A to ciekawe
A to ciekawe
- Żółte kapelusze.
W 1626 roku dokonał się w mieście wyraźny rozłam na chrześcijan i Żydów.
Dla odróżnienia ich od pozostałych mieszkańców miasta nakazano nosić żółte kapelusze i czerwoną chustę na ramionach.
Tak więc w czasach 2 w.ś. "Gwiazda Dawida" nie była już nowością.
- Jeśli wyjąć cegłę wystającą z płaskorzeźby herbu Piły na Szkole Policji , to runie cały gmach...
Tyle legenda.
- W 1806 roku na reprezentacyjnej ulicy Mostowej królewski powóz, którym jechał Fryderyk II ugrzązł w głębokim błocie.
Król zdenerwowany stanem głównej drogi, kazał przyprowadzic do siebie burmistrza i własnoręcznie obił go laską.
Ciekawe kogo dzisiaj spotkała by ta przyjemność za stan pilskich dróg
- Po wojnie w latach 60. Piłę odwiedził dowódca, który z wieży ciśnień kierował ogniem artylerii radzieckiej.
W wieży ciśnień przy starym szpitalu znajdował się punkt kierowania ogniem.
Chciał, żeby mu umożliwić dotarcie do stanowisk jego artylerii, bo schował tam sztylet, który otrzymuje się za szczególne zasługi.
Odnalazł go (posmarowanego smarem artyleryjskim) i wziął na pamiątkę.
- Próby przejścia niemieckich wojsk zostały uwiecznione w dramacie Kruczkowskiego "Pierwszy dzień wolności".
Wydarzenia te opisał jeszcze niejaki Stokowski, dawny mieszkaniec Piły przebywający w mieście podczas okrążenia.
W jego książce jest pewien fragment który nas obraża.
Dziennikarz pyta się jeńca, ile lat trzeba, by odbudować tak strasznie zniszczoną Piłę.
Jeniec odpowiedział: jeżeli Piła będzie radziecka, to 50 lat, jeżeli polska - to 100 nie wystarczy.
- W latach 90. Koszyce połączono mostem z osiedlem Jadwiżyn - osiedle to skądinąd nazywać powinno się Eliżyn, dzięki bardziej udokumentowanemu związkowi z królową Elżbietą niż z Jadwigą Andegaweńską.
- Synagoga żydowska nie mogła być wyższa niż najwyższy budynek w okolicy.
- W drukarni Havemanna powstawały w okresie I wojny światowej pieniądze zastępcze ( bony ), emitowane przez władze miejskie.
W 1626 roku dokonał się w mieście wyraźny rozłam na chrześcijan i Żydów.
Dla odróżnienia ich od pozostałych mieszkańców miasta nakazano nosić żółte kapelusze i czerwoną chustę na ramionach.
Tak więc w czasach 2 w.ś. "Gwiazda Dawida" nie była już nowością.
- Jeśli wyjąć cegłę wystającą z płaskorzeźby herbu Piły na Szkole Policji , to runie cały gmach...
Tyle legenda.
- W 1806 roku na reprezentacyjnej ulicy Mostowej królewski powóz, którym jechał Fryderyk II ugrzązł w głębokim błocie.
Król zdenerwowany stanem głównej drogi, kazał przyprowadzic do siebie burmistrza i własnoręcznie obił go laską.
Ciekawe kogo dzisiaj spotkała by ta przyjemność za stan pilskich dróg
- Po wojnie w latach 60. Piłę odwiedził dowódca, który z wieży ciśnień kierował ogniem artylerii radzieckiej.
W wieży ciśnień przy starym szpitalu znajdował się punkt kierowania ogniem.
Chciał, żeby mu umożliwić dotarcie do stanowisk jego artylerii, bo schował tam sztylet, który otrzymuje się za szczególne zasługi.
Odnalazł go (posmarowanego smarem artyleryjskim) i wziął na pamiątkę.
- Próby przejścia niemieckich wojsk zostały uwiecznione w dramacie Kruczkowskiego "Pierwszy dzień wolności".
Wydarzenia te opisał jeszcze niejaki Stokowski, dawny mieszkaniec Piły przebywający w mieście podczas okrążenia.
W jego książce jest pewien fragment który nas obraża.
Dziennikarz pyta się jeńca, ile lat trzeba, by odbudować tak strasznie zniszczoną Piłę.
Jeniec odpowiedział: jeżeli Piła będzie radziecka, to 50 lat, jeżeli polska - to 100 nie wystarczy.
- W latach 90. Koszyce połączono mostem z osiedlem Jadwiżyn - osiedle to skądinąd nazywać powinno się Eliżyn, dzięki bardziej udokumentowanemu związkowi z królową Elżbietą niż z Jadwigą Andegaweńską.
- Synagoga żydowska nie mogła być wyższa niż najwyższy budynek w okolicy.
- W drukarni Havemanna powstawały w okresie I wojny światowej pieniądze zastępcze ( bony ), emitowane przez władze miejskie.
Pamiętam, pamiętam.
W sumie nie jestem żadnym fanem pancerniaków, ale wiem, że chodzi o odcinki 14 i 15 z serialu.
Jako ciekawostkę podam, że te odcinki o zalaniu Schneidemuhl kręcono w Bydgoszczy na Starym Mieście koło Brdy.
Przy podpiwniczeniach wyłożono worki z piaskiem i wylano wodę.
Ciekawe jest czemu Przymanowski napisał w swojej książce o zamiarze zalania Schneidemuhl przez Niemców.
Pewne jest że fantazjował.
Pozdrawiam.
W sumie nie jestem żadnym fanem pancerniaków, ale wiem, że chodzi o odcinki 14 i 15 z serialu.
Jako ciekawostkę podam, że te odcinki o zalaniu Schneidemuhl kręcono w Bydgoszczy na Starym Mieście koło Brdy.
Przy podpiwniczeniach wyłożono worki z piaskiem i wylano wodę.
Ciekawe jest czemu Przymanowski napisał w swojej książce o zamiarze zalania Schneidemuhl przez Niemców.
Pewne jest że fantazjował.
Pozdrawiam.
Przedwojenna nazwa Jadwiżyna - Eliżyn (Elisenau) pochodzi podobno od imienia żony właściciela tartaku przy ul. Dąbrowskiego, który rozpoczął budowę osiedla domków w okolicach pl. Jagiełły. Willę przy ul. Śniadeckich, w której mieści się obecnie siedziba konserwatora zabytków, zbudował dla siebie architekt projektujący to osiedle.Aragorn pisze:- W latach 90. Koszyce połączono mostem z osiedlem Jadwiżyn - osiedle to skądinąd nazywać powinno się Eliżyn, dzięki bardziej udokumentowanemu związkowi z królową Elżbietą niż z Jadwigą Andegaweńską.
Na tych bonach znajdowały się rysunki przedstawiające różne miejsca z Piły. Dotychczas udało mi się dowiedzieć o następujących wizerunkach:Aragorn pisze:W drukarni Havemanna powstawały w okresie I wojny światowej pieniądze zastępcze ( bony ), emitowane przez władze miejskie.
*25 fenigów:
- Nowy Rynek z kościołem ewangelickim
- kościół św. Janów
*50 fenigów:
- kościół sekty Czerskiego
- pomnik upamiętniający wojnę w 1813 r. (znajdował się przy kościele ewangelickim na Nowym Rynku)
*75 fenigów:
- samoloty
- rejencja
*1 marka:
- hala zeppelinów
- "studnia nieszczęścia"
*1,50 marki:
- Nowy Rynek, mieszkanie królowej Luizy
- Kamień Fryderyka w Kalinie
Na odwrocie bonu znajdował się herb miasta
Warto dodać, że w tym czasie bito również monety zastępcze z herbem miasta na odwrocie.
Jeszcze dodam kilka ciekawostek dotyczących niezrealizowanych planów rozbudowy naszego miasta w latach siedemdziesiątych:
- w rejonie ul. Okrzei planowano budowę centrum administracyjnego ze stołówkami, przedszkolami, żłobkami.
- dworzec PKP miał być rozbudowany i połączony tunelem z dworcem PKS.
- dzisiejszy NOT miał być siedzibą biblioteki XXI wieku.
- w rejonie ul. Poznańskiej przewidywano wybudowanie osiedla Leśnego, docelowo składającego się z dwóch jednostek, każdej dla 50 tys. mieszkańców, z centrum sportowo-kulturalnym w okolicach "dołków".
- w dalszej przyszłości miała powstać jedna aglomeracja Piły i Ujścia.
- w rejonie ul. Przemysłowej planowano budowę zakładów włókien sztucznych "Chemitex".
- nad Zalewem Koszyckim (który wtedy też istniał tylko w planach) miały powstać korty, boiska, zajazdy, stadnina koni, basen, minizoo z rodzimymi zwierzętami i karuzela. To wszystko planowano połączyć z centrum miasta kolejką wąskotorową.
- nad Gwdą, na północ od wyspy, miały powstać tereny spacerowe i ogród botaniczny.
- wg planów w 1990 r. Piła miała liczyć 120 tys. mieszkańców.
- Pierwsza przynależność administracyjna Piły po wojnie - Ziemia Lubuska.
- Piła do 1948 nie była miastem wydzielonym, a mimo to przełożeni Zarządu Miejskiego w Pile używali tytułu " prezydent " .
Regulował to okólnik z dn. 16 sierpnia 1945 roku, który w pierwszym punkcie stwierdza, że przełożonym gminy w Pile i Gorzowie przysługuje tytuł prezydenta.
- Wilhelm Kube, nadprezydent prowincji brandenburskiej i gauleiter NSDAP, zapowiadał zebranym w dniu 13 marca 1939 roku w sali teatru w Schneidemuhl, iż nadejdzie chwila, kiedy wszyscy Niemcy znajdą się w granicach Rzeszy.
Sam Kube został pózniej gauleiterem Białorusi gdzie zasłynął ze swej zbrodniczej działalności. Urodzony w Głogłowie, zginął od wybuchu podłożonej bomby w Mińsku, 21 września 1943 roku.
Widoczny brak papieru w powojennej Pile:
Druga strona dokumentu była czysta ale został na niej wykonany maszynopis Zarządu Miejskiego w Pile dotyczący zaświadczenia użytkowania działki ogrodowej.
Na stronie druku niemieckiego naklejono znaczki opłaty skarbowej.
- Piła do 1948 nie była miastem wydzielonym, a mimo to przełożeni Zarządu Miejskiego w Pile używali tytułu " prezydent " .
Regulował to okólnik z dn. 16 sierpnia 1945 roku, który w pierwszym punkcie stwierdza, że przełożonym gminy w Pile i Gorzowie przysługuje tytuł prezydenta.
- Wilhelm Kube, nadprezydent prowincji brandenburskiej i gauleiter NSDAP, zapowiadał zebranym w dniu 13 marca 1939 roku w sali teatru w Schneidemuhl, iż nadejdzie chwila, kiedy wszyscy Niemcy znajdą się w granicach Rzeszy.
Sam Kube został pózniej gauleiterem Białorusi gdzie zasłynął ze swej zbrodniczej działalności. Urodzony w Głogłowie, zginął od wybuchu podłożonej bomby w Mińsku, 21 września 1943 roku.
Widoczny brak papieru w powojennej Pile:
Druga strona dokumentu była czysta ale został na niej wykonany maszynopis Zarządu Miejskiego w Pile dotyczący zaświadczenia użytkowania działki ogrodowej.
Na stronie druku niemieckiego naklejono znaczki opłaty skarbowej.
Nowy Rynek to dzisiejsza część Pl. Zwycięstwa. Dom ten, z tego co widzę na rysunku, stał na rogu Rynku i Posener Strasse (ul. Śródmiejska). Dziś w tym miejscu stoją bloki :? . Natomiast Kamień Fryderyka znajdował się mniej więcej w połowie drogi między Leszkowem a Kaliną. On również nie przetrwał do dziś.
Re: A to ciekawe.
W jednym z niemieckich archiwów przechowywana jest fotografia przedstawiająca obraz olejny, na którym widnieje Fryderyk w podróży inspekcyjnej. Ponieważ obraz jest zarejestrowany w tym archiwum jako zabytek pochodzący z Piły, można uznać, że przedstawia jedną z podróży Fryca do Schneidemuhl właśnie. Chciałoby się sądzić, że przedstawia dokładnie opisaną przez Aragorna scenę. Ale czy tak jest w istocie - nie wiadomo...Aragorn pisze:- W 1806 roku na reprezentacyjnej ulicy Mostowej - królewski powóz -, którym jechał Fryderyk II ugrzązł w głębokim błocie.
Król zdenerwowany stanem głównej drogi, kazał przyprowadzic do siebie burmistrza i wlasnoręcznie obił go laską.
Ciekawe kogo dzisiaj spotkała by ta przyjemność za stan pilskich dróg.
Re: A to ciekawe.
Chodzi Ci o ten obraz?
http://www.bildindex.de/bilder/MI08949e05a.jpg
Rzeczywiście, to może być ta podróż...
http://www.bildindex.de/bilder/MI08949e05a.jpg
Rzeczywiście, to może być ta podróż...
- W 1806 roku na reprezentacyjnej ulicy Mostowej królewski powóz, którym jechał Fryderyk II ugrzązł w głębokim błocie.
Król zdenerwowany stanem głównej drogi, kazał przyprowadzic do siebie burmistrza i własnoręcznie obił go laską.
Dodałbym że spotkałem się jeszcze z inną wersją tego wydarzenia.
Podobno burmistrz się ukrył, a Fryderyk II narzekając na drogę, pojechał dalej.
Król zdenerwowany stanem głównej drogi, kazał przyprowadzic do siebie burmistrza i własnoręcznie obił go laską.
Dodałbym że spotkałem się jeszcze z inną wersją tego wydarzenia.
Podobno burmistrz się ukrył, a Fryderyk II narzekając na drogę, pojechał dalej.
zalana Piła
W tych odcinkach jest mowa o zalaniu miasta, lecz nie Piły czy raczej Schneidemuhl ale Ritzen, które leżało po drugiej, zachodniej stronie Odry. O Pile jest mowa tylko raz, kiedy niejaki obergefreiter Kugel tłumaczy, że nauczył sie mówić po polsku od dziewczyny, która śpiewała w polskim chórze w Schneidemuhl właśnie. :lol:Aragorn pisze: W sumie nie jestem żadnym fanem pancerniaków ale wiem że chodzi o odcinki 14 i 15 z serialu. Jako ciekawostkę podam że te odcinki o zalaniu Schneidemuhl kręcono w Bydgoszczy na Starym Mieście koło Brdy.
Przy podpiwniczeniach wyłożono worki z piaskiem i wylano wodę.
Ciekawe jest czemu Przymanowski napisał w swojej książce o zamiarze zalania Schneidemuhl przez Niemców.
Pewne jest że fantazjował.
Re: zalana Piła
Wychodzi na to że będzie trzeba pancernych obejrzeć jeszcze raz, prosimy TV o powtórkę :)
Chociaż mnie się zdaje, że częściej padała nazwa Schneidemuhl.
Chociaż mnie się zdaje, że częściej padała nazwa Schneidemuhl.
Jak wiadomo, spora część Piły znajduje się na bagnistym, miękkim podłożu. Z tego powodu część budynków jest wzmocniona specjalnymi konstrukcjami - na przykład gmach poczty oraz wieżowiec "Piła Wita", który postawiono na palach. Wzmocnione fundamenty mają także Hotel "Rodło" oraz 3-piętrowy budynek mieszkalny przy ul. Buczka. Ten ostatni znajduje się z dala od rzeki, ale położony jest na miękkich gruntach w sąsiedztwie skanalizowanej Strugi Farbiarskiej.
W czasie minionej wojny wyremontowano w Schneidemühl uszkodzony pociąg pancerny.
Strona polska www nie podaje jednak tej informacji, natomiast na niemieckiej stronie www można tą informację przeczytać.
Podaję linki do obydwóch stron.
http://www.dampflokomotiven-dr.de/html/ ... ge-10.html
http://www.1939.pl/uzbrojenie/niemiecki ... anzerzug3/
Patrz nazwę PZ 3.
Strona polska www nie podaje jednak tej informacji, natomiast na niemieckiej stronie www można tą informację przeczytać.
Podaję linki do obydwóch stron.
http://www.dampflokomotiven-dr.de/html/ ... ge-10.html
http://www.1939.pl/uzbrojenie/niemiecki ... anzerzug3/
Patrz nazwę PZ 3.
Ponoć zaraz po zdobyciu Schneidemuhl część radzieckich żołnierzy udała się do gorzelni, która mieściła się w pobliżu Konigsblicker Strasse (Walki Młodych).
Jeden z nich nie mógł się widać tak doczekać alkoholowej przyjemności, że wpadł do ogromnego kotła, gdzie robił się spirytus i utopił się w nim.
Jeden z nich nie mógł się widać tak doczekać alkoholowej przyjemności, że wpadł do ogromnego kotła, gdzie robił się spirytus i utopił się w nim.
Autor tekstu: Mariusz Agnosiewicz; Oryginał: www.racjonalista.pl/kk.php/s,96
Do roku 1970 Watykan nie uznawał zachodniej granicy Polski, a miejscowości z Ziem Odzyskanych w dokumentach papieskich figurował jako niemieckie. Jeszcze na wiosnę 1970 r. papież przyjmował na audiencji pielgrzymów z prelatury Schneidemühl (czyli Piły) oraz z Ermlandu (czyli z Warmii). Tak tez figurowały te miejscowości w dzienniku L'Osservatore Romano. Formalnoprawną przyczyną (nie faktyczną, czyli nadrzędność interesów Kościoła niemieckiego nad polskim) tego bojkotu polskich granic, był konkordat zawarty z hitlerowskimi Niemcami 20 lipca 1933. Konkordat ten wyliczał wszystkie diecezje należące do Niemiec. Mimo, że państwo hitlerowskie zostało napiętnowane na arenie międzynarodowej jako zbrodnicze, to jednak Watykan uznawał za święte umowy zawarte z faszystami, zapominając jednocześnie jak luźny miał stosunek do podobnych umów zawartych wcześniej z Polską.
Do roku 1970 Watykan nie uznawał zachodniej granicy Polski, a miejscowości z Ziem Odzyskanych w dokumentach papieskich figurował jako niemieckie. Jeszcze na wiosnę 1970 r. papież przyjmował na audiencji pielgrzymów z prelatury Schneidemühl (czyli Piły) oraz z Ermlandu (czyli z Warmii). Tak tez figurowały te miejscowości w dzienniku L'Osservatore Romano. Formalnoprawną przyczyną (nie faktyczną, czyli nadrzędność interesów Kościoła niemieckiego nad polskim) tego bojkotu polskich granic, był konkordat zawarty z hitlerowskimi Niemcami 20 lipca 1933. Konkordat ten wyliczał wszystkie diecezje należące do Niemiec. Mimo, że państwo hitlerowskie zostało napiętnowane na arenie międzynarodowej jako zbrodnicze, to jednak Watykan uznawał za święte umowy zawarte z faszystami, zapominając jednocześnie jak luźny miał stosunek do podobnych umów zawartych wcześniej z Polską.
Mało kto wie że 16 kwietnia 1945 roku niemieckie lotnictwo dokonało ostatniego nalotu bombowego na Piłę.
Bombardowano dworzec kolejowy - silna obrona udaremniła jednak ten nalot.
Więcej na temat życia w powojennym mieście znaleść można w książce prof. dr. Piotra Zaremby - " Wspomnienia prezydenta Szczecina. 1945-1950 "
W tejże książce jest opisana wyżej wymieniona informacja o nalocie z 16 IV 1945 roku.
Bombardowano dworzec kolejowy - silna obrona udaremniła jednak ten nalot.
Więcej na temat życia w powojennym mieście znaleść można w książce prof. dr. Piotra Zaremby - " Wspomnienia prezydenta Szczecina. 1945-1950 "
W tejże książce jest opisana wyżej wymieniona informacja o nalocie z 16 IV 1945 roku.
Postaram się, szybko krótko i "po wsiem" - czyli wszystkim, bez wyróżniania. Ulica Mostowa była w "centrum miasta" jeśli wtedy takie centrum było!!! Między dawnym placem Hindenburga? Tam gdzie stał ten okrągły pomnik - jest na którymś ze zdjęć! (zaraz po wojnie nazywanym pl. Armii Czerwonej a Rynkiem (według nazw z 1946 czy następnych lat). Z placem łączyłaby się w środku tego budynku bez sklepów - tego z ośmioma klatkami.
Kamień Fryderyka! Zachował się do późnych lat siedemdziesiątych na pewno. Byłem przy nim i przymierzaliśmy się by go "szarpnąć" i postawić przed jedną z nowych wojewódzkich instytucji ale nie było jak dojechać dźwigiem i niskopodwoszówką żeby go zabrać. Wtedy widać było jeszcze na nim napisy!
Gdzie to było? faktycznie mniej więcej w połowie drogi między Piła - Laszków a Piła - Kalina. Patrząc w kierunku Kaliny po lewej stronie na skarpie - gdzieś w odległości ok. 50-siąt metrów od skarpy. Przyznaję, że nie było łatwo do niego trafić i nie kryłem rozczarowania co do jego wielkości. Ale przyznam, że był spory choć widywałem większe!!! Nadchodzi lat w ramach wycieczek wiosennych czy pieszo (z Leszkowa) czy rowerkiem. Do lasu należy z lewej strony torów i w kierunku Kaliny. Nie wierzę żeby ktoś go wziął??? Chyba, że go "rozgryźli"!??? Przyjemności w poszukiwaniach - weźcie aparat foto. Z miejsca ustawienia był naprawdę ładny widok na Pilę. A z napisu o ile pamiętam wynikał, że tu.... "stał Kajzer Fryderyk ... i data"
Co do nalotu na Piłę w dniu 16 kwietnia.To niestety nie dostarczę Wam nowych szczegółów ale uważam, że w tym miejscu należy podać - bo chyba nikt tego nie podawał, że w czasie ostatnich dni walk o Cytadelę Poznańską (bodajże padła 28 lutego 1945!!?? Spore oddziałów w liczbie kilkunastu lub kilku tysięcy, w tym czołgi przebiły się z Cytadeli w kierunku północnym i przez okres kilku dni bo bodajże do 10-14 marca "bruździły" na tyłach Armii Czerwonej, która w tym okresie była już "głównymi siłami" prawie nad Odrą. A na pewno "za" Piłą i Wałczem!!!
O tej sytuacji pisał swego czasu w książce "Klucz do Berlina" Jerzy Korczak. Być może książkę będzie można jeszcze znaleźć w Miejskiej Bibliotece??? A traktowała o walkach o Piłę i okolice w tym Jastrowie, Lędyczak, Sypniewo i Borne Sulinowo.
I jeszcze w "Niemcach" Leona Kruczkowskiego, fabuła jest oparta na osobistych przeżyciach autora, który był więźniem obozu jenieckiego Grossborn. Obóz ten znajdował się w jednej z miejscowości (niestety już dziś nie posiadam żadnych dokumentów a pamięć zawodzi) Sypniewo, Nadarzyce, Gródek bądź Borne Sulionowo??? Autentyczna akcja opisana - ostrzał miasta przez sfanatyzowanego młodego Niemca ponoć miał miejsce i odbywał się z tego czerwonego kościoła (wyjazd na Złotów) a nie jak w sztuce z tego białego w centrum miasta gdzie droga na Piłę i Szczecinek jest długa i prosta i widoczna. W tym miejscu stary oficer, który przesiedział w oflagu całą wojnę nieco popuścił wodze fantazji.
Kamień Fryderyka! Zachował się do późnych lat siedemdziesiątych na pewno. Byłem przy nim i przymierzaliśmy się by go "szarpnąć" i postawić przed jedną z nowych wojewódzkich instytucji ale nie było jak dojechać dźwigiem i niskopodwoszówką żeby go zabrać. Wtedy widać było jeszcze na nim napisy!
Gdzie to było? faktycznie mniej więcej w połowie drogi między Piła - Laszków a Piła - Kalina. Patrząc w kierunku Kaliny po lewej stronie na skarpie - gdzieś w odległości ok. 50-siąt metrów od skarpy. Przyznaję, że nie było łatwo do niego trafić i nie kryłem rozczarowania co do jego wielkości. Ale przyznam, że był spory choć widywałem większe!!! Nadchodzi lat w ramach wycieczek wiosennych czy pieszo (z Leszkowa) czy rowerkiem. Do lasu należy z lewej strony torów i w kierunku Kaliny. Nie wierzę żeby ktoś go wziął??? Chyba, że go "rozgryźli"!??? Przyjemności w poszukiwaniach - weźcie aparat foto. Z miejsca ustawienia był naprawdę ładny widok na Pilę. A z napisu o ile pamiętam wynikał, że tu.... "stał Kajzer Fryderyk ... i data"
Co do nalotu na Piłę w dniu 16 kwietnia.To niestety nie dostarczę Wam nowych szczegółów ale uważam, że w tym miejscu należy podać - bo chyba nikt tego nie podawał, że w czasie ostatnich dni walk o Cytadelę Poznańską (bodajże padła 28 lutego 1945!!?? Spore oddziałów w liczbie kilkunastu lub kilku tysięcy, w tym czołgi przebiły się z Cytadeli w kierunku północnym i przez okres kilku dni bo bodajże do 10-14 marca "bruździły" na tyłach Armii Czerwonej, która w tym okresie była już "głównymi siłami" prawie nad Odrą. A na pewno "za" Piłą i Wałczem!!!
O tej sytuacji pisał swego czasu w książce "Klucz do Berlina" Jerzy Korczak. Być może książkę będzie można jeszcze znaleźć w Miejskiej Bibliotece??? A traktowała o walkach o Piłę i okolice w tym Jastrowie, Lędyczak, Sypniewo i Borne Sulinowo.
I jeszcze w "Niemcach" Leona Kruczkowskiego, fabuła jest oparta na osobistych przeżyciach autora, który był więźniem obozu jenieckiego Grossborn. Obóz ten znajdował się w jednej z miejscowości (niestety już dziś nie posiadam żadnych dokumentów a pamięć zawodzi) Sypniewo, Nadarzyce, Gródek bądź Borne Sulionowo??? Autentyczna akcja opisana - ostrzał miasta przez sfanatyzowanego młodego Niemca ponoć miał miejsce i odbywał się z tego czerwonego kościoła (wyjazd na Złotów) a nie jak w sztuce z tego białego w centrum miasta gdzie droga na Piłę i Szczecinek jest długa i prosta i widoczna. W tym miejscu stary oficer, który przesiedział w oflagu całą wojnę nieco popuścił wodze fantazji.
Oflag Grossborn (proszę o wybaczenie ew. błędnej pisowni) był w obecnym Kłominie (Gross Born, Gorodok). Przy drodze Sypniewo-Nadarzyce, po prawej stronie, tuż za dawnym torowiskiem jest pomniczek upamiętniający pobyt w oflagu jeńców francuskich. Co roku 14 lipca delegacja Ambasady Francji składa tam wieńce.
Obok w lasku są pozostałości poobozowe.
Dla mnie miejsce o tyle ważne, że dopiero niedawno dowiedziałem się, że mój wujek (szwagier Mamy dokładnie) był tam po Powstaniu Warszawskim. On sam zmarł już kilkanaście lat temu w Argentynie, więc niczego się nie dowiem, ale świadomość pozostaje.
Obok w lasku są pozostałości poobozowe.
Dla mnie miejsce o tyle ważne, że dopiero niedawno dowiedziałem się, że mój wujek (szwagier Mamy dokładnie) był tam po Powstaniu Warszawskim. On sam zmarł już kilkanaście lat temu w Argentynie, więc niczego się nie dowiem, ale świadomość pozostaje.
W takim razie proponuję przeczytać książkę Marka Sadzewicza "Oflag II D Gross-Born". Na Allegro kupiłem ją za mniej niż 10zł.Jaśko pisze:Dla mnie miejsce o tyle ważne, że dopiero niedawno dowiedziałem się, że mój wujek (szwagier Mamy dokładnie) był tam po Powstaniu Warszawskim. On sam zmarł już kilkanaście lat temu w Argentynie więc niczego się nie dowiem, ale świadomość pozostaje.
Pozdrawiam.
Utwórz konto lub zaloguj się, aby dołączyć do dyskusji..
Musisz być zarejestrowanym użytkownikiem, aby móc opublikować odpowiedź.
Utwórz konto
Zarejestruj się, aby dołączyć do Nas!
Zarejestrowani użytkownicy, mają dużo więcej przywilejów, związanych z użytkowaniem forum.
Rejestracja i korzystanie z forum jest całkowicie bezpłatne.