Choć człowiek ponoć zszedł z drzew już bardzo dawno, to niektórzy rozwojem swojej kultury dają dowód, że chyba nastąpiło to całkiem niedawno i co często widoczne jest właśnie w lesie. Syf stworzony przez śmieci, jaki można zastać u wejścia do lasu przy ul. Mickiewicza na wysokości ul. Reja to nic innego jak zgroza, nie mająca żadnego usprawiedliwienia, gdyż w sąsiedztwie tego wejścia stoi śmietnik :!: :evil: Najwyraźniej niektórzy choć widząc ten śmietnik, wchodząc do lasu czują taka euforię i wolność, że w tym lesie już na wejściu muszą opróżnić kieszenie. :evil:

Nie dziw się, większość dzisiejszej młodzieży ale i nie tylko nie wie do czego służy śmietnik. Zostali chyba nauczeni nie wiem przez kogo, że służy on tylko do podpalania. Cwaniaczki chodzą tam sobie do lasu na papieroska, na winko i nie wiadomo co jeszcze więc przy okazji wyrzucają to co mają do wyrzucenia. Widać myślenie dawno przestało być ich mocną stroną.

Jak co roku wybrałem się na stawek na Poznańskiej i jak co roku jest tam dużo śmieci. Robię co mogę. Powbijałem tablice o zakazie rzucania śmieci i zostały powyciągane przez złomiarzy, dwa razy do roku zbieram te śmieci i nie mam już siły na tych pijaków, wyrzucam ich legowiska a oni budują je na nowo. Odpowiednie służby zostały powiadomione i żadnych efektów. Z okazji 500 lecia Piła pięknieje ale tylko w centrum a troszkę dalej to brud i syf.

Sporo śmieci kryje nasza rzeka. W tym na wysokości Motylewa na przykład elementy nagrobków:

http://www.youtube.com/watch?v=2-zvMIlvTk8
http://www.youtube.com/watch?v=yag8eDiW-uQ

Czy ktoś mi może wytłumaczyć nurtujący mnie problem? A sprawa wygląda następująco - dlaczego spacerując po naszej pilskiej wyspie z pieskiem idącym bez smyczy jestem potencjalną przestępczynią (wiem, wiem park a w parku regulamin itd...) a osoby pijące na placu zabaw, zostawiające śmieci, potłuczone butelki, śmietniki w rzece i zdemolowany stolik (fotka po Sylwestrze!) są traktowani jak św krowy?!

Wyspa jest monitorowana - taką informację dostałam od pani ze straży miejskiej, która pouczała mnie dlaczego piesek ma być uwiązany. I nie było tłumaczenia, że jest godzina 7 rano i pogoda prawdziwie psia a na wyspie nikogusieńko a psiak 3 metry ode mnie... Nierasowy, nieagresywny, nieproblemowy, niemłody...
A problem wandali nierozwiązany... I taka refleksja mnie nachodzi co by może rozwiązać straż miejską... :smile4:

Abi, wybacz, ale tłumaczenie, że jest 7 rano a pies bez kagańca i smyczy biega sobie 3 metry od ciebie jakoś mnie nie przekonuje. Często właśnie rano jadę sobie moim rowerem przez wyspę i psy biegną do mnie z różnych stron. A tłumaczenia, że to mały piesek i nic panu nie zrobi jest po prostu śmieszne. Jakaś kultura obowiązuje. Ciekaw jestem czy sprzątasz po swoim piesku. Z twojego wpisu myślę, że nie. Wypuszczasz psa i niech robi gdzie popadnie. Jeśli chodzi o chuliganów, to ciężko złapać kogoś za rękę. Straż miejska powinna zostać, bo w Pile może być rozp****, a porządek musi być.

Jak widać, zamykanie Wyspy na noc nie jest do końca skuteczne.

Gdzie podziały się piękne balkony na 11 listopada? Czy zostały zdjęte do konserwacji, albo poszły na złom przed remontem kamienic?

Przedwiośnie - zakwitną kwiaty, zakwitła już głupota ludzka. :shock: :x

W ramach co rocznej akcji sprzątania akwenu zalewu Gwdy na Jadwiżynie, koło PZW miasto (opiekun wody) zorganizowało sprzątanie na odcinku od elektrowni do baru Bieszczadzkiego. Pozbierano 14 dużych worków śmieci. Co roku ilość worków jest taka sama. Śmieci nie tylko pochodziły od wędkarzy, ale także od okolicznych budowanych tam domków. Nie całe 2 km i tyle śmieci. SZOK!!!