Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Witajcie, wspaniali Forumowicze!
W dowód sympatii moje walentynkowe najlepsze życzenia! Ponieważ jestem teraz w Polsce, zalogowałam się z dodatkiem "poznańska", aczkolwiek jestem tą samą Kreską z Norwegii... I mam komentarz do książki "Do końca w Pile". Myślę, że Tarzan wystąpił ze słuszną propozycją, powinniśmy przedyskutować treść, opisać nasze wrażenia. Ja mam na ten temat mieszane uczucia. Po pierwsze: wierzę autorowi w prawdziwość relacjonowanych wydarzeń. Po dalsze: bardzo interesujące podanie historyczne, wspaniałe uzupełnienie naszych wyobrażeń o Schneidemuhl...
Wydaje mi się, że pan doktor, człowiek światły, od początku do końca wykazuje brak obiektywizmu w ocenie sytuacji, w jakiej znalazł się on i jego krajanie. Chyba nie był w stanie pojąć, że wszelkie okropności, jakie mu przyszło przeżywać, zawdzięczać może przede wszystkim własnemu narodowi. Pisze, że on jest niewinny... ilu niewinnych Niemcy bestialsko wymordowali?
Przykro mi, nie potrafię mu współczuć, choć nie ogarnia mnie też dzika i mściwa satysfakcja. Pisze, że pomagał i leczył wrogów. Nie jest to akurat czymś, co daje mu wyjątkową chwałę. Był lekarzem i gdyby tego nie robił, byłby lekarzem wyjątkowo podłym.
Naczytałam się wiele książek, naoglądałam wiele filmów, nasłuchałam wiele opowieści tych, co wojna dotknęła boleśnie. Niewyobrażalnie okrutnie obchodzili się Niemcy z wrogami, toteż czytając wspomnienia dr Stukowskiego z obozów jenieckich, miałam chwilami skojarzenia ze Szwejkiem i innymi komediami wojennymi. Zapewniam, że nie buduję w sobie bezlitosnych ocen. Jestem też w stanie rozumieć ich cierpienia, a może zwłaszcza tęsknotę za utraconym domem (jeśli jednak Niemcy stawiali domy na terenie nie za bardzo własnym, to...)
A Rosjanie w Pile? Wiadomo, dzicz w większości. Zapewne można było zachować to miasto w lepszym stanie.
I moje prywatne wrażenia oparte na konfrontacji obrazów ze wspomnień z faktami podanymi w książce... bardzo bolesne odczucia.
Cała ulica Bismarcka stała w ogniu, jak pisze się w pewnej relacji. Pamiętam jak chodziłam do I klasy do SP1 ścieżką przez gruzowisko na rogu Buczka i Okrzei. Już nie sterczała tam żadna pozostałość ścian, leżał tylko żałosny, ogromny zwał gruzu. Przestudiowałam już wiele przedwojennych zdjęć i wiem jak wyglądało wokół tego skrzyżowania - pięknie! Ubolewam...
To tak na zapoczątkowanie rozmowy o książce. Pozdrówka!
W dowód sympatii moje walentynkowe najlepsze życzenia! Ponieważ jestem teraz w Polsce, zalogowałam się z dodatkiem "poznańska", aczkolwiek jestem tą samą Kreską z Norwegii... I mam komentarz do książki "Do końca w Pile". Myślę, że Tarzan wystąpił ze słuszną propozycją, powinniśmy przedyskutować treść, opisać nasze wrażenia. Ja mam na ten temat mieszane uczucia. Po pierwsze: wierzę autorowi w prawdziwość relacjonowanych wydarzeń. Po dalsze: bardzo interesujące podanie historyczne, wspaniałe uzupełnienie naszych wyobrażeń o Schneidemuhl...
Wydaje mi się, że pan doktor, człowiek światły, od początku do końca wykazuje brak obiektywizmu w ocenie sytuacji, w jakiej znalazł się on i jego krajanie. Chyba nie był w stanie pojąć, że wszelkie okropności, jakie mu przyszło przeżywać, zawdzięczać może przede wszystkim własnemu narodowi. Pisze, że on jest niewinny... ilu niewinnych Niemcy bestialsko wymordowali?
Przykro mi, nie potrafię mu współczuć, choć nie ogarnia mnie też dzika i mściwa satysfakcja. Pisze, że pomagał i leczył wrogów. Nie jest to akurat czymś, co daje mu wyjątkową chwałę. Był lekarzem i gdyby tego nie robił, byłby lekarzem wyjątkowo podłym.
Naczytałam się wiele książek, naoglądałam wiele filmów, nasłuchałam wiele opowieści tych, co wojna dotknęła boleśnie. Niewyobrażalnie okrutnie obchodzili się Niemcy z wrogami, toteż czytając wspomnienia dr Stukowskiego z obozów jenieckich, miałam chwilami skojarzenia ze Szwejkiem i innymi komediami wojennymi. Zapewniam, że nie buduję w sobie bezlitosnych ocen. Jestem też w stanie rozumieć ich cierpienia, a może zwłaszcza tęsknotę za utraconym domem (jeśli jednak Niemcy stawiali domy na terenie nie za bardzo własnym, to...)
A Rosjanie w Pile? Wiadomo, dzicz w większości. Zapewne można było zachować to miasto w lepszym stanie.
I moje prywatne wrażenia oparte na konfrontacji obrazów ze wspomnień z faktami podanymi w książce... bardzo bolesne odczucia.
Cała ulica Bismarcka stała w ogniu, jak pisze się w pewnej relacji. Pamiętam jak chodziłam do I klasy do SP1 ścieżką przez gruzowisko na rogu Buczka i Okrzei. Już nie sterczała tam żadna pozostałość ścian, leżał tylko żałosny, ogromny zwał gruzu. Przestudiowałam już wiele przedwojennych zdjęć i wiem jak wyglądało wokół tego skrzyżowania - pięknie! Ubolewam...
To tak na zapoczątkowanie rozmowy o książce. Pozdrówka!
Dotychczasowe komentarze dotyczyły samej treści. A jak podoba się Wam strona "techniczna", czyli samo tłumaczenie? Nikogo nie rażą niedociągnięcia? Myślę zwłaszcza o toponimach i nazwach miejscowych, ale też na przykład określenia medyczne bywały tłumaczone z dużą dozą nieprofesjonalizmu. Jak się podoba Karczma "Dzwon pod Zielonym Wieńcem"? Czepiam się? Może...
Hallo RR
Jeszcze nie czytałem tego tłumaczenia i nie czytałem oryginału. Twoje spostrzeżenia dają do myślenia.
Zajrzałem na podpis starego foto z Koszyc > Krug zum grünen Kranz < samo słowo "Krug" w tym znaczeniu wcale nie jest "Dzbankiem", lecz starym już nieużywanym słowem "Szynk" > Szynk pod zielonym wieńcem<
Raczej nawet nie Gospoda. A gdzie mu do Dzwona ?...?
Nie chce krytykować, no może jakieś niedopatrzenie.
Ale... Uważam, że p. Bogdan, który już o wiele wcześniej czytał oryginał najlepiej przedstawiłby (zaopiniował by) "słowo wstępne" tej książki, która praktycznie niespodziewanie się pojawiła.
Pozdrowienia
Tom
Jeszcze nie czytałem tego tłumaczenia i nie czytałem oryginału. Twoje spostrzeżenia dają do myślenia.
Zajrzałem na podpis starego foto z Koszyc > Krug zum grünen Kranz < samo słowo "Krug" w tym znaczeniu wcale nie jest "Dzbankiem", lecz starym już nieużywanym słowem "Szynk" > Szynk pod zielonym wieńcem<
Raczej nawet nie Gospoda. A gdzie mu do Dzwona ?...?
Nie chce krytykować, no może jakieś niedopatrzenie.
Ale... Uważam, że p. Bogdan, który już o wiele wcześniej czytał oryginał najlepiej przedstawiłby (zaopiniował by) "słowo wstępne" tej książki, która praktycznie niespodziewanie się pojawiła.
Pozdrowienia
Tom
O ile dobrze pamiętam, książkę można dostać w nowym sklepie militarnym "Wojak" na ul. Wyspiańskiego, lecz niestety ceny nie pamiętam, ale na pewno nie będzie droga, bo sklep ogólnie jest tani... widziałem ją na pewno w zeszły wtorek, tj. 10 kwietnia, nie wiem czy jeszcze jest dostępna bo nie jestem aktualnie w Pile... zawsze możecie tam uderzyć w celu zdobycia jakichś wiadomości, albo zakupu książki. :)
Cena książki w sklepie to 30zl, czyli 10zl drożej niż u wydawcy.Rolerfer pisze:O ile dobrze pamiętam, książkę można dostać w nowym sklepie militarnym "Wojak" na ul. Wyspiańskiego, lecz niestety ceny nie pamiętam, ale napewno nie będzie droga, bo sklep ogólnie jest tani... widziałem ją napewno w zeszły wtorek, tj. 10 kwietnia, nie wiem czy jeszcze jest dostępna bo nie jestem aktualnie w Pile...zawsze możecie tam uderzyć w celu zdobycia jakichś wiadomości, albo zakupu książki. :)
"Do końca w Pile" Stukowskiego - wyprzedaż!!
W związku z moją wyprowadzką z Piły do końca miesiąca lipca promocyjna cena na książkę. Teraz tylko 15 zł za egz.
Mój tel. 888841206
Mój tel. 888841206
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Czy ową książkę można jeszcze gdzieś nabyć? pilskie księgarnie, wydawnictwo internetowe wysyłkowe, pod jakim hasłem szukać jej na allegro?).
Ów doktor Stukowski był w latach trzydziestych w Pile prezesem SV Hertha Schneidemuhl.
Ów doktor Stukowski był w latach trzydziestych w Pile prezesem SV Hertha Schneidemuhl.
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Książkę można ciągle kupić u wydawcy, wszelkie informacje pod nr tel. 888841206
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Książkę kupiłem gdy robiłem przegląd auta co prawda pół roku temu, wydaje mi się ze jeszcze są. Teren byłego WOSS, facet ma na wystawie. Zresztą blisko mieszkam, jak ktoś chce to załatwię.
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Książka Stukowskiego po 20zł jest do nabycia w Stacji Diagnostycznej AUTOWTRYSK s.c. przy ul. Ofiar Katynia 6 (dojazd od strony ul. Rodła /dawny WOSS/). Pytać o Pana Romualda, tel. 215 00 42. Kupiłem ją kilka dni temu. Przy okazji warto zobaczyć pamiątki po WOSS i nie tylko.
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Tak się złożyło,że dopiero dziś (jestem świeżo po przeczytaniu tej książki)- dostałem ją w prezencie w czasie pobytu w Pile na grobach od kolegi z którym w Pile mieszkamy od czasu gdy autora wywieziono z Piły.
Mam wiele uwag zarówno co edytora, jak i tłumacza a pośrednio i do autora. Zadowolony jestem,że moje uwagi zbieżne są z tekstem Kreski (dla nieświadomych też "wiekowej"- Kresko proszę Cię nie obrażaj się za to "wiekowa"- jak ja i mój kolega "pilanki" choć kilka lat młodszej). Moje uwagi są w "duchu" jej wypowiedzi i nie wiem czy napisać glosę czy usiłować napisać recenzje i czy tu jest właśnie to miejsce???
Z konieczności zarówno "glosa" jak i "recenzja" niestety muszą być dłuższym tekstem i nie wiem czy mogę je tu zamieścić.
A może "admin" odpowie? Albo podpowie? A może otworzyć nowy wątek.?
Czekam!
Mam wiele uwag zarówno co edytora, jak i tłumacza a pośrednio i do autora. Zadowolony jestem,że moje uwagi zbieżne są z tekstem Kreski (dla nieświadomych też "wiekowej"- Kresko proszę Cię nie obrażaj się za to "wiekowa"- jak ja i mój kolega "pilanki" choć kilka lat młodszej). Moje uwagi są w "duchu" jej wypowiedzi i nie wiem czy napisać glosę czy usiłować napisać recenzje i czy tu jest właśnie to miejsce???
Z konieczności zarówno "glosa" jak i "recenzja" niestety muszą być dłuższym tekstem i nie wiem czy mogę je tu zamieścić.
A może "admin" odpowie? Albo podpowie? A może otworzyć nowy wątek.?
Czekam!
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Można pisać w tym wątku, nawet jest to wskazane.
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
....czekam z niecierpliwością....dla mnie może być elaborat długości ksiązki Stukowskiego ;-)
Re: Książka Stukowskiego "Do końca w Pile" dostępna!
Witajcie!
Tak żartem- parafrazując starą piosenkę:" gdybym miał gitarę - to bym na niej grał". Gdybym miał wiedzę i zdolności to bym nie siedział na emeryturze. Ale spoko, spoko- dziś coś już na pewno "wrzucę".
Zatem niech żywi nie tracą nadziei!!!!!
Tak żartem- parafrazując starą piosenkę:" gdybym miał gitarę - to bym na niej grał". Gdybym miał wiedzę i zdolności to bym nie siedział na emeryturze. Ale spoko, spoko- dziś coś już na pewno "wrzucę".
Zatem niech żywi nie tracą nadziei!!!!!
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.