem miasta, hotelem miejskim, łaźnią, zielenią i kąpieliskami oraz innymi sprawami typowo komunalnymi.


Autor: Lech Cabański
Źródło: www.dzienniknowy.pl
Data wydania: 10 kwietnia 2008
ODPOWIEDZ

Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..

Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.

Utwórz konto

Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.

Zarejestruj się

Zaloguj się