Wzgórze Mewisa
Wzgórze Mewisa
Jeszcze jedno pytanie: co znajdowało się na szczycie wzgórza przy Ceglanej?
Chodzi mi o konstrukcje (budowle) skąd zrobiono to zdjęcie...
Teraz są tam pozostałości jakiegoś muru.
Chodzi mi o konstrukcje (budowle) skąd zrobiono to zdjęcie...
Teraz są tam pozostałości jakiegoś muru.
Przed wojną w tym miejscu stał internat - Dom Ucznia Rzeszy (Reichsschulerheim), zbudowany w latach 1926-28 wg projektu architekta miejskiego Walthera Hildta. W 1945 r. znajdowała się w nim komendantura wojsk radzieckich wyzwalających (i przy okazji zrównujących z ziemią) Piłę. Nie wiem, kiedy został zburzony.
Faktycznie :), a wydawało mi się, że był to jakiś budynek (lub punkt widokowy) obok. Gdzieś na forum było nawet chyba zdjęcie tego internatu...SA108 pisze:Przed wojną w tym miejscu stał internat - Dom Ucznia Rzeszy (Reichsschulerheim), zbudowany w latach 20. wg projektu architekta miejskiego Walthera Hildta. W 1945 r. znajdowała się w nim komendantura wojsk radzieckich wyzwalających (i przy okazji zrównujących z ziemią) Piłę. Nie wiem, kiedy został zburzony.
Ps. Co oznacza słowo Mewis z nazwy tego wzgórza?
Chyba tak :). W dalszej części parku za ul. Reymonta też są jakieś przedwojenne fundamenty, jakby pozostałości po domu.Mistrz pisze:Czy chodzi o ten niewielki fragmencik muru w parku na stawkach? :shock:
Internat miał wieżyczkę na dachu, więc te zdjęcia były pewnie robione stamtąd.faktycznie , a wydawało mi się, że był to jakiś budynek (lub punkt widokowy) obok.
Mewis był emerytowanym burmistrzem Sępólna Krajeńskiego, który doprowadził w połowie XIX w. do utworzenia parku na tym wzgórzu.co oznacza słowo Mewis z nazwy tego wzgórza?
gdzieś na forum było nawet chyba zdjęcie tego internatu...
- obserwator
- Posty: 320
- Rejestracja: 16 sty 2006, 07:51
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Podziękowano: 1 raz
- Kontakt:
Jeżeli w tym miejscu rzeczywiście był jakiś internat to raczej nic z niego nie zostało, albo raczej przypominał długi barak. Beton z fundamentów trzyma się dobrze. Są ślady po kominach, czy piwniczkach (bliżej ul. Mickiewicza). Od strony nowych schodków przy Ceglanej jest kawałek muru (wejścia?). Wszystkie te pozostałości raczej nie wyglądają na tak dużą budowlę aby z niej mogło być zrobione pokazywane przez Ciebie foto. Choć kierunek patrzenia (widok) się zgadza. W karłowatym lasku na Stawkach widać wiele układających się w rzędy zagłębień - są to leje po bombach. Ślady po dawnych budynkach mogły być zmiecione w pył. Zamieszczam fotkę fundamentów po długim, barakopodobnym budynku i resztkach kominów, piwnic.
Ciekawi mnie, czy stawki powstały w sposób naturalny? Czy ktoś wybierał tam glinę/piasek?
Szkoda, że postawione parę lat temu lampy już nie istnieją. Inwestor nie przewidział, że aluminium z tych lamp to w naszej biednej krainie za duża pokusa. Oświetlone Stawki nabrały charakteru zadbanego parku. Niestety obserwowałem jak powoli, systematycznie wszystkie lampy są wycinane, nawet pod napięciem...
Te fundamenty nie muszą koniecznie być pozostałościami internatu (przecież w pobliżu mogły stać inne budynki, o których nie wiemy).obserwator pisze:Jeżeli w tym miejscu rzeczywiście był jakiś internat to raczej nic z niego nie zostało, albo raczej przypominał długi barak. Beton z fundamentów trzyma się dobrze. Są ślady po kominach, czy piwniczkach (bliżej ul. Mickiewicza). Od strony nowych schodków przy Ceglanej jest kawałek muru (wejścia?). Wszystkie te pozostałości raczej nie wyglądają na tak dużą budowlę aby z niej mogło być zrobione pokazywane przez Ciebie foto. Choć kierunek patrzenia (widok) się zgadza.
Stawki są pozostałością po cegielni Brandta.Ciekawi mnie, czy stawki powstały w sposób naturalny? Czy ktoś wybierał tam glinę/piasek?
Szkoda, że po wytyczeniu alejek i ustawieniu lamp ten park pozostawiono swojemu losowi (nikt nawet nie zadbał o ustawienie ławek).Szkoda, że postawione parę lat temu lampy już nie istnieją. Inwestor nie przewidział, że aluminium z tych lamp to w naszej biednej krainie za duża pokusa. Oświetlone Stawki nabrały charakteru zadbanego parku. Niestety obserwowałem jak powoli, systematycznie wszystkie lampy są wycinane, nawet pod napięciem...
- obserwator
- Posty: 320
- Rejestracja: 16 sty 2006, 07:51
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Podziękowano: 1 raz
- Kontakt:
Witam.
Na zdjęciu na pierwszym planie widać moje podwórko :D .
Mój ojciec jak był mały chodził na stawki bawić się w ruinach tego budynku i mówił mi, że był tam szpital. Bawił się strzykawkami i innymi pierdołami ze szpitala. Może wiecie coś na ten temat. Może był to jakiś polowy.
W wątku o tunelach napisałem o tajemnicy krytej przez te kamienice z pierwszego planu na zdjęciu.
Marcin
Na zdjęciu na pierwszym planie widać moje podwórko :D .
Mój ojciec jak był mały chodził na stawki bawić się w ruinach tego budynku i mówił mi, że był tam szpital. Bawił się strzykawkami i innymi pierdołami ze szpitala. Może wiecie coś na ten temat. Może był to jakiś polowy.
W wątku o tunelach napisałem o tajemnicy krytej przez te kamienice z pierwszego planu na zdjęciu.
Marcin
-
- Posty: 3
- Rejestracja: 20 sty 2006, 14:43
- Lokalizacja: Centrum
Witam!
Z relacji znajomego który mieszkał w tej okolicy, wiem że na początku lat 60-tych sadził drzewa w "czynie społecznym" na pozostałościach budynku, przedstawionych na zdjęciach.
Natomiast na ul. Ceglanej w pierwszym budynku po prawej stronie, nad ogródkami działkowymi mieszkał właściciej okolicznej cegielni.
Z relacji znajomego który mieszkał w tej okolicy, wiem że na początku lat 60-tych sadził drzewa w "czynie społecznym" na pozostałościach budynku, przedstawionych na zdjęciach.
Natomiast na ul. Ceglanej w pierwszym budynku po prawej stronie, nad ogródkami działkowymi mieszkał właściciej okolicznej cegielni.
Stała w rejonie "mechanika". W okresie międzywojennym cegielnia już nie istniała.obserwator pisze:Czy ta cegielnia stała gdzieś w pobliżu?
Czyli wyjaśniło się, gdzie stała willa Brandta z tej pocztówki:toolpusher pisze:Natomiast na ul. Ceglanej w pierwszym budynku po prawej stronie, nad ogródkami działkowymi mieszkał właściciel okolicznej cegielni.
- BOGDAN
- PRZYJACIEL
- Posty: 1001
- Rejestracja: 11 lut 2006, 22:25
- Lokalizacja: Piła - Staszyce
- Podziękowano: 1 raz
Jeszcze po I wojnie światowej były tutaj dwie cegielnie nie jedna. Właścicielem pierwszej był BRANDT - rejon dzisiejszego "mechanika". Posiadał jeszcze cegielnię przy rogu ul. Podchorążych i Bydgoskiej (wojskowe bloki). Drugiej właścicielem był HERTELL i znajdowała się ona pomiędzy Martinstr. (ul. ks. kard. Wyszyńskiego) a Teichstr. (ul. Miła), której nazwa w tłumaczeniu - ul. Stawowa - przypomina w pewnym sensie o tym. Glinianek było pięć. Dzisiaj mamy trzy. Z tej największej planowano w latach "gierkowskich" zrobić amfiteatr. nawet zaczęto spuszczać wodę, ale na szczęście natura wygrała i dano sobie z tym spokój.SA108 pisze:Stała w rejonie "mechanika". W okresie międzywojennym cegielnia już nie istniała.obserwator pisze:Czy ta cegielnia stała gdzieś w pobliżu?
Po Internacie (Dom Ucznia Rzeszy) pozostały rzeczywiście tylko fundamenty. Zachowały się jednakże dwie urokliwe alejki na stoku wzniesienia od ul. Warsztatowej. Wyższa obsadzona robinią akacjową, niższa grabami.
- obserwator
- Posty: 320
- Rejestracja: 16 sty 2006, 07:51
- Lokalizacja: Wielkopolska
- Podziękowano: 1 raz
- Kontakt:
Rzeczywiście są ładne. To takie resztki nadające charakter parkowy. Nie znałem nazwy tych drzew. Niestety mała obwodnica okroiła trochę ten parczek (Stawki).BOGDAN pisze:Zachowały się jednakże dwie urokliwe alejki na stoku wzniesienia od ul. Warsztatowej. Wyższa obsadzona robinią akacjową, niższa grabami.
Ja uważam, ze to nie tylko głupota. Burzono kościoły na ten przykład bo taki był ustrój, i nawet ci którzy byli głęboko wierzący nie mogli nic zrobić, chyba że się przywiązać do klamki drzwi. Po prostu większość zawsze jest tą która nakazuje, wybiera itp.
A swoją drogą to głupota też czasem miała miejsce. Ale gdy chodziło o zbudowanie drogi, która niestety miała iść na miejscu jednego czy dwóch ocalałych z wojny budynków, to droga jest ważniejsza. Gdyby ulica nie została zburzona, a mimo to w tym miejscu planowano by budowę drogi to to jest głupota.
A swoją drogą to głupota też czasem miała miejsce. Ale gdy chodziło o zbudowanie drogi, która niestety miała iść na miejscu jednego czy dwóch ocalałych z wojny budynków, to droga jest ważniejsza. Gdyby ulica nie została zburzona, a mimo to w tym miejscu planowano by budowę drogi to to jest głupota.
Ja uważam, że niszczenie budynków w 1945 roku było głupotą. Od 1944 roku było wiadomo, że ziemie te zostaną w granicach Polski. Poza tym w tych czasach przede wszystkim powinno chodzić o zapewnienie ludziom lokali do mieszkania i otrząśnięcie się po latach wojny a nie planowanie i budowanie nowych dróg.
Marek, pamiętasz tablicę z napisem "wot ana prakliataja giermania" chyba była umieszczona gdzieś blisko Piły :D
A poza tym wytłumacz sołdatowi, którego jedynym zmartwieniem było jak przeżyć to szaleństwo wojny, że tutaj będzie Polska a nie Niemcy. Przecież wielu z nich nie wiedziało nawet gdzie leży Teheran i Jałta :D
A poza tym wytłumacz sołdatowi, którego jedynym zmartwieniem było jak przeżyć to szaleństwo wojny, że tutaj będzie Polska a nie Niemcy. Przecież wielu z nich nie wiedziało nawet gdzie leży Teheran i Jałta :D
- BOGDAN
- PRZYJACIEL
- Posty: 1001
- Rejestracja: 11 lut 2006, 22:25
- Lokalizacja: Piła - Staszyce
- Podziękowano: 1 raz
Owa tablica wisiała na moście w Ujściu, tak że każdy podążający w kierunku Piły ją widział. Ponadto panowało "prawo" zdobywców. Tutaj można było wszystko. Po zdobyciu miejscowości przez 48 lub 72 godziny "należała" ona do żołdactwa. Rabunki, zbiorowe gwałty, mordy i niszczenie były normalnością.
Długo by o tym pisać. Sławny poniekąd pisarz rosyjski Ilia Erenburg, był jednym z wielu twórców "literatury" propagandowej. W niej owe czyny zaliczano do powinności czerwonoarmistów.
Pozdrawiam
Długo by o tym pisać. Sławny poniekąd pisarz rosyjski Ilia Erenburg, był jednym z wielu twórców "literatury" propagandowej. W niej owe czyny zaliczano do powinności czerwonoarmistów.
Pozdrawiam
Jedyna pozostałość po Państwowym Domu Ucznia to fragment muru stanowiący najprawdopodobniej część schodów prowadzących do budynku, tutaj na zdjęciu obserwatora zamieszczonym parę postów wyżej:
Ten budynek rzeczywiście mógłby zachować się do dziś, ale moim zdaniem nie ma co po nim rozpaczać, zwłaszcza że z krajobrazu miasta zniknęło wiele ładniejszych i cenniejszych budowli.
"Nie liczcie dni, nie liczcie kilometrów. Liczcie tylko Niemców, których zabiliście. Zabij Niemca - to twojej matki modlitwa. Zabij Niemca - to wezwanie rosyjskiej ziemi. Nie wahaj się. Nie poddawaj się. Zabij".
Tak już w 1942 r. po rozkazie Stalina "Ani kroku w tył!" pisał Ilija Erenburg (1891- 1967), znany pisarz rosyjski, w pewnym okresie uznawany za "usta Stalina". Zasłynął tak gwałtowną i sugestywną publicystyką, że w końcu w "Prawdzie" ukazały się polemiki z jego apokaliptyczną wizją zemsty, dyktowane przez samego Stalina, który obawiał się, że wojsko wymknie się spod kontroli. Mówiono, że Stalin zgodził się na dwa tygodnie rabunków i gwałtów. Później miała się zacząć "cywilizowana" okupacja.
Tak już w 1942 r. po rozkazie Stalina "Ani kroku w tył!" pisał Ilija Erenburg (1891- 1967), znany pisarz rosyjski, w pewnym okresie uznawany za "usta Stalina". Zasłynął tak gwałtowną i sugestywną publicystyką, że w końcu w "Prawdzie" ukazały się polemiki z jego apokaliptyczną wizją zemsty, dyktowane przez samego Stalina, który obawiał się, że wojsko wymknie się spod kontroli. Mówiono, że Stalin zgodził się na dwa tygodnie rabunków i gwałtów. Później miała się zacząć "cywilizowana" okupacja.
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.