Wapno - katastrofa górnicza
Wapno - katastrofa górnicza
Zdjęcia które chcę dołączyć do tego postu nie dotyczą miasta Piły - choć dotyczą wielu niespodziewanych mieszkańców tego miasta. Dla wielu jest to dalej niż historia - bo zdjęcia te robiłem osobiście jesienią, a dokładnie 29 października 1977 roku. Przypominam sobie, że czekała mnie tego dnia (wieczorem) potężna lewatywa alkoholowa. Miałem iść na imieniny wujka Tadeusza, a u niego "za kołnierz się nie wylewało", gdy nagle... Zawołano mnie do "dyrekcji" i "wylądowałem" w tym miejscu:
Żadnego z tych domów dziś już nie ma! Trudno w to uwierzyć, ale i ten dom stojący po prawej (taki niby zdrowy) - też schował się w dziurze. W tej dziurze schowała się kilkumetrowa lipka (oczywiście mówię o drzewie).
To ta sama dziura tylko w innym ujęciu:
A tak wyglądała okolica!
Aż trudno uwierzyć, że przed kilku dniami teren ten był płaszczyzną, czyli płaski.
A jeśli wolno, mam pytanie (znowu się wymądrzam!!!). Czy moglibyście odpowiedzieć jak brzmi nazwa tej miejscowości i jaka była przyczyna tej KATASTROFY bo przecież tak można to nazwać!!!
Żadnego z tych domów dziś już nie ma! Trudno w to uwierzyć, ale i ten dom stojący po prawej (taki niby zdrowy) - też schował się w dziurze. W tej dziurze schowała się kilkumetrowa lipka (oczywiście mówię o drzewie).
To ta sama dziura tylko w innym ujęciu:
A tak wyglądała okolica!
Aż trudno uwierzyć, że przed kilku dniami teren ten był płaszczyzną, czyli płaski.
A jeśli wolno, mam pytanie (znowu się wymądrzam!!!). Czy moglibyście odpowiedzieć jak brzmi nazwa tej miejscowości i jaka była przyczyna tej KATASTROFY bo przecież tak można to nazwać!!!
O katastrofie w kopalni soli w Wapnie polecam przeczytać (i zobaczyć pełne jej skutki) tu: http://www.marcusl.prv.pl/katastrofa2.html
Dodam tylko, że mój dziadek był górnikiem tej kopalni (zresztą mój tato i wujkowie też próbowali swych sił w górnictwie
:D ). Katastrofa zabrała im dom (teraz w tym miejscu jest łąka, a wujkowie rozpoznają dokładne miejsce, gdzie stał dom, po rosnących wtedy przed nim drzewach, które teraz dominują w krajobrazie). Warto dodać, że w kopalni w Wapnie, pod powierzchnią ziemi, znajdowała się kaplica, w której ołtarz wykonany był z soli (może to nie Wieliczka, ale wrażenie robiło :) ). Wapno, dzięki kopalni, rozwijało się prężnie, a teraz jest cichą mieściną jakich wiele... jedno co się tu nie zmieniło - ogromna bryła kopalni nadal góruje nad całą okolicą :D
Tom, może Wapno to nie okolice Piły, ale wielu jego mieszkańców zamieszkało po katastrofie właśnie w Pile. W bloku, w którym mieszkał mój dziadek, wielu lokatorów to sąsiedzi z Wapna. :D
Dodam tylko, że mój dziadek był górnikiem tej kopalni (zresztą mój tato i wujkowie też próbowali swych sił w górnictwie
:D ). Katastrofa zabrała im dom (teraz w tym miejscu jest łąka, a wujkowie rozpoznają dokładne miejsce, gdzie stał dom, po rosnących wtedy przed nim drzewach, które teraz dominują w krajobrazie). Warto dodać, że w kopalni w Wapnie, pod powierzchnią ziemi, znajdowała się kaplica, w której ołtarz wykonany był z soli (może to nie Wieliczka, ale wrażenie robiło :) ). Wapno, dzięki kopalni, rozwijało się prężnie, a teraz jest cichą mieściną jakich wiele... jedno co się tu nie zmieniło - ogromna bryła kopalni nadal góruje nad całą okolicą :D
Tom, może Wapno to nie okolice Piły, ale wielu jego mieszkańców zamieszkało po katastrofie właśnie w Pile. W bloku, w którym mieszkał mój dziadek, wielu lokatorów to sąsiedzi z Wapna. :D
Dzięki za ciekawe fotki. Szkoda, ze takie małe. Nie przesadzalbym z dyskusjami nad tym co jest, a co nie jest okolicą Piły (zauważyłem też, że "ataki" na Jerzyka stały się ulubionym zajęciem co niektórych forowiczów ;-)). Nie da się ukryć, że o Wapnie każdy Pilanin słyszał, jakby nie patrzeć to dawne pilskie, a jak wspomniała Emilca, sporo osób ewakuowano z Wapna do Piły. Podjęcie tematu wydaje mi się jak najbardziej zasadne. Ostatnio ukazała się książka - zarys dziejów kopalni soli w Wapnie, niestety trudno ją zdobyć.
RR
Na podstawie czego RR uważasz, że to nie takie ważne co jest okolicą miasta, jeśli to taki mały drobiazg, a ja czepiam się jakiegoś "śmiesznego" porządku to według odległości Wapno jako "okolicy dalszej", czy Ujścia nie można już uznać za centrum Piły, a Chodzież jako peryferie najdalej położonej dzielnicy Piły? Dziwna ta dzisiejsza geografia.
Emilca!
Nie mam nic przeciw o wspomnieniu tej katastrofy, której to chyba wielu dzisiejszych Pilan nie zna.
Wydaje mi się, że powinno to być w temacie np. "Dawne Pilskie Miejscowości" lub coś takiego, ale nie okolice.
Nikogo nie "atakowałem" RR! A czy porządek nie powinien być zachowany?Nie przesadzałbym z dyskusjami nad tym co jest, a co nie jest okolicą Piły (zauważyłem też, że "ataki" na Jerzyka stały się ulubionym zajęciem co niektórych forowiczów
Na podstawie czego RR uważasz, że to nie takie ważne co jest okolicą miasta, jeśli to taki mały drobiazg, a ja czepiam się jakiegoś "śmiesznego" porządku to według odległości Wapno jako "okolicy dalszej", czy Ujścia nie można już uznać za centrum Piły, a Chodzież jako peryferie najdalej położonej dzielnicy Piły? Dziwna ta dzisiejsza geografia.
Emilca!
Nie mam nic przeciw o wspomnieniu tej katastrofy, której to chyba wielu dzisiejszych Pilan nie zna.
Wydaje mi się, że powinno to być w temacie np. "Dawne Pilskie Miejscowości" lub coś takiego, ale nie okolice.
O ile dobrze pamiętam to kiedyś ustalaliśmy, że "okolice Piły" dotyczą w przybliżeniu obszaru byłego województwa pilskiego. Więc nie wiem po co ta cała awantura...
Jakiś czas temu w Tygodniku Pilskim był artykuł na temat katastrofy w Wapnie. Według niego część rodzin górników przesiedlono do jednego z bloków przy ul. Ludowej. Podobno sporo osób z Wapna mieszka też w jednej z "desek" przy Roosevelta (tej najbliżej stadionu).
Jakiś czas temu w Tygodniku Pilskim był artykuł na temat katastrofy w Wapnie. Według niego część rodzin górników przesiedlono do jednego z bloków przy ul. Ludowej. Podobno sporo osób z Wapna mieszka też w jednej z "desek" przy Roosevelta (tej najbliżej stadionu).
Emilcia - dziękuję za odsyłacz, przeczytałem historię. Odżyły niektóre wspomnienia. W końcu "mieszkałem" (z nakazu) w Wapnie, a właściwie w remizie strażackiej przez kilkanaście dni w warunkach... Ale znowu ktoś napisze, że powinienem uruchomić blog.
RR - serdecznie dziękuję za uważne, analityczne czytanie niektórych tekstów (nie, nie jestem zarozumiały, nie chodzi tylko o moje.) Ale widzisz - aż ciśnie się któreś ze starych przysłów na ten czy podobny temat, np. to o karawanie i... pewnych zaprzyjaźnionych zwierzętach. Ale nie o to idzie.
Szczerze czytając niektóre posty (z komentarzami do moich) nie wiem co mam robić czy pisać czy może zająć stanowisko jak... Nie będę wymieniał z "nicków" sam pewno zauważyłeś, że niektórzy - i to ze starszego pokolenia "zamilkli" - nie pisują.
Co nie znaczy, że nie czytają!!!
- A do tych co im "za długo: - za rozwlekle piszę. Moi drodzy TEN TYP TAK MA. Popatrzcie na swoich dziadków czy rodziców (pod warunkiem, że przekroczyli już drugą połowę piątego krzyżyka i... że nigdy nie byli "milczkami") jak się "dorwą do głosu" to... no właśnie trudno im przerwać.
Już św. Tomasz z Akwinu (1225-1274) wiedział o tym i modlił się (to tylko początek tej modlitwy):
- Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary.
- Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mnienmania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
- Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek...
- Wyzwól mój umysł od nieskończonego brnięcia w szczegóły...
- Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.
- Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana...
I co z tego, że wiem, że "modlę się"... jak i tak Pan mnie nie wysłuchuje!!!
A tak na marginesie - nie będę pytał - wiecie, że w kopalniach węgla walczy się z wodą połciami (kawałami) specjalnie przygotowywanej... słoniny! I że w wyznaczonych chłodniach w kraju czekają na... wielkie jej ilości. Dlaczego słoniny? Nie użyto w Wapnie, a używa się w kopalniach węgla pozostawiam domyślności!
RR - serdecznie dziękuję za uważne, analityczne czytanie niektórych tekstów (nie, nie jestem zarozumiały, nie chodzi tylko o moje.) Ale widzisz - aż ciśnie się któreś ze starych przysłów na ten czy podobny temat, np. to o karawanie i... pewnych zaprzyjaźnionych zwierzętach. Ale nie o to idzie.
Szczerze czytając niektóre posty (z komentarzami do moich) nie wiem co mam robić czy pisać czy może zająć stanowisko jak... Nie będę wymieniał z "nicków" sam pewno zauważyłeś, że niektórzy - i to ze starszego pokolenia "zamilkli" - nie pisują.
Co nie znaczy, że nie czytają!!!
- A do tych co im "za długo: - za rozwlekle piszę. Moi drodzy TEN TYP TAK MA. Popatrzcie na swoich dziadków czy rodziców (pod warunkiem, że przekroczyli już drugą połowę piątego krzyżyka i... że nigdy nie byli "milczkami") jak się "dorwą do głosu" to... no właśnie trudno im przerwać.
Już św. Tomasz z Akwinu (1225-1274) wiedział o tym i modlił się (to tylko początek tej modlitwy):
- Panie, Ty wiesz lepiej aniżeli ja sam, że się starzeję i pewnego dnia będę stary.
- Zachowaj mnie od zgubnego nawyku mnienmania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji.
- Odbierz mi chęć prostowania każdemu jego ścieżek...
- Wyzwól mój umysł od nieskończonego brnięcia w szczegóły...
- Zachowaj mnie miłym dla ludzi, choć z niektórymi z nich doprawdy trudno wytrzymać.
- Nie chcę być świętym, ale zgryźliwi starcy to jeden ze szczytów osiągnięć szatana...
I co z tego, że wiem, że "modlę się"... jak i tak Pan mnie nie wysłuchuje!!!
A tak na marginesie - nie będę pytał - wiecie, że w kopalniach węgla walczy się z wodą połciami (kawałami) specjalnie przygotowywanej... słoniny! I że w wyznaczonych chłodniach w kraju czekają na... wielkie jej ilości. Dlaczego słoniny? Nie użyto w Wapnie, a używa się w kopalniach węgla pozostawiam domyślności!
Wapno
Myślę, że nic złego się nie stało, że Jerzyk wspomnial o ludziach, którzy osiedlili się w naszym mieście oraz o powodzie, który Ich zmusił do opuszczenia rodzinnej miejscowości. Myślę, że możemy na ten temat spojrzeć przez pryzmat grupy osób, która osiedliła się w Pile bez dociekania tego czy Wapno to okolica.
Skoro temat się rozwija pozostawiam go bez zmian, sens jego istnienia chyba najlepiej określił Adam w poście powyżej.
Do jerzyka - choć kończyłem szkołę PGNiG to nie wiem o co chodzi z tą słoniną.
Do ziolka - sam chciałem napisać o Podgajach, ale nie miałem w sobie tyle śmiałości, więc utwórz nowy temat.
Do jerzyka - choć kończyłem szkołę PGNiG to nie wiem o co chodzi z tą słoniną.
Do ziolka - sam chciałem napisać o Podgajach, ale nie miałem w sobie tyle śmiałości, więc utwórz nowy temat.
Nie chciałbym się narazić na zarzuty, że kolejny raz się "wymądrzam". Zatem nie będę się bawił w zagadki.
Chodzi o to, że w przypadku ataku wody w kopalni węgla (czyli w KWK - jak mawiają na śląsku albo na ślonsku) jedną z metod zatrzymania tej wody jest wykładanie w chodnikach tamy czy zapory budowanej ze słoniny. Tak jak muruje się ścianę czy zaporę z wielu warstw i na odległość. Oczywiście słonina ta nie jest solona. Bo w zetknięciu wody z solą (nie jestem - jak wiesz chemikiem) zachodzą reakcje. I taka zapora była by do luftu. Dlatego taka słonina jest specjalnie "konserwowana" - ale znowu nie żądaj ode mnie wyjaśnienia "jak konserwowana" bo też nie wiem.
Wiem tylko, że są wyznaczone chłodnie gdzie jest przetrzymywana.
Słonina ta podobno jest równocześnie rezerwą państwową. W efekcie wygląda ona jak ta słonina konserwowa, którą kiedyś podawano w wojsku. Może już dziś czy w ostatnich latach - nie.
Taka zapora ze słoniny jest "murowana" - podobno - tak mi tłumaczył ktoś z rodziny, który jest z wykształcenia inż. górnik (węgla kamiennego) i pracował w kopalni, którą "zaatakowała" woda.
W kopalni soli oczywiście niemożliwe jest wykorzystanie słoniny, z powodów jak wyżej - chemicznych!
A tak na koniec - wiecie gdzie jest najwięcej słonych paluszków???
W kopalni soli!
Chodzi o to, że w przypadku ataku wody w kopalni węgla (czyli w KWK - jak mawiają na śląsku albo na ślonsku) jedną z metod zatrzymania tej wody jest wykładanie w chodnikach tamy czy zapory budowanej ze słoniny. Tak jak muruje się ścianę czy zaporę z wielu warstw i na odległość. Oczywiście słonina ta nie jest solona. Bo w zetknięciu wody z solą (nie jestem - jak wiesz chemikiem) zachodzą reakcje. I taka zapora była by do luftu. Dlatego taka słonina jest specjalnie "konserwowana" - ale znowu nie żądaj ode mnie wyjaśnienia "jak konserwowana" bo też nie wiem.
Wiem tylko, że są wyznaczone chłodnie gdzie jest przetrzymywana.
Słonina ta podobno jest równocześnie rezerwą państwową. W efekcie wygląda ona jak ta słonina konserwowa, którą kiedyś podawano w wojsku. Może już dziś czy w ostatnich latach - nie.
Taka zapora ze słoniny jest "murowana" - podobno - tak mi tłumaczył ktoś z rodziny, który jest z wykształcenia inż. górnik (węgla kamiennego) i pracował w kopalni, którą "zaatakowała" woda.
W kopalni soli oczywiście niemożliwe jest wykorzystanie słoniny, z powodów jak wyżej - chemicznych!
A tak na koniec - wiecie gdzie jest najwięcej słonych paluszków???
W kopalni soli!
Zięć mój był przez pewien dość długi okres (no kilka lat) sztygarem w jednej z kopalń węgla i to od niego ta informacja. A po drugie ja ją słyszałem od znajomego, który był kierownikiem takiego działu słoniny w jednej z wielkich chłodni gdzie tą słoninę przetrzymywano właśnie dla kopalń jako rezerwę państwową.
Mnie to przekonuje!!! Bo taka słonina nie jest sztywna tylko miękka, czy stosunkowo miękka i dokładnie takie płaty czy połcie przylegają do siebie - kleją się. Woda zatem ich nie może rozdzielić, czy wypłukać jak np. nie zastygły beton (nawet ten ze szkłem wodnym). A tak na marginesie jeśli to jest przekrój dajmy na to 2 m. wysokości i z 3 czy 4 szerokości to ile tej masy (ze szkłem wodnym) było by trzeba. A połeć słoniny jak się go położy w woda jeszcze nie płynie jak w potoku górskim to szybko zmontowana taka warstwa czy kilkumetrowa ściana nie da się wodzie usunąć i zatrzyma ją. To znaczy wodę!!!
Mnie to przekonuje. Tym bardziej, że nie ma tu czego (np. zaprawy) wypłukać bo płaty są na styk. A tu nie chodzi o małe kawałeczki słoniny tylko o całe boki.
A tak na marginesie RR to ta Twoja wersja czy "słyszenie" potwierdza się - pasuje z moją. Czyli coś "tu musi być na rzeczy"!
Mnie to przekonuje!!! Bo taka słonina nie jest sztywna tylko miękka, czy stosunkowo miękka i dokładnie takie płaty czy połcie przylegają do siebie - kleją się. Woda zatem ich nie może rozdzielić, czy wypłukać jak np. nie zastygły beton (nawet ten ze szkłem wodnym). A tak na marginesie jeśli to jest przekrój dajmy na to 2 m. wysokości i z 3 czy 4 szerokości to ile tej masy (ze szkłem wodnym) było by trzeba. A połeć słoniny jak się go położy w woda jeszcze nie płynie jak w potoku górskim to szybko zmontowana taka warstwa czy kilkumetrowa ściana nie da się wodzie usunąć i zatrzyma ją. To znaczy wodę!!!
Mnie to przekonuje. Tym bardziej, że nie ma tu czego (np. zaprawy) wypłukać bo płaty są na styk. A tu nie chodzi o małe kawałeczki słoniny tylko o całe boki.
A tak na marginesie RR to ta Twoja wersja czy "słyszenie" potwierdza się - pasuje z moją. Czyli coś "tu musi być na rzeczy"!
Re: Trochę dalsze okolice Piły
Szkody spowodowane wydobyciem soli w Wapnie znowu dały o sobie znać. Dzisiaj w wiadomościach podano o ewakuacji ok. 70 osób z powodu powstania wyrwy w gruncie. Kilka dni wcześniej przeprowadzano odwierty mające stwierdzić stan zagrożenia ewentualnym obsunięciem się gruntu. Sprawa wydaje się być poważna, ponieważ jest kompletowany zespól specjalistów od takich zagrożeń.
Re: Trochę dalsze okolice Piły
Witajcie!!!
Słyszałem tę informację o ponownym zapadaniu się ziemi w Wapnie. Nie od rzeczy zatem będzie przypomnieć, że w 1977 roku też nie zaczęło się od tego, że zapadły się te domy, które są na zdjęciach i coś tam jeszcze. Ale zapadanie zaczęło się w lipcu albo w sierpniu nieznacznym obsunięciem się gruntów przy i pod garażami tu gdzieś po prawej stronie między "Merkurym" a przed kopalnią. Nie pamiętam dokładnie - bo wtedy miałem inne sprawy na głowie i tego typu informacje traktowałem "ciekawostkowo".
A tak na marginesie w Wapnie mieli taki zwyczaj - nazywania nowych bloków mieszkalnych Polskimi czy światowymi "imprezami". Blok, który oddano do użytku w roku w którym oddano hotel Merkury w Poznaniu - nazywano Merkurym itd, itp.
Tak, że jeśli historia miałaby się powtórzyć to...
Przypominam sobie coś, że zanim zaczęła się zapadać ziemia zauważono obniżanie się poziomu wody w jeziorze bodajże Stępuchowskim??? Niestety mimo, że to dopiero 13 lat jak odjechałem z tamtych terenów już nie pamiętam. Ale można do tego wrócić. Przecież żyją na pewno ludzie, którzy przeżyli tamtą katastrofę!!!???
No w każdym bądź razie ja nikomu nie życzę tamtych - z 1977 roku przeżyć - sytuacja socjalna jest nieporównywalna. Dziś już wapniaki, mieszkań za frajer na pewno od nikogo by nie otrzymały.
Słyszałem tę informację o ponownym zapadaniu się ziemi w Wapnie. Nie od rzeczy zatem będzie przypomnieć, że w 1977 roku też nie zaczęło się od tego, że zapadły się te domy, które są na zdjęciach i coś tam jeszcze. Ale zapadanie zaczęło się w lipcu albo w sierpniu nieznacznym obsunięciem się gruntów przy i pod garażami tu gdzieś po prawej stronie między "Merkurym" a przed kopalnią. Nie pamiętam dokładnie - bo wtedy miałem inne sprawy na głowie i tego typu informacje traktowałem "ciekawostkowo".
A tak na marginesie w Wapnie mieli taki zwyczaj - nazywania nowych bloków mieszkalnych Polskimi czy światowymi "imprezami". Blok, który oddano do użytku w roku w którym oddano hotel Merkury w Poznaniu - nazywano Merkurym itd, itp.
Tak, że jeśli historia miałaby się powtórzyć to...
Przypominam sobie coś, że zanim zaczęła się zapadać ziemia zauważono obniżanie się poziomu wody w jeziorze bodajże Stępuchowskim??? Niestety mimo, że to dopiero 13 lat jak odjechałem z tamtych terenów już nie pamiętam. Ale można do tego wrócić. Przecież żyją na pewno ludzie, którzy przeżyli tamtą katastrofę!!!???
No w każdym bądź razie ja nikomu nie życzę tamtych - z 1977 roku przeżyć - sytuacja socjalna jest nieporównywalna. Dziś już wapniaki, mieszkań za frajer na pewno od nikogo by nie otrzymały.
Re: Wapno - katastrofa górnicza
Ja gdyby nie katastrofa to pewnie urodził bym się w Wapnie. Moi rodzice i nie tylko, również większa część rodziny, zmuszeni byli spier... stamtąd w ciągu dwóch godzin. Najlepsze jest to że musieli tak się spieszyć z ewakuacją a dom w którym mieszkali stoi do dziś.
Re: Wapno - katastrofa górnicza
Moim zdaniem nie masz (chyba?) czego żałować, że przez przypadek zostałeś pilaninem!!!??
A co do tego domu, który stoi.
Wiesz ja w tamtym czasie byłem już po 30-tce (i to sporo) i wiele rzeczy widziałem, naprawdę nie było mocnych by powiedzieć kiedy i co się zawali i dlaczego. Co prawda waliło się "wyżej" tzn. między "Merkurym" a strażą pożarną ale i w innych miejscach też. I o ile dobrze pamiętam, wszyscy cieszyliśmy się, że obeszło się bez ofiar w ludziach. I naprawdę wyjątkowo mało było "hien" - tych, którzy żerowali na ludzkim nieszczęściu i okradali opuszczone przez nieszczęsnych ludzi mieszkania.
A co do tego domu, który stoi.
Wiesz ja w tamtym czasie byłem już po 30-tce (i to sporo) i wiele rzeczy widziałem, naprawdę nie było mocnych by powiedzieć kiedy i co się zawali i dlaczego. Co prawda waliło się "wyżej" tzn. między "Merkurym" a strażą pożarną ale i w innych miejscach też. I o ile dobrze pamiętam, wszyscy cieszyliśmy się, że obeszło się bez ofiar w ludziach. I naprawdę wyjątkowo mało było "hien" - tych, którzy żerowali na ludzkim nieszczęściu i okradali opuszczone przez nieszczęsnych ludzi mieszkania.
Re: Wapno - katastrofa górnicza
No nie żałuję, że mieszkam tu a nie tam. A co do zdjęć przedstawionych na początku tego tematu to moja mama ma wiele zdjęć tej katastrofy bo mój wujek który mieszka tam do dziś robił dokumentacje fotograficzną tego dramatu.
Re:
U mnie podobnie Emilca... + jeszcze Chojnicka - tam też trochę "Wapniaków" ;)Emilca pisze:Tak, ta "deska" to prawdziwa kolonia 'Wapnioków' :DSA108 pisze:Podobno sporo osób z Wapna mieszka też w jednej z "desek" przy Roosevelta (tej najbliżej stadionu).
Moja rodzina z Wapna mieszka i na Roosevelta, na Ludowej i na Mickiewicza, hehe. 8)
A czy ktoś ma może jakieś informacje co do przyszłości kopalni?
Jakiś czas temu słyszałem w radiu, że jeśli powstanie już u nas w Polsce elektrownia atomowa, to owe tunele w Wapnie brane są pod uwagę jako miejsce składowania odpadów...
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.