Po pierwsze - gdzieś 'zagubiła się wcześniej cytowana mapka forowicza
pawel, co może sprawiać trudność Czytelnikom podczas orientacji w terenie. Po drugie - pisząc o cmentarzach w Kłodzie warto wspomnieć co nieco o samej wsi, bo... jest tego warta! Na początek topografia z arkusza 2865 (1418) Groß Wittenberg należącego do bezcennego zbioru Messtischblatt:
Rysunek jest dobrze opisany, ale zawartość mapki różni się nieco od treści poprzednich wpisów. Wynika bowiem, że w granicach Kegelsmühl występowały dwa cmentarze, które oznaczyłem czerwonymi okręgami '1' oraz '2'. Żaden z nich nie pasuje do lokalizacji cyt. oryginalny: 'przy drodze od strony leśnego dworka, a dokładniej mówiąc od strony przystanku pks.' Opisy na niemieckich mapach każą traktować symbol krzyża, jako 'Einzelgrab' czyli grób pojedynczy, lecz w praktyce tak oznaczało się również 'Grabstelle' - tu niewielkie cmentarze liczące kilka- kilkanaście pochówków, najczęściej zmarłych związanych pracą, zamieszkaniem itp. z jedną rodziną.
Cmentarz nr 1 służył ewangelikom i jego lokalizacja jest dobrze czytelna w terenie. Od drogi Pokrzywnica-Kłoda prowadzi tam brukowany 'kocimi łbami leśny dukt, zdaje specjalnie wytyczony dla ostatniej drogi mieszkańców... Z płaskiego szczytu pagórka rozpościera się widok na całą wieś, teraz przesłonięty drzewami i dziką zielenią, kiedyś bez przeszkody zmarli mieli stąd pieczę nad ziemskim padołem. Retorycznie - ktoś dzisiaj projektuje takie założenia? W granicach nekropolii pozostało kilka nagrobków obdartych z tożsamości przez współczesne hieny. Niemniej, na kilku artefaktach odczytać można imiona i daty, lecz w większości mogiły są już anonimowe.
Położenie cmentarza nr 2, prawdopodobnie katolickiego, nie jest już takie oczywiste! Porównanie Messtischblatt z bieżącą mapą Google oraz obrazem Lidar potwierdza fizyczne miejsce, jednak nie zachowały się tam żadne ślady pochówków lub upamiętnienia. No może poza jednym - krzewy śnieguliczki nie wyrosły przypadkowo. To roślina, podobnie jak powój towarzysząca takim założeniom i mam nadzieję, że jej korzenie przenikają, czego już nie odszukamy wzrokiem. Jak dowiedziałem się od świadka - mieszkańca Kłody, cała reszta cmentarnej architektury została... zniszczona, a teren zniwelowany i uporządkowany na polecenie miejscowego nadleśnictwa. Urzędowa dewastacja cmentarza miała miejsce w drugiej połowie lat '70 ub. wieku.