Gdy spłonęła pracownia Eugeniusza Ćwirleja, na dachu pierwszego pilskiego wieżowca nie było już przekaźnika telewizyjnego. Ten bowiem zamontowano w 1967 roku i po upływie kilkunastu miesięcy zdemontowano.
Na montaż wieży przekaźnikowej z wielką niecierpliwością czekali posiadacze pierwszych telewizorów. Stacja przekaźnikowa w Trzeciewcu wysyłała bowiem tak słaby sygnał, że jakość odbioru w Pile pozostawiała wiele do życzenia. Pilanie powołali więc społeczny komitet budowy przekaźnika, wierząc, iż rozwiąże on wszystkie problemy. Tak się jednak nie stało, próby odbioru sygnału przeprowadzane przy użyciu balonu wykazały, że antena powinna zostać wyniesiona na 100 metrów w górę, podczas gdy wysokość wieżowca nie przekracza 35 metrów. Przekaźnik więc zdjęto, ale dopiero wówczas, gdy gotów był ten przy ul. Poznańskiej, zaprojektowany przez inż. Bogdana Tobołę.